Wiecznie bez siły - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

1 Ostatnio edytowany przez dziewczynazbieszczad (2017-08-04 11:49:49)

Temat: Wiecznie bez siły

Witam,
mam chłopaka od roku. W tym roku od wakacji mój chłopak pracuje. Praca, że tak powiem, 'umysłowo-fizyczna', pracuje 8, 9 h. Jestem z niego zadowolona, że od razu po studiach znalazł dobrą pracę, którą lubi. Ale niestety od tego czasu nas związek zaczął się psuć. Minął miesiąc, nigdzie nie wychodziliśmy, bo był  ciągle zmęczony. Pomyślałam ok, pisał magisterkę, jest wykończony, bo nawet nie miał przerwy i poszedł  od razu do pracy. Niestety tak jest nadal. Są wakacje, a my zamiast gdzies razem wychodzić, tylko siedzimy, bo on 'ciezko pracuje i nie ma na nic siły". . Wyjść na spacer, coś porobić. Ostatnio udało mi go namówić na krótki wypad w weekend i teraz chyba będzie to wspominal przez najbliższe miesiące.  Ale czy wyjście gdzies raz w miesiacu to wystarcza? Jakie są jego argumenty? Nie mam siły, jestem zmęczony. Rozumiem, że po pracy chce odpocząć itp, zdrzemnąć się. Ale on pierwsze co robi to wraca i narzeka jak mu w życiu ciężko, potem cały dzien nie ma na nic energii. Ale dobra, idzie sobota i niedziela - wolne. W weekend to ja muszę go gdzies ciągnąc i prosić. Bo on ciągle zmęczony, muszę się dopominać żebysmy cos porobili.
Jak go prosiłam o spacer, czy kawiarnię, to odpowiedział że po co to i woli siedzieć w domu. Dodam, że to nie typ domatora i człowieka  spokojnego. A tak skapciał...  Chciałam go namówic na sport, rowery itp, może dzieki temu miałby wiecej energii. Oczywiście odmowa, bo on nie ma siły. Zdrowo gotuję, namawiałam go na też badania, to powiedział, że nie ma czasu i żebym dała spokoj. Tak jakby on JEDYNY na świecie pracował i jaki on biedny. Ostatnio jak powiedziałam mu, że jestesmy młodzi i nie mozemy tak zyc jak emeryci, to odpowiedział, że on ciezko pracuje i że ja tego nie doceniam. Oczywiście, że doceniam, ale na  Boga! Mamy po 24 lata, a nie 70! On pracuje po 8 godzin, a nie 12.
Najgorsze jest jednak to, że ma energię na wypady z kumplami, na imprezy. Chodzi na nie rzadziej, ale chodzi. Ma też pasję, której się poswieca i na to tez ma energie. Staram się z nim brać udział w tym, bo też to lubię. Ale brakuje mi czasu sam na sam... i jest mi przykro, czuję się jakbym była na ostatnim miejscu. Ja obecnie nie pracuję, mam wolne wakacje, piszę magisterkę, ale od października idę do pracy. Pracowałam już w wielu miejscach i jakoś nigdy nie czułam się tak zmęczona jak mój chłopak. Jeszcze w tygodniu spotkałam się z koleżankami i gdzieś wychodziłam. Wiadomo, rózne są dni, trzeba odpoczac. Ale czy to że pracuje, oznacza, że mamy zyc jak emeryci? Najbardziej mnie boli, że jednak na co inne to ma energię.  Czuję się oszukana, bo kiedyś był spontaniczny, chodziliśmy wszędzie razem, miał energię i werwę, zabierał mnie w rozne miejsca. teraz jest na zasadzie 'jeju, o co ci chodzi, daj mi spokoj". Pretensje  o to, ze wymagam od niego, żebyśmy gdzies poszli.
On mówi, że mu zalezy i myśli o naszej przyszłości - to cudowne. Ale teraz to wyglada tak, że chodzę wszędzie sama i  to coraz częściej, stwierdzam, że jak chce to niech sam siedzi.  Czuję się bardzo samotna w tym związku sad Czuję, że się od niego oddalam i nie mam siły juz go namawiać na wyjścia. On NIGDY nie podejmie inicjatywy i nigdzie mnie nie zaprosi. No chyba że na imieniny jego kolegi, czy imprezę grupową. Probowałam zrozumieć jego tok myślenia i doszłam do wniosków, że on po prostu nie widzi potrzeby starania się i dbania w taki ' romantyczny sposob'. Uważa, że mnie zdobył, teraz będzie pracował, by zapewnić dobrą przyszlość i to wystarczy. Oczywiscie, to szalenie ważne. Ale związek to nie jest 'zdobyłem cię i teraz usun się gdzies na bok', tylko też wymaga pielęgnowania. Mam wrażenie, że on tego nie rozumie. No i oczywiscie z tym, że ciągle jest zmęczony to też przesada, ludzie pracują o wiele dłużej, mają rodziny i jeszcze czas dla rodziny. Przecież to nienormalne, żeby taki młody chłopak po 8 godzinach w pracy był taki wykonczony. Zresztą, jak juz pisałam - na co innego jest w stanie znaleźć czas.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-08-04 12:00:29)

Odp: Wiecznie bez siły

Ależ oczywiście jest to możliwe.
To jego pierwsza praca, a praca to zupelnie inny poziom zmeczenia - to inna odpowiedzialnosc, inny tryb zycia, inny stres.

Oczywiscie ludzie tak zyja, ale sa do tego trybu zycia pezyzwyczajeni,  a miesiac czy dwa to naprawdę niewiele i peawdopodobnie on naprawde moze nie miec ochoty na dodatkowa aktywnosc.

Odp: Wiecznie bez siły

Rozumiem, ale ma czas  i energię na kolegów, wyjazdy. Więc co robić? Każdy sobie rzepkę skrobię? Bo ja nie chcę siedzieć w domu. Jak to rozwiązać w takim razie?

4 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-08-04 12:02:46)

Odp: Wiecznie bez siły

Zajmij się sobą przez pewien czas.
Nikt ci nie każe siedziec w domu, nie masz 3 lat zebys potrzebowala opieki poza domem.

Jest mnostwo rzeczy, ktore mozna robic samemu.


Albo oczywiscie istnieje opcja, że praca to tylko wymowka i pretekst by odsunąc cie od swojego zycia.

5

Odp: Wiecznie bez siły

Niecałe dwa miesiące temu stwierdziłaś, że jesteś z nim dwa lata. hmm W poprzednim wątku narzekałaś na jego styl życia, brak ambicji. W tym - na jego brak ochoty na wyjścia z Tobą.

Jesteś pewna, że to z nim (z jego zaletami i wadami) chcesz być i żyć? Czy też może chcesz przerobić go tak, by pasował do wymyślonego przez Ciebie wzorca?

6 Ostatnio edytowany przez nataliabukwas (2017-08-04 12:36:02)

Odp: Wiecznie bez siły

Ty czym zajmujesz sie na co dzien? Nie mozesz znalezc sobie dorywczej pracy? Chłopak nie robi nic złego, pracuje chce sie czegos dorobic a ty narzekasz. Ty bedziesz miała zajecie, nie bedziesz sie nudziła. On wtedy tez inaczej na to spojrzy, troche daj mu luzu to steskni sie za Tobą. Nie rob problemu z tego czego nie ma, nie mzona tak ograniczac drugiej ooby i byc strasznie zaborczą.

7

Odp: Wiecznie bez siły

autorko, musisz być wyrozumiała, daj mu kilka miesięcy.
Ja w trakcie studiów robiłam milion rzeczy, wycieczki, wyjazdy, multisport (joga, siłowania, basen itd), konie, rower, imprezy (itd itd), a jak poszłam do pracy (i to nawet mniej bo tylko 4 razy w tyg na ok 6h i to praca umysłowa, czasem niestety praca w domu) to jak obuchem w głowę. Pół roku, wręcz prawie rok wyjęty z życia!
Na początku jeszcze się starałam po pracy chodzić na treningi, ale po tym jak zasnęłam w jacuzzi odpuściłam. Nawet ze znajomymi się nie spotkałam. Z facetem zerwałam bo mi gęgał nad głową i dokładał stresu.
Dopiero po pół roku, kiedy już praca mi szła płynnie wróciłam do żywych.  Powoli to szło zanim się poukładałam. Dziś już potrafie pogodzić pracę z życiem prywatnym. Może chłopak ma podobnie.
Jeśli ci na nim zależy to nie truj mu dupy, zajmij się sobą, też znajdź sobie hobby.
Tak wygląda dorosłe życie.

8

Odp: Wiecznie bez siły

A co będzie jak pojawią się dzieci? Podobno chłopak myśli o przyszłości z autorką.
Czy autor też będzie przychodził po 8 godzinach z pracy i mówił, ze on nie ma siły zajmować się dziećmi, bo pracował?

Trzeba jeszcze brać pod uwagę, że pan pracuje TYLKO 8 godzin, a nie zapieprza w polu od świtu do zmroku. Powinien dziękować lewakom za 40 godzinny tydzień pracy big_smile

9

Odp: Wiecznie bez siły

Dodam, że zgadzam się z Iceni.
Pierwsza POWAŻNA praca to też inna para kaloszy, ja wcześniej pracowałam w życiu, nazwijmy to bardziej fizycznie, bo pracowałam fizycznie za granicą, potem u nas prowadziłam warsztaty, stałam za barem albo kelnerowałam po 12 h dziennie i mimo bólu stóp nie czułam takiego zmęczenia jak w mojej pierwszej prawdziwej pracy, gdzie pracuje z ludźmi, wytężam mózg na 200% i ponoszę za nich odpowiedzialność, mimo, że tak naprawdę siedzę kilka godzin na dupie.   
Tak więc ja bym dała facetowi szansę. Pewnie się ogarnie jak już dobrze się zapozna z robotą.

10

Odp: Wiecznie bez siły

Czegoś nie rozumiem...

Post z dzisiaj, godzina 10:38:

dziewczynazbieszczad napisał/a:

Witam,
mam chłopaka od roku. (...)

Post z 10 czerwca 2017:

dziewczynazbieszczad napisał/a:

Jestem z moim chłopakiem  2 lata.

Możesz to jakoś rozsądnie wyjaśnić?

11

Odp: Wiecznie bez siły

Po pierwsze - niech po przyjściu z pracy robi sobie power-napa, max 30-minutową drzemkę, która naprawdę postawi go na nogi.
Po drugie - musisz też go zrozumieć. Miałam znajomą parę: ona siedziała cały tydzień w domu, on cały tydzień pracował. Gdy zblizał się weekend, ona marzyła o wypadzie, on marzył o odpoczynku w domu. Ich oczekiwania zupełnie się rozmijały.
Po trzecie - dowiedz się dokładnie, jaki on wypoczynek lubi. Czynny czy bierny. Bo np. dla mnie sport w weekend, po całym tygodniu pracy, nie byłby odpoczynkiem, tylko kolejnym zachrzanianiem.Może dla niego odpoczynkiem byłoby leniwe siedzenie z piwkiem?

Może tak być, że po prostu macie inne temperamenty.

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024