Witam wszystkich! Od razu uprzedzam,że moja wypowiedz będzie dłuuga,ale mam też powazny problem...
Poznałam chłopaka i od dwóch miesięcy jesteśmy razem.Na samym początku było bardzo miło:wspólne kolacje,wyjścia,wiele tematów do rozmowy i w łóżku było bardzo dobrze a nie ukrywam,że ta sfera jest dla mnie niesamowicie ważna.Od jakiegoś miesiąca jest coraz gorzej..mam wrażenie,że on się wgl nie stara...jego wielką pasją jest rower i jeżdzi na nim codziennie po kilka godzin z kolegami.Często kiedy pytałam sie czy sie spotkamy on potrafil mi powiedzieć,że nie bo już jest umowiony na rower.Ja rozumiem,że każdy ma jakieś pasje,ale ona mu przysłania wszystko..na rower nigdy nie jest za późno,nigdy nie jest zmęczony itd a jak przyjdzie spotkać się ze mną to na godzine gora dwie bo on musi rano wstać do pracy..prace ma bardzo lekką..dwie h w tygodniu,więc ma czas dla siebie ale nie znajduje go dla mie..w łóżku jest masakra..kochamy sie raz na dwa tygodnie a jak go zapraszam do siebie to non stop odmawia,do siebie mnie już wgl nie zaprasza.Czuje sie martwa w tym związku,chcialabym abym kiedyś byla przed rowerem a nie dłuuugo za nim...
A niby o co on ma się starać? Skoro nogi czekają rozłożone.
Myślisz, że powinnam mu odmawiać seksu? ??? To metoda rodem z prl i wgl nie skutkujaca..ja tez mam swoje potrzeby i nie będę tego ukrywac bo to nic złego.
A niby o co on ma się starać? Skoro nogi czekają rozłożone.
A towar juz skonsumowany i przestaje smakować.
Myślisz, że powinnam mu odmawiać seksu? ??? To metoda rodem z prl i wgl nie skutkujaca..ja tez mam swoje potrzeby i nie będę tego ukrywac bo to nic złego.
Nie obraź się, bo Cie nie znam i nie mam potrzeby być złośliwy. Ale możliwości są dwie. Albo on jest dupkiem, albo Ty jesteś pustą dziewuchą, którą łatwo się znudzić. Żeby to sprawdzić, zmień chłopaka i sobie zobaczysz metodą papierka lakmusowego co wyjdzie.
Na drugi raz poczekaj z pójściem do łóżka jak innego spotkasz, bo może trafilas na gościa który lubi zaliczać i kończyć. Koledzy pewnie też beke mają z Ciebie . Odpuść sobie.
Nie obraź się, bo Cie nie znam i nie mam potrzeby być złośliwy. Ale możliwości są dwie. Albo on jest dupkiem, albo Ty jesteś pustą dziewuchą, którą łatwo się znudzić. Żeby to sprawdzić, zmień chłopaka i sobie zobaczysz metodą papierka lakmusowego co wyjdzie.
Mam za sobą związki w których nigdy nie było sytuacji,kiedy muszę prosić się faceta o seks..to poniżające i tyle. Myślę,że do pustych dziewczyn nie należe Nie wiem,może po prostu mamy inne temperamenty albo facet jest impotentem.Pomijajac brak seksu,jeszce żaden facet nie wyprosił mnie ze swojego mieszkania o 21 słowami "Twój Uber już czeka"Po prostu to niesamowite chamstwo,więc sam widzisz,że to raczej nie o moją pustotę lub jej brak chodzi.
Na drugi raz poczekaj z pójściem do łóżka jak innego spotkasz, bo może trafilas na gościa który lubi zaliczać i kończyć. Koledzy pewnie też beke mają z Ciebie . Odpuść sobie.
10 randka to uważasz,że za szybko poszłam z nim do łóżka?kiepski żart... możliwe,że tak jest,że facet lubi zaliczać i kończyć
Witam wszystkich! Od razu uprzedzam,że moja wypowiedz będzie dłuuga,ale mam też powazny problem...
Poznałam chłopaka i od dwóch miesięcy jesteśmy razem.Na samym początku było bardzo miło:wspólne kolacje,wyjścia,wiele tematów do rozmowy i w łóżku było bardzo dobrze a nie ukrywam,że ta sfera jest dla mnie niesamowicie ważna.Od jakiegoś miesiąca jest coraz gorzej..mam wrażenie,że on się wgl nie stara...jego wielką pasją jest rower i jeżdzi na nim codziennie po kilka godzin z kolegami.Często kiedy pytałam sie czy sie spotkamy on potrafil mi powiedzieć,że nie bo już jest umowiony na rower.Ja rozumiem,że każdy ma jakieś pasje,ale ona mu przysłania wszystko..na rower nigdy nie jest za późno,nigdy nie jest zmęczony itd a jak przyjdzie spotkać się ze mną to na godzine gora dwie bo on musi rano wstać do pracy..prace ma bardzo lekką..dwie h w tygodniu,więc ma czas dla siebie ale nie znajduje go dla mie..w łóżku jest masakra..kochamy sie raz na dwa tygodnie a jak go zapraszam do siebie to non stop odmawia,do siebie mnie już wgl nie zaprasza.Czuje sie martwa w tym związku,chcialabym abym kiedyś byla przed rowerem a nie dłuuugo za nim...
Powiem Ci szczerze że jezeli jesteś od 2 miesięcy z facetem, a od miesiąca wam się nie układa, o raczej nic dobrego nie wróży-jeżeli mimo pierwszego zauroczenia, które jeszcze nie powinno opaść(chyba ze wcale go nie było) facet woli godzinami pedałować w towarzystwie kumpli niż spędzić z Tobą choć 1/4 tego czasu, to może oznaczać tylko jedno-nie jesteś tym czego szukał i nie traktuje Cię poważnie, jesteś zwykłą przejściówką ....nie obraź się ale ja tak to widzę. Mój facet kocha piłkę nożną, mógłby grać w nią godzinami -co zresztą robi-ALE- nigdy nie miałam poczucia że piłka jest ważniejsza ode mnie. Szanuję ludzi z pasjąi nie widzę w tym nic złego-wręcz przeciwnie-jednak we wszystkim musi być równowaga......Co do seksu po 10 randce-to raczej nie sa kategorie będące wyznacznikiem pójścia z kimś do łózka, najpierw trzeba zaineresować sobą faceta na tyle, by obudzić w nim ciekawość naszej osoby, a później rozkładać mu nogi.....trzeba też umieć odczytać intencje takiego faceta-czy interesuje go stały związzek, czy też szuka chwilowej rozrywki między jedną wycieczką rowerową a drugą,. Uwazam że powinnaś otwarcie z nim porozmawiać i powiedzieć co Ci się nie podoba-skoro nic nie mówisz, to może on myśli że wszystko jest ok. i Ci to pasuje-zobaczysz co odpowie, albo będzie dla Ciebie skłonny do pewnych kompromisów, albo nie...
Ja nie myślę że jesteś puszczalska ale jeśli ten dupek po przespaniu się z Tobą odbija piłeczkę bo woli kumpli to coś jest na rzeczy.
samaraa21 napisał/a:Witam wszystkich! Od razu uprzedzam,że moja wypowiedz będzie dłuuga,ale mam też powazny problem...
Poznałam chłopaka i od dwóch miesięcy jesteśmy razem.Na samym początku było bardzo miło:wspólne kolacje,wyjścia,wiele tematów do rozmowy i w łóżku było bardzo dobrze a nie ukrywam,że ta sfera jest dla mnie niesamowicie ważna.Od jakiegoś miesiąca jest coraz gorzej..mam wrażenie,że on się wgl nie stara...jego wielką pasją jest rower i jeżdzi na nim codziennie po kilka godzin z kolegami.Często kiedy pytałam sie czy sie spotkamy on potrafil mi powiedzieć,że nie bo już jest umowiony na rower.Ja rozumiem,że każdy ma jakieś pasje,ale ona mu przysłania wszystko..na rower nigdy nie jest za późno,nigdy nie jest zmęczony itd a jak przyjdzie spotkać się ze mną to na godzine gora dwie bo on musi rano wstać do pracy..prace ma bardzo lekką..dwie h w tygodniu,więc ma czas dla siebie ale nie znajduje go dla mie..w łóżku jest masakra..kochamy sie raz na dwa tygodnie a jak go zapraszam do siebie to non stop odmawia,do siebie mnie już wgl nie zaprasza.Czuje sie martwa w tym związku,chcialabym abym kiedyś byla przed rowerem a nie dłuuugo za nim...Powiem Ci szczerze że jezeli jesteś od 2 miesięcy z facetem, a od miesiąca wam się nie układa, o raczej nic dobrego nie wróży-jeżeli mimo pierwszego zauroczenia, które jeszcze nie powinno opaść(chyba ze wcale go nie było) facet woli godzinami pedałować w towarzystwie kumpli niż spędzić z Tobą choć 1/4 tego czasu, to może oznaczać tylko jedno-nie jesteś tym czego szukał i nie traktuje Cię poważnie, jesteś zwykłą przejściówką ....nie obraź się ale ja tak to widzę. Mój facet kocha piłkę nożną, mógłby grać w nią godzinami -co zresztą robi-ALE- nigdy nie miałam poczucia że piłka jest ważniejsza ode mnie. Szanuję ludzi z pasjąi nie widzę w tym nic złego-wręcz przeciwnie-jednak we wszystkim musi być równowaga......Co do seksu po 10 randce-to raczej nie sa kategorie będące wyznacznikiem pójścia z kimś do łózka, najpierw trzeba zaineresować sobą faceta na tyle, by obudzić w nim ciekawość naszej osoby, a później rozkładać mu nogi.....trzeba też umieć odczytać intencje takiego faceta-czy interesuje go stały związzek, czy też szuka chwilowej rozrywki między jedną wycieczką rowerową a drugą,. Uwazam że powinnaś otwarcie z nim porozmawiać i powiedzieć co Ci się nie podoba-skoro nic nie mówisz, to może on myśli że wszystko jest ok. i Ci to pasuje-zobaczysz co odpowie, albo będzie dla Ciebie skłonny do pewnych kompromisów, albo nie...
Masz rację,pasja jest cudowna,dopoki nie przytłacza innych kwestii naszego życia Myślę,że Twoją rade wykorzystam i porozmawiam z nim szczerze,bo do tej pory nie rozmawialiśmy
o tym ,czego oczekujemy,tzn ja staram sie komunikować pewne apsekty które mi nie dopowiadają,ale widocznie tutaj trzeba wprost
azja30 napisał/a:samaraa21 napisał/a:Witam wszystkich! Od razu uprzedzam,że moja wypowiedz będzie dłuuga,ale mam też powazny problem...
Poznałam chłopaka i od dwóch miesięcy jesteśmy razem.Na samym początku było bardzo miło:wspólne kolacje,wyjścia,wiele tematów do rozmowy i w łóżku było bardzo dobrze a nie ukrywam,że ta sfera jest dla mnie niesamowicie ważna.Od jakiegoś miesiąca jest coraz gorzej..mam wrażenie,że on się wgl nie stara...jego wielką pasją jest rower i jeżdzi na nim codziennie po kilka godzin z kolegami.Często kiedy pytałam sie czy sie spotkamy on potrafil mi powiedzieć,że nie bo już jest umowiony na rower.Ja rozumiem,że każdy ma jakieś pasje,ale ona mu przysłania wszystko..na rower nigdy nie jest za późno,nigdy nie jest zmęczony itd a jak przyjdzie spotkać się ze mną to na godzine gora dwie bo on musi rano wstać do pracy..prace ma bardzo lekką..dwie h w tygodniu,więc ma czas dla siebie ale nie znajduje go dla mie..w łóżku jest masakra..kochamy sie raz na dwa tygodnie a jak go zapraszam do siebie to non stop odmawia,do siebie mnie już wgl nie zaprasza.Czuje sie martwa w tym związku,chcialabym abym kiedyś byla przed rowerem a nie dłuuugo za nim...Powiem Ci szczerze że jezeli jesteś od 2 miesięcy z facetem, a od miesiąca wam się nie układa, o raczej nic dobrego nie wróży-jeżeli mimo pierwszego zauroczenia, które jeszcze nie powinno opaść(chyba ze wcale go nie było) facet woli godzinami pedałować w towarzystwie kumpli niż spędzić z Tobą choć 1/4 tego czasu, to może oznaczać tylko jedno-nie jesteś tym czego szukał i nie traktuje Cię poważnie, jesteś zwykłą przejściówką ....nie obraź się ale ja tak to widzę. Mój facet kocha piłkę nożną, mógłby grać w nią godzinami -co zresztą robi-ALE- nigdy nie miałam poczucia że piłka jest ważniejsza ode mnie. Szanuję ludzi z pasjąi nie widzę w tym nic złego-wręcz przeciwnie-jednak we wszystkim musi być równowaga......Co do seksu po 10 randce-to raczej nie sa kategorie będące wyznacznikiem pójścia z kimś do łózka, najpierw trzeba zaineresować sobą faceta na tyle, by obudzić w nim ciekawość naszej osoby, a później rozkładać mu nogi.....trzeba też umieć odczytać intencje takiego faceta-czy interesuje go stały związzek, czy też szuka chwilowej rozrywki między jedną wycieczką rowerową a drugą,. Uwazam że powinnaś otwarcie z nim porozmawiać i powiedzieć co Ci się nie podoba-skoro nic nie mówisz, to może on myśli że wszystko jest ok. i Ci to pasuje-zobaczysz co odpowie, albo będzie dla Ciebie skłonny do pewnych kompromisów, albo nie...
Masz rację,pasja jest cudowna,dopoki nie przytłacza innych kwestii naszego życia
Myślę,że Twoją rade wykorzystam i porozmawiam z nim szczerze,bo do tej pory nie rozmawialiśmy
o tym ,czego oczekujemy,tzn ja staram sie komunikować pewne apsekty które mi nie dopowiadają,ale widocznie tutaj trzeba wprost
Pamiętaj, że w życiu rozmowa jest najważniejsza,to z powodu jej braku rodzi się najwięcej niejasności.Istotą dobrego solidnego związku jest umiejętność swobodnego dialogu w każdym aspekcie-między dwojgiem ludzi nie powinno być tematów tabu. Powodzenia i dj nam znać jak poszło...;)
Rozmowa rozmowa niech pogada ale czy ona ma sens jeśli druga strona nie bardzo jest zainteresowana . Spróbować można . Ale pamiętaj jeśli w rozmowie wyczujesz niechęć to wiadomo co ono oznacza.
Zawsze ma sens, choćby właśnie dlatego by wyczuć drugą osobe, jesli przeprowadzi rozmowę a on mimo tego nie zmieni swojego podejścia to będzie miała jasny obraz sytuacji. Nie ma sensu marnować kolejnych miesięcy na kogoś kto ma nas w przysłowiowych 4 literach
Dziękuje wam za wszelkie porady bardzo mi to wszystko dało do myślenia..wczoraj wracalismy z grilla i mysłałam,ze pojdziemy do jego mieszkania (mieszka sam)a on odprowadził mnie pod moje mieszkanie a na moją propozycje ,żeby wejsc do mnie,stwierdził,że nie bo on musi wstać do pracy(taa jasne na 10,30...)Takie odpowiedzi są na porządku dziennym,do siebie mnie nie zaprasza praktycznie wgl..raz stwierdzil,że ma bałagan a drugi raz,że nie ma mleka do kawy(mimo,iż wcześniej zapraszał mnie na kawe do siebie)i dlatego nie pojdziemy do niego..wymówki godne przedszkolaka. Muszę sie gdzies wyżalic,bo już nie mam do tego siły..
Sama widzisz, że to nie ma sensu.
Na tym etapie znajomosci ludzie nie mogą bez siebie wytrzymac.
A Twoj partner Cię zbywa i unika.
Co Cie trzyma przy nim?
Podaj chociaż trzy powody
Sama widzisz, że to nie ma sensu.
Na tym etapie znajomosci ludzie nie mogą bez siebie wytrzymac.
A Twoj partner Cię zbywa i unika.
Co Cie trzyma przy nim?
Podaj chociaż trzy powody
trzy powody..chyba nie znajduje ani jednego
Dziękuje wam za wszelkie porady
bardzo mi to wszystko dało do myślenia..wczoraj wracalismy z grilla i mysłałam,ze pojdziemy do jego mieszkania (mieszka sam)a on odprowadził mnie pod moje mieszkanie a na moją propozycje ,żeby wejsc do mnie,stwierdził,że nie bo on musi wstać do pracy(taa jasne na 10,30...)Takie odpowiedzi są na porządku dziennym,do siebie mnie nie zaprasza praktycznie wgl..raz stwierdzil,że ma bałagan a drugi raz,że nie ma mleka do kawy(mimo,iż wcześniej zapraszał mnie na kawe do siebie)i dlatego nie pojdziemy do niego..wymówki godne przedszkolaka. Muszę sie gdzies wyżalic,bo już nie mam do tego siły..
Dostałaś tego gościa wyrokiem sądowym ? Ktoś Ci go zapisał w spadku ? Podrzucili Ci go w beciku pod drzwi ?
No to po jaką cholerę jeszcze z nim jesteś jak nawet ślepy by dostrzegł, że z "tej mąki chleba nie będzie" ?
jaMajkaa napisał/a:Sama widzisz, że to nie ma sensu.
Na tym etapie znajomosci ludzie nie mogą bez siebie wytrzymac.
A Twoj partner Cię zbywa i unika.
Co Cie trzyma przy nim?
Podaj chociaż trzy powodytrzy powody..chyba nie znajduje ani jednego
Pewnie tak jak on.
Szkoda życia.Po co trzymać się kogoś komu się jest obojętnym?
Moja rada: Skończ tą znajomość póki on tego nie zrobi.Masz szanse jeszcze odejść z podniesioną głową.
Kwestią czasu jest to,że on to skończy.
Wtedy poczujesz się jeszcze gorzej.
20 2017-06-02 09:34:19 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-06-02 09:34:41)
Myślisz, że powinnam mu odmawiać seksu? ??? To metoda rodem z prl i wgl nie skutkujaca..ja tez mam swoje potrzeby i nie będę tego ukrywac bo to nic złego.
Masz rację to byłoby dziecinne. A teorie o tym, że jak mężczyzna "zaliczy" i ma wtedy gdzieś, nie bierz pod uwagę. Z życiem nie ma to nic wspólnego, ale jest łatwym wytłumaczeniem.
samaraa21 napisał/a:Myślisz, że powinnam mu odmawiać seksu? ??? To metoda rodem z prl i wgl nie skutkujaca..ja tez mam swoje potrzeby i nie będę tego ukrywac bo to nic złego.
Masz rację to byłoby dziecinne. A teorie o tym, że jak mężczyzna "zaliczy" i ma wtedy gdzieś, nie bierz pod uwagę. Z życiem nie ma to nic wspólnego, ale jest łatwym wytłumaczeniem.
Fajnie,że jest ktoś,kto myśli racjonalnie. Postaram się zdystansować do tego wszystkiego,nie inicjować spotkań i wtedy zobaczę na ile jest w stanie poświęcic swój wolny czas na spotkania ze mną..innego wyjścia nie widzę,plus szczera rozmowa,jeśli jego zachowanie się nie zmieni to po prostu się rozstaniemy
I tak najlepiej. Bez napinania się i puszenia. To żadna tragedia, że ludzie do siebie nie pasują. To raczej wielkie szczęście, gdy pasują idealnie.
Facet nie zainteresowany i tyle w temacie.Daj sobie spokój.