Witam, kilka dni temu wyrzuciłam narzeczonego z domu.
Ciągle mnie wyzywa za nic, nie szanuje i można stwierdzić ze mnie maltretuje psychicznie.
Jesteśmy za granicą, mieszkam w swoim rodzinnym domu więc on czuje sie obco ponieważ nie potrafi dobrze rozmawiać.
Cały czas mnie namawiał na powrót, ale ja nie chciałam bo mu nie ufam.
Więc sytuacja wyglądała tak, że od tyg dopiero znalazł pracę, wiec to co zarobił to juz chciał się iść bawić itp. Dałam mu delikatnie do zrozumienia,że te czasy minęły
i nie mam ochoty na zabawy bo mamy dziecko, nie mam je z kim zostawić nawet a poza tym boję się jego scen zazdrości.
Zaczął mnie wyzywać od szmat od dziwek, że jestem nic nie warta, że mam tylko jego, że na nikogo nie zasługuję, że każdy mnie kopnie w dupę.
Że nigdy nie znajde sobie faceta, a jak sobie już znajdę to będzie ze mną tylko po to, żeby mnie WYRUCHAĆ i zostawić.
Nie wytrzymałam tych obelg i go wyrzuciłam z domu. Minęły 4 dni i ani słowa nie napisał, nie pokazał sie.
Wiem , że dobrze zrobiłam, jedynie czym sie martwię, to żeby mu się nic nie stało bo jest w obcym Państwie.
Ja też się nie odezwałam do niego i nie mam zamiaru, mam dość tej sytuacji bo sie ciągnie już od 5 lat. Rozstajemy siei wracamy.
Chciałabym w końcu sie od niego uwolnić i go zapomnieć. Bo gość ma mnie w dupie, gada że kocha a jego czyny mowią co innego.
2 2017-08-02 09:15:39 Ostatnio edytowany przez zielonomi1 (2017-08-02 09:16:38)
No i bardzo dobrze zrobiłas ,ze go wyrzucilas z domu. To jakiś totalny dupek. Wyzywa cie od szmat i dziwek , bo jesteś odpowiedzialna i martwisz się o swoje własne dziecko? Od takich idiotów jak najdalej. Ja na twoim miejscu wogole nie przejmowalabym się czy mu się cos stanie czy nie. Nie Zasłużył na to. A gdyby mu było tak naprawdę źle tutaj , to juz dawno , by wrócił do siebie . Swoja droga ,skoro się nie odzywa to może juz to zrobił?
Bardzo dobrze zrobiłaś i przestań się o niego zamartwiać, nie wart jest ciebie.
Zajmij się sobą i dzieckiem. Powodzenia.
No i bardzo dobrze zrobiłas ,ze go wyrzucilas z domu. To jakiś totalny dupek. Wyzywa cie od szmat i dziwek , bo jesteś odpowiedzialna i martwisz się o swoje własne dziecko? Od takich idiotów jak najdalej. Ja na twoim miejscu wogole nie przejmowalabym się czy mu się cos stanie czy nie. Nie Zasłużył na to. A gdyby mu było tak naprawdę źle tutaj , to juz dawno , by wrócił do siebie . Swoja droga ,skoro się nie odzywa to może juz to zrobił?
no wydaję mi się, że chyba wyjechał, bo zazwyczaj wracał na drugi dzień i wgl, a teraz nic normalnie. ale lepiej dla mnie i dla naszego dziecka
WRÓCIL DO DOMU PO CIUCHY, POWIEDZIAL ŻE ZOSTAŁ OKRADZIONY ZE WSZYSTKIEGO Z CIUCHÓW, KASY, TELEFONU A NAWET Z BUTÓW, JUTRO WYJEZDZA DO PL.
BYŁAM PEWNA , ŻE PRZYNAJMNIEJ DO PRACY CHODZIŁ PRZEZ TE DNI, OKAZAŁO SIE ŻE NIE CHODZIŁ DO PRACY I ŻE SPAŁ NA ŁAWCE. MAM DOŚĆ, JESTEM ZAŁAMANA...
POWIEDZIAŁAM MU , ŻE TO KONIEC , ŻEBY OTWORZYŁ W KOŃCU OCZY I POPATRZYŁ JAK ON SIE ZACHOWUJE... JESTEM WYKOŃCZONA I JAKOŚ WCALE MI GO NIE SZKODA.
PRZYKRO MI Z POWODU CÓRKI, BO JAK GO ZOBACZYŁA DO ZACZĘŁA PŁAKAĆ, ALE MYŚLĘ , ŻE NAJLEPIEJ DLA NAS WSZYSTKICH BĘDZIE ROZSTANIE DEFINITYWNE.