Zdezorientowana - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 23 ]

Temat: Zdezorientowana

Witam pare tygodni temu poznalam faceta. Bardzo sie polubilismy. Zaczelismy do siebie dzwonic pisac bardzo czesto. Powiedzial mi ze mnie kocha ja jego chyba tez problem w tym ze zarowno on jak i ja jesteśmy w zwiazkach malzenskich. Chcialam prosic o rade czy faktycznie jest mozliwosc zeby po 2 miesiacach mozna bylo sie w kims zakochac? Dodam tylko ze na temat sexu nie bylo mowy. Bardzo prosze o pomoc.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zdezorientowana
elomonia napisał/a:

Witam pare tygodni temu poznalam faceta. Bardzo sie polubilismy. Zaczelismy do siebie dzwonic pisac bardzo czesto. Powiedzial mi ze mnie kocha ja jego chyba tez problem w tym ze zarowno on jak i ja jesteśmy w zwiazkach malzenskich. Chcialam prosic o rade czy faktycznie jest mozliwosc zeby po 2 miesiacach mozna bylo sie w kims zakochac? Dodam tylko ze na temat sexu nie bylo mowy. Bardzo prosze o pomoc.

Bo widzisz, do sexu nie trzeba mowy. A tak na marginesie to ile masz lat , ile lat po ślubie? Czy w Twoim małżeństwie tak źle się dzieje, że szukasz wrażeń gdzie indziej?  I uwierz mi, nie pytam złośliwie.

3 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-11-03 09:45:04)

Odp: Zdezorientowana

Można się zauroczyć bardzo szybko. Poczekajcie rok lub dwa i zobaczysz co dalej będzie. I tak będziecie dążyć do seksu, chyba że sobie wyznaczycie dobrą granicę, nieprzekraczalną, którą on uszanuje i skończy się na przyjaźni, może erotycznej przyjaźni ale bez seksu. Zdrady fizycznej nie będzie... ale to i tak zdrada wg społecznej moralnościi.

4

Odp: Zdezorientowana

Mam 30 lat po slubie jestem 9 lat. Nie jest az tak zle w moim.malzenstwie nie mamy dla siebie czasu z mezem z powodu pracy chyba. Ja nie szukalam wrazen to przyszlo samo. Najpierw zarty potem powazniejsza rozmowa i tak sie potoczylo

5

Odp: Zdezorientowana

Tylko ze ja nie wiem do konca czego tak naprawde on chce. Jak ostatnio zapytalam czy jeszcze z kims jest w takich relacjach jak ze mna to sie obrazil i wyszedl wczoraj powiedzial.ze jesli nadal bede tak mowic to zakonczymy to bo te slowa fo rania i ze tylko mnie kocha

6

Odp: Zdezorientowana
Gary napisał/a:

ale to i tak zdrada wg społecznej moralnościi.

Przede wszystkim zdrada w odczuciu zdradzanego partnera.
elomonia, ja także piszę bez złośliwości; czy zastanowiłaś się nad tym co robisz, czy kilka komplementów i niepoważne wyznania odebrały Ci zdrowy rozsądek?
Zdrada, a to właśnie robisz, prędzej, czy później ujrzy światło dzienne. Zastanów się jak zareaguje Twój mąż, gdy się dowie.
Zdrada, to nie tylko wskoczenie komuś do łóżka.
Twój mąż przeżyje szok, będzie cierpiał i albo odejdzie (ewentualnie pogoni Ciebie), albo da Ci szansę, ale małżeństwo po zdradzie nigdy nie jest już takie samo. Nigdy nie odzyskasz jego zaufania. Zgotujesz także piekło dzieciom, jeśli je macie.
To samo dotyczy Twojego adoratora i jego żony, której uczuciami, najwyraźniej zupełnie się nie przejmujesz.
Zastanów się więc, czy dreszczyk emocji jest wart wywrócenia swojego i męża życia do góry nogami?
A ten pan, który rzekomo Cię kocha smile oczywiście, że dąży do seksu, chociaż jeszcze o tym nie mówi.
Obydwoje okazujecie brak szacunku, lojalności i uczucia wobec swoich małżonków i nic Was nie usprawiedliwia.
Radzę Ci, odpuść, zerwij kontakt z tym człowiekim, póki Twój mąż o niczym nie wie. Zajmij się swoją rodziną, ożyw swój związek, a nie szukaj szczęścia gdzie indziej, bo kiepsko się to dla Was wszystkich skończy.

7 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-11-03 13:49:24)

Odp: Zdezorientowana
elomonia napisał/a:

Tylko ze ja nie wiem do konca czego tak naprawde on chce.

Weźże dziewczyno się opamiętaj! Czy to jest ważne czego on chce? A Ty czego chcesz? Ty... Ty... Ty? Czego? Czego TY chcesz? Hę? Przespać się z nim? Umawiać na randki bez seksu? Przyjaźnić aseksualnie?



Jak ostatnio zapytalam czy jeszcze z kims jest w takich relacjach

Serio? Uważasz że to jest ważne? Bo nie chcesz być skrzywdzona? Chcesz mieć wyłączność? Jego wierność?



to zakonczymy to bo te slowa fo rania i ze tylko mnie kocha

A żony nie kocha? Tylko Ciebie? Dziwne...
Poza tym miłość jak drzewo rośnie latami... trudno tak od razu mówić o kochaniu... .

Lady Pan śpiewał, na co komu dziś wczorajsze wino, skoro z wina uleciał gaz.
Zatem poczekajcie aż z waszego wina uleci gaz i zobaczysz jak naprawdę smakuje.
Wniosek? Ciagle ten sam -- czekać.

8

Odp: Zdezorientowana
elomonia napisał/a:

Tylko ze ja nie wiem do konca czego tak naprawde on chce. Jak ostatnio zapytalam czy jeszcze z kims jest w takich relacjach jak ze mna to sie obrazil i wyszedl wczoraj powiedzial.ze jesli nadal bede tak mowic to zakonczymy to bo te slowa fo rania i ze tylko mnie kocha

skoro sie tak ostentacyjnie oburzył to znaczy, że takich naiwniar jak ty jest więcej smile

9

Odp: Zdezorientowana
Gary napisał/a:

Lady Pan śpiewał, na co komu dziś wczorajsze wino, skoro z wina uleciał gaz.
Zatem poczekajcie aż z waszego wina uleci gaz i zobaczysz jak naprawdę smakuje.
Wniosek? Ciagle ten sam -- czekać.

Gary, autorka gotowa jest zastosować się do Twojej rady.
Czekać, na co, aż emocjonalny romansik się rozwinie, bez względu na skutki?
...a potem będzie płacz i zgrzytanie zębów.

10

Odp: Zdezorientowana

Jeśli chcesz zrobić krzywdę sobie i mężowi, to kontynuuj znajomość.

Ale uwierz mi, nie warto.

11

Odp: Zdezorientowana

Jeśli facet oburzył się z wyraźnym, aktorskim foszkiem, gdy go spytałaś czy ma jeszcze kogoś, a Tobie regularnie mówi, że świata poza Tobą nie widzi, to możliwe, że po prostu od czasu do czasu lubi skoki w bok dla "urozmaicenia" swojego małżeństwa. Pogadaj z nim o tym(Na luzie, on ma niczego nie podejrzewać!) czemu w jego związku się nie układa, jak widzi Waszą relację itd, czego oczekujesz itd. Jeśli zacznie się miotać w zeznaniach, ma czarno na białym że nie chce od Ciebie nic poważniejszego.

Ważne, aby robić to bez spięcia, bo w innym wypadku facet się szybko zmyje, a wtedy nie dowiesz się, czego chciał.

12

Odp: Zdezorientowana
Leonard napisał/a:

Jeśli facet oburzył się z wyraźnym, aktorskim foszkiem, gdy go spytałaś czy ma jeszcze kogoś, a Tobie regularnie mówi, że świata poza Tobą nie widzi, to możliwe, że po prostu od czasu do czasu lubi skoki w bok dla "urozmaicenia" swojego małżeństwa. Pogadaj z nim o tym(Na luzie, on ma niczego nie podejrzewać!) czemu w jego związku się nie układa, jak widzi Waszą relację itd, czego oczekujesz itd. Jeśli zacznie się miotać w zeznaniach, ma czarno na białym że nie chce od Ciebie nic poważniejszego.

Ważne, aby robić to bez spięcia, bo w innym wypadku facet się szybko zmyje, a wtedy nie dowiesz się, czego chciał.

W jakim celu rozkładać na czynniki pierwsze intencje faceta o którym wiadomo, że jest oszustem?
Przecież on ma żonę, rodzinę, których oszukuje i zdradza,  podobnie jak autorka, więc o jakiej poważnej relacji między nimi piszesz?
Właśnie najlepiej byłoby, gdyby się zmył, bo wiadomo do czego ta znajomość zmierza.

13

Odp: Zdezorientowana

skoro sie tak ostentacyjnie oburzył to znaczy, że takich naiwniar jak ty jest więcej smile

??? Naprawdę jest taka zasada?


Jeśli facet oburzył się z wyraźnym, aktorskim foszkiem, ...a Tobie regularnie mówi, że świata poza Tobą nie widzi, to możliwe, że po prostu od czasu do czasu lubi skoki w bok dla "urozmaicenia" swojego małżeństwa.

Naprawdę taka zasada? Skąd wiesz?


W jakim celu rozkładać na czynniki pierwsze intencje faceta o którym wiadomo, że jest oszustem?
Przecież on ma żonę, rodzinę, których oszukuje i zdradza,  podobnie jak autorka, więc o jakiej poważnej relacji między nimi piszesz?

Acha... wyładowałeś się na niej. On oszust. A ona oszustka. Więc w czym problem?


Właśnie najlepiej byłoby, gdyby się zmył, bo wiadomo do czego ta znajomość zmierza.

Najlepiej aby się zmył, bo nie wiadomo? Naprawdę to zdanie było przemyślane?

14 Ostatnio edytowany przez elomonia (2017-11-03 15:18:50)

Odp: Zdezorientowana

Ja wiem ze pewnie jestem naiwna i ze ciezko bedzie zakonczyc ta znajomosc ale wlasnie takiego prania mózgu potrzebowałam dzieki za wszystkie odp chciaz nie wiem dlaczego niektórzy sa tacy zlosliwi. Sadzicie ze nie mozna sie zakochac jeszcze raz

15

Odp: Zdezorientowana
Gary napisał/a:

W jakim celu rozkładać na czynniki pierwsze intencje faceta o którym wiadomo, że jest oszustem?
Przecież on ma żonę, rodzinę, których oszukuje i zdradza,  podobnie jak autorka, więc o jakiej poważnej relacji między nimi piszesz?

Acha... wyładowałeś się na niej. On oszust. A ona oszustka. Więc w czym problem?

Nie, nie wyładowałam się, dlaczego miałabym to robić, stwierdziłam fakt, facet jest oszustem, przynajmniej wobec własnej żony, a autorka naiwna (jak sama przyznała). Niestety także nieuczciwa wobec męża, bo gdyby tak nie było, to zamiast pisać na forum poprosiłaby męża, żeby doradził jej w/w problemie wink

Gary napisał/a:

Właśnie najlepiej byłoby, gdyby się zmył, bo wiadomo do czego ta znajomość zmierza.

Najlepiej aby się zmył, bo nie wiadomo? Naprawdę to zdanie było przemyślane?

Owszem przemyślane, bo wiadomo jaki będzie efekt...i nie mam już na myśli gorącego, długiego romansu z seksem, czy nawet bez, tylko konsekwencje, gdy sprawa wyjdzie na jaw.
Już w tej chwili autorka ryzykuje utrzymując  z "zakochanym" w niej adoratorem  częsty kontakt. Wystarczy, że jej mąż spostrzeże jej aktywność i zajrzy do telefonu. Będzie to koniec domowego miru.

16

Odp: Zdezorientowana
elomonia napisał/a:

Ja wiem ze pewnie jestem naiwna i ze ciezko bedzie zakonczyc ta znajomosc ale wlasnie takiego prania mózgu potrzebowałam dzieki za wszystkie odp chciaz nie wiem dlaczego niektórzy sa tacy zlosliwi. Sadzicie ze nie mozna sie zakochac jeszcze raz

elomonia, nie traktuj odpowiedzi, w których inni starają się uświadomić Ci nie tylko konsekwencje takiej zdrady (tymczasem emocjonalnej), ale też czym jest w istocie to, co robisz/ robicie, jako złośliwości.
Owszem, można zakochać się jeszcze raz, a nawet wielokrotnie, niektórzy już tak mają smile
Problem w tym, że wyznawanie miłości przez dorosłego mężczyznę, kobiecie, którą zna zaledwie kilka tygodni i to powierzchownie, jest niepoważne. Z pewnością podobasz mu się, być może myśli o tobie i zauroczył się, Ty najwyraźniej też.
Zastanów się więc do czego zmierzasz i czego od tej znajomości oczekujesz. Jeśli będzie ewoluowała, zniszczysz swoje małżeństwo.
A teraz spójrz na to z innej strony. Jak poczujesz się, jesli nagle okaże się, że Twój mąż "zakochał się" w innej kobiecie, wysyła jej romantyczne wiadomości, prawi komplementy, wyznaje miłość, spotyka się z nią w tajemnicy, a Ty przestajesz się liczyć, tak,jak żona Twojego lovelasa?
Jeśli znudziło Ci się małżeństwo i pragniesz nowej miłości, to nie oszukuj męża, tylko rozstań się z nim.

17 Ostatnio edytowany przez Pokonanis (2017-11-03 17:25:57)

Odp: Zdezorientowana
josz napisał/a:
Gary napisał/a:

ale to i tak zdrada wg społecznej moralnościi.

Przede wszystkim zdrada w odczuciu zdradzanego partnera.
elomonia, ja także piszę bez złośliwości; czy zastanowiłaś się nad tym co robisz, czy kilka komplementów i niepoważne wyznania odebrały Ci zdrowy rozsądek?
Zdrada, a to właśnie robisz, prędzej, czy później ujrzy światło dzienne. Zastanów się jak zareaguje Twój mąż, gdy się dowie.
Zdrada, to nie tylko wskoczenie komuś do łóżka.
Twój mąż przeżyje szok, będzie cierpiał i albo odejdzie (ewentualnie pogoni Ciebie), albo da Ci szansę, ale małżeństwo po zdradzie nigdy nie jest już takie samo. Nigdy nie odzyskasz jego zaufania. Zgotujesz także piekło dzieciom, jeśli je macie.
To samo dotyczy Twojego adoratora i jego żony, której uczuciami, najwyraźniej zupełnie się nie przejmujesz.
Zastanów się więc, czy dreszczyk emocji jest wart wywrócenia swojego i męża życia do góry nogami?
A ten pan, który rzekomo Cię kocha smile oczywiście, że dąży do seksu, chociaż jeszcze o tym nie mówi.
Obydwoje okazujecie brak szacunku, lojalności i uczucia wobec swoich małżonków i nic Was nie usprawiedliwia.
Radzę Ci, odpuść, zerwij kontakt z tym człowiekim, póki Twój mąż o niczym nie wie. Zajmij się swoją rodziną, ożyw swój związek, a nie szukaj szczęścia gdzie indziej, bo kiepsko się to dla Was wszystkich skończy.

Święte słowa!

josz napisał/a:

A teraz spójrz na to z innej strony. Jak poczujesz się, jesli nagle okaże się, że Twój mąż "zakochał się" w innej kobiecie, wysyła jej romantyczne wiadomości, prawi komplementy, wyznaje miłość, spotyka się z nią w tajemnicy, a Ty przestajesz się liczyć, tak,jak żona Twojego lovelasa?
Jeśli znudziło Ci się małżeństwo i pragniesz nowej miłości, to nie oszukuj męża, tylko rozstań się z nim.

Jeszcze bardziej święte słowa

18

Odp: Zdezorientowana
elomonia napisał/a:

Witam pare tygodni temu poznalam faceta. Bardzo sie polubilismy. Zaczelismy do siebie dzwonic pisac bardzo czesto. Powiedzial mi ze mnie kocha ja jego chyba tez problem w tym ze zarowno on jak i ja jesteśmy w zwiazkach malzenskich. Chcialam prosic o rade czy faktycznie jest mozliwosc zeby po 2 miesiacach mozna bylo sie w kims zakochac? Dodam tylko ze na temat sexu nie bylo mowy. Bardzo prosze o pomoc.

Niezwykłe, że są trzydziestoletni ludzie, którzy po kilku tygodniach znajomości, opartej zresztą głównie na słowie pisanym i rozmowach telefonicznych, mówią o miłości, kiedy to może być najwyżej zauroczenie. Moim zdaniem ten facet mówi, co jego zdaniem chciałabyś usłyszeć, Ty z kolei świetnie dajesz się na to nabrać. W każdym razie to jest ten moment, kiedy bez większych konsekwencji możesz jeszcze z tej drogi zawrócić, potem nie tylko będzie coraz trudniej, ale też wyjdziecie z tego coraz mocniej poranieni - Ty, on, ale też, a może przede wszystkim, Wasi małżonkowie. Warto dla tych kilku słówek i chwil, kiedy czujesz powiew świeżości? Bo przecież głównie o tę świeżość tutaj chodzi.

19

Odp: Zdezorientowana

Moja ocena jest taka, że im się to pierwszy raz w życiu przydarzyło tak szybko zauroczyć.

20

Odp: Zdezorientowana
Olinka napisał/a:

Niezwykłe, że są trzydziestoletni ludzie, którzy po kilku tygodniach znajomości, opartej zresztą głównie na słowie pisanym i rozmowach telefonicznych , mówią o miłości, kiedy to może być najwyżej zauroczenie.

Ja 20, ona 27 lat. 4 miesiące takiej właśnie znajomości + 2 miesiące spotkań w weekendy. Dziś ponad 10 letni staż małżeństwa, wspaniałe dziecko w wieku szkolnym. Tak, jest to możliwe, taka bywa miłość...

21

Odp: Zdezorientowana
Pokonanis napisał/a:

Ja 20, ona 27 lat. 4 miesiące takiej właśnie znajomości + 2 miesiące spotkań w weekendy. Dziś ponad 10 letni staż małżeństwa, wspaniałe dziecko w wieku szkolnym. Tak, jest to możliwe, taka bywa miłość...

Nie o sam fakt mi chodzi, bo takie rzeczy jak najbardziej się zdarzają wink, ale o nazywanie miłością czegoś, co nią nie jest, bo na tym etapie jeszcze nie ma prawa być. Po prostu uważam, że tutaj miłość ewentualnie się rodzi, nawet jeśli wszystko przeżywa się bardzo intensywnie. I o ile w wieku 20 lat mnie to nie dziwi, o tyle kiedy ma się lat o dziesięć więcej - już tak. Zresztą ja sama również w tym wieku słuchałam o miłości i brałam to na poważnie, ale dziś chyba bym się zaśmiała. Człowiek po prostu dojrzewa i wydaje mi się, że pewne rzeczy powinien już umieć odróżnić.

22

Odp: Zdezorientowana

Odpiszę na własnym przykładzie. W moim pierwszym małżeństwie działo się źle. Kilkanaście lat temu poznałem kobietę (zameżną), najpierw esemesy i maile potem niekonczące sie rozmowy telefoniczne. Po kilku miesiącach spotkanie i seks. Potem zakochanie sie. Nie wydało sie. Potoczyło sie szybko. Decyzja o rozpoczęciu nowego rozdziału, dwa rozwody. W obu przypadkach były małoletnie dzieci. W tej chwili mineło nam 10 lat wspólnego zycia i czuje sie jakbym wygrał los na loterii. Tak więc da się. Nie żałuję swojej decyzji i dziekuje swojej obecnej żonie, że również na to sie zdecydowała. A w jej małżeństwie wiało nudą, ale nie było jakoś katastrofalnie.  Całość od momentu poznania do rozwodu a w zasadzie rozwodów to około dwóch lat. Do naszego ślubu to troche ponad trzy. Jestem zażenowany stwierdzeniem, że Twój przyjaciel pewnie ma kilka takich panien do towarzystwa, widocznie niektóre osoby na  tym forum mają dar "jasnowidzenia". Sama sie zastanów ile czasu poswięca Ci Twój kolega, czy są to zdawkowe informacje czy np, poswięca Ci całe wieczory na rozmowach esemesach czy mailach. To jest jakis wyznacznik na ile jest Tobą zafascynowany....bo z pewnością nie zakochany (jeszcze). Ale oczywistym jest, że miał prawo sie czuc sie urazony, skoro pytasz go czy takie relacje ma z innymi. I wcale nie musiała byc to udawana obraza. A to, że nie ma dyskusji o seksie to akurat plus na chwilę, ale taka dyskusja nadejdzie wcześniej czy później, bo taka jest ludzka natura. W waszych dotychczasowych związkach istnieją emocjonalne deficyty i mimo, że pozornie jest dobrze, to  Twój kolega w jakims stopniu wypełnia te luki, które powstały w relacji z mężem. I istnieje duże prawdopodobieństwo, że vice versa. O ile przyjaciel sie Tobą nie bawi. Ale tego na forum raczej nie ocenimy. Przynajmniej na chwilę obecną.

Z drugiej strony faktem jest, że Waszym zachowaniem rani sie swoich dotychczasowych partnerów. Mozna to usprawiedliwiać kiedy partner jest dla Ciebie najzwyklej w świecie niedobry, ale obiektywnie jest to zachowanie nie fair...i to się ciagnie za człowiekiem. Musisz sobie zdać sprawę, że wchodzisz na ścieżke, z której nie będzie za chwile dało sie zawrócić i podejmujesz ogromne ryzyko kładąc na szale swoje dotychczasowe małżeńskie zycie. Bo potem już nigdy nic nie bedzie tak samo. Niezależnie od tego, jakie decyzje podejmiesz. Albo będą Cie dręczyć wyrzuty sumienia, albo poczucie utraty szansy na szczęsliwsze życie niz teraz, bo pewnie czegoś w małżeństwie Ci brakuje. I nie jest to drobiazg.

Odpowiadając na Twoje pytanie....ja nie byłbym w stanie zakochac się w kimś po dwóch miesiącach znajomości, ale jestem naście lat starszy od Ciebie i może mam już inne postrzeganie świata. W chwili obecnej nie w głowie mi inne panny, bo nie mam małżeńskich deficytów. Ale myslę, że zauroczenie, które może przekształcić się w zakochanie jest mozliwe....a Ty ściskaj kciuki, żeby....albo nastapił szybko cios...ktory Cie otrzeźwi i klapki spadną z oczu....albo, żeby to zauroczenie było obustronne i długotrwałe.

23

Odp: Zdezorientowana

Witam ograniczylam kontkat z nim do minimum jednak przez sluzbowe sprawy będziemy musieli się czasem spotykac. Strasznie tęsknię za nim i brakuje mi rozmów z nim ale mam nadzieję że dam radę byc konsekwentna w zerwaniu tej znajomości

Posty [ 23 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024