Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 40 ]

Temat: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Zakładając, że uda mi się uzyskać rozwód z winy męża/albo i bez i że mieszkanie zostanie przyznane mnie przy podziale majątku (co jest bardzo prawdopodobne).
Mieszkanie jest wspólne, na wspólny kredyt i oboje jesteśmy tu zameldowani.
Czy jeśli sąd przyznaje mieszkanie jednemu z małżonków to ten drugi dostaje nakaz wyprowadzenia się? Czy jeśli się uprze może mieszkać dalej?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2017-11-07 11:45:09)

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Moja znajoma rozwiodła się z mężem (z orzeczeniem o jego winie). Mieli wspólny kredyt na dom. Mieszkają razem, dopóki jakoś nie rozwiążą tego problemu.

Moja matka jest w identycznej sytuacji, ale rozwód za porozumieniem stron. Podzielili dom na pół, ona mieszka na górze, a jej były na dole.


Jeśli przyznają Ci mieszkanie, to wydaje mi się, że Twój mąż będzie musiał się wynieść, ale dopiero jak sobie znajdzie inne lokum.

3

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Dzięki, takie miałam właśnie podejrzenia.
Kiedyś przeczytałam, że nieuregulowane sprawy majątkowe mogą być powodem nie udzielenia przez sąd rozwodu, ale zdaje mi się, że to już byłaby przesada.

4

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Wszystko zależy od tego jaką winę ustali sąd.
Jeżeli twój mąż np jest hazardzistą i trwoni wspólny majątek albo go przepija, to tak- sąd może pozbawić go mieszkania.
Natomiast w innych sytuacjach raczej nie.. Tzn nawet jeśli w grę wchodzi przemoc, to i tak będziesz musiała spłacić jego połowę. Możesz oczywiście wezwać policję, zmienić zamki i zostać w domu, ale zobowiązanie pozostanie..
Jeśli masz dowody na jego winę, to proponuje "zagrać " tym podczas negocjacji. Orzeczenie o winie stawia go w kiepskiej sytuacji bo np w momencie gdy zachorujesz i stracisz pracę, on będzie musiał płacić ci alimenty. Zaproponuj rozwód za porozumieniem stron i zaznacz,  że odstąpisz od orzekania o winie w zamian za ustępstwa finansowe. Prawnicy często przeprowadzają takie negocjacje, tylko naprawdę musisz mieć mocne dowody na jego winę.

5 Ostatnio edytowany przez Kareena (2017-11-07 13:56:12)

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Sytuacja jest taka: mąż nie jest hazardzistą ani stosuje przemocy natomiast jest uzależniony od komputera i nie ma stałej pracy ani nie zamierza jej mieć. Zarabia na zleceniach przez internet.

Chciałabym w oparciu o to, że nie ma stałego źródła dochodu, zabezpieczenia finansowego, nie może ubezpieczyć dziecka ubiegać się o przyznanie mi opieki na d dzieckiem (ale to nie jest nasza wspólna córka tylko jego siostra, dla której oboje jesteśmy rodziną zastępczą i opiekunami prawnymi). I jak się uda to także bym chciała ugrać mieszkanie, ale to jest sprawa trochę dalsza. Wydaje mi się, że mimo że on jest spokrewniony z Patrycją, a ja nie to w sytuacji gdy on nie ma stałej pracy, a ponadto mam świadków na to, że ja włożyłam większy trud w jej wychowanie (mąż najbliższy związek emocjonalny tworzy z komputerem) to nie przyznają mu opieki nad nią. Mamy dobrą opinię pracowników socjalnych, sąd nie ma powodu odbierać Patrycji nam obojgu, żeby ją np. umieścić w domu dziecka.

Rozumiem przez to, że jak się nie dogadam z mężem to sprawa mieszkania i kredytu jest poza sądem i można ją ewentualnie załatwiać zmiana umowy z bankiem (z punktu widzenia banku mąż nie ma z czego spłacać kredytu).

Jest jeszcze kwestia środków w walucie obcej, które on zarobił w czasie naszego małżeństwa, a które chomikuje na koncie, do którego nie mam dostępu. Żeby te oszczędności zostały uwzględnione przy podziale majątku na pół muszę dowiedzieć się i wskazać sądowi gdzie one są? Czy w pozwie pisać, że mąż ma ukryte pieniądze, a sąd jakoś do tego dojdzie, na jakim są koncie i ile? A jeśli je odprowadzi gdzieś indziej przed sfinalizowaniem rozwodu mogę i tak dochodzić od niego połowy z tego odrębnym postępowaniem sądowym?
Jeśli dostanę rozwód z jego winy to na podstawie zaniedbywania emocjonalnego rodziny. No i może ekonomicznego, skoro ma w d. to że w razie jego wypadku i pobytu w szpitalu albo gorzej ja i dziecko zostajemy z niczym, bo on nie ma pracy ani ubezpieczenia. W razie mojej śmierci dziecko straci ubezpieczenie zdrowotne, bo tylko ja mam ubezpieczenie NFZ z pracy. Czy niedojrzałość emocjonalna mogłaby być podstawą do orzeczenia o winie za rozpad małżeństwa?

6 Ostatnio edytowany przez Coombs (2017-11-07 13:56:58)

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Zrób deratyzację.
A na serio... jak macie kredyt, pomyśl i udowodnij, kto go spłaca. Banku może uznać go za niewiarygodnego.
Jak chcesz się go pozbyć, to weź dobrego prawnika.
Majątek zdobyty w trakcie małżeństwa jest własnością wspólną.
I najlepiej, by rozwód był z rzeczeniem o winie.
Bez prawnika się nie obejdzie.

7

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Czyli wina będzie trudna do udowodnienia.
W sądzie nie grają emocje, tylko fakty. To że on siedzi przy komputerze będzie traktowane jako słowo przeciwko słowu. Czyli nic wielkiego. Będziesz musiała udowodnić jego potencjalne uzależnienie. Dokumentuj jakoś ten jego czas przed kompem, zdobądź świadków na to , że ma to destrukcyjnu wpływ na małżeństwo... Tylko dowody będą sie liczyć w sądzie. nic poza tym.

Co do dziecka...albo sie dogadacie polubownie co do opieki nad adoptowana córką, albo zrobi to sąd. Jego prawa rodzicielskie nie zostaną ograniczone ze względu na brak pracy. Główny opiekun, czyli ten przy kim dziecko zostanie, będzie też otrzymywał alimenty od drugiej strony. Najlepiej jest sprawę opieki nad dzieckiem załatwić formalnie, ale poza sądem. to jednak jest zawsze ogromny stres dla dziecka

Co do majątku....podobnie, albo dogadacie sie podczas negocjacji, albo kwestię tą rozwiąże sąd. I tu też, fakt, że on nie ma pracy, nie pozbawia go prawa do wspólnego majątku, bo liczy się małżeństwo jako całość, nie tylko to co jest dziś, a kredyt , jak mówisz, macie wspólny. Prawdopodobnie ktoś kogoś będzie musiał tutaj spłacać niestety...

Co do jego "lewych " pieniędzy... Podczas procesu rozwodowego sąd będzie pytał go bardzo szczegółowo o stan finansowy. Jego obowiązkiem będzie zgłosić te pieniądze. Jeśli tego nie zrobi, popełni przestępstwo. Możesz oczywiście w pozwie zaznaczyć, że wiesz o tych pieniądzach.

8

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Ok, dziękuję.

9

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Dowody, fakty. Jak chcesz się go pozbyć, to solidnie się przygotuj i weź prawnika.

10

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Rozwód z orzeczeniem o winie nie sprawi, że sąd przyzna ci mieszkanie bez obowiązku spłaty mu jego części. Gdybyście mieli dzieci, to co innego. Nie wiem jak zostanie potraktowana opieka nad siostrą męża ale sąd może przyjąć interpretację, że chcesz opieki nad nią, by przejąć mieszkanie. Uznanie, że jest .....ujowym mężem nie jest automatycznie uznaniem, że jest takim samym bratem i jej opiekunem.

11

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Sorry ale coś mi się tu kupy nie trzyma.
Piszesz, ze maż ma pracę dorywczą i boisz się że w razie choroby albo jego wypadku zostaniesz z niczym, co może sugerować, ze nie masz stałego zatrudnienia i po części jesteś na jego utrzymaniu.
Postanowiłaś wiec rozwieść się z nim ( co gdzieś tam rozumiem ) a przy tej okazji pozbawić go prawa do mieszkania i wyciągnąć od niego oszczędności, które zarobił ON podczas waszego wspólnego małżeństwa.
Nie wiem jaka role odgrywa przejęcie opieki nad jego siostrą ale suponuje, ze jesteś z nią mocno emocjonalnie związana.

Co by nie pisać to spróbuj odwrócić sytuacje i postawić się w roli swojego jeszcze męża. Czy uważasz, że zachowujesz się fair?

12

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?
takata napisał/a:

Czy uważasz, że zachowujesz się fair?

Rozwód nie jest fair!Każdy coś na rozwodzie przegrywa. I każdy chce ugrać dla siebie jak najwięcej. to normalne.
Nie zauważyłam, aby Autorka prosiła o rady na poziomie emocjonalnym tudzież moralnym. Wydaje mi się, że chciała zasięgnąć informacji jedynie co do kwestii prawnych, Dlatego ja bym sobie odpuściła kazania.
Nie martw się, dla niej sąd też nie będzie pobłażliwy wink

13 Ostatnio edytowany przez Secondo1 (2017-11-07 19:18:20)

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?
MamaMamusia napisał/a:
takata napisał/a:

Czy uważasz, że zachowujesz się fair?

Rozwód nie jest fair!Każdy coś na rozwodzie przegrywa. I każdy chce ugrać dla siebie jak najwięcej. to normalne.
Nie zauważyłam, aby Autorka prosiła o rady na poziomie emocjonalnym tudzież moralnym. Wydaje mi się, że chciała zasięgnąć informacji jedynie co do kwestii prawnych, Dlatego ja bym sobie odpuściła kazania.
Nie martw się, dla niej sąd też nie będzie pobłażliwy wink

Racja, autorka nie pytała czy postępuje moralnie ale czy skutecznie. Skoro rozwód nigdy nie jest fair...to
Odpowiedz jest - postępujesz  mało skutecznie, nie masz przekonywających dowodów do tego żeby puścić go w skarpetkach..
powinnaś upozorować gwałt , przemoc , alkoholizm męża , nagrać taka scenkę , założyć mu niebieska kartę , przekupić świadków żeby go oczerniali , nasłać kilka ciemnych typów żeby wybili mu z głowy dochodzenie prawdy.
Wtedy będziesz miała znacznie wieksze szanse żeby przeprowadzić swój plan zniszczenia finansowego i psychicznego swojego męża .
Inaczej weźmie prawnika i nici z Twoich planów sad

W ostateczności możesz dosypać mu arszeniku do herbaty i będziesz miała wszystko dla siebie bez łażenia po sadach, denerwowanie sie itp.
W sumie to i tak na jedno wyjdzie, skoro etykę , empatię masz w głębokim poważaniu .

14

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Rozwodzisz się bo mąż zarabia przez Internet.
Wciąż chcesz pieniędzy które twój mąż zarobił przez Internet.

Nie wydaje mi się, że ugrasz za wiele, ale z reguły to faceci przy rozwodach są na straconej pozycji. Kredyt macie wspólny, ale kto właściwie go spłaca? On ze swoich internetowych pieniędzy, czy ty ze swojej "prawdziwej" pracy na umowę?

15 Ostatnio edytowany przez Kareena (2017-11-07 21:17:51)

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Nie sądziłam, że zostanę uznana za harpię, która chce oszukać męża, to mi poniekąd schlebia. Chciałabym być taką harpią. Nie byłabym dzisiaj w takiej sytuacji gdybym wcześniej myślała o sobie.
Pewnie niezrozumienie moich intencji wynika ze słowa "zmusić" w temacie i  tego, że nie doprecyowałam paru rzeczy wcześniej.
WIEM, że ten kto zatrzyma mieszkanie musi spłacić wkład tego kto się wyprowadza. Rzecz w tym, że ceny najmu są jakie są i ten kto zatrzyma mieszkanie wciąć będzie w lepszej sytuacji. A ja uważam, że potrzebuję tego mieszkania bardziej niż mąż któremu do szczęścia wystarcza komputer podłączony do internetu. Jednak mąż stoi na stanowisku że jak chcę rozwodu to ja mam się wyprowadzić, przynajmniej tak mi dał do zrozumienia. A ja wyprowadzać się nie zamierzam, tylko czekać na decyję sądu. I chcę wiedzieć, co w sytuacji jeśli zostanie zasądzone że ja mam zatrzymać mieszkanie i spłacić męża a on mimo to się nie wyprowadzi. Dlatego też interesuje mnie kasa z jego konta. Moja połowa pomogłaby mi w spłacie części.
Nie byłoby takiego problemu jakby z mieszkaniem przepisywany był kredyt i osoba rezygnująca z mieszkania nie miałaby już zobowiązań. Zgłębiłam jednak temat i podobno decyja sądu nie ma znaczenia dla banku a tenże może się nie zgodzić żeby zamiast dwóh dłużników został jeden, bo im się to nie opłaca. I jedna osoba zostanie z kasą ale bez własności mieszkania a za to formalnie będzie dłużnikiem.
I wcale mi się to nie podoba, bo wbrew temu co myślą niektórzy nie chcę mężowi wszystkiego zabierać. Najchętniej podzieliłabym wszystko na pół. Jeszcze chętniej bym się nie rozwodziła. Jednak mam prawie 30 lat i nie jestem szczęśliwa w tym małżeństwie, a mój mąż wydaje się niereformowalny. Lepiej więc rozwieść się teraz niż zmarnować sobie młodość jak wiele pań piszących na forum.
A co do oskarżania o brak empatii w ramach postanowienia noworocznego postanowiłam wyzbyć się jej w stosunku do ludzi, którzy nadużywają mojej dobrej woli. To nie znaczy, że zamierzam kogoś okradać. Chcę moją połowę majątku (bo kiedy mój mąż pracował na prawie dwa etaty zarabiając więcej pieniędzy, ja nie wymagałam od niego robienia niczego w domu. Teraz ja pracuję więcej od niego, w dni kiedy padam  nóg po całym dniu przychodzę i jest ani nie posprzątane ani nie ma obiadu. Uważam, że mój mąż się o mnie nie troszczy, a to znaczy że się odkochał. Mnie zawsze interesowało czy nie jest głodny. Mimo że ja w tamtym czasie też pracowałam na więcej niż jeden etat, bo jak tylko nadarza się okazja biorę nadgodziny - kasę z nich biorę np. na wyjady dla mnie i dla dziecka w wakacje. Również na swoje przyjemności, ż którymi się nie kryję. On kupił sobie drogą konsolę i oszukał mnie co do ceny, od jego kolegi dowiedziałam się ile to naprawdę kosztowało. Ja też mam swoje pieniądze, które wydaje na siebie ale nie chowam ich na osobnym koncie. A co on robi z całą kasą która mu zostanie ponad miesięcne wydatki - nie wiem, bo nie chce mi dać równego dostępu do swoje konta. Równie dobrze może wydawać na cyber-dziwki).

Nikt mi nie wmówi, że mój mąż jest tutaj ofiarą. Ja też się za taką nie uważam. Rozminęliśmy się w oczekiwaniach wobec życia, to się zdarza. Problem jest taki że mamy kredyt żadne z nas nie zarabia kokosów i ktoś wyjdzie z rozwodu bardziej stratny. Na początku myślałam załatwić sprawę polubownie i iść sobie coś wynająć, ale postanowiłam że tego nie zrobię. Od początku znajomości zrezygnowałam   wielu rzeczy, dla mojego męża, dla jego jak się okazało niewdzięcznej i chamskiej rodziny i dla jego siostrzyczki która wtedy była dla mnie obcym dzieckiem. Ale teraz nie jest i chociać wiem, że mąż będzie miał mi to za złe bo ją kocha, to nie pozwolę żeby ją wychowywał. Jego wkład ogranicza się do pomocy w odrobieniu lekcji i zaprowadzenia na zajęcia dodatkowe (od tego roku, przez pierwsze cztery lata to ja zz nią wszędzie chodziłam, pracując na cały etat i kończąc studia. On siędział przed komputerem i dalej siedzi. To jego wybór, ale zły przykład dla dziecka.
Czułam się w obowiązku wychowywać dziecko  skoro się do tego zobowiązałam i wzięłam na siebie obowiązki od których on się migał chociaż deklarował że je na siebie weźmie. Moja wina, pozwoliłam sobie wejść na głowę.
Skończyło się. Czas pomyśleć o sobie. Chcę jeszcze coś przeżyć, może się zakochać chociaż szczerze to zraziłam się do mężczyzn i do tego czegoś co ludzie nazywają miłością. Ja żyję ze współlokatorem, którego może jeszcze kocham, ale są dni że nie mogę na niego patrzeć, na jego egoizm i dbanie wyłącznie o własne potrzeby. łączy nas już tylko to mieszkanie i kredyt.
Co do pytania z posta wyżej to łożymy na utrzymanie mniej więcej po połowie, biorąc pod uwagę opłaty i wyżywienie. Mamy też zarobki na podobnym poziomie. Nikt nikogo nie wykorzystuje ekonomicznie. Ja czuję się wykorzystana emocjonalnie, ale to inna sprawa. Może mężczyźni zawsze dużo obiecują i stać ich na romantyczność tylko dopóki nie wejdą w ciepłe kapcie i uznają, że teraz to już są panami sytuacji, a kobieta ma być sprzątaczką i pogotowiem seksualnym -na zawołanie jak pan ma ochotę, a jeśli nie ma to odpędza się jak od trędowatej. Po co zainteresować się czasem żoną, raz w życiu z nią gdzieś pojechać jak można komplementować obce laski przez internet. Online łatwiej udawać człowieka sukcesu, a kobieta i tak w końcu ten syf zostawiony po panu w kuchni posprząta, bo kobiety są bardziej porządne.

16

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

"Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?"
Podobno pozytywne myślenie, to połowa sukcesu, ale Ty chyba trochę odleciałaś.
Z tego, co piszesz, to trudno będzie Ci otrzymać rozwód z orzeczeniem winy męża, ponieważ,
Twój mąż nie pije, nie bije, partycypuje w domowym budżecie. Twój pierwszy post sugrował inaczej.
Fakt, że macie inne priorytety w życiu, nie oznacza, że sąd uzna jego winę.
Sprawa ukrytych pieniędzy - nie masz szans. Jeśli on zaprzeczy  w sprawie posiadania takowych pieniędzy, to ani sąd, ani
Ty nie udowodnicie mu, że jest inaczej. Bo niby jak?
Z góry założyłaś, że to właśnie Ty otrzymasz mieszkanie, skąd taka pewność?
Obyś się nie zdziwiła, gdy sąd po Waszym rozwodzie przyzna opiekę nad siostrą jemu, ponieważ są najbliższymi krewnymi, po za tym już zaczął się starać (odprowadza ją na zajęcia itd. głupi jak widać nie jest) i to właśnie on, ze względu na dziecko otrzyma prawo do mieszkania.
Jedynym minusem jest fakt, że nie jast ubezpieczony, ale Ty wcale nie stoisz na wygranej pozycji, wręcz przeciwnie.
Tak szczerze, Ty naprawdę jesteś tak emocjonalnie związana z tą dziewczynką, czy tylko ma Ci ona posłużyć w zdobyciu miwszkania na wyłączność?
Nie weim ile mała ma lat, ale sąd rodzinny może spytać ją o zdanie, z kim chce mieszkać?
Jesteś pewna, że wybrałaby Ciebie, a nie brata?

17 Ostatnio edytowany przez Kareena (2017-11-07 23:07:15)

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Nie dziwię się temu pytaniu, bo mieszkania mają dużą wartość, ale ja wychowuję dziewczynkę od sześciu lat. Mówi do mnie mamo. Nie planuję własnych dzieci. Kiedyś, w pierwszym roku małżeństwa, planowałam odejść od męża jak tylko jego siostra się usamodzielni.
On mi w żaden sposób nie pomagał i moje życie po ślubie to była katastrofa. Całymi dniami mnie nie było, wracałam wieczorem, w ciepłych miesiącach szłam z dzieckiem na plac zabaw, a potem sprzątałam i jak miałam czas to się uczyłam. Jeśli mój mąż miał popołudniu wolne to go zmuszałam żeby on albo szedł  z małą (wtedy 5letnią) na dwór albo sprzątał. Zwykle wolał sprzątać. Przez trzy lata był z nią na placu zabaw nie więcej niż 10 razy. Był wtedy cwaniakiem - miał co drugi tydzień pracować na rano, ale często zamieniał się z kimś z popołudnia bo wtedy rano odsypiał, jak bylam na uczelni i w pracy, a jak wracałam to on pracował i wszystko musiałam robić sama. I siedział do późna w nocy, odsypiał w dzień tak jak teraz gdy zmienił zajęcie na takie gdzie ma pełną dowolność kiedy i co robi.
Nie mieliśmy wtedy kredytu i powinnam go już wtedy rzucić, ale bałam się że straciłby prawa do opieki, poza tym uważałam że jak powiedziało się A trzeba być konsekwentnym i stwierdziłam że się przemęczę, aż mała pójdzie do szkoły i będzie na tyle samodzielna  że sama robi sobie kanapkę i ubierze się adekwatnie do pogody to ja odejdę i odzyskam swoje życie. Fakt jednak, że to było półtorej roku kryzysu, potem mój mąż dojrzał - a może ja to wywalczyłam bo próbowałam go zmusić żeby coś robił - i zaczął cokolwiek robić w domu. Ja sądziłam że będzie ok i wzięliśmy ten kredyt. I przez długi czas było ok albo tak sobie wmawiałam. Bo jeśli chodzi o sferę emocjonalno-uczuciową mój mąż starał się tylko do ślubu. A potem zmiennie. Najczęściej był miły wtedy gdy chciał seksu. I to że on się poprawił już mi nie wystarcza. Nie chcę być z kimś kto mnie cały dzień ignoruje, a wieczorem wręcza czekoladki żebym miała wrażenie że od mnie dba. Kiedyś to uważałam za przejaw uczuć, a to że pomaga w lekcjach i chodzi na zajęcia poczytywałam mu za zasługę. Teraz uważam, że to dlatego że taki mam charakter - czuję się odpowiedzialna za wszystko i wszystkich. On dopiero po trzech latach pierwszy raz poszedł z nią do szkoły angielskiego - wcześniej wyłącznie ja z nią chodziłam i nie uważałam że to moja zasługa tylko obowiązek. Do niedawna dziękowałam mu za każde posprzątanie w kuchni - co robił może ra na dwa tygodnie, ostatnio częściej bo kiedy ja mam do niego pretensje o to że nic nie robi, to właśnie w taki sposób próbuje się wykpić.
Tylko że on pracuje w godzinach jakich mu się podoba a poza pracą nic nie robi, podczas gdy ja jestem wolontariuszką i nie mam czasu popołudniu iść z dzieckiem na zajęcia. Pójść z nią to jest jego psi obowiązek.
Mój mąż nigdy mi nie podziękował za to że w wieku 23 lat kiedy moje koleżanki imprezowały i jeździły na erasmusy zrobiłam  z siebie niańkę jego siostry (z pelną świadomością piszę że sama się nią zrobiłam - jak on czegoś nie zrobił to zamiast zrobić awanture jak każda normalna kobieta ja się tym zajmowałam. Nawet nie mam pretensji, że korzystał. Każdy by skorzystał jakby niewolnik robił wszystko za niego, złoszcząc się ale jednak robił. Byłam jego niańką i sprzątaczką, i to akceptowałam bo mnie jeszcze kochał albo udawał że kocha.
Ale teraz to jest też moje dziecko. Wiem, że jeśli sąd by ją zapytał będzie wolała zostać ze mną. Mój mąż jej nigdzie nie zabiera, cały wolny czas spędza przed komputerem, a jej to przeszkadza. Zaledwie parę razy był z nami w parku, musiałam go prawie zmuszać.
Poza tym my mamy koordynatorkę socjalną która pewnie zezna na moją korzyść. Ona nawet nie przychodzi do nas jak mnie nie ma w domu (przyszła konkretnie raz przez te wszystkie lata bo wie że z moim mężem nie ma o czym gadać.
Jeśli przegram sprawę o prawa opiekuńcze to i tak będę chciała zabierać dziecko ze sobą na wyjazdy. Ona jest ciekawa świata, chce coś zobaczyć, a jej brat nie widzi nic poza monitorem. Jego odpowiedź na propozycję na wspólny wyjazd do Pragi? - A po co? Tam jest tak samo jak wszędzie indziej. Pojechałyśmy same.
Jak nie będzie z nami mieszkać to będzie musiał ją gdzieś zabierać żeby w ogóle ją zobaczyć. Może ich relacja się dzięki temu poprawi.

Odnośnie "ukrytych" pieniędzy ja nie znam numeru konta ale one nie są nielegalne - mąż płaci podatki a przynajmniej tak deklaruje. Pewnie znajdą się potwierdzenia przelewów między bankami. Będą możliwe do znalezienia..

18

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Jednak nie jest to podstwą do orzeczenia rozwodu z jego winy i przyznania Ci mieszkania.

19 Ostatnio edytowany przez takata (2017-11-08 09:53:47)

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?
MamaMamusia napisał/a:
takata napisał/a:

Czy uważasz, że zachowujesz się fair?

Rozwód nie jest fair!Każdy coś na rozwodzie przegrywa. I każdy chce ugrać dla siebie jak najwięcej. to normalne.
Nie zauważyłam, aby Autorka prosiła o rady na poziomie emocjonalnym tudzież moralnym. Wydaje mi się, że chciała zasięgnąć informacji jedynie co do kwestii prawnych, Dlatego ja bym sobie odpuściła kazania.
Nie martw się, dla niej sąd też nie będzie pobłażliwy wink

I mam nadzieje, że sąd łaskawy nie będzie ;-)
Dobrze jeszcze, aby w przypływie szczerości powiedziała, ze chciała od męża odejść już w pierwszym roku małżeństwa ale jej się to nie kalkulowało. Teraz zaś emocjonalnie dorosła, aby adoptować jego młodsza siostrę pewnie wraz z alimentami i wyprowadzić go ze wspólnego mieszkania bo jej się bardziej należy..
I nieważne, że jego młodsza siostra ma blisko 12 lat ( jak dobrze liczę ) i nie jest już małym dzieckiem wyprowadzanym do piaskownicy, ważne, że autorka w wieku 30 lat swoich dzieci nie planuje. Ale oczywiście za rok to się może zmienić, wtedy wymyślimy nowe argumenty na pozbycie się dorastającej panny, tak jak teraz pozbywa się zbędnego męża, bo przecież się nie troszczy!

20

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?
takata napisał/a:

I mam nadzieje, że sąd łaskawy nie będzie ;-)
Dobrze jeszcze, aby w przypływie szczerości powiedziała, ze chciała od męża odejść już w pierwszym roku małżeństwa ale jej się to nie kalkulowało. Teraz zaś emocjonalnie dorosła, aby adoptować jego młodsza siostrę pewnie wraz z alimentami i wyprowadzić go ze wspólnego mieszkania bo jej się bardziej należy..
I nieważne, że jego młodsza siostra ma blisko 12 lat ( jak dobrze liczę ) i nie jest już małym dzieckiem wyprowadzanym do piaskownicy, ważne, że autorka w wieku 30 lat swoich dzieci nie planuje. Ale oczywiście za rok to się może zmienić, wtedy wymyślimy nowe argumenty na pozbycie się dorastającej panny, tak jak teraz pozbywa się zbędnego męża, bo przecież się nie troszczy!

Skoro tak łatwo przychodzi ci taka surowa jej ocena na postawie kilku postów, to jak byś ty rozwiązała jej problemy z mężem?

21

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?
Swanen napisał/a:
takata napisał/a:

I mam nadzieje, że sąd łaskawy nie będzie ;-)
Dobrze jeszcze, aby w przypływie szczerości powiedziała, ze chciała od męża odejść już w pierwszym roku małżeństwa ale jej się to nie kalkulowało. Teraz zaś emocjonalnie dorosła, aby adoptować jego młodsza siostrę pewnie wraz z alimentami i wyprowadzić go ze wspólnego mieszkania bo jej się bardziej należy..
I nieważne, że jego młodsza siostra ma blisko 12 lat ( jak dobrze liczę ) i nie jest już małym dzieckiem wyprowadzanym do piaskownicy, ważne, że autorka w wieku 30 lat swoich dzieci nie planuje. Ale oczywiście za rok to się może zmienić, wtedy wymyślimy nowe argumenty na pozbycie się dorastającej panny, tak jak teraz pozbywa się zbędnego męża, bo przecież się nie troszczy!

Skoro tak łatwo przychodzi ci taka surowa jej ocena na postawie kilku postów, to jak byś ty rozwiązała jej problemy z mężem?



Bardzo prosto np. Pakuje Mandżur sam lub z pomocą problemu i oddałam sie z domu . Tym sposobem pieke dwie pieczenie na jednym ogniu. A mianowicie problematycznego męża i problem mieszkania . Sama natomiast z racji tego ze nie jest kulawa i napewno zaradna życiowo czego dowodzi na forum , zaczynam od nowa.

22

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?
Swanen napisał/a:
takata napisał/a:

I mam nadzieje, że sąd łaskawy nie będzie ;-)
Dobrze jeszcze, aby w przypływie szczerości powiedziała, ze chciała od męża odejść już w pierwszym roku małżeństwa ale jej się to nie kalkulowało. Teraz zaś emocjonalnie dorosła, aby adoptować jego młodsza siostrę pewnie wraz z alimentami i wyprowadzić go ze wspólnego mieszkania bo jej się bardziej należy..
I nieważne, że jego młodsza siostra ma blisko 12 lat ( jak dobrze liczę ) i nie jest już małym dzieckiem wyprowadzanym do piaskownicy, ważne, że autorka w wieku 30 lat swoich dzieci nie planuje. Ale oczywiście za rok to się może zmienić, wtedy wymyślimy nowe argumenty na pozbycie się dorastającej panny, tak jak teraz pozbywa się zbędnego męża, bo przecież się nie troszczy!

Skoro tak łatwo przychodzi ci taka surowa jej ocena na postawie kilku postów, to jak byś ty rozwiązała jej problemy z mężem?

Rozwód bez orzekania o winie. Sprzedaż mieszkania, spłata kredytu - kupują dwa mniejsze albo każde dobiera sobie kredyt na jaki go stać. Siostra męża jest na tyle duża, ze sama może określić z kim chce mieszkać a druga strona, jeśli zależy jej na utrzymaniu relacji to ustala wizyty i współuczestniczy w wychowaniu dziecka.

I to nie jest moje gdybanie - ja tak zrobiłam..

23 Ostatnio edytowany przez Kareena (2017-11-08 11:53:56)

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Widzisz takata, to jest cenna rada i za nią dziękuję, bo nie wzięłam takiej możliwości pod uwagę.
Możesz mi napisać na czym polega sprzedaż mieszkania, na które mam kredyt tzn. jaka jest kolejność postępowania? I jaką część kredytu trzeba spłacić, biorąc pod uwagę że rzeczywista wartość kredytu do spłacenia jest większa niż wartość mieszkania? Czy jak teraz sprzedam mieszkanie i spłacę całość to uniknę większości odsetek?

Jak chcesz mi udowodnić że jestem wyrachowaną cwaniaczką, to szkoda Twojego zachodu. Nie bez powodu temat zatytułowałam tak jak zatytułowałam. Od razu wzbudził zainteresowanie. Kiedy pytałam jak rozwiązać sprawę kredytu w innym temacie nikt nie odpowiedział, bo większą klikalność mają tematy w których można kogoś zjechać. Teraz zauważyłam że kilka dni temu, po dwóch miesiącach, pojawiły się w nim odpowiedzi i tam mogę ten temat ciągnąć.
I nigdzie nie napisałam, że jestem super zaradna. Jakbym była, poszłabym na lepsze studia, miałabym lepszą pracę i nie musiałabym brać kredytu żeby mieć gdzie mieszkać.
Nigdzie również nie napisałam, że ja jestem bez żadnej winy za rozpad związku. Niestety spakować się z dnia na dzień i wynieść nie mogę. Mogłabym zostawić dziecko z mężem, ale mam cztery koty, a kiedy przygarniałam je z ulicy nie brałam pod uwagę rozwodu. Szukałam mieszkania do wynajęcia, dla wielu ludzi nawet jeden kot to problem. Oddać do schroniska? To by naprawiło 30% moich małżeńskich problemów. Jestem wolontariuszką, więc ode mnie pewnie by te koty przyjęli, ale wiem jak wyglądałoby ich życie. A szukanie innych domów nie wchodzi w grę. Jest kłopot ze znalezieniem domów dla słodkich kociąt, a co dopiero dorosłych, w tym dwóch chorych.
I tak, koty są u mnie czynnikiem niszczącym małżeństwo, główną moją winą jest to że nie potrafię przejść obok bezdomnego zwierzęcia obojętnie. Mój mąż ma do mnie o to pretensje, on moich kotów nienawidzi, jak i mojej miłości do zwierząt, bo obniża mu to komfort życia, że kot zamknięty przez niego w jednym pokoju miauczy pod drzwiami. Raz mój mąż przeganiając kotkę prawie ją kopnął, bo ona ma 15 lat, już nie jest sprytna ani gibka i nie wiedziała w którą stronę uciekać, a on z rozpędu zamachnął się na nią nogą - na kota, który niedosłyszy, niewiele widzi i jest już u kresu życia. Jedyna jej winą jest to że uciążliwie miauczy, jak chce żeby ją ktoś pogłaskał a ostatnio też bez powodu. Nie zapomnę mu tego. On ma do mnie żal, że wzięłam więcej niż jedno zwierzę, a ja mam do niego żal jak je traktuje. Tyle tylko, że jakbym nie była osobą taką jaką jestem, która sobie zabierze żeby drugiemu pomóc to pewnie nie zostałabym matką zastępczą. Sześc lat temu mi się wydawała, że tak trzeba, a teraz wiem, że mało która młoda dziewczyna by się na to zdecydowała, nieważne jak kochając mężczyznę.

24

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?
josz napisał/a:

i to właśnie on, ze względu na dziecko otrzyma prawo do mieszkania.

To może coś wyjaśnijmy...
Nie ma tak, że ten kto dostaje dziecko otrzymuje również mieszkanie na wyłączność. Sąd rozdziela sprawy majątkowe od wychowawczych. Nawet za przemoc domową  stosuje się kary inne niż pozbawienie majątku. Natomiast majątek dzieli sie po równo, na pół, chyba , że jest intercyza, ale tu jej nie ma.
Jeżeli są podstawy do orzeczenia o winie i przede wszystkim twarde dowody winy, to podczas negocjacji (pozasądowych) się to wykorzystuje, na zasadzie - nie pogrążę cię w sądzie jeżeli zostawisz mi mieszkanie/samochód/działkę itp. (no sorry, rozwody są brutalne i raczej odarte z sentymentów).
W opisanej powyżej historii udowodnienie winy jest praktycznie nierealne. Dlatego nie ma czym grać i czego negocjować. Tu  dojdzie do podziału majątku. Podziału na pół. Ktoś zostanie w mieszkaniu i będzie spłacał drugą stronę, albo sprzeda się mienie i podzieli kasą. Nie ma znaczenia kto dostanie opiekę nad dzieckiem i alimenty.
Spokojnie więc, nie martwcie sie już tak bardzo o tego męża, Autorka nie ma podstaw prawnych do tego, aby puścić go z torbami

25

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

MamaMamusia
Uwierz, większość z nas na tym forum jest daleka od martwienia się o jakiegokolwiek faceta ;-) :-)

Kareena - nie znamy Cię i nie wiemy jaka jesteś. Oceniam tylko po Twoich wpisach, ze zachowujesz się w sposób jednostronny.
Super i bardzo dobrze, że jesteś wolontariuszką i kochasz zwierzęta, bo świadczy to o Twoim dobrym sercu dla zwierząt.

Co to waszej sytuacji życiowej jest ona skomplikowana - ale stworzyliście ją oboje z mężem i oboje musicie ponieść konsekwencje.
Jeśli mieszkanie jest niesprzedawalne bo kredyt jest wyższy od wartości mieszkania - to sprawa prostsza i ile zgodzi się bank. Ten kto zostaje w mieszkaniu ten spłaca kredyt, a jeśli bank się nie zgodzi to żyjesz z mężem w mieszkaniu jak z lokatorem.
To są konsekwencje Twoich decyzji ( ślubu a teraz rozwodu ) dopóki się nie dogadacie. A tak się stanie, jak któreś z Was sobie znajdzie kogoś nowego.

26

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?
takata napisał/a:

MamaMamusia
Uwierz, większość z nas na tym forum jest daleka od martwienia się o jakiegokolwiek faceta ;-) :-)

.

No, tu bym polemizowała...
Znam to forum dość dobrze i wiem , że martwienie sie o facetów jest tu raczej w rozkwicie wink Użytkowniczek, które będą biednych misiów bronić do ostatniej kropli krwi, tez nie brakuje wink

Ten wątek też już zaczynał iść w ta stronę, bo Autorka dostała szeroki wachlarz porad moralno - etycznych, mimo że o nie prosiła...

27

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?
MamaMamusia napisał/a:

To może coś wyjaśnijmy...
Nie ma tak, że ten kto dostaje dziecko otrzymuje również mieszkanie na wyłączność. Sąd rozdziela sprawy majątkowe od wychowawczych. Nawet za przemoc domową  stosuje się kary inne niż pozbawienie majątku. Natomiast majątek dzieli sie po równo, na pół, chyba , że jest intercyza, ale tu jej nie ma.
Jeżeli są podstawy do orzeczenia o winie i przede wszystkim twarde dowody winy, to podczas negocjacji (pozasądowych) się to wykorzystuje, na zasadzie - nie pogrążę cię w sądzie jeżeli zostawisz mi mieszkanie/samochód/działkę itp. (no sorry, rozwody są brutalne i raczej odarte z sentymentów).
W opisanej powyżej historii udowodnienie winy jest praktycznie nierealne. Dlatego nie ma czym grać i czego negocjować. Tu  dojdzie do podziału majątku. Podziału na pół. Ktoś zostanie w mieszkaniu i będzie spłacał drugą stronę, albo sprzeda się mienie i podzieli kasą. Nie ma znaczenia kto dostanie opiekę nad dzieckiem i alimenty.
Spokojnie więc, nie martwcie sie już tak bardzo o tego męża, Autorka nie ma podstaw prawnych do tego, aby puścić go z torbami

Dokładnie tak. Rozwód ma się nijak do podziału majątku. Jedyną okolicznością do usunięcia małżonka z mieszkania jest przemoc domowa i sądowy zakaz zbliżania. W tym przypadku po rozwodzie normalna sprawa o podział majątku, która zakończy się najprawdopodobniej tak, że albo każde dostaje po 50% własności mieszkania albo jedno 100 % z obowiązkiem spłaty drugiej stronie połowy wartości mieszkania. W żadnym z tych przypadków nie prowadzi to do natychmiastowej wyprowadzki któregoś z małżonków. Dla banku ten wyrok nie ma większego znaczenia. Bank ma umowę i pewnie weksel na obie osoby. W skrajnym wypadku mieszkanie sądownie dostaje mąż albo spłaca małżonkę i ona się wyprowadza. Były już mąż po jakimś czasie przestaje spłacać kredyt, a wtedy bank przychodzi do byłej już małżonki i egzekwuje spłatę kredytu. Bo banku nie interesuje jak się małżonkowie podzielili przy rozwodzie, ma w umowie dwóch solidarnych dłużników więc będzie egzekwował swój interes od tego, który ma pieniądze. Jedyne wyjście nie wiążące dwóch osób nawet po rozwodzie, to sprzedaż mieszkania i spłata kredytu.

28

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Nie przyznają Ci mieszkania.
Będziecie musieli się dogadać podczas mediacji na początek,czyli albo Ty go spłacisz,albo on Ciebie.
Albo sprzedacie mieszkanie i podzielicie się pieniędzmi. Chyba,że byś udowodniła,że on nie spłaca tylko ty.

29 Ostatnio edytowany przez MamaMamusia (2017-11-08 12:42:43)

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?
Snake napisał/a:

Jedyną okolicznością do usunięcia małżonka z mieszkania jest przemoc domowa i sądowy zakaz zbliżania.

Tak.
Ale nawet wówczas małżonek nie zostanie pozbawiony praw do swojej części majątku. Można zmieniać zamki itp, żeby sie chronić, ale za stosowanie przemocy prawo nie przewiduje kar zabierania mienia.
Dlatego zobowiązanie finansowe pozostanie...

30

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Takata ma rację. Sprzedać mieszkanie/dom i kupić dwa osobne. Siostra zdecydowałaby sama z kim chce mieszkać i to chyba byłoby najszybsze i najłatwiejsze rozwiązanie bo te, które wymyśliła autorka mogłoby się ciągnąć i ciągnąć a nie ma co podejmować pocopnych decyzji.

Swoją drogą, mąż chyba nie jest aż tak złym człowiekiem. Dlaczego za niego wyszłaś? Może wystarczyłaby wspólna terapia małżeńska?

31

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Temat staje się coraz ciekawszy...
Kareena,
Przyznajesz się , zeldpuscilas nas tytułem tematu żeby mieć większa czytelność , klikalność .
Przyznajesz , ze duża cześć problemów małżeńskich wynika stad ze przedkładasz dobro kociąt nad dobrem związku (nie liczysz się ze zdaniem męża w tej kwestii),
Przyznajesz ze głównym problemem który powsTrzymuje Ciebie przed odejściem od męża i przybranej córki jest los kotów ...

Ale, poszukujesz haka na męża który pozwoli Ci pozbawić go praw do mieszkania i córki /siostry ( poprzednie argumenty ze "dla dobra dziecka" po wyznaniu wyższości losu kotów nad innymi trochę bledna ...).

Niestety, mieszkanie jest na kredyt a Twoje obecne dowody są niewystarczające do realizacji planu, wiec albo dalej wspólnie splacacie mieszkanie, albo sprzedajecie je i splacacie kredyt a jeżeli pieniądze ze sprzedaży mieszkania nie pokryją całości kredytu to dzielicie różnice pomiędzy siebie do spłaty .
Natomiast córka /siostra jest na tyle dorosła ze sama może zdecydować z km chce zostać .
Co do pieniędzy męża - masz jedynie podejrzenia ze ma coś gdzieś odłożone , jeżeli on zaprzeczy to dla sądu ich nie ma...

Miotasz się , może mimo wszystko lepiej będzie jeżeli dojdziesz do porozumienia sama ze sobą i z mężem .
Poukładana sama ze sobą co jest dla Ciebie najważniejsze i co chcesz osiągnąć a następnie zrozumieć jakie są priorytety męża  , przekazać na spokojnie Twoje oczekiwania co do życia i Twoje obecne odczucia a dopiero potem decydować jak postąpić .
Przyznajesz ze masz swój udział w rozbijaniu tego małżeństwa - może znajdziesz również sposób na naprawę , uzgodnienie tego z mężem .

Koty, wolontariat są ważne , ale czy ważniejsze niż ludzie obok ?

32 Ostatnio edytowany przez Kareena (2017-11-08 14:32:02)

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Przyznaję Ci rację, w dużym stopniu, ale jednak decydując się na wychowywanie dziecka zdecydowałam że dobro dziecka jest ważniejsze od zwierząt. Decydując się na ślub z mężem zdecydowałam, że ważniejszy jest dla mnie on i jego siostra niż moje plany pojechania na wymianę studencką i bycia całorocznym domem tymczasowym dla zwierząt po studiach. Realia są takie, że jak ktoś chce pomagać zwierzętom naprawdę przez cały rok ma w domu po 10 zwierząt, a w okresie ich rozrodczości kilkanaście. Ja pomagam na pół gwizdka, bo mam rodzinę i to jest akurat moja świadoma decyzja, której nie żałuję. Jakbym rozwiodła się z mężem i mieszkała z córką to też nie sprowadzę dodatkowych zwierząt, które dziecku mogą przeszkadzać
Choć Twoja krytyka mnie nie dziwi. Piszesz z perspektywy osoby, która na pierwszym miejscu stawia swój komfort, a zwierząt umierających w sąsiedztwie w krzakach nie zauważa.

33

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?
MamaMamusia napisał/a:

. Ktoś zostanie w mieszkaniu i będzie spłacał drugą stronę, albo sprzeda się mienie i podzieli kasą. Nie ma znaczenia kto dostanie opiekę nad dzieckiem i alimenty.

No nie, to nie do końca tak. W przypadku, gdy jedno z rodziców dostaje opiekę nad dzieckiem i jest wspólne mieszkanie z kredytem czy bez, to na ogół ten właśnie rodzic dostaje mieszkanie, ewentualnie musi częściowo drugiego rodzica spłacić, a czasami i to nie. Sąd może wtedy alternatywnie mniejsze alimenty zasądzić.

34 Ostatnio edytowany przez nataliabukwas (2017-11-08 14:58:09)

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Dokładnie. Skup się na rodzinie. Założyłaś rodzinę wspolnie z mezem i jesli wystepuja problemu to nalezy znalezc sposob zeby je rozwiazac. Maz ma swoje wady, ale wiaza sie z jego praca i raczej nie działa na niekorzysc. Ciekawe co bys mowila gdyby to on knuł jak cie wyrzucic z domu. I w tym akurat ma racje jesli to ty chcesz rozwodu to ty powinnas sie wyprowadzic. On nie chce to znaczy ze cie kocha. Działasz pochopnie a moze daj sobie czas, wiecej czasu spedzjacie razem, wymyslcie wspolnie rozwiazanie. Jednak rodzina to siła, mozesz swoje pasje rozwijac wystarczy bardziej sobie to wszystko poukladac a w zwiazkach trzeba isc na ustepstwa i kompromisy niestety i nie wszystko jest tak jakbysmy chcieli.

35

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?
Swanen napisał/a:
MamaMamusia napisał/a:

. Ktoś zostanie w mieszkaniu i będzie spłacał drugą stronę, albo sprzeda się mienie i podzieli kasą. Nie ma znaczenia kto dostanie opiekę nad dzieckiem i alimenty.

No nie, to nie do końca tak. W przypadku, gdy jedno z rodziców dostaje opiekę nad dzieckiem i jest wspólne mieszkanie z kredytem czy bez, to na ogół ten właśnie rodzic dostaje mieszkanie, ewentualnie musi częściowo drugiego rodzica spłacić, a czasami i to nie. Sąd może wtedy alternatywnie mniejsze alimenty zasądzić.

Tylko, że autorka z mężem nie są rodzicami adopcyjnymi, tylko rodziną zastępczą. Myślę więc, że alimenty od któregoś z małżonków nie wchodzą w grę.
Nie znamy powodów dla których siostra znalazła sie pod ich opieką, ale podejrzewam, że środki na jej utrzymanie otrzmuja z innego źródła (renta po rodzicach, lub alimenty od biologicznych rodziców, jeśli żyją, ewentualnie jakiś zasiłek).
Pozostaje kwestia podziału majątku w postaci mieszkania, lub darcie kotów, jeśli nie będzie można tego zrobić ze względu na kredyt, a żaden z małżonków nie wyprowadzi się.
Nie wiem, czy terapia małżeńska cokolwiek pomoże, bo autorka nie przejawia cienia uczucia do męża, po za zawodem i roszczeniami.

36

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?
Swanen napisał/a:

ewentualnie musi częściowo drugiego rodzica spłacić

Nie ewentualnie, tylko MUSI. I nie częściowo, tylko dokładnie POŁOWĘ majątku, który przejmuje.
Sąd rozdziela sprawy majątkowe od wychowawczych. To są jakby dwa odrębne tory postępowania. Dlatego dzielenie majątku nie ma nic wspólnego z alimentami.
Oczywiście, masz rację pisząc:

a czasami i to nie.

tylko, że tak się dzieje, gdy strony dojdą do porozumienia poza sądem. Kiedy małżeństwo zadeklaruje w stosownych umowach, że oboje zgodzili się na to, że żona zabiera mieszkanie, a mąż samochód + ona jeszcze mu dopłaca 10 tyś , albo on jej 20, to sąd to przyklepuje i tyle. To się odbywa podczas mediacji rozwodowych, jeśli w ogóle do nich dochodzi. natomiast, gdy majątek dzieli sąd, to oprócz bardzo wysublimowanych wyjątków, nie ma innej opcji jak połowa moja, połowa twoja.

37 Ostatnio edytowany przez Swanen (2017-11-08 15:13:38)

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Jeżeli np. matka zostaje z dziećmi w mieszkaniu a ojciec musi się wyprowadzić, to matka niekoniecznie musi spłacać męża i sąd może z tego powodu zasądzić mniejsze alimenty.

Natomiast to,  że to jest siostra męża może być argumentem za pozostawieniem jej z bratem, który jest rodziną biologiczną. Szczególnie jeśli rodzice nie żyją. Tu ciężko mi sobie wyobrazić, że sąd przekaże opiekę nad małą Kareen.

38 Ostatnio edytowany przez Kareena (2017-11-08 15:49:01)

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Ktoś wyżej sugeruje, że nie kocham męża, bo nic o tym nie napisałam. Nie napisałam, bo to nie jest temat pt. "Czuję się zaniedbywana w małżeństwie. Co robić?". Ja wiem, co mam robić, jeśli w moim małżeństwie się nic nie zmieni. A temat napisałam taki, a nie inny - w żadnym miejscu nie napisałam że w tej chwili się rozwodzę - bo chcę wiedzieć, jakie mam możliwości postępowania. Nie chcę żeby problemy z podzieleniem mieszkania i obciążenie kredytowe miało jakikolwiek wpływ na decyzję o tym, czy walczyć o małżeństwo czy je zakończyć.
Zresztą wydaje mi się, że dyskusje można zakończyć i dziękuję za udzielanie się. Mąż mój zadeklarował, że jak zażądam rozwodu to on się wyprowadzi, czego się nie spodziewałam.
Proszę o ewentualne przykłady z życia jak można rozwiązać sprawę kredytu, bo może mi to kiedyś będzie potrzebne. A nie o ocenianie mnie lub mojego męża, o którym w żadnym miejscu nie napisałam, że jest złym człowiekiem albo że chcę go "puścić z torbami".

39

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?
Swanen napisał/a:

Jeżeli np. matka zostaje z dziećmi w mieszkaniu a ojciec musi się wyprowadzić, to matka niekoniecznie musi spłacać męża i sąd może z tego powodu zasądzić mniejsze alimenty.

Będę sie jednak upierać, że tak się może stać jedynie na podstawie porozumień pozasądowych. Sąd może zasądzić w zasadzie wszytko, co znajduje sie w granicach prawa, jeżeli małżonkowie tak, a nie inaczej się dogadali.

40

Odp: Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Kareena, oprócz tego, że tutaj ktoś może się podzielić doświadczeniami, to naprawdę najwięcej może ci powiedzieć doświadczony prawnik od rozwodów, bo oni takie rzeczy na co dzień załatwiają.

Posty [ 40 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Jak zmusić męża do wyprowadzki po rozwodzie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024