Mam za sobą dwa spotkania z pewnym mężczyzna. Jesteśmy w podobnym wieku - przy 30tce. Od pierwszej chwili zaiskrzylo i jest pomiędzy nami ogromna chemia. Dobrze nam się ze sobą rozmawia. Natomiast chciałabym zapytać się o jedno: czy macie doświadczenia z mezczynami/osobami zakompleksionymi. Które są nie pewne siebie? Ja to bardzo czuje od niego. Mimo że jest bardzo przystojny i mądry to myślę że ma to swoje głębokie podłoże np z dzieciństwa. Czy jest jakiś sposób żeby bardziej go przełamać. Tzn ja widzę że On bardzo chce Ale tak jakby był wę mgle..
Od pierwszej chwili zaiskrzylo i jest pomiędzy nami ogromna chemia. Dobrze nam się ze sobą rozmawia.
To jest najgłupsza rzecz jaka może być. Czy ktoś się podoba, można stwierdzić dopiero po kilku miesiącach.
Czy ktoś się podoba to można ocenić po chwili. Chemia może nie ogromna od razu,ale iskrzyć po kilku spotkaniach też może. To jest wstępna ocena,ale nikt nie powiedział,że znajomość trzeba oceniać tylko po dłuższym czasie. Więc nazywanie tego najgłupszą rzeczą jaka może być uważam za wyraz zarozumiałości. W ogóle nie ogarniam po co ta odpowiedź MrSpock, ale okej,nie muszę tego rozumieć.
Skoro jest zakompleksiony to będzie wymagał Twojej aprobaty,wsparcie. Prawdopodobnie nigdy nie doznał docenienia,być może akceptacji. Jeśli widzisz jego mocne strony to będzie to raczej naturalne,że docenisz to. Jeżeli znajomość będzie się rozwijała możecie wprost pogadać o jego kompleksach,przyczynach takiego stanu. Najważniejsze,że chce się przełamać. Z Twoją pomocą jest duża szansa,że uda mu się to. Chociaż zrobić mniejszy lub większy krok do przodu.
A próbowałaś sie do niego "zbliżyć" ? Tzn. chodzi mi o seks. Spróbuj też porozmawiać z nim na odważne tematy, typu robienie loda itp.
Po prostu zobaczysz jak zareaguje.
Jeszcze jedna sprawa, czy pytałaś o jego poprzednie związki? Jak reagują na niego inne kobiety? Bo może tylko według Ciebie on jest przystojny...
Skąd u Ciebie przypuszczenie, że jest zakompleksiony? - spotkaliście się zaledwie dwa razy.
Jeśli to ten sam o którym piszesz w poprzednim wątku i nie udało się wam spotkać od miesiąca, to raczej jest niezainteresowany.
6 2017-06-19 12:53:45 Ostatnio edytowany przez 1988ona (2017-06-19 12:53:55)
Bo widzę, czuję... Potrafię zauważyć na prawdę wiele po niedługim czasie.
Ja rozumiem to, że czytasz inne wątki użytkowników, ale po co je od razu łączyć?
Skąd u Ciebie przypuszczenie, że jest zakompleksiony? - spotkaliście się zaledwie dwa razy.
Jeśli to ten sam o którym piszesz w poprzednim wątku i nie udało się wam spotkać od miesiąca, to raczej jest niezainteresowany.
Seks i inne przyjemności przeznaczone są w moim świecie na inny etap znajomości.
A próbowałaś sie do niego "zbliżyć" ? Tzn. chodzi mi o seks. Spróbuj też porozmawiać z nim na odważne tematy, typu robienie loda itp.
Po prostu zobaczysz jak zareaguje.
Jeszcze jedna sprawa, czy pytałaś o jego poprzednie związki? Jak reagują na niego inne kobiety? Bo może tylko według Ciebie on jest przystojny...
Dziękuję.
Czy ktoś się podoba to można ocenić po chwili. Chemia może nie ogromna od razu,ale iskrzyć po kilku spotkaniach też może. To jest wstępna ocena,ale nikt nie powiedział,że znajomość trzeba oceniać tylko po dłuższym czasie. Więc nazywanie tego najgłupszą rzeczą jaka może być uważam za wyraz zarozumiałości. W ogóle nie ogarniam po co ta odpowiedź MrSpock, ale okej,nie muszę tego rozumieć.
Skoro jest zakompleksiony to będzie wymagał Twojej aprobaty,wsparcie. Prawdopodobnie nigdy nie doznał docenienia,być może akceptacji. Jeśli widzisz jego mocne strony to będzie to raczej naturalne,że docenisz to. Jeżeli znajomość będzie się rozwijała możecie wprost pogadać o jego kompleksach,przyczynach takiego stanu. Najważniejsze,że chce się przełamać. Z Twoją pomocą jest duża szansa,że uda mu się to. Chociaż zrobić mniejszy lub większy krok do przodu.
Bo widzę, czuję... Potrafię zauważyć na prawdę wiele po niedługim czasie.
Ja rozumiem to, że czytasz inne wątki użytkowników, ale po co je od razu łączyć?
Odniosłam się do Twojego wątku.
Jak Go bardziej rozgryziesz napisz jestem ciekawa. Mam nieśmiałego męża....
Moim zdaniem, najskuteczniejsze jest mówienie szczerych komplementów. Szczerych czyli takich pasujących do sytuacji a nie na siłę wyssanych z palca. Miałam podobny problem ale w drugą stronę, z tym że faceci niestety nie są tacy domyślni. Musiałam powiedzieć prosto z mostu, że potrzebuję wsparcia, komplementów, miłych słów, zainteresowania. Najbardziej budowały moją samoocenę pochwały mojej sylwetki, ale te które po usłyszeniu sama zauważałam (te namacalne). Zmotywowało mnie to do ćwiczeń, zaczęłam pilnować diety (korzystam z platformy lionfitness - polecam) przez co mój partner miał coraz wiecej do chwalenia i w ten sposób moja samoocena urosła w siłę. Czasami warto powiedzieć czego się oczekuje prosto z mostu.