Zaczynam wątpić. Tak, mam spotkanie za sobą. Dwa. O jednym z ub roku wiecie już... padacha. Pisanie maili, poznawanie... ale potem real i szok. Podawała się za pannę. Ale okazała się mężatką. To wiadomo...
Druga... bardziej poplątana.
W mailach jakaś inna.. Ale jak zaczęła mi opowiadać, że szuka miłości...a potem, że przez 7 lat była kochanką żonatego faceta, a w tym roku spotykała się z 5 facetami tylko dla sexu.. że jednego ma na telefon...i że do tego miała 4 spotkania z różnymi facetami i na pierwszym spotkaniu szła z nimi do łóżka..to załamka. Dziwka?
Ma rodziców, zimni, nie okazywali uczucia... i ona w ten sposób wyraża "miłość"... dając tyłka, że może robić, co jej się podoba, że to chęć ulżenia sobie, dla jej zdrowia psychicznego...
Nie pcham się w to. Sama myśl, że miała ją połowa dzielnicy, miasta... bez szacunku i godności.
Te portale... Ja pierdziele!
1 2017-08-14 12:07:46 Ostatnio edytowany przez Marvano (2017-08-14 12:08:16)
Na portalach tak jak w życiu, ludzie są różni. Ja bym się tak szybko nie zniechęcała.
Nie zniechęcałabyś się tak szybko? Dlaczego?
4 2017-08-14 12:42:27 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2017-08-14 12:44:39)
Zaczynam wątpić. Tak, mam spotkanie za sobą. Dwa. O jednym z ub roku wiecie już... padacha. Pisanie maili, poznawanie... ale potem real i szok. Podawała się za pannę. Ale okazała się mężatką. To wiadomo...
Druga... bardziej poplątana.
W mailach jakaś inna.. Ale jak zaczęła mi opowiadać, że szuka miłości...a potem, że przez 7 lat była kochanką żonatego faceta, a w tym roku spotykała się z 5 facetami tylko dla sexu.. że jednego ma na telefon...i że do tego miała 4 spotkania z różnymi facetami i na pierwszym spotkaniu szła z nimi do łóżka..to załamka. Dziwka?
Ma rodziców, zimni, nie okazywali uczucia... i ona w ten sposób wyraża "miłość"... dając tyłka, że może robić, co jej się podoba, że to chęć ulżenia sobie, dla jej zdrowia psychicznego...
Nie pcham się w to. Sama myśl, że miała ją połowa dzielnicy, miasta... bez szacunku i godności.
Te portale... Ja pierdziele!
O matko. A gdzie ty ją poznałeś na Tinderze ? Daj sobie spokój z portalami randkowymi bo to szkoda tylko na to nerwów. Zapisz się do jakiejś szkoły tańca. Uczęszcza tam wiele fajnych dziewczyn. Zapisz się na siłkę, bywaj w teatrach, kinach, muzeach, gdziekolwiek.
Ona nie jest dziwką. Ona jest wyzwoloną, wyemancypowaną i niezależną kobietą. Nawet się w takie znajomości nie pchaj bo możesz naprawdę źle skończyć. Ja kiedyś taką zwichrowaną poznałem i wszedłem w relację. Przypłaciłem depresją i totalnym dnem. Do dziś mi się czkawką odbija. Naprawdę uważaj,
Wyzwolona? Nie wiem. Gadała, że robi to, co chce...
Czym Ciebie tak dobiła tamta, że byłeś na dnie?
Ja bym tak nie rezygnował szybko z portali. Można tam wyłapać "perełki". Swego czasu bywałem na takich portalach i potwierdzam niejako "smutną" prawdę, że na 10 osób z 1,45 "normalne" a pozostałość to roszczeniowcy itp. Ale bym się nie zniechęcał od razu. Wszystko jest tak nieprzewidywalne, że możesz spotkać tę jedyną nawet w kolejce do toalety w pociągu
7 2017-08-14 13:10:37 Ostatnio edytowany przez Marvano (2017-08-14 13:14:10)
W kolejce do toalety w pociągu;-) Dobre!
Ja tez mam konto na dwoch portalach randkowych. Nigdy sie z nikim nie spotkalam, zagladam tam rzadko, jak sie nudze i szczerze mowiac to nawet ciężko z kimś sensownie pogadać.. Ale pewnie są wyjątki od reguły tylko trzeba trafić mój kolega znalazł tak żonę więc widocznie można
wczoraj mi przysłała maila... że relacja jest dla niej taka nowa, inna... że ktoś się mną przejmuje, interesuje, martwi się, troszczy... i że jestem fajny facet, że jestem jej bliski... że traktowałem ją jak kobietę, jako jedyny...
WTF?????
wczoraj mi przysłała maila... że relacja jest dla niej taka nowa, inna... że ktoś się mną przejmuje, interesuje, martwi się, troszczy... i że jestem fajny facet, że jestem jej bliski... że traktowałem ją jak kobietę, jako jedyny...
WTF?????
Na moje oko ona widzi w tym coś nowego i tyle. Pytanie, co Ty na to.
Nie zniechęcałabyś się tak szybko? Dlaczego?
Również się bym nie zniechęcała. Poznałam na jednym z portali mojego narzeczonego
12 2017-08-16 22:17:07 Ostatnio edytowany przez Myszeczka23 (2017-08-16 22:18:40)
Trochę dziwny ten temat, ale to pewnie dlatego, że autor zaczął go od środka.
Ale na szczęście można zrozumieć o co w nim chodzi.
Marvano czy wiesz mniej więcej jakiej kobiety szukasz? Jakie powinna mieć zalety, a czego w żadnym wypadku byś nie potrafił tolerować?
Bo w takie portale randkowe mogą bawić się tylko ludzie, którzy doskonale to wiedzą, ponieważ ianaczej szybko wpakują się w toksyczny związek.
13 2017-08-17 13:19:53 Ostatnio edytowany przez Marvano (2017-08-17 13:49:03)
Nie wiem, co zrobić. Z jednej strony jest fajna, mądra. Tylko pogubiona cholernie. Ona chyba myśli, że jak idzie z kimś do łóżka, to to jest "miłość". Faceci ją potem rzucają... Jak opowiadała mi o rodzicach, zimnych i nieczułych, to by wyjaśniało.
Wiem, jakiej szukam... wiem, jakie mogałby mieć zalety... i wiem, czego nie przełknę. Przeraża minie to, że w tym tylko roku miała tylu facetów...
Na spotkaniu chciała mnie pocałować, a ja... nie mogłem. Jak mówiła, o ilości tych facetów... o tym, że lubi się bawić ustami penisami... kurw... nie mogłem! Brzydziłem się jej...
Nie o portal chodzi, ale o ludzi...
Z drugiej strony czuję, by się w to nie pakować. Bo... nie chcę już zajmować się potłuczonymi ludźmi, marnować czasu, zmuszać się, działać wbrew sobie.
Kobieta pogubiona, która szuka dowartościowania w facetach, chodząc z nimi na dzień dobry do łóżka, powinna udać się do psychologa zamiast przesiadywać na portalach randkowych.
Nie jesteś zbawcą, nie uratujesz jej, więc zanim nie będziesz mógł o niej myśleć, zakończ znajomość.
Ja osobiście jestem przerażona podejściem niektórych kobiet do tematów łóżkowych. I nie chodzi mi o takie, które faktycznie lubią niezobowiązujący sex i nie przeszkadza im taki układ, ale o takie, które uzależniają swoją wartość od ilości facetów w łóżku. Chyba się starzeję ...;)
Myślę, że to klasyk... wiesz, ojciec i matka zimni, nieczuli, nie umiejący okazać uczucia, zimny wychów... Dziewczyna szuka więc tego u starszych facetów, ale faceci... czują, że młoda jest zagubiona, więc zaciągają ją do łóżka, mówią to, co ona chce usłyszeć i ją wykorzystują.
Samo to, że była z żonatym facetem 6 lat, była jego kochanką... Kurw.. po co są kochanki? Znalazł młodszą do bzykania.
Żal mi jej, ale nie chcę się w to pakować.
Marvano, to sie w to nie pakuj. Proste.
Dziewczyna ma ze soba problemy, ale Ty przecie nie jestes terapeuta 200zl za godzine, wiec sobie odpusc.
Marvano, to sie w to nie pakuj. Proste.
Dziewczyna ma ze soba problemy, ale Ty przecie nie jestes terapeuta 200zl za godzine, wiec sobie odpusc.
Hmm... za 200 zeta/ h mogę być. Terapeutą. Wyłącznie...
Beyondblackie napisał/a:Marvano, to sie w to nie pakuj. Proste.
Dziewczyna ma ze soba problemy, ale Ty przecie nie jestes terapeuta 200zl za godzine, wiec sobie odpusc.
Hmm... za 200 zeta/ h mogę być. Terapeutą. Wyłącznie...
Ile ona ma lat? Zakładam, że około 30. Jeśli dobrze zakładam, to już nie jest nastolatką, jakąś dojrzałość emocjonalną ma, więc zdaje sobie sprawę co robi lub jaki ma problem.
Marvano napisał/a:Beyondblackie napisał/a:Marvano, to sie w to nie pakuj. Proste.
Dziewczyna ma ze soba problemy, ale Ty przecie nie jestes terapeuta 200zl za godzine, wiec sobie odpusc.
Hmm... za 200 zeta/ h mogę być. Terapeutą. Wyłącznie...
Ile ona ma lat? Zakładam, że około 30. Jeśli dobrze zakładam, to już nie jest nastolatką, jakąś dojrzałość emocjonalną ma, więc zdaje sobie sprawę co robi lub jaki ma problem.
Mówi o tych rodzicach, ale nie umie tego połączyć z tym co robi. Ma około 30-tki. Ale mentalnie...niby silna, ale słaba.Nie, nie pcham się w to.
.Nie, nie pcham się w to.
prawidłowo
Nie wiem, co zrobić. Z jednej strony jest fajna, mądra. Tylko pogubiona cholernie. Ona chyba myśli, że jak idzie z kimś do łóżka, to to jest "miłość". Faceci ją potem rzucają... Jak opowiadała mi o rodzicach, zimnych i nieczułych, to by wyjaśniało.
Wiem, jakiej szukam... wiem, jakie mogałby mieć zalety... i wiem, czego nie przełknę. Przeraża minie to, że w tym tylko roku miała tylu facetów...
Na spotkaniu chciała mnie pocałować, a ja... nie mogłem. Jak mówiła, o ilości tych facetów... o tym, że lubi się bawić ustami penisami... kurw... nie mogłem! Brzydziłem się jej...
Nie o portal chodzi, ale o ludzi...
Z drugiej strony czuję, by się w to nie pakować. Bo... nie chcę już zajmować się potłuczonymi ludźmi, marnować czasu, zmuszać się, działać wbrew sobie.
Nie pakuj się to. Marvano. Jak widać dziewucha jest zaburzona. Ma spieprzone wzorce z rodzinnego domu Nie licz na wdzięczność z jej strony jak się nią zaopiekujesz. Będziesz miał tylko z nią krzyż pański. Jest tyle fajnych NORMALNYCH ZDROWYCH przede wszystkim dziewczyn. Co ty chcesz być jej ojcem czy psychoterapeutą. JA byłem i jak już Tobie wspomniałem wylądowałem na dnie. Z dobre pół roku mi to zajmowało aby z depresyjnego gówna wyjść. Mówię tutaj o depresji przez duże d.
Spławiłem ją... tak delikatnie.
Jest napastliwa... wciąż domaga się uwagi, zainteresowania, choć sama na początku znajomości powiedziała, że to tylko zwykła znajomość będzie. Ciągłe esy, po 80 dziennie. Na początku miłe to było, ale teraz?
Ja wciąz mam przed oczami ten widok - ona i te 10 penisów... z obcymi facetami, bez uczucia...
Terapeutą być nie zamierzam. Co innego normalna relacja, gdzie pomoc jest oczywista.
Tu jedyne oczywiste jest to... by spadać jak najdalej...
Spławiłem ją... tak delikatnie.
Jest napastliwa... wciąż domaga się uwagi, zainteresowania, choć sama na początku znajomości powiedziała, że to tylko zwykła znajomość będzie. Ciągłe esy, po 80 dziennie. Na początku miłe to było, ale teraz?
Ja wciąz mam przed oczami ten widok - ona i te 10 penisów... z obcymi facetami, bez uczucia...
Terapeutą być nie zamierzam. Co innego normalna relacja, gdzie pomoc jest oczywista.
Tu jedyne oczywiste jest to... by spadać jak najdalej...
I bardzo dobrze. Ucinasz kontakt raz na zawsze. Blokujesz jej numer, blokujesz na fb. Wywalasz wasze wspólne zdjęcia i jak najszybciej o niej zapominasz. Zajmij się pasją, rozwojem zawodowym, sportem czymkolwiek.
Blokada nr jest. Na fejsa jej nie zapraszałem. Czasami człowiek ma przeczucie, by się chronić...
Fot wspólnych nie ma. I całe szczęście. Inaczej bym się wpieprzył jak znajomy, który wziął babkę z 4 dzieci, a które każde miało innego ojca.. teraz facet płacze po nocach, bo go wariatka szantażuje, oczernia..
Nie wiem, nie wymagam od kobiet, by były święte, ale by się szanowały. 10 chłopa w pół roku i od razu do łóżka na pierwszym spotkaniu???????
Marvano tutaj nie tylko chodzi o szacunek. Tutaj chodzi o styl życia. Widocznie lubi takie atrakcje skoro aż dziesięciu dawała w okresie pół roku. ZAPOMNIJ jak najszybciej i ewakuuj się z tej relacji. Broń boże abyś się złamał. Raz podjąłeś decyzję więc trzymaj się jej. Czytam teraz temat o tym 25 latku co był pomiatany przez 19 latkę. To jakaś masakra !!!
Drodzy Panowie zacznijcie się wreszcie szanować !!! W przeciwnym razie cała ta cywilizacja łącznie z tym krajem upadnie.
26 2017-08-23 13:40:10 Ostatnio edytowany przez Marvano (2017-08-23 13:41:13)
I ciąg dalszy.
Przeraża mnie.
Na spotkaniu fajnie było. Ale po nim... powiedziała, że będzie to zwykła znajomość. Ok. Ale.. zaczęła smsy. Oki, pisałem z nią. Bez wylewności, jak znajomi. A ona mi, że jestem inny niż reszta, bo to jest takie dla niej nowe, że ktoś się nią interesuje, dba, troszczy.. bo inni chcieli ją tylko do łóżka. NO.. ok. Miłe to było.
Informowała mnie, co robi w ciągu dnia. Pytała co u mnie. I tak dalej. Ogólnie ok.
Ale.. przedwczoraj... szok.
W ciągu dnia... słodka. Ale pod wieczór.. dziwny es.. "wiesz, zupełnie niepotrzebna taka więź między nami...".. zabolało mnie to. Więc mówię, co myślę, że takie granice dała...że ok, to tylko znajomość jest. I żeby nie oczekiwała ode mnie spowiadania się, co w ciągu dnia robię. Bo w tamtym tyg byłem w szpitalu i ciągłe pytania, co i jak... I te dopominanie się uwagi, zainteresowania.. to tylko zwykła znajomość???
Zaczęła się żegnać, że "pa, powodzenia, szukaj swej miłości'... ok. Ale po godzinie esy..że się nie określiłem, że ją spławiam, że się nią bawię, nie przywiązywałem się.......
Potem,pół nocy,że tęskni, że chce się spotkać.
Rano es, jak od innej osoby. Jak od anioła, że jej smutno, że mnie nie ma.
Odepchnęła, a potem ciągnie.
O co kurw... chodzi??????
27 2017-08-23 16:44:00 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-08-23 16:48:23)
@Marvano... masz złą panią, która jak ma zły dzień to pieseczka kopnie w tyłek i wyrzuci na mróz. W inny dzień ma dobry humor to i szyneczkę da pieseczkowi, a on radośnie macha ogonkiem. Boi się piesio złych humorów swojej pani, ale co on biedy ma zrobić? Odejść? Gdzie? Do kogo? Kto przygarnie pieseczka? Trzeba mu dać pić, jeść, nie jest samodzielny. Tylko jego pani może o niego zadbać. I tak skomli że życie jest ciężkie. Dobrze, że chociaż jest ta pani i się ulitowała.
Jesteś wodzony za nos. Nie potrafisz jej ogarnąć. Jeśli jesteś tym "pieseczkiem", a chcesz przestać, to wygłoś mowę w stylu "Słuchaj młoda! Wkurzasz mnie, robisz sobie jaja, najpierw mnie odpychasz, a potem jęczysz, że mnie nie ma. Tak żyć nie będę, więc ocknij się i zdecyduj czego chcesz. Moja cierpliwość do Ciebie się wyczerpała. Pamiętaj o tym. Z każdym twoim wybrykiem oddalam się coraz bardziej. Być może odpływam już tak daleko, że mnie nigdy nie dogonisz."
Naprawdę nie masz innych dziewczyn? Dlaczego?
Fot wspólnych nie ma. I całe szczęście. Inaczej bym się wpieprzył jak znajomy, który wziął babkę z 4 dzieci, a które każde miało innego ojca.. teraz facet płacze po nocach, bo go wariatka szantażuje, oczernia..
O bidusia... Jakie te kobiety są straszne dla mężcz... coś-tam.
28 2017-08-23 20:25:49 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2017-08-23 20:29:47)
(...) O co kurw... chodzi??????
Ciągle o to samo.
Z sobie wiadomych względów dalej pozwalasz na takie zachowanie wobec siebie. Z sobie wiadomych względów dalej tak samo zachowujesz się wobec interesujących Cię kobiet.
Odsłona kolejna. Po raz kolejny.
Tak, uległem. Zapraszała, pojechałem do niej.
Miałem plan na ten dzień, miasto które jej się marzyło, jego klimat starówki, czysty gotyk. I spacer bulwarem.. i rozmowa, czas z nią. Miałem stłuczkę samochodem. Nie wyszło. Postanowiłem więc zaplanować coś innego. U niej w mieście, na miejscu. Dzwoniłem cały dzień w piątek, załatwiałem... spacer, rozmowa, obiad we włoskiej knajpie, spacer, deser i jej ulubiony tort.
. Chciałem sprawić jej przyjemność, niespodziankę. I dać fajną sobotę, oderwać od bloku i samotności.
W ub piątek złamała palec u nogi. Naprawdę myślałem, że z jej stopą jest lepiej. Ale gdy to zobaczyłem, jak kulała, i ten krwiaczek... Sorki, ale wkurzyły mnie jej z ub poniedziałku zarzuty, że jej nie szanuje, że się bawiłem, że się nie angażuje.. Nie umiem tak. Jej zdrowie jest najważniejsze. I dobro. Dlatego widząc ją w takim stanie... trudno było mi to odwoałać, ale to była konieczność. Gdybym miał ją gdzieś, to zabrałbym ją w trase.. ale to mogłoby tylko pogorszyć stan nogi. Sam przecież nalegałem by się oszczędzała. Zabierając ją w takim stanie, jedynie pokazałbym jakim jestem debilem, egoistą i że mam ją za nic i że się z nią nie liczę. Tak nie mogłem postąpić. To była trudna decyzja.
Tak, spotkanie było... hm.... oryginalne. I żałuję tego. Nie miałem planu B. Sądziłem że jest tak, jak pisała i mówiła, że jest lepiej... ale to jej chodzenie... i ten krwiaczek...źle to wyglądało. Tak, byłem zły, ale na siebie..
Na nią nie byłem zły. Chciałem spędzić sobotę w jej towarzystwie, dać dobry czas, niespodziankę i ten tort bezowy...
Miało być wyjątkowo.
Tak, byłem z lekka zły tym wszystkim.. siedzenie w domu mi nie służy. Chciałem dac jej fajny dzień, bo jak moiwła, że w weekendy ma samotne, bez znajomych... a tak? Nawet mi makaron nie wyszedł;-P I kaszanka wyszła. Tak szczerze... nie poznawałem jej. Na fonie i w esach byłaś inna, ciepła, czuła.. a tam... nie wiedziałem co robić, jak się zachować. I czułem się tak, jakby "czort karty rozdawał";-P
Powiedziałem wiele niepotrzebnych słów. chciałem inaczej, lepiej, na dole czekało taxi.. ale kurwa nie mogłem Cię narażać na komplikacje z tą nogą. NIE MOGŁEM!!!
Chciałem ją zabrać do kina nawet. Bo to kocham!!!
Chciałem, by było dobrze, fajnie, normalnie.... a wyszła kiszka.