Cześć Dziewczyny, pisze do was z prośbą o pomoc w "rozgryzieniu" mojej znajomej.
Złożyło się tak, ze z tą dziewczyną uczęszczam razem na zajęcia od września.
Pierwsze dwa trzy miesiące znajomości były słabe ( tylko jakieś cześć, cześć i tyle) Od jakiegoś tygodnia zaczeła mi się mega podobać.
Dość często sama podejdzie, zagada, smiejemy się ... . Codziennie po szkole napisze co tam itp.
Smieje się z moich bezsensownych zartow.
Bawi się włosami, ale to chyba ona tam ma w naturze.
Wszystko by było fajnie, gdyby nie te sprzeczności o których teraz napiszę.
Więc, gdy proponuje spotkanie, to się godzi, ale nigdy sam na sam (ostatnio mieliśmy na pizze (sama zaproponowała) iść ja,kolega,koleżanka i ona) ale coś nie wypaliło.
Teraz, gdy znów rozmawialiśmy o spotkaniu to powiedziala, ze można za dwa tygodnie, bo wtedy zaproponowała wyjście na "Dwór" Marcinowi i w sumię to możemy iść na pizze (ja,on,ona,i dwóch naszych znajomych)
Kolejną rzeczą, która mnie niepokoi to jest to, ze nie stosuje w ogóle zadnych emotek ( z tych serc itp) serio żadnych
Dziś jak przylożyłem jej rękę do czoła (wczoraj pisała, ze się źle czuje) to szybko mi ja odciagla ...
Jak rozmawiamy, to gdy próbuje nawiązać kontakt wzrokowy, to od razu "ucieka oczyma"
Zgrywa taką, którą moje zdanie nie obchodzi, ale jak ją prosiłem by przyszła w prostych włosach to przyszla ( bo niby jej sie tak podobało)
Raz w rozmowie jej napisałem, ze wracam z spotkania z koleżanką to wysłała mi zdj pobitego gościa i napisała "to będziesz ty haha" (Żałuje, ze jej to napisałem)
Czuje, że jestem w szufladzie "kolega" co mnie bardzo, ale to bardzo boli.
Pozdrawiam
Milik, nie bądź Milka. Nie, żeby milka była zła czy coś (lokowanie produktu ) ale z tego w jaki sposób piszesz wydaje mi się, że jesteś taki jakiś hmmm delikatny (?) a ona miała lekkiego pazurka.
Młodyś jest jeszcze co? W piórka jeszcze nie obrośnięty?
Więc mogę Ci w sumie poradzić, być zapoznał się z hasłami typu - przekomarzanie, droczenie się, docinki, refleks, czarny humor i ogólne zluzowanie majtków. Podbijaj z pomysłem a podbijesz nowe ziemie
3 2017-11-16 20:10:28 Ostatnio edytowany przez Millek (2017-11-16 20:14:37)
Milik, nie bądź Milka. Nie, żeby milka była zła czy coś (lokowanie produktu
) ale z tego w jaki sposób piszesz wydaje mi się, że jesteś taki jakiś hmmm delikatny (?) a ona miała lekkiego pazurka.
Młodyś jest jeszcze co?
W piórka jeszcze nie obrośnięty?
Więc mogę Ci w sumie poradzić, być zapoznał się z hasłami typu - przekomarzanie, droczenie się, docinki, refleks, czarny humor i ogólne zluzowanie majtków. Podbijaj z pomysłem a podbijesz nowe ziemie
![]()
Haha, teraz się zooriętowałem jaki nick sobię ustawiłem. Młody jestem, racja.
Przed chwilą znalazłem wiadomość sprzed tygodnia
Ja: Ty bo zaraz pogadamy gdzieś indziej (Droczenie)
Ona: Przez skype pewnie
Ja:Haha
Ona: Bo nie masz odwagi na bliższy kontakt
Ja: Że ja nie mam?
Ona: No ty
Ona; Dobrze, ze potwierdzasz moje slowa
Ja: Podałem dane spotkania
...
Ona:Ej, czy twoim zdaniem jestem nieśmiala i wstydliwa. Bo Marcin się smieje, ze mnie ze tak uwazam
Ps:Do spotkania, nie doszło. Zaproponowała mi wyjście na "Dwór" ale jeszcze z jedynm kolegą ( o niego się nie martwię)
Proponuje alternatywne daty itp, ale nie sam na sam ...
[...]
Więc mogę Ci w sumie poradzić, być zapoznał się z hasłami typu - przekomarzanie, droczenie się, docinki, refleks, czarny humor i ogólne zluzowanie majtków.[...]
Tak, tylko żeby to nie było jedyne 'okazywanie zainteresowania', bo w tej szufladzie 'kolega' pozostaniesz na wieki wieków amen...
Harvey napisał/a:[...]
Więc mogę Ci w sumie poradzić, być zapoznał się z hasłami typu - przekomarzanie, droczenie się, docinki, refleks, czarny humor i ogólne zluzowanie majtków.[...]
Tak, tylko żeby to nie było jedyne 'okazywanie zainteresowania', bo w tej szufladzie 'kolega' pozostaniesz na wieki wieków amen...
A ty co polecasz Sony ?
Po ile macie lat?
Harvey napisał/a:Milik, nie bądź Milka. Nie, żeby milka była zła czy coś (lokowanie produktu
) ale z tego w jaki sposób piszesz wydaje mi się, że jesteś taki jakiś hmmm delikatny (?) a ona miała lekkiego pazurka.
Młodyś jest jeszcze co?
W piórka jeszcze nie obrośnięty?
Więc mogę Ci w sumie poradzić, być zapoznał się z hasłami typu - przekomarzanie, droczenie się, docinki, refleks, czarny humor i ogólne zluzowanie majtków. Podbijaj z pomysłem a podbijesz nowe ziemie
![]()
Haha, teraz się zooriętowałem jaki nick sobię ustawiłem. Młody jestem, racja.
Przed chwilą znalazłem wiadomość sprzed tygodnia
Ja: Ty bo zaraz pogadamy gdzieś indziej (Droczenie)
Ona: Przez skype pewnie
Ja:Haha
Ona: Bo nie masz odwagi na bliższy kontakt
Ja: Że ja nie mam?
Ona: No ty
Ona; Dobrze, ze potwierdzasz moje slowa
Ja: Podałem dane spotkania
...
Ona:Ej, czy twoim zdaniem jestem nieśmiala i wstydliwa. Bo Marcin się smieje, ze mnie ze tak uwazam
Ps:Do spotkania, nie doszło. Zaproponowała mi wyjście na "Dwór" ale jeszcze z jedynm kolegą ( o niego się nie martwię)
Proponuje alternatywne daty itp, ale nie sam na sam ...
Masz na myśli, że ona się droczy i kokietuje a Ty jak ta lebiega się uśmiechasz do monitora? Ten Marcin pewnie się z nią spotkał...
Millek napisał/a:Harvey napisał/a:Milik, nie bądź Milka. Nie, żeby milka była zła czy coś (lokowanie produktu
) ale z tego w jaki sposób piszesz wydaje mi się, że jesteś taki jakiś hmmm delikatny (?) a ona miała lekkiego pazurka.
Młodyś jest jeszcze co?
W piórka jeszcze nie obrośnięty?
Więc mogę Ci w sumie poradzić, być zapoznał się z hasłami typu - przekomarzanie, droczenie się, docinki, refleks, czarny humor i ogólne zluzowanie majtków. Podbijaj z pomysłem a podbijesz nowe ziemie
![]()
Haha, teraz się zooriętowałem jaki nick sobię ustawiłem. Młody jestem, racja.
Przed chwilą znalazłem wiadomość sprzed tygodnia
Ja: Ty bo zaraz pogadamy gdzieś indziej (Droczenie)
Ona: Przez skype pewnie
Ja:Haha
Ona: Bo nie masz odwagi na bliższy kontakt
Ja: Że ja nie mam?
Ona: No ty
Ona; Dobrze, ze potwierdzasz moje slowa
Ja: Podałem dane spotkania
...
Ona:Ej, czy twoim zdaniem jestem nieśmiala i wstydliwa. Bo Marcin się smieje, ze mnie ze tak uwazam
Ps:Do spotkania, nie doszło. Zaproponowała mi wyjście na "Dwór" ale jeszcze z jedynm kolegą ( o niego się nie martwię)
Proponuje alternatywne daty itp, ale nie sam na sam ...Masz na myśli, że ona się droczy i kokietuje a Ty jak ta lebiega się uśmiechasz do monitora? Ten Marcin pewnie się z nią spotkał...
Może to źle napisalem, ja jestem zdecydowany w tym co robię, nie jestem "lebiegą" nie spotkaliśmy się z nią ponieważ koniec końców odwołałem i napisałem wprost, że chce się spotkać tylko z nią, a koniec końców skończyło się na tym ze nigdzie nie była.
Ps: Kiedyś może byłem niezdarą, ale cały czas się ucze i sądze ze wychodzę z tego.
Po ile macie lat?
Liceum
Ela210 napisał/a:Po ile macie lat?
Liceum
Uuuuuuuu
To ciężko będzie coś konkretnego zaproponować
Licełum... jak ja nie lubiłem liceóm
No dobra... w ramach korepetycji pro bono zacznij jeszcze raz od momentu:
Ona: Przez skype pewnie
Bo dalej to ręce opadają
Dajesz Bo najważniejsza jest zaprawa
Licełum... jak ja nie lubiłem liceóm
![]()
Czemu nie lubiłeś? Pierwszy seks... itd.
Liceum..
Jak byłam dziewczęciem lat 16 to taki jeden Kuba miał tak niebieskie oczy że nie mogłam się w nie wprost patrzeć, bo bolało..
Tak mi się wydaje, że dla Twojej koleżanki wszyscy są jeszcze w friendzonie, bo raczej 16 lat... mam taką córkę i już widzę jak przewraca oczami i chichocze na zaloty Grzesia..:) I niech tak pozostanie, póki co.:)
Licełum... jak ja nie lubiłem liceóm
![]()
No dobra... w ramach korepetycji pro bono zacznij jeszcze raz od momentu:
Ona: Przez skype pewnie
Bo dalej to ręce opadają
Dajesz
Bo najważniejsza jest zaprawa
![]()
Haha, dobra
Ona: Przez skype pewnie
Ja: Hahaha
Ona: Bo nie masz odwagi na bliższy kontakt
Ja: Założysz się?
Ja: Ze ja nie mam ?
Ona: No ty
Ja: Dobra
Ona:Dobrze ze potwierdziłeś moje słowa
Ja: (Miejsce spotkania i godzina) dasz rade ?
Ona:Dobra, a co mi kupisz
Ja: Hah
Ona: Ej, jestem twoim zdaniem niesmiala i wstydliwa ?
Ja: Dlaczego się pytasz
Ona: Bo Marcin sie smieje ze tak uważam
Ja: Kiedyś ci powiem
[....]
15 2017-11-16 21:20:58 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-11-16 21:22:15)
Liceum..
![]()
Jak byłam dziewczęciem lat 16 to taki jeden Kuba miał tak niebieskie oczyże nie mogłam się w nie wprost patrzeć, bo bolało..
Tak mi się wydaje, że dla Twojej koleżanki wszyscy są jeszcze w friendzonie, bo raczej 16 lat... mam taką córkę i już widzę jak przewraca oczami i chichocze na zaloty Grzesia..:) I niech tak pozostanie, póki co.:)
@Elu, ale zdajesz sobie sprawę z tego, że nastolatki potarfią być w rzeczywistości bardziej "niebezpieczne" niż to się ich rodzicom wydaje? One mają swój świat i swój świat w wersji dla rodziców...
Ela210 napisał/a:Liceum..
![]()
Jak byłam dziewczęciem lat 16 to taki jeden Kuba miał tak niebieskie oczyże nie mogłam się w nie wprost patrzeć, bo bolało..
Tak mi się wydaje, że dla Twojej koleżanki wszyscy są jeszcze w friendzonie, bo raczej 16 lat... mam taką córkę i już widzę jak przewraca oczami i chichocze na zaloty Grzesia..:) I niech tak pozostanie, póki co.:)@Elu, ale zdajesz sobie sprawę z tego, że nastolatki potarfią być w rzeczywistości bardziej "niebezpieczne" niż to się ich rodzicom wydaje?
One mają swój świat i swój świat w wersji dla rodziców...
Sony, zawsze tak było
Ale daj jeszcze pożyć złudzeniami....:D
Czyli jestem przegrywem ?
SonyXperia napisał/a:Ela210 napisał/a:Liceum..
![]()
Jak byłam dziewczęciem lat 16 to taki jeden Kuba miał tak niebieskie oczyże nie mogłam się w nie wprost patrzeć, bo bolało..
Tak mi się wydaje, że dla Twojej koleżanki wszyscy są jeszcze w friendzonie, bo raczej 16 lat... mam taką córkę i już widzę jak przewraca oczami i chichocze na zaloty Grzesia..:) I niech tak pozostanie, póki co.:)@Elu, ale zdajesz sobie sprawę z tego, że nastolatki potarfią być w rzeczywistości bardziej "niebezpieczne" niż to się ich rodzicom wydaje?
One mają swój świat i swój świat w wersji dla rodziców...
Sony, zawsze tak było
![]()
Ale daj jeszcze pożyć złudzeniami....:D
Ja się po prostu zastanawiam, o co ja mogłabym potencjalnie podejrzewać moje dzieci (jeśli je będę mieć ) mając na uwadze, to wszystko co ja wyprawiałam, a o czym nie mieli pojęcia moi rodzice
Jestem z siebie szczerze dumna
Normalnie w wywiadzie powinnam chyba pracować, tak mi się czasem udawało udawać
Harvey napisał/a:Licełum... jak ja nie lubiłem liceóm
![]()
Czemu nie lubiłeś? Pierwszy seks... itd.
Zebrania rodziców... itd
Harvey napisał/a:Licełum... jak ja nie lubiłem liceóm
![]()
No dobra... w ramach korepetycji pro bono zacznij jeszcze raz od momentu:
Ona: Przez skype pewnie
Bo dalej to ręce opadają
Dajesz
Bo najważniejsza jest zaprawa
![]()
Haha, dobra
Ona: Przez skype pewnie
Ja: Hahaha
Ona: Bo nie masz odwagi na bliższy kontakt
Ja: Założysz się?
Ja: Ze ja nie mam ?
Ona: No ty
Ja: Dobra
Ona:Dobrze ze potwierdziłeś moje słowa
Ja: (Miejsce spotkania i godzina) dasz rade ?
Ona:Dobra, a co mi kupisz
Ja: Hah
Ona: Ej, jestem twoim zdaniem niesmiala i wstydliwa ?
Ja: Dlaczego się pytasz
Ona: Bo Marcin sie smieje ze tak uważam
Ja: Kiedyś ci powiem
[....]
"ha ha", "hah", " ha ha hahaha" ... Taki jest Twój przekaz. Wyjęte z konwersacji, nie żebym się podśmiehahał bo wiesz... ni to śmieszne, ni to urocze, ni to zadziorne, ni to zachęcające do dalszej konwersacji... Cycki opadają
Jest taka zasada... z własnego dowcipu się nie śmieje. Jak sam zaczniesz się brechtać zanim do kogoś on dotrze to znaczy że jest on zły.
20 2017-11-16 21:29:33 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-11-16 21:31:59)
Czyli jestem przegrywem ?
Nie! Jesteś licealistą! I to jest piękne!
Edit: A koleżance bym napisała: "Przyjdź bez Marcina", "Poradzimy sobie bez niego"
Millek napisał/a:Czyli jestem przegrywem ?
Nie! Jesteś licealistą! I to jest piękne!
Tak wiem ! Liceum jest super, tylko glupio się będę czuć w domniemaniu, że zostalem w friendzonie
SonyXperia napisał/a:Harvey napisał/a:Licełum... jak ja nie lubiłem liceóm
![]()
Czemu nie lubiłeś? Pierwszy seks... itd.
Zebrania rodziców... itd
Millek napisał/a:Harvey napisał/a:Licełum... jak ja nie lubiłem liceóm
![]()
No dobra... w ramach korepetycji pro bono zacznij jeszcze raz od momentu:
Ona: Przez skype pewnie
Bo dalej to ręce opadają
Dajesz
Bo najważniejsza jest zaprawa
![]()
Haha, dobra
Ona: Przez skype pewnie
Ja: Hahaha
Ona: Bo nie masz odwagi na bliższy kontakt
Ja: Założysz się?
Ja: Ze ja nie mam ?
Ona: No ty
Ja: Dobra
Ona:Dobrze ze potwierdziłeś moje słowa
Ja: (Miejsce spotkania i godzina) dasz rade ?
Ona:Dobra, a co mi kupisz
Ja: Hah
Ona: Ej, jestem twoim zdaniem niesmiala i wstydliwa ?
Ja: Dlaczego się pytasz
Ona: Bo Marcin sie smieje ze tak uważam
Ja: Kiedyś ci powiem
[....]"ha ha", "hah", " ha ha hahaha" ... Taki jest Twój przekaz. Wyjęte z konwersacji, nie żebym się podśmiehahał bo wiesz... ni to śmieszne, ni to urocze, ni to zadziorne, ni to zachęcające do dalszej konwersacji... Cycki opadają
![]()
Jest taka zasada... z własnego dowcipu się nie śmieje. Jak sam zaczniesz się brechtać zanim do kogoś on dotrze to znaczy że jest on zły.
Wiem, wiem to było słabe ale wychodzę z założenia ze pisaniem nic nie osiągnę i tylko na spotkaniach z nią rozmawiać na poważnie.
Wiem, wiem to było słabe ale wychodzę z założenia ze pisaniem nic nie osiągnę i tylko na spotkaniach z nią rozmawiać na poważnie.
I popełnisz błąd. Za moich czasów (serio k*rwa?) nie było fajsbuków i instagramów ale to jak się pisało z kimś (gadu gadu i inne czaty ) można było "wybadać" z kim ma się do czynienia
Millek napisał/a:Wiem, wiem to było słabe ale wychodzę z założenia ze pisaniem nic nie osiągnę i tylko na spotkaniach z nią rozmawiać na poważnie.
I popełnisz błąd. Za moich czasów (serio k*rwa?) nie było fajsbuków i instagramów ale to jak się pisało z kimś (gadu gadu i inne czaty
) można było "wybadać" z kim ma się do czynienia
Wiesz, chodzimy do jednej klasy ;p
Harvey napisał/a:Millek napisał/a:Wiem, wiem to było słabe ale wychodzę z założenia ze pisaniem nic nie osiągnę i tylko na spotkaniach z nią rozmawiać na poważnie.
I popełnisz błąd. Za moich czasów (serio k*rwa?) nie było fajsbuków i instagramów ale to jak się pisało z kimś (gadu gadu i inne czaty
) można było "wybadać" z kim ma się do czynienia
Wiesz, chodzimy do jednej klasy ;p
To podkręca atmosferę
To tak jakbyście razem pracowali...
Millek napisał/a:Czyli jestem przegrywem ?
Nie! Jesteś licealistą! I to jest piękne!
Edit: A koleżance bym napisała: "Przyjdź bez Marcina", "Poradzimy sobie bez niego"
ŚWIETNE HAHAH
To cóż mi polecicie
Ignorowanie jej?
Bycie Chamskim droczycielem?
Zauważyłem ze ja w sumie za dużo pisałem "haha" Teraz to tak w sumie widze
29 2017-11-16 21:49:43 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-11-16 21:50:34)
To cóż mi polecicie
Ignorowanie jej?
Bycie Chamskim droczycielem?
Nieee... Po prostu nie daj się wkręcić o gadki o jakiś Marcinach i innych kolegach.. Albo odwzajemni dziewczyna zainteresowanie albo daj sobie spokój. Gadanki-przepychanki-przekomarzanki są fajne, ale do niczego nie prowadzą, jeśli tylko są żartem, bo tak można w nieskończoność Nie przeciągaj tego zbyt długo.
Zauważyłem ze ja w sumie za dużo pisałem "haha" Teraz to tak w sumie widze
W koooooońcu to zauważyłeś
Więcej pomysłu, więcej inwencji, więcej pomysłowości... no weźże rusz głową
Millek napisał/a:Zauważyłem ze ja w sumie za dużo pisałem "haha" Teraz to tak w sumie widze
W koooooońcu to zauważyłeś
Więcej pomysłu, więcej inwencji, więcej pomysłowości... no weźże rusz głową
Jest sens o nią "walczyć" ?
Haha, dobra
Ona: Przez skype pewnie
Ja: Hahaha
Ona: Bo nie masz odwagi na bliższy kontakt
Ja: Założysz się?
Ja: Ze ja nie mam ?
Ona: No ty
Ja: Dobra
Ona:Dobrze ze potwierdziłeś moje słowa
Ja: (Miejsce spotkania i godzina) dasz rade ?
Ona:Dobra, a co mi kupisz
Ja: Hah
Ona: Ej, jestem twoim zdaniem niesmiala i wstydliwa ?
Ja: Dlaczego się pytasz
Ona: Bo Marcin sie smieje ze tak uważam
Ja: Kiedyś ci powiem
[....]
Nigdy nie pisz ludziom tekstów pokroju hahaha, dobra, ok, aha itp. Druga strona ma problem z odpowiedzią na tego typu tekst, bo w zasadzie nie wiadomo co odpisać, rozmowa przestaje się kleić i jest ogólna lipa.
Druga sprawa - jasno pokazujesz, że dziewczyna ma pełną kontrolę nad rozmową, a ty stawiasz siebie w roli chłopca do bicia. Brak pomysłu na odpowiedź (hahaha), zachowywanie się pod dyktando kobiety (zarzuca ci brak odwagi, a ty już podajesz jej adres spotkanie, aby jej udowodnić, że jest inaczej). Tak nic nie zawojujesz.
Jak dziewczyna zarzuca ci brak odwagi, to nie lecisz do niej "chodź to ci udowodnię" tylko walisz jej czymś w rodzaju "na bliższy kontakt ze mną trzeba sobie zasłużyć, staraj się staraj to może spotka cię ten zaszczyt". Jak dziewczyna chce podkopać twoje ego, pisze ci, że nie masz jaj czy cokolwiek, odpowiadasz jej "i bardzo dobrze, że nie mam, przynajmniej mogę legalnie wbijać do damskiej przebieralni".
Jakakolwiek próba przejęcia się tym co pisze ci panna powoduje, że leżysz.
Raz w rozmowie jej napisałem, ze wracam z spotkania z koleżanką to wysłała mi zdj pobitego gościa i napisała "to będziesz ty haha" (Żałuje, ze jej to napisałem)
Zaraz, chwila, to ona w żartach zagroziła ci pobiciem za to, że spotykasz się z innymi? Jeśli tak, to jakiego znak jeszcze potrzebujesz? Gorejącego krzewu?
Millek napisał/a:Haha, dobra
Ona: Przez skype pewnie
Ja: Hahaha
Ona: Bo nie masz odwagi na bliższy kontakt
Ja: Założysz się?
Ja: Ze ja nie mam ?
Ona: No ty
Ja: Dobra
Ona:Dobrze ze potwierdziłeś moje słowa
Ja: (Miejsce spotkania i godzina) dasz rade ?
Ona:Dobra, a co mi kupisz
Ja: Hah
Ona: Ej, jestem twoim zdaniem niesmiala i wstydliwa ?
Ja: Dlaczego się pytasz
Ona: Bo Marcin sie smieje ze tak uważam
Ja: Kiedyś ci powiem
[....]Nigdy nie pisz ludziom tekstów pokroju hahaha, dobra, ok, aha itp. Druga strona ma problem z odpowiedzią na tego typu tekst, bo w zasadzie nie wiadomo co odpisać, rozmowa przestaje się kleić i jest ogólna lipa.
Druga sprawa - jasno pokazujesz, że dziewczyna ma pełną kontrolę nad rozmową, a ty stawiasz siebie w roli chłopca do bicia. Brak pomysłu na odpowiedź (hahaha), zachowywanie się pod dyktando kobiety (zarzuca ci brak odwagi, a ty już podajesz jej adres spotkanie, aby jej udowodnić, że jest inaczej). Tak nic nie zawojujesz.
Jak dziewczyna zarzuca ci brak odwagi, to nie lecisz do niej "chodź to ci udowodnię" tylko walisz jej czymś w rodzaju "na bliższy kontakt ze mną trzeba sobie zasłużyć, staraj się staraj to może spotka cię ten zaszczyt". Jak dziewczyna chce podkopać twoje ego, pisze ci, że nie masz jaj czy cokolwiek, odpowiadasz jej "i bardzo dobrze, że nie mam, przynajmniej mogę legalnie wbijać do damskiej przebieralni".
Jakakolwiek próba przejęcia się tym co pisze ci panna powoduje, że leżysz.
Ja tu się silę, żeby się wysilił a Ty tak prosto z mostu... no wiesz co
Millek napisał/a:Haha, dobra
Ona: Przez skype pewnie
Ja: Hahaha
Ona: Bo nie masz odwagi na bliższy kontakt
Ja: Założysz się?
Ja: Ze ja nie mam ?
Ona: No ty
Ja: Dobra
Ona:Dobrze ze potwierdziłeś moje słowa
Ja: (Miejsce spotkania i godzina) dasz rade ?
Ona:Dobra, a co mi kupisz
Ja: Hah
Ona: Ej, jestem twoim zdaniem niesmiala i wstydliwa ?
Ja: Dlaczego się pytasz
Ona: Bo Marcin sie smieje ze tak uważam
Ja: Kiedyś ci powiem
[....]Nigdy nie pisz ludziom tekstów pokroju hahaha, dobra, ok, aha itp. Druga strona ma problem z odpowiedzią na tego typu tekst, bo w zasadzie nie wiadomo co odpisać, rozmowa przestaje się kleić i jest ogólna lipa.
Druga sprawa - jasno pokazujesz, że dziewczyna ma pełną kontrolę nad rozmową, a ty stawiasz siebie w roli chłopca do bicia. Brak pomysłu na odpowiedź (hahaha), zachowywanie się pod dyktando kobiety (zarzuca ci brak odwagi, a ty już podajesz jej adres spotkanie, aby jej udowodnić, że jest inaczej). Tak nic nie zawojujesz.
Jak dziewczyna zarzuca ci brak odwagi, to nie lecisz do niej "chodź to ci udowodnię" tylko walisz jej czymś w rodzaju "na bliższy kontakt ze mną trzeba sobie zasłużyć, staraj się staraj to może spotka cię ten zaszczyt". Jak dziewczyna chce podkopać twoje ego, pisze ci, że nie masz jaj czy cokolwiek, odpowiadasz jej "i bardzo dobrze, że nie mam, przynajmniej mogę legalnie wbijać do damskiej przebieralni".
Jakakolwiek próba przejęcia się tym co pisze ci panna powoduje, że leżysz.
Naprawdę dziękuje
Millek napisał/a:Raz w rozmowie jej napisałem, ze wracam z spotkania z koleżanką to wysłała mi zdj pobitego gościa i napisała "to będziesz ty haha" (Żałuje, ze jej to napisałem)
Zaraz, chwila, to ona w żartach zagroziła ci pobiciem za to, że spotykasz się z innymi? Jeśli tak, to jakiego znak jeszcze potrzebujesz? Gorejącego krzewu?
Tak, ale wiesz. Niszczy mnie to, ze spotkać sam na sam to już nie chce ...
37 2017-11-16 23:40:23 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-11-16 23:40:46)
Harvey napisał/a:Millek napisał/a:Zauważyłem ze ja w sumie za dużo pisałem "haha" Teraz to tak w sumie widze
W koooooońcu to zauważyłeś
Więcej pomysłu, więcej inwencji, więcej pomysłowości... no weźże rusz głową
Jest sens o nią "walczyć" ?
Nie "walczyć" (bo niby z kim? ) tylko co najwyżej zabiegać. I nawet to bez przesady
Cholera ! Czyli w teorii mam szansę. Juz mi lepiej !
Teraz doczytałem, ze wiadomość przed tą o pobiciu napisala "Będę zazdrosna "
Ja tu się silę, żeby się wysilił a Ty tak prosto z mostu... no wiesz co
![]()
Biję się w pierś
Millek, słuchaj chłopaku - 3 sytuacje. Twoje zadanie na dziś to dopisać do każdej z nich po jednym zdaniu. Pisałeś, że nie jesteś lebiegą, to masz szansę to udowodnić. Rusz głową, użyj wyobraźni...
Sytuacja nr 1
Ona: Hej, wiszę ci 50 zł, oddam ci w następnym tygodniu ok? Bo teraz kasy nie mam za bardzo
Ty: Spoko, jak z hajsem krucho zawsze możemy uzgodnić inną formę płatności
Ona: Ale ty jesteś głupi
Ty: ...
Sytuacja nr 2
Ty: widzę nowe profilowe masz, ta sukienka to najświeższy nabytek rozumiem?
Ona: Tak, kupiona przedwczoraj. A co, spodobała ci się?
Ty: Wygląda w porządku, chociaż dla pełnej oceny potrzebowałbym wersji bez tej sukienki i bielizny, wtedy mógłbym jasno ocenić czy ta sukienka dobrze leży na twoim ciele czy nie
Ona: Pff żeby zobaczyć mnie bez ubrań, musiałbyś być Ryanem Goslingiem
Ty: ...
Sytuacja nr 3
Ona: Hej, potrzebuję pomocy, zostaniesz ze mną jutro po zajęciach na chwilkę?
Ty: hej, jutro niestety nie mam czasu
Ona: To krótko potrwa, max 20 min, musisz mi coś wytłumaczyć z matmy
Ty: Ale jutro serio nie mam czasu, muszę szybko wracać do domu, bo mam pilne sprawy na głowie
Ona: I te 20 minut naprawdę cię zbawi? Myślałam, że jesteś bardziej koleżeński
Ty: ...
+ BONUS
Ty: hej, jutro wybieram się na lodowisko, rozumiem, że zawsze chciałaś się nauczyć jeździć na łyżwach i czekałaś na okazję, aż ktoś cię nauczy?
Ona: jutro idziemy z Marcinem i jego kolegami na gokarty, więc lodowisko odpada, ale jak chcesz możesz iść z nami
Ty: nie, nie mam ochoty na gokarty
Ona: Co ty nie masz jaj, boisz się prędkości? Marcin w sumie mówił, że jesteś bojaźliwy...
Ty: ...
Harvey napisał/a:Ja tu się silę, żeby się wysilił a Ty tak prosto z mostu... no wiesz co
![]()
Biję się w pierś
Millek, słuchaj chłopaku - 3 sytuacje. Twoje zadanie na dziś to dopisać do każdej z nich po jednym zdaniu. Pisałeś, że nie jesteś lebiegą, to masz szansę to udowodnić. Rusz głową, użyj wyobraźni...
Sytuacja nr 1
Ona: Hej, wiszę ci 50 zł, oddam ci w następnym tygodniu ok? Bo teraz kasy nie mam za bardzo
Ty: Spoko, jak z hajsem krucho zawsze możemy uzgodnić inną formę płatności
Ona: Ale ty jesteś głupi
Ty: ...Sytuacja nr 2
Ty: widzę nowe profilowe masz, ta sukienka to najświeższy nabytek rozumiem?
Ona: Tak, kupiona przedwczoraj. A co, spodobała ci się?
Ty: Wygląda w porządku, chociaż dla pełnej oceny potrzebowałbym wersji bez tej sukienki i bielizny, wtedy mógłbym jasno ocenić czy ta sukienka dobrze leży na twoim ciele czy nie
Ona: Pff żeby zobaczyć mnie bez ubrań, musiałbyś być Ryanem Goslingiem
Ty: ...Sytuacja nr 3
Ona: Hej, potrzebuję pomocy, zostaniesz ze mną jutro po zajęciach na chwilkę?
Ty: hej, jutro niestety nie mam czasu
Ona: To krótko potrwa, max 20 min, musisz mi coś wytłumaczyć z matmy
Ty: Ale jutro serio nie mam czasu, muszę szybko wracać do domu, bo mam pilne sprawy na głowie
Ona: I te 20 minut naprawdę cię zbawi? Myślałam, że jesteś bardziej koleżeński
Ty: ...+ BONUS
Ty: hej, jutro wybieram się na lodowisko, rozumiem, że zawsze chciałaś się nauczyć jeździć na łyżwach i czekałaś na okazję, aż ktoś cię nauczy?
Ona: jutro idziemy z Marcinem i jego kolegami na gokarty, więc lodowisko odpada, ale jak chcesz możesz iść z nami
Ty: nie, nie mam ochoty na gokarty
Ona: Co ty nie masz jaj, boisz się prędkości? Marcin w sumie mówił, że jesteś bojaźliwy...
Ty: ...
Hah, rzadko kiedy bawię się w takie "zabawy", ale cóż odpowiem ci
Sytuacja 1
Chodziło mi o noszenie mi plecaka przez tydzień. Myślisz tylko o jednym
Sytuacja 2
Jestem lepszy, ale i tak nie ocenię bo tak ci się spodoba, ze będziesz do mnie wydzwaniała po nocach
Stuacja 3
Tak, zbawi mnie bo w tym czasie idę ratować świat
Bonus
Tak, nie mam.Trochę wstydliwy temat. Straciłem, gdy grałem tydzień w szachy bez przerwy
Hej, pisze teraz ogólnie !
Dowiedziałem się, że mam nowego rywala. Mój dobry kolega .
Szczerze mówiąc zdaje mi się, ze mam większe szanse od niego ponieważ zdaje mi się, ze on nie wie "jak się za nią zabrac" bardziej niz ja
Dowiedziałem się tez, ze do innych też tak piszę ( lubi być adorowana? Ja jej tego nie dostarczam, bo nie jestem pieskiem)
Sytuacja z przystanku
Ja, kolega (1 raz w historii), ona
Ja:Słuchaj, co jak wygramy ten mecz
Ona: To pójdę z tobą do Maca
Ja: Żeby ze mną iść do Maca to musisz sobie zasłużyć
Ona: Ale to ty chcesz się spotkać, ja nie chce (????)
Ja: Pamiętaj, to ja jestem dla ciebie nagrodą, nie ty dla mnie
Później juz do końca stała taka obrażona, nic nie pisze i tak dalej
Źle się dzieje, boli mnie to, ale no cózz
Ps: Te wypady na pizze itp to ona proponowala innym też
Pozdrawiam, chyba teraz liczę już tylko na gwóźdź do trumny w postaci "odpuść sobie"
Sytuacja z przed chwili
Napisałem do niej
...
Ona: Słabo, a u ciebie
Ja: Nic się nie stało
Ona: Nie nic
...
Ona: Zmotywuj mnie do diety (chuda jest lool)
Ja: Jeżeli będziesz miala tą cała swoją dietę, to spotkam się z tobą. Bardzo dobra oferta
Ona: haha, nie
Ja: Taką propozycje składam tylko raz
Ona: Dziwne, bo składasz mi ją co 2 dzień
Leżę, serio nie wiem co opdisac woooow
44 2017-11-17 23:41:18 Ostatnio edytowany przez Screwdriver (2017-11-17 23:48:59)
Ona: co mi kupisz?
Ty: a zasłużyłaś?
:-)
Ona: Ona: Pff żeby zobaczyć mnie bez ubrań, musiałbyś być Ryanem Goslingiem
Ty: a Ty, zeby sie przy mnie rozebrać, musiałabyś być (tu wpisz nazwisko aktorki, która Ci się podoba)
:-)
Ona niby się obraża, bo chce zdobyć przewagę i złamać Twoją stanowczość, nic nie martw się jej fochami, to wbrew pozorom bardzo pociąga dziewczyny, choć nie dają tego w żaden sposób po sobie poznać. Pamiętaj, emocje!
Ona: co mi kupisz?
Ty: a zasłużyłaś?:-)
Ona: Ona: Pff żeby zobaczyć mnie bez ubrań, musiałbyś być Ryanem Goslingiem
Ty: a Ty, zeby sie przy mnie rozebrać, musiałabyś być (tu wpisz nazwisko aktorki, która Ci się podoba):-)
Haha, a co sądzisz o mojej najnowszej wiadomości ?
Proszę bardzo:
Ty:Taką propozycje składam tylko raz
Ona: Dziwne, bo składasz mi ją co 2 dzień
Ty: Tak, bo widząc Ciebie na drugi dzień znowu, rodzę się na nowo
Proszę bardzo:
Ty:Taką propozycje składam tylko raz
Ona: Dziwne, bo składasz mi ją co 2 dzień
Ty: Tak, bo widząc Ciebie na drugi dzień znowu, rodzę się na nowo
Wooow, mistrzostwo !
Proszę bardzo:
Ty:Taką propozycje składam tylko raz
Ona: Dziwne, bo składasz mi ją co 2 dzień
Ty: Tak, bo widząc Ciebie na drugi dzień znowu, rodzę się na nowo
Myślisz, ze jest jeszcze szansa na coś wiecej po takich wiadomościach ?
49 2017-11-18 00:06:11 Ostatnio edytowany przez Screwdriver (2017-11-18 00:08:21)
Facet, który ma na wszystko, albo prawie wszystko (bo głupotę lepiej przemilczeć) odpowiedź, ale gdy wszystko jest przeprowadzone z wyczuciem, taktem i kulturą, zyskuje bardzo dużo w oczach kobiety. Błyskotliwość i elokwencja to cechy, z ktorymi jeśli się nie urodziłeś (tak jak ja), to trzeba je nabyć na drodze pracy nad sobą i doświadczeń. Nic od razu samo się nie bierze. Trzeba wyczuć, kiedy być stanowczym i trzymać swoją taktykę, a kiedy rzucić wyszukanym komplementem i kompletnie zaskoczyć.
Facet, który ma na wszystko, albo prawie wszystko (bo głupotę lepiej przemilczeć) odpowiedź, ale gdy wszystko jest przeprowadzone z wyczuciem, taktem i kulturą, zyskuje bardzo dużo w oczach kobiety. Błyskotliwość i elokwencja to cechy, z ktorymi jeśli się nie urodziłeś (tak jak ja), to trzeba je nabyć na drodze pracy nad sobą i doświadczeń. Nic od razu samo się nie bierze. Trzeba wyczuć, kiedy być stanowczym i trzymać swoją taktykę, a kiedy rzucić wyszukanym komplementem i kompletnie zaskoczyć.
Bardzo mi na niej zalezy. Nie mówię jej, ze mi się podoba i tak dalej, bo wtedy by mnie miała w garsci. Myślę, ze tym, że będę dla niej "nagrodą" mogę zyskać wiecej niż za nią latać. Mam nadzieje, ze mnie nie spławi :c
Na bank darzy Cię sympatią, ale... to są jak na razie tylko takie "końskie zaloty", jeśli chcesz to przerwać i pójść do przodu, okaż dojrzałość połączoną z pewnością siebie i rozbrajającym poczuciem humoru, pamiętając o wzbudzeniu emocji w dziewczynie (nawet jej "fochy" są emocją na Twoją korzyść, jeśli się nie złamiesz i nie zaczniesz skamleć).
Miło takie coś usłyszeć. Dzis na przykład była taka sytuacja, ze kiedy szedłem i słucham muzyki to wyrwała mi słuchawkę, włożyła do swojego ucha i zapytała "czego słuchasz" Po chwili zapytałem się jej czy idzie ze mną do kolegi (chciałem się coś zapytac, to odmówiła, dość chamsko się zachowałem bo powiedziałem "to cześć i poszedłem" )
Pod sam koniec dnia jak pisałem zadanie ( które zresztą miałem od niej) zawołałem ją i podeszła ( od tylu i tak jak by się do mnie troszkę "wtuliła" nie chce kłamać, ale coś takiego pamiętam)
Są to takie smaczki. Mimo wszystko myślę, ze jest to nadinterpretacja
Millek nic nie nadinterpretujesz, to są TYPOWE młodzieżowe podchody. Ona jest tobą zainteresowana ale pokazuje, że niby nie, a ty masz się gimnastykować. Ona się droczy, widać, że charakterna, musisz być ponad nią, pokazywać lekkie do niej zdystansowanie, dużo humoru, a jak sobie nagrabi pyskowaniem to raz czy dwa "ukarać ją" olaniem i będzie twoja nie czytałam wszystkich komentarzy ale zgadzam się np z Screwdriver.
Screwdriver napisał/a:Proszę bardzo:
Ty:Taką propozycje składam tylko raz
Ona: Dziwne, bo składasz mi ją co 2 dzień
Ty: Tak, bo widząc Ciebie na drugi dzień znowu, rodzę się na nowo
Myślisz, ze jest jeszcze szansa na coś wiecej po takich wiadomościach ?
Odpisała mi o 5 nad ranem: ohoho
Sam się nie odezwę
Pozdrawiam
55 2017-11-18 22:06:34 Ostatnio edytowany przez Millek (2017-11-19 00:18:07)
Dobra, jednak napisała "co tam" )
Pisała, ze była na pizzy z koleżankami i" moim rywalem" później była u niego w domu
Nie wiem czemu, ale jakoś sądzę, ze mi lepiej idzie
Myślę, że dopóki ta druga strona nie powie ostatecznie "nie" to zawsze jest szansa i warto próbować, zauroczenie może przyjdzie i z czasem. Ja mam podobne wątpliwości co do pewnego chłopaka. Tyle, że my nie możemy się widzieć na co dzień, bo mieszkamy w dwóch innych miastach, gadamy najczęściej ze sobą online. Ale powiedzcie mi, czy to, że się chłopak nie odzywa całymi dniami i tygodniami to zupełnie znaczy, że nie jest mną zainteresowany? Bo jeśli by mu na mnie zależało, to powinien się odezwać raz na jakiś czas, ale z drugiej strony ja rozumiem, że faceci nie wiszą na telefonach i czatach godzinami, jak dziewczyny i to z ich strony wcale nie oznacza niechęci. A jak Wy to odczuwacie?