Witam..
Proszę mnie odrazu nie oceniać...
Poznałam bardzo fajnego faceta u siebie w pracy.. niby nic wielkiego.. rozmawialiśmy normalnie aż do feralnego dnia kiedy on poprosił mnie o numer telefonu..
Powiedziałam mu że nie dają numeru bo on jest złoty... minął tydzień a ja czekałam każdego dnia żeby zleciał i przyjechał do nas... Wkoncu dałam mu numer telefonu... początkowo tylko rozmawialiśmy pisaliśmy... Wkoncu się spotkaliśmy.. kawa... miła rozmowa... zaczęliśmy się spotykać codziennie... przyjeżdżał do mnie siedzieliśmy rozmawialiśmy dużo... mieliśmy wspólne plany... aż do jednej niedzieli... nieodzywal się... postanowiłam wsiąść taksówkę i pojechać do niego... gdy mnie zobaczył był zdziwiony... okazało się że ma żonę, dwójkę dorosłych już synów... mój świat się wtedy załamał... całe dwa miesiące co spotykaliśmy się przeszły mi przez głowę jak on mógł mi to zrobić... przyjechał do mnie w ten sam dzień... zapewnia mnie że kocha tylko mnie i tylko że mną chce dzielić swoje życie bo z żona już of dawna mu się nie układa... mówiłam mu że boję się że będę dla niego ta druga.. zapewnia mnie że nigdy nie bede... ze bierze rozwód. Ze szuka dla nas domu byśmy mogli razem zamieszkać... nie wiem co mam myśleć i co robić mam taki mętlik w głowie...
Facet dwa miesiące Cię oszukiwał i nadal chcesz z nim być? I po dwóch miesiącach szuka już dla Was domu? Weź się w garść i zerwij z nim kontakt.
Poczekaj jak się rozwiedzie i wtedy droga wolna.
Chyba, że odpowiada Ci rola kochanki.
@ miesiące to krótko, utnij tą znajomość póki czas.
Ja mam dwojke małych dzieci... poznałam faceta co jest odemnie starszy o 15 lat.. jego syn jest młodszy odemnie o 6 lat... i zakochałam się na zaboj w nim...
Autorko, jak się domyślam - Ty również jesteś mężatką ?
Czy coś takiego jak empatia, albo poczucie odpowiedzialności jest Ci znajome, i cokolwiek dla Ciebie oznacza ?
Po kilku tygodniu rozmów, i de facto oszukiwania wszystkich dokoła, Ty zakochałaś się na zabój ?
Jak możesz się zastanawiać? Oszukiwał Cię przez dwa miesiące! I to w tak istotnej sprawie. Nie wiem, czy mogłabym zaufać po czymś takim i zastanawiać się jeszcze, czy dać mu szansę, chociaż ma żonę. Jeżeli bardzo chcesz z nim być, niech on się upora ze swoim życiem i jak będzie wolny, to wtedy można o czymkolwiek myśleć...
Jak możesz się zastanawiać? Oszukiwał Cię przez dwa miesiące! I to w tak istotnej sprawie. Nie wiem, czy mogłabym zaufać po czymś takim i zastanawiać się jeszcze, czy dać mu szansę, chociaż ma żonę. Jeżeli bardzo chcesz z nim być, niech on się upora ze swoim życiem i jak będzie wolny, to wtedy można o czymkolwiek myśleć...
No nie do końca można myśleć, bo i sama autorka ma dzieci i zapewne męża
blimka napisał/a:Jak możesz się zastanawiać? Oszukiwał Cię przez dwa miesiące! I to w tak istotnej sprawie. Nie wiem, czy mogłabym zaufać po czymś takim i zastanawiać się jeszcze, czy dać mu szansę, chociaż ma żonę. Jeżeli bardzo chcesz z nim być, niech on się upora ze swoim życiem i jak będzie wolny, to wtedy można o czymkolwiek myśleć...
No nie do końca można myśleć, bo i sama autorka ma dzieci i zapewne męża
O tym już autorka zapomniała wspomnieć
Według mnie typowa historia "kochanki na boku". Żonaci zawsze mówią, że zostawią żonę i kochają tylko Ciebie..przecież to już jest taki stereotyp.
Poczekaj na papiery rozwodowe i wtedy rozsądź, czy chcesz z nim być.
Na razie masz tylko jego słowa, a jak wiadomo, kłamać potrafi.
Ja męża nie mam miałam kiedyś...jestem po rozwodzie już 4 lata....
Dopóki ma żonę powinien być dla Ciebie nietykalny, nawet jeśli go kochasz do nieprzytomności. Dziwne, że tak Cię kocha, a przy żonie nie potrafił się odezwać...
a ja bym się zastanowila, o czym JESZCZE Ci nie powiedzial, skoro o takim " DROBIAZGU" jak żona , " zapomniał '' wspomniec przez dwa miesiące? Może o kolejnej kochance?
no i zastanawiam sie nad tym,że ty masz nad czym się zastanawiać?
tak traktował swoja żonę, a myslisz,że Ciebie będzie traktował lepiej?
Chcesz być z klamcą i oszustem? w ogóle Ci to nie przeszkadza?
matko, co poniektore kobiety to jednak są strasznie głupie...
13 2017-09-10 11:17:43 Ostatnio edytowany przez olive-olive (2017-09-10 11:19:55)
Kasiuleczka99,
Nie będę Cię oceniać. Myślę, że w takiej sytuacji, a do łatwych zapewne nie zależy, mimo wszystko całą sobą powinnaś ostudzić tę znajomość. Zgodzę się z niektórymi osobami tutaj, poczekaj, aż on wyprostuje najpierw swoje życie. Wchodzenie w tego typu układy/trójkąty to ryzyko. Słuszne masz obawy, że możesz być tą drugą. Bo tak na dobrą sprawę to jaką masz pewność czy on nie mydli Ci oczu tym rozwodem i wspólnym domem? Skoro jest nieuczciwy już na samym początku...Pocieszający jest fakt, że to tylko 2 miesiące, a nie np. 2 lata.