Witam,
Kochane Kobitki... natłok myśli mnie pozbawia życia. Zamiast działać to ja za dużo myślę. Tak jak w tytule, 30 lat minęło. I nie wiem jak żyć.
W domu nie miałam autorytetów, poszłam na pierwszy, łatwy kierunek studiów - polonistykę, bo lubiłam czytać - tylko to mi wychodziło więc tym się kierowałam. Po studiach nędzna praca. Aż zdecydowałam się wyjechać z kraju. Tutaj też jestem robolem, ale za przyzwoitą kasę, mogę żyć godnie. Niestety nic ponadto z tym życiem nie robię, bo nie wiem co mam robić. Nie mam żadnego celu, pasji. Tylko słomiany zapał. Coś zacznę i to zostawię niedokończone. Kiedyś narzekałam na brak kasy i tym tłumaczyłam brak inwestycji w siebie, teraz gdy kasa jest to mi się nie chcę.
Myśl, że mam 30 lat a moje życie jest takie nudne jest dobijające. Miewacie też takie odczucia? Jak przestać użalać się nad sobą i znaleźć cel w życiu?