hej!
Studiuje w Warszawie,mam ok 22 lat i nie mogę rozgryźć ostatnio jednej sytuacji. Dlaczego ludziom nie zależy na kontakcie ze mną? Mam stałą wspierającą ekipę, która składa się z mojego narzeczonego i mamy. Poza tym jestem osobą bardzo towarzyską, więc szybko nawiązuje kontakty i dają mi one dużo frajdy. I jeśli ze znajomymi łączą nas np. praca czy studia to jest OK. Odwiedzamy się i spotykamy się. Ale jak przychodzą wakacje jak teraz to jest cisza. Ludzie z którymi na co dzień spędzałam czas teraz zapadli się pod ziemie. Mogą się nie odzywać 2 miesiące i chyba nawet nie zauważą różnicy. Za rok biorę ślub i jestem troche załamana. Niby 3 lata jestem w paczce 4 dziewczyn ale widze jakie to jest "kruche". Szumnie nazwane, ale pod spodem mało co jest! Martwie się teraz o mój wieczór panieński bo może będzie tak, że w czasie studiów dusza towarzystwa min.6 koleżanek a chwila po studiach nie zostanie nikt? Jeśli któraś z was ma podobnie proszę o rade. Jak sobie to tłumaczycie? Bo nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy ludzie po prostu "tak mają"? proszę o jakąś porade ))
To dość typowe, ludzie w czasie wakacji często łapią oddech od znajomych z roku i nadrabiają wtedy zaległości towarzyskie z wcześniejszych lat. Dobrze jest mieć chwilę oddechu. Ty masz faceta i mamę ale inni widocznie mają swoje ekipy z którymi wyjeżdżają na wakacje. Ewentualnie zaproponuj dziewczynom wspólny wyjazd albo imprezę ogródkową czy co tam lubicie skoro czujesz potrzebę ich towarzystwa.