O czym tu w ogóle rozmawiać? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » O czym tu w ogóle rozmawiać?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 23 ]

Temat: O czym tu w ogóle rozmawiać?

Witam wszystkich czytających i zwracam się z prośbą o poradę. Nie mam z kim porozmawiać o takich sprawach, szukam różnych porad w internecie i to forum wydało mi się bardzo pomocne.

Poznałem rok temu dziewczynę, oboje mamy około 30 lat. Poznaliśmy się w internecie, od razu super nam się pisało, bardzo mądra i rozsądna dziewczyna. Dobrze wykształcona, ambitna i to mi zaimponowało, bo właśnie takie cechy u dziewczyn cenię najbardziej. Pisaliśmy raptem kilka dni i od razu postanowiliśmy się spotkać. Pisząc wprost dziewczyna nie spodobała mi się fizycznie, nic z mojej strony nie zaiskrzyło. Żeby była jasność, to nie szukam modelki, po prostu na mieście połowa dziewczyn jest „zwyczajnych”, takich normalnych które mają w sobie to coś. Tutaj niestety dla mnie nie. Do tej pory w takich sytuacjach znajomości kończyłem na jednym, góra 2-3 spotkaniach jeśli nie czułem nic więcej. Starałem się kontynuować znajomości które dawały jakąś szansę, te kończyły się różnie, czasami i moją porażką.
Pierwsze spotkanie przebiegło miło, rozmawiało nam się równie lekko i przyjemnie jak wcześniej przez internet. Po spotkaniu miałem mieszane uczucia i jeśli nie jej zaangażowanie to chyba bym odpuścił. Jednak z jednej strony jej pozytywna osobowość, z drugiej jej chęć dalszej znajomości spowodowały, że postanowiłem nie skreślać dziewczyny za wygląd i spróbować.
Minął rok i oceniając nas z zewnątrz można by powiedzieć, że jest idealnie. Spotykamy się, spędzamy czas na wiele różnych sposobów, mamy identyczne podejście do niemal wszystkiego, zero kłótni itp. Ona mi wiele razy dawała do zrozumienia, że od kiedy mnie poznała to zmieniło się u niej wszystko na lepsze i jest szczęśliwa.
A ja im więcej się nad tym zastanawiam tym ma większe wyrzuty sumienia i nie wiem czy dobrze robię, nie wiem co czuję. Wydaje mi się, że mija czas a ja się w niej nie zakochałem. Patrząc na nią jest mi zupełnie obojętna. Podoba mi się jej charakter, wiedza itp., ale jest dla mnie jakby obcą osobą. Rozmawialiśmy już prawie o wszystkim, ale nie o jakimś stałym związku czy wprost uczuciach. Nie wiem co miałbym jej powiedzieć... okropnie się z tym czuję. Dodatkowo wydaje mi się, że przez moje rozterki zaczynam mniej dawać z siebie, zaczynam się skupiać na detalach które mnie w niej denerwują...
Doszedłem do miejsca gdzie nie wiem co dalej. Wmawiam sobie, że źle zrobiłem, że od razu tego nie przewałem, że była dla mnie zbyt miła i było mi jej żal. Z drugiej strony być może jest to najbardziej wartościowa dziewczyna jaką w życiu poznałem, a ja głupi skupiam się na drobiazgach i szukam dziury w całym. Ale nie wiem co mam dalej zrobić, przecież nie porozmawiam z nią na zasadzie, że jest pod każdym względem lepsza od pozostałych, tylko że mi się nie podoba:/

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?

Jak bym siebie czytal tylko ja jestem po jej stronie. U mnie chyba bylo to samo i ona tez mi mowila ze sie chyba nie zakocha ze sie boi ze mnie kiedys zostawi. Tutaj jest tez do Ciebie pytanie. Czy odchodzac nie pomyslisz sobie ze skonczy sie cos Co dawalo ci usmiech i miales z kim pogadac o wszystkim. Nie jest to Primadonna z wygladu ale cie bawi a to jak dla mnie podstawa. Pomysl sobie czy kazda nastepna bedzie cudowna we wszystkim czy zolza ktorej ty sie nie spodobasz i kopa dostaniesz no i zostaniesz sam. Teraz takie czasy ze ciezko trafic na ideal we wszystkim a jak osoba ktora jest teraz twoja polowka choc w czesci sprawia ci radosc to daj jej szanse i pogadaj o tym Co cie boli.Powodzenia

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?

To wygląda trochę tak, że ona uważa to za miłość, a ty za hmm przyjaźń? Dziwi mnie tylko, że trwa to już tyle czasu i nie było zapytania z żadnej ze stron - co z tym dalej. Jakkolwiek masz prawo czuć się zakłopotany, tak powinieneś wziąć pod uwagę jej uczucia bo im dłużej tak trwacie, tym bardziej zranisz ją jeżeli zdecydujesz, że nic z tego więcej nie będzie, a ona na to właśnie liczy.
Wygląd ma znaczenie drugorzędne (oczywiście zawsze jakieś tam znaczenie ma), a najważniejszy jest charakter i nastawienie do życia - co tutaj wydaje się świetne. Zadaj sobie pytanie czy faktycznie jej wygląd aż Cię odpycha? Czy może po prostu szukasz dziury w całym i nie wiesz czego jeszcze się złapać, żeby znaleźć pretekst żeby to zakończyć. Moim zdaniem możesz pożałować tej okazji. Spróbuj podejść do tego na spokojnie i przekalkuluj sobie wszystkie za i przeciw w waszej relacji. Możesz nawet to wszystko tutaj wypisać smile

4

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?

I nie szukaj drobiazgow bo inny moze zajac twoje miejsce. Pewne decyzje zostaja na cale zycie. Nie licz na to ze jak dasz jej kosza ona kiedys tobie go nie da gdy stwierdzisz ze to byla ta przy ktorej miales spokoj i czules sie soba.

5

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?
zatroskany internauta napisał/a:

To wygląda trochę tak, że ona uważa to za miłość, a ty za hmm przyjaźń? Dziwi mnie tylko, że trwa to już tyle czasu i nie było zapytania z żadnej ze stron - co z tym dalej. Jakkolwiek masz prawo czuć się zakłopotany, tak powinieneś wziąć pod uwagę jej uczucia bo im dłużej tak trwacie, tym bardziej zranisz ją jeżeli zdecydujesz, że nic z tego więcej nie będzie, a ona na to właśnie liczy.
Wygląd ma znaczenie drugorzędne (oczywiście zawsze jakieś tam znaczenie ma), a najważniejszy jest charakter i nastawienie do życia - co tutaj wydaje się świetne. Zadaj sobie pytanie czy faktycznie jej wygląd aż Cię odpycha? Czy może po prostu szukasz dziury w całym i nie wiesz czego jeszcze się złapać, żeby znaleźć pretekst żeby to zakończyć. Moim zdaniem możesz pożałować tej okazji. Spróbuj podejść do tego na spokojnie i przekalkuluj sobie wszystkie za i przeciw w waszej relacji. Możesz nawet to wszystko tutaj wypisać smile




Tez tak mysle ze moze zalowac.

6

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?
Szary80 napisał/a:

U mnie chyba bylo to samo i ona tez mi mowila ze sie chyba nie zakocha ze sie boi ze mnie kiedys zostawi.

Też bym chciał tak z nią porozmawiać... ale nie mogę. Jestem w punkcie, że muszę zrobić krok w którąś stronę, szukam porad, czytam. Nawet na tym forum czytałem, że ostatnią rzeczą którą kobieta chciałaby usłyszeć od faceta, to że nie jest dla niego atrakcyjna. Więc nie mogę tak tego powiedzieć.


zatroskany internauta napisał/a:

Dziwi mnie tylko, że trwa to już tyle czasu i nie było zapytania z żadnej ze stron - co z tym dalej. Jakkolwiek masz prawo czuć się zakłopotany, tak powinieneś wziąć pod uwagę jej uczucia bo im dłużej tak trwacie, tym bardziej zranisz ją jeżeli zdecydujesz, że nic z tego więcej nie będzie, a ona na to właśnie liczy.

Wiem, że to dziwne... ile ja już razy przymierzałem się, żeby o to zapytać, ale sam też musiałbym wiedzieć. Okazji ku temu było wiele, ale nie zaczynam tematu. Nie chcę jej zranić, więc nic nie obiecywałem, nie mówiłem czegoś, czego nie myślę. Dodatkowo też nie ma między nami takiej bliskości, bo też boję się, żeby nie czytała tego jako moje sygnały na coś więcej.

Wiem, że jest to bardzo dobra dziewczyna i rozstania bym mógł bardzo żałować. Ale mam jakieś głupie wątpliwości czy postępowałbym fair będąc z nią, i nawet dając jej szczęście, jeśli ja nie czułbym się przy niej w pełni szczęśliwy...

Co do reszty uwag, dziękuję.

7

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?

Jeżeli się nie podoba to się nie podoba i nie ma co sobie wmawiać inaczej. Wmawianie sobie skończy się na tym, że przekonasz się do związku z nią i skrzywdzisz tym i siebie i ją. Wyobrażasz sobie intymność z nią? Podnieca Cię? Akceptujesz ją? Nie. Nie tylko nie akceptujesz jej pod względem fizycznym, ale ten aspekt nieakceptowania zaczynasz rozciągać na inne elementy i w końcu dochodzisz do wniosku, że ona Cię drażni swoją osobą. Jak wyobrażasz sobie związek z nią w takiej sytuacji? Fasadę w związku trudno utrzymać i ona o ile jakimś cudem nie wyczuła do tej pory braku akceptacji z Twojej strony, to kiedy w końcu dojdzie do związku między wami, gdy dojdzie do intymnych sytuacji to i ona zrozumie. A wtedy dojdzie do wniosku, że pewnie z nią jest coś nie tak, że powinna się bardziej starać, że z czasem zasłuży na uczucie z Twojej strony. Ale to tak nie działa i zasługiwania na nic nie będzie. Ty będziesz nadal wyobcowany, niedostępny  dla niej emocjonalnie, a skoro nie działa na Ciebie w jakikolwiek sposób fizycznie, to z czasem ona dołączy do wątku na forum na temat aseksualnych partnerów... Zanim jednak do tego dojdzie ona osiągnie dno samooceny...
Miłość jest przewrotna również jeśli chodzi o wygląd, bo w przypadku kobiety z którą zaiskrzy, sam możesz zdziwić się jak bardzo jej wygląd może odstawać od Twoich nazwijmy to standardów, a Ty i tak będziesz kochał i akceptował w każdym centymetrze... Tu tak nie jest i skoro do tej pory nic się nie pojawiło, nie pojawi się już.

Szary80 napisał/a:

I nie szukaj drobiazgow bo inny moze zajac twoje miejsce. Pewne decyzje zostaja na cale zycie. Nie licz na to ze jak dasz jej kosza ona kiedys tobie go nie da gdy stwierdzisz ze to byla ta przy ktorej miales spokoj i czules sie soba.

Problem w tym, że przy niej on nie czuje się sobą. Trzyma cały czas fasadę i po roku tego udawanego zainteresowania już się kruszy, już nie może zdzierżyć fałszu i frustracje przelewa po części na nią. Wyobraź sobie jak bardzo ten fałsz skręcałby go od środka, gdyby jednak byli w związku, gdyby dochodziło do intymności między nimi, gdyby ciągnął to przez kolejne lata... Wyobraź sobie jak w wyniku tego ona zbrzydłaby mu kompletnie i jej wiedza oraz charakter nie zdałyby się na nic...

Obydwaj Panowie piszecie o żałowaniu itp. Zastanówcie się na ile wynika to z pobożnych życzeń aby karma wracała do tych, którzy porzucają, aby wasze byłe zrozumiały przeogromny błąd jaki popełniła zostawiając was, aby wracały w worku pokutnym abyście i wy otrzymali szansę zadecydowania o ich spełnieniu bądź niespełnieniu miłosnym wink Idea wielkiej żałości po zakończeniu relacji może i łechta ego, ale z mojej perspektywy jest niezbyt pomocna autorowi wątku.

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?

Z pewnością na siłę nic nie zdziała. Jeżeli wygląd aż tak go odrzuca po takim czasie, to przewrotu tutaj raczej nie będzie. W przeciwnym wypadku już dawno zaakceptowałby jej wady. A tak tylko zniszczy jej poczucie wartości jak pisał przedmówca.

9

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?
Klio napisał/a:

Jeżeli się nie podoba to się nie podoba i nie ma co sobie wmawiać inaczej. Wmawianie sobie skończy się na tym, że przekonasz się do związku z nią i skrzywdzisz tym i siebie i ją. Wyobrażasz sobie intymność z nią? Podnieca Cię? Akceptujesz ją? Nie. Nie tylko nie akceptujesz jej pod względem fizycznym, ale ten aspekt nieakceptowania zaczynasz rozciągać na inne elementy i w końcu dochodzisz do wniosku, że ona Cię drażni swoją osobą. Jak wyobrażasz sobie związek z nią w takiej sytuacji? Fasadę w związku trudno utrzymać i ona o ile jakimś cudem nie wyczuła do tej pory braku akceptacji z Twojej strony, to kiedy w końcu dojdzie do związku między wami, gdy dojdzie do intymnych sytuacji to i ona zrozumie. A wtedy dojdzie do wniosku, że pewnie z nią jest coś nie tak, że powinna się bardziej starać, że z czasem zasłuży na uczucie z Twojej strony. Ale to tak nie działa i zasługiwania na nic nie będzie. Ty będziesz nadal wyobcowany, niedostępny  dla niej emocjonalnie, a skoro nie działa na Ciebie w jakikolwiek sposób fizycznie, to z czasem ona dołączy do wątku na forum na temat aseksualnych partnerów... Zanim jednak do tego dojdzie ona osiągnie dno samooceny...
Miłość jest przewrotna również jeśli chodzi o wygląd, bo w przypadku kobiety z którą zaiskrzy, sam możesz zdziwić się jak bardzo jej wygląd może odstawać od Twoich nazwijmy to standardów, a Ty i tak będziesz kochał i akceptował w każdym centymetrze... Tu tak nie jest i skoro do tej pory nic się nie pojawiło, nie pojawi się już.

Szary80 napisał/a:

I nie szukaj drobiazgow bo inny moze zajac twoje miejsce. Pewne decyzje zostaja na cale zycie. Nie licz na to ze jak dasz jej kosza ona kiedys tobie go nie da gdy stwierdzisz ze to byla ta przy ktorej miales spokoj i czules sie soba.

Problem w tym, że przy niej on nie czuje się sobą. Trzyma cały czas fasadę i po roku tego udawanego zainteresowania już się kruszy, już nie może zdzierżyć fałszu i frustracje przelewa po części na nią. Wyobraź sobie jak bardzo ten fałsz skręcałby go od środka, gdyby jednak byli w związku, gdyby dochodziło do intymności między nimi, gdyby ciągnął to przez kolejne lata... Wyobraź sobie jak w wyniku tego ona zbrzydłaby mu kompletnie i jej wiedza oraz charakter nie zdałyby się na nic...

Obydwaj Panowie piszecie o żałowaniu itp. Zastanówcie się na ile wynika to z pobożnych życzeń aby karma wracała do tych, którzy porzucają, aby wasze byłe zrozumiały przeogromny błąd jaki popełniła zostawiając was, aby wracały w worku pokutnym abyście i wy otrzymali szansę zadecydowania o ich spełnieniu bądź niespełnieniu miłosnym wink Idea wielkiej żałości po zakończeniu relacji może i łechta ego, ale z mojej perspektywy jest niezbyt pomocna autorowi wątku.



Mysle ze jezeli wogole by mu sie nie podobala to nie zaczynalby nic. Ja jestem zdania i bede sie tego trzymal ze bedzie zalowal. Bo tylko wyglad niby mu nie pasuje a cala reszta jest piekna. I jezeli wciaz lazi do niej to znaczy ze nie robi tego na sile by sie porzygac zaraz po wyjsciu. Jak dla mnie niech doceni to Co ma bo kiedys ja spotka na ulicy odstrzelona to sie zdziwi Co stracil.

10

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?

Nie zdziwi się bo założę się, że ona stara się wyglądać dobrze przy nim i nie raz widział ją odstrzeloną. Wyznań jakie to wspaniałe zmiany wprowadził w jej życiu i jak to sprawił, że ona czuje się tak szczęśliwa ona nie kieruje do byle kolegi. Kieruje je do mężczyzny którego wyraźnie chce ośmielić, z którym chce być. Myślisz, że chodzi przy nim w szarym dresie?
„Cała reszta” też nie jest piękna jak widać, bo brak akceptacji jednej sfery przenosi na inne i ona generalnie zaczyna mu działać na nerwy... Dochodzi do tego poczucie winy z jego strony i mamy toksyczny miks, który może się przerodzić w związek na nieszczęście obydwojga.
Co do wyglądu, to nie chodzi o to, żeby spotykać się i zakochiwać w idealnych pięknościach. Ponownie napiszę: gdyby się zakochał to kobieta mogłaby wyglądać jak idź stąd i nie wracaj, a jemu i tak by to nie przeszkadzało w najmniejszym stopniu.

11

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?
Klio napisał/a:

Nie zdziwi się bo założę się, że ona stara się wyglądać dobrze przy nim i nie raz widział ją odstrzeloną. Wyznań jakie to wspaniałe zmiany wprowadził w jej życiu i jak to sprawił, że ona czuje się tak szczęśliwa ona nie kieruje do byle kolegi. Kieruje je do mężczyzny którego wyraźnie chce ośmielić, z którym chce być. Myślisz, że chodzi przy nim w szarym dresie?
„Cała reszta” też nie jest piękna jak widać, bo brak akceptacji jednej sfery przenosi na inne i ona generalnie zaczyna mu działać na nerwy... Dochodzi do tego poczucie winy z jego strony i mamy toksyczny miks, który może się przerodzić w związek na nieszczęście obydwojga.
Co do wyglądu, to nie chodzi o to, żeby spotykać się i zakochiwać w idealnych pięknościach. Ponownie napiszę: gdyby się zakochał to kobieta mogłaby wyglądać jak idź stąd i nie wracaj, a jemu i tak by to nie przeszkadzało w najmniejszym stopniu.


Masz racje nie zaprzecze ale z tymi dresami to po domu mysle ze chodzi a jak jest okazja to potrafi pomalowac oczka tak ze bogini w niej widzi. Tak bylo i tak bedzie wink

12

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?

Może i chodzi, ale w takiej sytuacji mężczyzna, który by ją kochał nie miałby najmniejszego problemu, albo i uznał, że dres jest jednym z najseksowniejszych  ubiorów... wink tongue Tu jest ugór i nie ma co się oszukiwać.

13

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?
Klio napisał/a:

Może i chodzi, ale w takiej sytuacji mężczyzna, który by ją kochał nie miałby najmniejszego problemu, albo i uznał, że dres jest jednym z najseksowniejszych  ubiorów... wink tongue Tu jest ugór i nie ma co się oszukiwać.



No i podoba mi sie nasz kompromis.
Albo w dresach albo inny bedzie jej te dresy sciagal tongue
A to boli;)

14

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?

Nie da się zbudować prawidłowej szczęśliwej relacji bez pociągu fizycznego do partnera. Ci, którzy mówią, że najważniejszy jest charakter, niestety nie mają racji. Charakter jest oczywiście ważny, ale pociąg musi być, inaczej relacja umiera albo pojawia się zdrada.

15

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?
Rosyjski Agent napisał/a:

Nie da się zbudować prawidłowej szczęśliwej relacji bez pociągu fizycznego do partnera. Ci, którzy mówią, że najważniejszy jest charakter, niestety nie mają racji. Charakter jest oczywiście ważny, ale pociąg musi być, inaczej relacja umiera albo pojawia się zdrada.



Tez sie z tym zgodze ale gdyby tego pociagu wogole nie bylo to nie bylo by tego tematu.
Mysle ze autor za duzo idealizuje te panne do innych. Jego wybor bo z tego Co pisze to ona az taka zla nie jest.

16

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?
Szary80 napisał/a:
Rosyjski Agent napisał/a:

Nie da się zbudować prawidłowej szczęśliwej relacji bez pociągu fizycznego do partnera. Ci, którzy mówią, że najważniejszy jest charakter, niestety nie mają racji. Charakter jest oczywiście ważny, ale pociąg musi być, inaczej relacja umiera albo pojawia się zdrada.

Tez sie z tym zgodze ale gdyby tego pociagu wogole nie bylo to nie bylo by tego tematu.

Niestety to tak nie działa. Wielu facetów wchodzi w relacje z pierwszą lepszą kobietą, która się nimi zainteresuje, bo nie radzą sobie z kobietami, a zatem nie mają żadnego wyboru wśród kobiet, nie potrafią poderwać kobiety dla nich atrakcyjnej. No to trafi się pierwsza lepsza, która się nimi zainteresuje, wtedy wchodzą w nią w jakąś relację (z braku laku), ale satysfakcji w tym nie ma żadnej.

Wiem po sobie. Kiedyś byłem totalną ciapą, jeśli chodzi o relacje z kobietami, więc jak się jakieś spodobałem, to wchodziłem z nią w relację z braku alternatywy. Nietrudno zgadnąć, że nie były to zdrowe udane związki. Jedną na przykład mocno zdradzałem, bo jak już się nauczyłem radzić sobie z kobietami i mogłem wybrać, to zacząłem korzystać. Smutne i niefajne, ale tak było...

17

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?
Szary80 napisał/a:

Tez sie z tym zgodze ale gdyby tego pociagu wogole nie bylo to nie bylo by tego tematu.

Yyyyyy temat jest właśnie dlatego, że nie ma pociągu big_smile
Autor zaś zderzył się z dysonansem, bo rozumowo sobie tłumaczy, że w wyborze partnerki kieruje się przede wszystkim dopasowaniem intelektualnym, a tu klops... Rzeczywistość podpowiada, że żadne „przede wszystkim”... tongue Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, nie snobować, tylko przyjąć do wiadomości, że żeby powstał związek a nie klub dyskusyjny potrzeba czegoś jeszcze poza intelektem.

18

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?
Rosyjski Agent napisał/a:
Szary80 napisał/a:
Rosyjski Agent napisał/a:

Nie da się zbudować prawidłowej szczęśliwej relacji bez pociągu fizycznego do partnera. Ci, którzy mówią, że najważniejszy jest charakter, niestety nie mają racji. Charakter jest oczywiście ważny, ale pociąg musi być, inaczej relacja umiera albo pojawia się zdrada.

Tez sie z tym zgodze ale gdyby tego pociagu wogole nie bylo to nie bylo by tego tematu.

Niestety to tak nie działa. Wielu facetów wchodzi w relacje z pierwszą lepszą kobietą, która się nimi zainteresuje, bo nie radzą sobie z kobietami, a zatem nie mają żadnego wyboru wśród kobiet, nie potrafią poderwać kobiety dla nich atrakcyjnej. No to trafi się pierwsza lepsza, która się nimi zainteresuje, wtedy wchodzą w nią w jakąś relację (z braku laku), ale satysfakcji w tym nie ma żadnej.

Wiem po sobie. Kiedyś byłem totalną ciapą, jeśli chodzi o relacje z kobietami, więc jak się jakieś spodobałem, to wchodziłem z nią w relację z braku alternatywy. Nietrudno zgadnąć, że nie były to zdrowe udane związki. Jedną na przykład mocno zdradzałem, bo jak już się nauczyłem radzić sobie z kobietami i mogłem wybrać, to zacząłem korzystać. Smutne i niefajne, ale tak było...



Nie wygram z wami ale jako 30 latek mysle ze wie jak postepowac z kobietami i nie jest ciapa czekajac na pierwsza lepsza;)

19

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?
Klio napisał/a:
Szary80 napisał/a:

Tez sie z tym zgodze ale gdyby tego pociagu wogole nie bylo to nie bylo by tego tematu.

Yyyyyy temat jest właśnie dlatego, że nie ma pociągu big_smile
Autor zaś zderzył się z dysonansem, bo rozumowo sobie tłumaczy, że w wyborze partnerki kieruje się przede wszystkim dopasowaniem intelektualnym, a tu klops... Rzeczywistość podpowiada, że żadne „przede wszystkim”... tongue Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, nie snobować, tylko przyjąć do wiadomości, że żeby powstał związek a nie klub dyskusyjny potrzeba czegoś jeszcze poza intelektem.



To trzeba mu zyczyc powodzenia w dobieraniu partnerek;)

20

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?

Klio, celnie trafiasz, ale jak ja bym chciał, żebyś Ty nie miała racji...

21

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?

Szary, ja mam kumpla, który ma 39 lat i nadal jest ciapą. Nie twierdzę, że autor wątku nią jest, po prostu takie przypadki się zdarzają.

22

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?
Rosyjski Agent napisał/a:

Szary, ja mam kumpla, który ma 39 lat i nadal jest ciapą. Nie twierdzę, że autor wątku nią jest, po prostu takie przypadki się zdarzają.



Nie zaprzecze bo ludzie sa rozni.
Jak dla mnie niech ja zostawi jak ma watpliwosci i szuka dalej tej 100% we wszystkim.

23 Ostatnio edytowany przez alika40+ (2017-09-12 11:20:27)

Odp: O czym tu w ogóle rozmawiać?

,,Doszedłem do miejsca gdzie nie wiem co dalej. Wmawiam sobie, że źle zrobiłem, że od razu tego nie przewałem, że była dla mnie zbyt miła i było mi jej żal. Z drugiej strony być może jest to najbardziej wartościowa dziewczyna jaką w życiu poznałem, a ja głupi skupiam się na drobiazgach i szukam dziury w całym. Ale nie wiem co mam dalej zrobić, przecież nie porozmawiam z nią na zasadzie, że jest pod każdym względem lepsza od pozostałych, tylko że mi się nie podoba:/ "

A nie lepiej,powiedzieć dziewczynie, to co tutaj napisałeś ? Ty sam nie wiesz czego chcesz hmm
Twoje zachowanie jest dla mnie,, gówniarskie'' Przemyśl i zdecyduj a nie zachowujesz się ,,jak pies ogrodnika''
Najlepiej bądź szczery i daj spokój dziewczynie, Ona zasługuje na mężczyznę a nie na ,,chłoptasia'' który sam nie wie czego chce..
Pozdrawiam !!

Posty [ 23 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » O czym tu w ogóle rozmawiać?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024