aromatyczne grzane wino. długie, wełniane szale, gryzące w zarumienione od chłodu policzki. elektryzujące się od czapek włosy. spacery wśród złotobrązowych liści - a raczej wśród mało romantycznych kałuż i popękanych chodników. parujące okulary, utrudniające głębokie spojrzenia w oczy. lodowate od wiatru dłonie - sunące po karku, wywołujące dreszcze. wieczna chrypka spowodowana niedawnym przeziębieniem. dyskusje o obejrzanych filmach, przeczytanych książkach, szaleństwach wszechświata.
bez hashtagów i zdjęć w mediach społecznościowych, bez presji, bez ciężaru, choć zapewne z lekką nerwowością, typową dla pierwszych spotkań i znajomości.
kim jestem? studentka, lat 24, miłośniczka dobrego kina, książek trafiających w sam splot słoneczny, fantastyki i długich spacerów. nie przepadam za klubami i hałasem, omijam z daleka piwne czwartki, seksowne piątki (nic nie drażni mnie bardziej niż słowo 'sex' pisane z tym okropnym iksem), skacowane soboty i niedzielne zakupy w galeriach handlowych. cenię uprzejmość wobec kelnerów (i świata ogółem), umiejętność przyznania się do niewiedzy, opiekuńczość, fantazję i otwartość. uwielbiam emeryckie rozrywki (gry planszowe i grupowe improwizacje, krzyżówki, biblioteki, spacery, szachy) i literaturę erotyczną (nie, n i e pięćdziesiąt twarzy greya).
szukam towarzystwa, zarówno tego przyjacielskiego, jak i - być może? - owocującego czymś więcej, nie nastawiam się jednak w żaden sposób. jestem w warszawie stosunkowo nowa, z przyjemnością poznam to miasto od innej strony, powiększając swoje grono znajomych. chętnie wybiorę się do kina lub teatru - albo po prostu poszwendam się w parku, by potem wypić gorącą herbatę lub grzane wino w przytulnym miejscu, rozmawiając o kosmosie, śmiesznych historyjkach z dzieciństwa, filmach von triera i andersona, zepsutym rowerze albo pogodzie (tak, o pogodzie także można rozmawiać czule i z fantazją).
dopiero wdrażam się w forum, ale mam nadzieję, że znajdę tutaj bratnie dusze i miejsce do wymiany myśli.