Cześć . Mam taki problem , być może śmieszny dla innych . Otóż zawsze uczono mnie ,że cytologię najlepiej robić od 3 do 5 dni po ustaniu miesiączki , kilka miesięcy temu rozmawiałam tez z ginekologiem na ten temat i tę teorię potwierdził. Zawsze więc starałam się to robić w tym terminie. Niestety od roku mam problemy z umówieniem się na cytologię w tym terminie. Jak ustalę wizytę na miesiąc wcześniej to się okazuje ,że krwawienie jeszcze trwa no i niestety muszę przełożyć pobranie wymazu na później - a tego z kolei nie mogę zrobić bo już nie ma miejsc. Kiedy lekarza proszę by mnie przyjął to najczęściej nie ma czasu - dużo pacjentek, dyżur itp. Położne mówią mi można cytologię robić w każdym dniu cyklu . Jednak to mi zależy na moim zdrowiu a nie im i wiem co powiedzieli lekarze więc staram się zapisać w odpowiednim terminie - ale jak na razie bezskutecznie. Jak wy to robicie - czy to tylko ja mam takie problemy. Czuję się ostatnio wykluczona społecznie. Nie naprzykrzam się za bardzo służbie zdrowia gdyż na szczęście nie miałam do tej pory większych problemów ale przecież mam prawo do podstawowej opieki zdrowotnej i badan profilaktycznych od czasu do czasu. Tak dużo się mówi o dbałości kobiet o zdrowie -a tymczasem ja nie mogę wyegzekwować podstawowych badań. Nie obrażając nikogo - u nas tylko się liczą kobiety w ciąży - one mają prawo do wszystkiego - a inne niech pocałują w nos. Mam pytanie jak wy postępujecie z badaniami cytologicznymi ? Może ja jakoś źle robię.
Ja byłam, ale prywatnie,więc umawiałam się paktycznie z dnia na dzień, z tego co pamiętam nie było to jakoś bardzo drogie, ale rozumiem Cię, że nie chcesz płacić, skoro Ci przysługuje. Znalazłam takie info:
na cytologię najlepiej zgłaszaj się między czwartym dniem po miesiączce a czwartym dniem poprzedzającym kolejną. No i że przed nie należy współżyć. No i to tyle 
więc może się jakoś jednak zmieścisz czasowo?
Powiem tak , lekarze, z którymi rozmawiam na ten temat mówią tak " cytologię najlepiej wykonać jak najszybciej po okresie i w pani interesie leży by tego dopilnować , tu chodzi o pani zdrowie....cytologie wykonane w późniejszym terminie można robić sobie a muzom" . Niby dlaczego powinnam płacić za podstawową usługę , chyba w końcu jestem ubezpieczona po coś. Zęby w ramach ubezpieczenia leczyłam ostatnio może 15 lat temu i taką plombę mi dano ,że w niedługim czasie musiałam ją wymieniać prywatnie , do innych lekarzy chodzę sporadycznie . Lekarze biorą kasę i mają to w dupie , robią łaskę,że przyjmują pacjentów. Wdaje mi się ,że chyba przestanę chodzić do jakiegokolwiek ginekologa i robić cytologię , za dużo to mnie nerwów i zdrowia kosztuje . W końcu co komu po jednej macicy. Bez niej świat się nie zawali. Kiedyś kobiety w ogóle nie chodziły do ginekologa i dzieci rodziły a dziś się starają - ale trzeba mieć brzuch pod nosem by do ciebie podchodzono z szacunkiem .
Wiem ,że mam rację - ale nie wygram z machiną służby zdrowia "lekarz nasz pan" - no cóż więc oleję .
Jeszcze 2 lata temu nie miałam z tym problemu a dziś nigdy nie mogę umówić się na wizytę do lekarza kiedy tego potrzebuję , nie tylko do ginekologa ale i rodzinnego a innych już nie wspomnę. Nie wiem po co jest ta służba zdrowia skoro z niej nie można skorzystać
- Anet19
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Ale Ty masz problem. Aż się śmiać mi zechciało.
No ma problem , za każdym razem kiedy potrzebna jest cytologia mam problem - najwyraźniej kobiety mające trochę więcej niż 20 lat są dyskryminowane a ich zdrowie nie ważne a to o czym się mówi w mediach to pic na wodę . Chodzi mi tylko o cytologię o nic więcej .
Tu chodzi o moje zdrowie a może nawet życie...chcę o nie dbać a nie mogę. Namawiają kobiety by robiły cytologię a ja sama chcę , zgłaszam się a oni mi odmawiają - czuję się jak trędowata - jestem raczej zadbana , choć nie jak modelka...kulturalna , dbam o higienę - czy jestem jakaś odrażająca, odpychająca czy co ? No nie wiem . Czy moja cipka jest mniej ważna niż inne - no myślę o cipce bo jestem kobietą i ją mam . I często gdy trafia mi się zetknąć ze służbą zdrowia to albo recepcjonistki, pielęgniarki lub położne są niemiłe albo lekarz - no to ja się nie dziwię,że ludzie nie chcą się badać - czy mam na prawdę zrobić raban w jakiejś przychodni o głupią cytologię ? Czy nie można polubowni ?
Pisałam, że Cię rozumiem, że nie chcesz płacić, więc spokojnie Też mnie to dobija niestety jak mam cokolwiek załatwić w przychodni. Kiedyś nawet do lekarza medycyny pracy, gdzie się płaci kilka stów, więc powinni człowieka traktować dobrze, czekałam długo i nie traktowali mnie dobrze. Także rozumiem, ale takie nakręcanie się nic nie da. Możesz napisać jakąś skargę do jakieś kierownika przychodni, czy kogoś kto te skargi przyjmuje, może to coś pomoże, przychodnię zawsze też możes zmienić, ja kiedyś zmieniłam na mniej uczęszczaną.
- Anet19
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
To zmiencie przychodnie.szpitalu. lekarza. Ja jakoś nie mam z tym problemu.
Chyba zmienię
Rozumiem Cię i mam podobny dylemat ostatnio. Jedna super lekarka odeszła, druga pracuje już tylko prywatnie, do dobrych lekarzy czeka się minimum 2 miesiące i od pół roku nie umiem się wstrzelić w odpowiednim terminie, a jak raz zwolniłam swoje miejsce córce, to było więcej gadania niż im zajęło wpisanie nowego pesela i danych, więc też się zniechęciłam do takiego chamskiego podejścia. Chyba pójdę prywatnie.
