random.further napisał/a:Hm..., a dlaczego mówią, że powinnaś uciekać ?
Bo widzą, że osoba która widze w lustrze to już nie jestem ja.
random.further napisał/a:I trzymam kciuki :* nigdy nie wiedziałam jak ciężkie jest rozstanie póki sama przez nie nie przeszłam.
Jeśli chodzi o te objawy somatyczne to może warto by poprosić lekarza o jakieś leki. Nie warto może się otumaniać, ale chociaż na początek żeby najgorsze przetrawić... Nie wiem.
Dziękuje, trzymaj proszę! Potrzebuje tego. A ból fizycznie narazie usypiam tabletkami na sen. Pomagają zasnąć po wielo godzinnym płaczu.
random.further napisał/a:Poszukałabym, co kryje się pod bólem w klatce tak mocnym, że aż dusi. Nie próbowałabym zdusić bólu, ale uważnie przyjrzałabym się temu, co ten ból oznacza.
Czego się obawiasz? Co cię przeraża i zabiera dech? Co się stanie, gdy pozwolisz uczuciom stojącym za bólem przez ciebie przepłynąć?
Obawiam się każdego dnia bez niego, obawiam się, że juz nigdy nikt mnie tak nie zrozumie jak On, obawiam się że ja już nigdy na nikogo nie popatrze tak jak na niego. A dech zabiera mi płacz i strach, strach przed wspomnieniami które wracają na każdym kroku, każdy kąt w naszym domu pachnie nim, na poduszkach wciąż widze zarys jego głowy.
random.further napisał/a:Niczego nie duś. Wprost przeciwnie, dopuść wreszcie do siebie wszystkie dotąd ukrywane uczucia powstałe na skutek kontaktu z człowiekiem, od którego chcesz odejść. Całą siłę, której potrzebujesz na rozstanie zużywasz do tłamszenia uczuć; uczucia te mają wielką energię, więc i wielkiej siły potrzeba do ich stłamszenia, w efekcie niewiele jej zostaje na inne rzeczy.
Przy podejmowaniu decyzji, trzymaj się rozumu, jego zdrowej części. I niczego z tej relacji nie zapomnij, wyciągnij z niej wnioski na swój temat.
Dziękuje to ma sens co napisałaś o zużywaniu energii. To dopiero początek samotności może faktycznie wyrzucenie tego z siebie przyniesie jakąś ulge.
Tylko wspomnienie o tym dlaczego taką decyzje podjełam zatrzymuje mnie przed tym aby na nowo Go wpuścić do życia, domu i serca.
Tak bardzo chciałabym zniknąć, zapaść się pod ziemie. Nie rozmawiać, nie widywać się z nikim. Chciałabym przestać istnieć.