Witam za bardzo nie wiem gdzie dodoac swoj problem wiec moze tu,
Prosze o pomoc. Problem dotyczy obowiązków w domu, a zwłaszcza
sprzątania po sobie. Oboje pracujemy na cały etat w tym ja na zmiany.
Mamy nowe ładnie urządzone mieszkanie za cieżko zarobione pieniądze .
Staram sie o nie dbać bo duzo pracy nas kosztowało. Uważam ze
obowiązki w dzisiejszych czasach powinno się rozkładać po równo. Tak
wiec tez gotuje , piorę, myje okna, podłogi itd. Ponadto dbam o nasze
auta (przeglądy ,naprawy, polisy no i oczywiście sprzątanie). Planuje
tez budżet domowy , wydatki , wyjazdy itd.
Niestety moja żona stara się nie widzieć niektórych rzeczy . W
związku z tym , po kłótniach ( ja mowię spokojnie , ona krzyczy)
ustaliliśmy listę obowiązków taka z miejscem na wpisanie daty. Niestety
i to nie pomaga , kiedy ewidentne przychodzi jej kolej sprawę ODKŁADA DO
OSTATNIEGO możliwego dnia ( ja cierpliwie czekam ) wtedy coś jej wypada ,
boli brzuch , drzemka ,okres, choroba, nagły brak czasu. ( Kwejki ,
chirurdzy , pamiętniki wampirów i inne na bieżąco śledzi - na to jest
zawsze czas )
Nie jest tak ze nie dba o nic porostu robi porządki wg. swojego uznania .
Muszli klozetowej nie sprząta bo się brzydzi lub " niedawno było
sprzątane " - dwa tygodnie temu. To samo tyczy się umywalki baterii
zlewu kabiny itd. Podłogi tez nie trzeba myć i odkurzać wystarczy
chodzić w kapciach.
Nie jestem tez typem człowieka "kubeczków ułożonych w szafce z
uszkami na północ " ale jak nie mogę uruchomić płyty w kuchni bo
jest tak brudna i klejąca to &€&&!!! mnie strzela ,
klejącej wiecznie brudnej podłogi chrupiącej pod nogami tez nie mogę
znieść.
Przy poważnych rozmowach, finalnie obraza się za to ze ja - wróg uważam
ze " ona nic w domu nie robi , krzyki krzyki > pózniej przechodzi
w szantaż emocjonalny > "naprawdę jestem taka beznadziejna ? , po
co ze mną jesteś ?" > następuje odwrócenie sytuacji , to ona
jest ofiara męża potwora. Ja nie chcąc jej zranić ustępuje (
niepotrzebnie ? )> po czym uzyskuje to co chciała - święty spokój .
Tak wyglada to opisane w obiektywny sposób.
Naprawdę daleko mi do potworka , wyjazdy niespodzianki , kwiaty z i bez
okazji, prezenty małe i duże .Na pewno nie jest tez przepracowana. Bardzo
mnie boli ze nawet mogła by np wyczyścić umywalkę czy płytę po prostu
dla mnie, gdyż wie ze lubię jak jest czysto.
Co robić ? Wiem ze naciskaniem na nią nie osiągnę nic pozytywnego ,
chyba ja rozpieściłem . Ona nie widzi potrzeby zmian . Obowiązki domowe
rozpatruje w kategorii " dlaczego ja mam to robić " , "
jutro "
jaka taktyke zastosowac????