Mam 26 lat , męża i czteromiesięczna córkę.kilja lat temu chorowałam na anoreksję ważyłam 29 kg wzrost 162 cm. Wyszłam tedy sama z tego. Przed zajściem w ciaze ważyłam 59 kg obecnie 52. Jednak boję się jeść , nie chce przytyć , zaczęłam już omijać posiłki , wyrzucać.. ciągle bym ćwiczyła ... Karmie piersią
Mąż wie o Twojej przeszłości i tym,co teraz się dzieje? Jeśli nie to może warto porozmawiać z nim o tym.
Z anoreksją mało kto sam wygrywa,jednak w większości przypadków poleca się pomoc specjalisty. Większa szansa,że walkę wygra się nie tylko z objawami ale i z przyczyną zaburzenia. Tobie udało się samej pokonać anoreksję. To świadczy o Twojej sile,bardzo dobrze.
Tylko może pojawiły się ostatnio jakieś większe problemy,coś co powoduje nawrót takich zachowań?
Czy działania jakie wtedy pomogły Ci pokonać anoreksję teraz nie działają?
Narazie nie działają... Mąż wie i mojej przeszłości, teraz coś tam.mu wspominałam że to wraca ale obiecałam że to ogarnę ... Nie wie co wyprawiam z tym jedzeniem i w ogóle ostatnio mniej czasu mamy dla siebie bo mąż remontuje dom do którego mamy się wkrótce wyprowadzić... A ja siedzę z córeczką w domu. Ogólnie to chyba największy problem jest w tym że spodobało mi się to że wszyscy mówią jaka znów jestem chuda... Czuję się z tym świetnie mimo to że widzę już jak zaczynają mi kości się uwydatniać. Nie chcę oczywiście ważyć jak kiedyś 39 kg.. ale jednak coś mnie w tym rajcuje. Tylko co...?! Nie byłam.nigdy otyła ani gruba nawet, przed zajściem w ciążę ważyłam 59 kg i wszyscy mówili że super wyglądam. Nie wiem co się stało że nagle wszystko wróciło... Najgorsze że straciłam pewność siebie , teraz myślę że jak przytyję kilka kg to będę grubasem. Wiem, to trochę irracjonalne. Ale tak jest...
4 2017-06-22 18:03:52 Ostatnio edytowany przez tajemnicza75 (2017-06-22 18:05:56)
Współczuję i wspieram duchowo. Moja kuzynka chorowała na anoreksje, więc coś tam o chorobie otarło mi się o uszy.
Z tego co wiem: najważniejsze jest w tym momencie wsparcie męża. Powinnaś jednak przyznać mu się o tym, że wyrzucasz jedzenie. Może czas już pomyśleć o wsparciu ze strony specjalisty. Mimo wszystko odpowiedni spec. jest w stanie bardziej pomóc niż najczulszy bliski, bo zna się na tym, zna metody leczenia, ma fachowe podejście. Teraz masz dziecko, więc to o nim powinno się najbardziej myśleć. Moze spróbuj zmienić tok myślenia nakierowując się na dziecko. Nie będziesz miała sił, by się nim zajmować. Przestanie Cie cieszyć uśmiech dziecka, jego sukcesy (siadanie, chodzenie, mówienie, pierwszy ząbek). Te chwile to jedne z najpiękniejszych chwil spędzonych z dzieckiem. I bliskość podczas karmienia jest cudowna. Jednak gdy zaczniesz chudnąć, zabraknie Ci mleka i skończy się raj dla maleństwa. Dziecko czuje uczucia i emocje matki i to się niestety odbija na nim.
Nie pisze tego, by wzbudzić w Tobie poczucie winy, ale uświadomić, że możesz się od dziecka oddalić, a szkoda by było.
Obecnie masz idealną wagę. Nie wierzę, że WSZYSCY Ci mówią, jaka znów jesteś chuda. Ile osób, na ile Ci znanych to powiedziało? Przecież mając 59 kg nie byłaś gruba, więc jak mogą Ci mówić "znów jesteś chuda"? To oni mają jakiś problem ze sobą, a Ty po prostu temu bezmyślnie uległaś (przepraszam za to słowo, ale inne nie przychodzi mi do głowy).
Już raz udowodniłaś sobie, że jesteś silna, dałaś radę. Teraz może być dokładnie tak samo. Powodzenia życzę.