Witam was i proszę o radę. Jesteśmy małżeństwem 9 lat mamy 2 coreczki a ja juz nie wiem co dalej robic. Moja zona prawie wogole ze mna nie rozmawia wiecznie siedzi w telefonie nie dba o dom ani nie interesuje sie dziecmi. To ja chyba robie za kobiete w tym zwiazku szprzatam chodze z dziecmi do lekarza szkoly na rehabilitacje ortodonta itp. Nie mam w niej zadnego wsparcia nie interesuje sie niczym oplaty zakupy czy cos na obiad to zapomnij ze ponysli. Dla niej to licza sie jej potrzeby zakupowe kosmetyczka i te sprawy a reszta to jak zdazy. Bardzo kocham swoje coreczki ale coraz czesciej zastanawiam sie nad rozwodem. Rozmawialem z nia tyle razy ze cos jest nie tak ale ona uwaza ze przesadzam. Jakies 4 lata temu było tak samo wiecznie nos w telefonie wszedzie z telefonem w koncu odkrylem ze potajemnie pisze z innym prosila izapewniala ze to tylko sms ze sie nie spotykali. Wybaczylem i uwiezylem na nowo ale to przypomina mi sytucje na nowo. Jak ma cos zalatwic to wieczny problem ze musi sie umalowac zeby gdzies wyjsc a po chwili jak cos dla siebie to 5 min i jest gotowa do wyjscia najlepiej samemu nigdy nie zabierze dzieci dopoki stanowczo ich sam jej nie wcisne. Poradzcie co o tym myslicie
Przykre, nie wiem dlaczego niektórzy ludzie zachowują się jakby mówiło się do nich w zupełnie innym języku i oni nie rozumieli. Z drugiej strony - nie ma innego sposobu, by dotrzeć do drugiego człowieka niż rozmowa.
Porozmawiaj z nią, chociaż jej zachowanie raczej świadczy o tym, że nie jest zainteresowana budowanie relacji z tobą, zajmowaniem się domem, dziećmi.
Rozmawialem nie raz ale skutkow nie ma. W sypialni tez jest zimna i seks wyglada jak z dmuchana lala. Jak sobie odpuscilem obowiazki domowe to tez nic nie dalo efekt taki ze pranie nie zrobione albo na suszarce tydzien wisi a kna siedzi i w telefon patrzy. Kocham ja bardzo ale juz nie mam sily tak dalej trwac z pracy do domu nigdzie nie wychodze zeby sie dziecmi zajac w odstawke poszli wszyscy znajomi ale ona od dawna tak chciala. Najbardziej szkoda mi moich coreczek bo tylko one daja mi jeszcze sily by to ciagnac a jej chyba tak wygodnie. Zastanawiam sie juz czy nie zagrozic jej ze odchodze moze to otworzy jej oczy
Musze z przykrościa stwierdzić że ma cie w nosie ale że dzieci też ja po prostu mysle ze ona nie dorosła do zwiazku i nie wie tego co jest naprawde wazne. Kurcze wyskoczylbym z toba na browara pogadac o tym naprawde, mega chamska sytuacja. Jedna z opcji to rozmowa jak nie podziala to wez jej ten cholerny telefon od razu po rozmowie i je... nim o sciane, troche ci ulzy i sie zobaczy co ona zrobi i jak zareaguje. Nie jestem expertem ale jesli bedzie awantura to chyba pokaze co jest wazne dla niej chyba ?
Fajnie, że dbasz o córy bo to najważniejsze, ale z ogólnego opisu sytuacji widzę Cię jako kolejnego w ostatnim czasie na forum tzw "dobrego misia"...
Twoja żona ma kogoś.Nie wiem na ile jest, to znajomość realna, czy wirtualna..jednak jest ona zaangażowania w nią emocjonalnie.Już raz miałeś podobny przykład.Czy, to Ci nie dało do myślenia?
Jak najbardziej popieram zdanie przedmówczyni - jest to prawie niemożliwe, aby ona miała taką totalną olewkę bez powodu. Do tego dochodzi "przymus" chodzenia do łóżka z Tobą, prawdopodobnie tylko po to, żebyś uważał, że wszystko jest okej.
Rozwód to dobry wybór w tej kwestii, ale zwróć uwagę na Twoje córki, to jest najważniejsze. Jeśli rozwód Cię przeraża, należy pomyśleć o tym, co zrobić, żeby żona zdjęła z Twoich barków trochę obowiązków.
To, co możesz zrobić na szybko - zacznij się spotykać ze znajomymi, wychodzić z domu(nawet na krótko, jak nie masz dużo czasu). Żona musi zobaczyć na nowo, że jesteś atrakcyjnym facetem, dopiero wtedy zacznie się starać o Ciebie i o Wasz związek.
A ja bym chciała usłyszeć relację żony. Coś mi nie gra w tym opisie. Nie wiem czy oboje pracujecie, ewentualnie w jakim charakterze.
Rozumiem ze brak zainteresowania porządkiem w domu nie jest od zawsze. Więc jak to wyglądało dawniej?
Być może się mylę. Jeśli tak naprostuj mnie. Czy nie jest to taki swoisty bunt kobiety, która swego czasu zajmowała się dziećmi i domem nie mając zapewne czasu dla siebie. I kiedy już trochę dzieci odchowaliscie postanowiła zająć się sobą? Trochę mi to tak wygląda. Być może przesądza teraz w drugą stronę.
Może warto usiąść i zrobić ponowny podział obowiązków.
A co do jednego z powyższych komentarzy. Gratuluję pomysłu z rozwaleniem telefonu. Rozumiem ze śpisz na pieniądzach? Gdyby mi ktoś zniszczyl w ten sposób cokolwiek nie reczylabym za siebie
Aż nie chce mi się wierzyć, że ona nie robi dosłownie NIC. No ale ok.
Może jest ktoś, kto mógłby do niej "dotrzeć", kogo by posłuchała? Rodzeństwo, teściowie, przyjaciele...? Jak się nie uda, nie musisz od razu wyjeżdżać z rozwodem, tylko wystąpić o separację i dać jej ultimatum: albo się namyśli i ułożycie sobie sprawy w domu, albo odchodzisz. Z dziećmi. Bo wcale nie jest powiedziane, że dzieci muszą zostać u niej. Choć faktycznie, w naszym społeczeństwie utarło się, że to z matką powinny zostawać dzieci, nawet jeżeli dla nich nie jest to najlepsze wyjście.
Walcz o was. JEśli zaeży Ci na was i dzieciakach. Walcz, spędzaj max czasu razem, zabieraj ich do kina, na piknik, na koncerty.
Pracujemy oboje w handlu od zawsze. Co do obowiazkow zawsze je zaniedbywala ale nie az tak jak jest teraz. Co do tego zeby z kims porozmawiac zeby na nia wplynal to tesciowa nie raz jej zwracala uwage ze ma sie wziasc za dom i sie powinna cieszyc ze maz jej wszystko zrobi i nigdzie sie nie szlaja. Wlasnie jutro sie wybieram do tesciowej na rozmowe bo mam dosyc po dzisiejszym. Szla na druga zmiane wstala zjadla sniadanie ktore przygotowalem usiadla sie w salonie i telefon. Ja z dziewczynkami na ogrodzie wymalowala sie i pojechala tyle z niej pozytku. Co do tego zebym gdzies wychodzil zeby byla zazdrosna to na to nie moge narzekac, nawet czasami sie zastanawiam czy nie przesadza bo nigdy nie dalem jej powodu zeby byla zazdrosna. Ja pracuje z samymi kobietami czesto do mnie dzwonia nawet na wolnym, jak gdzies pojade na zakupy albo cos zalatwic a dzieci zostana w domu to zaraz telofon gdzie jestem ile jeszcze mnie nie bedzie itp. Narazie od tygodnia to ja sie nie odzywam juz wcale tylko jak o cos pyta. W domu balagan ale jakos to przetrawam nie powiem ze mnie nosi zeby to posprzatac bo mam urlop ale powiedzialem koniec zrobilem sobie i dzieciom pranie a jej zostawilem. Ta obojetnosc chyba ja wystraszyla bo nawet wlasnie sms napisala ze jej mnie brakuje i wogole
Pracujemy oboje w handlu od zawsze. Co do obowiazkow zawsze je zaniedbywala ale nie az tak jak jest teraz. Co do tego zeby z kims porozmawiac zeby na nia wplynal to tesciowa nie raz jej zwracala uwage ze ma sie wziasc za dom i sie powinna cieszyc ze maz jej wszystko zrobi i nigdzie sie nie szlaja. Wlasnie jutro sie wybieram do tesciowej na rozmowe bo mam dosyc po dzisiejszym. Szla na druga zmiane wstala zjadla sniadanie ktore przygotowalem usiadla sie w salonie i telefon. Ja z dziewczynkami na ogrodzie wymalowala sie i pojechala tyle z niej pozytku. Co do tego zebym gdzies wychodzil zeby byla zazdrosna to na to nie moge narzekac, nawet czasami sie zastanawiam czy nie przesadza bo nigdy nie dalem jej powodu zeby byla zazdrosna. Ja pracuje z samymi kobietami czesto do mnie dzwonia nawet na wolnym, jak gdzies pojade na zakupy albo cos zalatwic a dzieci zostana w domu to zaraz telofon gdzie jestem ile jeszcze mnie nie bedzie itp. Narazie od tygodnia to ja sie nie odzywam juz wcale tylko jak o cos pyta. W domu balagan ale jakos to przetrawam nie powiem ze mnie nosi zeby to posprzatac bo mam urlop ale powiedzialem koniec zrobilem sobie i dzieciom pranie a jej zostawilem. Ta obojetnosc chyba ja wystraszyla bo nawet wlasnie sms napisala ze jej mnie brakuje i wogole
Pracujemy oboje w handlu od zawsze. Co do obowiazkow zawsze je zaniedbywala ale nie az tak jak jest teraz. Co do tego zeby z kims porozmawiac zeby na nia wplynal to tesciowa nie raz jej zwracala uwage ze ma sie wziasc za dom i sie powinna cieszyc ze maz jej wszystko zrobi i nigdzie sie nie szlaja. Wlasnie jutro sie wybieram do tesciowej na rozmowe bo mam dosyc po dzisiejszym. Szla na druga zmiane wstala zjadla sniadanie ktore przygotowalem usiadla sie w salonie i telefon. Ja z dziewczynkami na ogrodzie wymalowala sie i pojechala tyle z niej pozytku. Co do tego zebym gdzies wychodzil zeby byla zazdrosna to na to nie moge narzekac, nawet czasami sie zastanawiam czy nie przesadza bo nigdy nie dalem jej powodu zeby byla zazdrosna. Ja pracuje z samymi kobietami czesto do mnie dzwonia nawet na wolnym, jak gdzies pojade na zakupy albo cos zalatwic a dzieci zostana w domu to zaraz telofon gdzie jestem ile jeszcze mnie nie bedzie itp. Narazie od tygodnia to ja sie nie odzywam juz wcale tylko jak o cos pyta. W domu balagan ale jakos to przetrawam nie powiem ze mnie nosi zeby to posprzatac bo mam urlop ale powiedzialem koniec zrobilem sobie i dzieciom pranie a jej zostawilem. Ta obojetnosc chyba ja wystraszyla bo nawet wlasnie sms napisala ze jej mnie brakuje i wogole
Tak zeby ona chciala gdzies pojechac odpoczac do kina, na basen gdzie kolwiek zawsze to samo tego nie lubie tam sa komary nie lubie wody tam za glosno a jak juz gdzies pojedziemy to zawsze tak samo ja szaleje zeby dzieci zabawic odstesowac sie a ona buja w oblokach
Nie mowie ze nic nie robi ale to jest tak ze jak zacznie cos robic to konczy sie na tym ze to ja wszystko koncze bo ona w miedzy czasie musi w telefonie posiedziec albo na solarium jechac. Ostanio jak zaczela robic pranie wstawila jakos o 9 powiesila o 15 bedac caly czas w domu. Jak pojde cos zrobic na ogrod to odrazu wypycha dziewczynki do mnie i siedzi w domu. Ostatnio najmlodsza corka ze stolu spadla w ogrodzie bo nawet nie wiedzialem ze je wypuscila do mnie podcinalem zywoplot na drabinie a po chwili patrze a mala na stole stoi cale szczescie nic jej sie nie stalo bo byl na trawie ale oczywiscie ona ze slepy jestem i nie widze co dzieci robia. Pewnie gdzies jest tez moja wina moze za malo czasu jej poswiecilem tylko dzieciom ale jak ona je olewa bo chce odpoczac to co mam zrobic. Zadko juz zdarza sie ze spimy cala noc razem bo zazwyczaj ktoras z dziewczynek sie obudzi i placze ze chce do taty a jej to na reke bo sama sie nie ruszy zeby pujsc do nich
Kurcze, ale ci się leniwa księżniczka trafiła. Trochę to wygląda, jakby kogoś miała i chciała się wyrwać z domowego kieratu
Nie wydaje mi się żeby ona miała kogoś innego. Ale fakt że księżniczka jest. I myślę że jest od nią od zawsze. Przkro mi to mówić ale widziały galy co brały. Z tego co mówisz było tak zawsze. Wtedy jednak wystarczało Ci że ona pracuje i jest piękna i od czasu do czasu coś zrobi. I chyba nic w tym względzie się nie zmieniło. Poza tym ze Ty jesteś zmęczony ilością obowiązków. Chyba będziesz się musiał przyzwyczaić. Wiele kobiet w swoich domach ma dokładnie to co Ty i dają radę. Pracują, zajmują się dziećmi i domem. Może zamiast narzekać teściowej zagadaj żeby wzięła dzieciaki na jakiś weekend i P ojedzcie gdzieś z żoną tylko we dwoje.
Tak wyjazd ymmm jakis miesiac temu zrobilem jej niespodzianke tesciowa zajela sie dziewczynkami zarezerwowalem hotel w spa weekend tylko dla nas skonczylo sie tym ze po calym dniu razem miala byc romantyczna kolacja i goraca noc noo byla taka goraca ze poszla na solarium w hotelu i sie przypiekla i oczywiscie nie dotykaj oj piecze oj glowa boli i rano do domu bo sie ruszyc nie moge bo mnie piecze i tyle bylo z weekendu i wspolnej goracej nocy
Kto teraz chodzi do solarium ? Toż to prosta droga do zmarszczek, brzydkich przebarwień na skórze, że o nowotworach nie wspomnę. Solaria są od dawna passe
20 2017-07-07 22:07:07 Ostatnio edytowany przez Summertime (2017-07-07 22:09:14)
Ale głuptak jesteś autorze Brak słów:DMamusi pojedzie się poskarżyć:D..... Gdzie, to tacy się rodzą??????