Spotykam sie z Dawidem ok 10 mcy. (ja 37 on 39 lat) ze wzgl ze mieszka ode mnie ok 50 km i nie jest zmotoryzowany to ja jezdze do niego np co druga sobote. Ale pracuje od mojej pracy 4 km. Na poczatku bylo tak, ze sam mowil ze mam do niego podjechac przed lub po pracy (roznie ja pracyje) wiec podjezdzalam i spedzalismy ze soba niecałą godzine 2 lub 3 razy w tyg. Od dluzszego czasu ok 2mcy widujemy sie coraz rzadziej. On juz nie proponuje zebym przyjezdzala. Chociaz mowi ze bardzo kocha i sobie nie wyobraza zycia beze mnie. To co z tego jak to tylko gadanie. Ktos kto kocha dazy do spotkan a on nie. Mowilam mu to wszystko to on na to, ze sie czepiam. Wczoraj czara goryczy sie przelała. W poniedz mu mowilam, ze w srode moge podj do niego do pracy a on, ze dobra. Rano w srode dzwoni gadamy i ani slowa zebym wpadla. Wiec pozniej mu napisala, ze to nie ma sensu itp bo ja chce realnej znajomosci a nie wirt opartej na gadaniu. A on ze ok i pa. I caly dzien milczal ja tez nie pisalam dopiero wieczorem napisal "co tam" chcialabym miec tyle sily aby to zakonczyc...
1 2017-06-01 11:08:40 Ostatnio edytowany przez martula37 (2017-06-01 11:10:58)
Może jakaś inna teraz dojeżdża I ma problem ze znalezieniem terminów.
Może jakaś inna teraz dojeżdża I ma problem ze znalezieniem terminów.
Tez mu to napisalam, ze moze inna dojeżdża to napisal, ze jestem chyba nienormalna. Ale cos nie gra a jesli jest inna to po co mu znajomosc ze mną...
pannapanna napisał/a:Może jakaś inna teraz dojeżdża I ma problem ze znalezieniem terminów.
Tez mu to napisalam, ze moze inna dojeżdża to napisal, ze jestem chyba nienormalna. Ale cos nie gra a jesli jest inna to po co mu znajomosc ze mną...
Każda inna tez ma pracę, okres itp.
Małe miałaś wymagania wybierając partnera i w dodatku oddałaś siebie na tacy za pół darmo ... Nie dziw się że ma bylejaki stosunek do tego związku.
To po co mu tak naprawde znajomość ze mną, po co mowi, ze kocha i blokuje mnie w ten sposob. Jakis czas temu mowilam mu ze to nie ma sensu a on, zebym przyjechala do niego wiec pojechlam spedzilismy super sobote. Ale nawet nie zapytał kiedy sie spotkamy. Pisze, dzwoni ale co mi po takiej znajomosci
Żenujące jest w ogóle to, że ciągle Ty do niego jeździsz. Zakochany facet pakowałby tyłek w autobus i jeździłby do Ciebie. I nie co 2-3 tygodnie ale co każdy weekend, przecież to tylko 50 km!
Jesteś taką desperatką tylko dlatego że masz 37 lat, czy co?!
40-letni, wygodnicki facecik bez samochodu, któremu się nie chce wydać paru zł na autobus, ma Cię gdzieś, najwyraźniej nie obchodzi go czy zakończysz z nim znajomość, a Ty tak przeżywasz? Zasługujesz na coś więcej, ocknij się.
Żenujące jest w ogóle to, że ciągle Ty do niego jeździsz. Zakochany facet pakowałby tyłek w autobus i jeździłby do Ciebie. I nie co 2-3 tygodnie ale co każdy weekend, przecież to tylko 50 km!
Jesteś taką desperatką tylko dlatego że masz 37 lat, czy co?!
40-letni, wygodnicki facecik bez samochodu, któremu się nie chce wydać paru zł na autobus, ma Cię gdzieś, najwyraźniej nie obchodzi go czy zakończysz z nim znajomość, a Ty tak przeżywasz? Zasługujesz na coś więcej, ocknij się.
Polać jej, dobrze prawi!
Daj spokój sobie z takim frajerem . Nie łap się na czułe słówka , to widać jak Ciebie wykorzystuje. Wyczuł że jesteś na każde skinienie . ZAKOŃCZ TO
Dzis ma do mnie dzwonic to go pozegnam. To nie ma sensu ja nie bede za nim latać. Mi nie wystarczaja same smsy czy czasem rozmowy i jeden sex w mcu jak pojade do niego. Rozgladalm sie za kims innym, chcialam kogos poznac aby o nim zapomniec ale ciezko
Wiec pozniej mu napisala, ze to nie ma sensu itp bo ja chce realnej znajomosci a nie wirt opartej na gadaniu. A on ze ok i pa. I caly dzien milczal ja tez nie pisalam dopiero wieczorem napisal "co tam" chcialabym miec tyle sily aby to zakonczyc...
Widać, że nie zależy mu na Tobie. Ja także jestem zdania, że nawet, jeśli nie jest zmotoryzowany, to powinien się wysilić i także do Ciebie przyjeżdżać, a już odległość jaka dzieli Wasze miejsca pracy, to już żaden problem, można dojść nawet pieszo.
Mało, że nawet nie ukrywa, że mu nie zależy, to jeszcze jego zachowanie jest prostackie, najpierw Cię lekceważy, a po tygodniu wysyła sms-a "CO TAM"???
Mało, że nawet nie ukrywa, że mu nie zależy, to jeszcze jego zachowanie jest prostackie, najpierw Cię lekceważy, a po tygodniu wysyła sms-a "CO TAM"???
Testuje.
Zadzwonił, chcialam z nim pogadac to sie rozlczyl w trakcie rozmowy. Napisalam mu smsa ze jest prostakiem i ma wiecej nie pisac nawet rozmawiac nie umie. Ale mnie wkurzyl. Napisalam mu zegnam.
martula37 napisał/a:Wiec pozniej mu napisala, ze to nie ma sensu itp bo ja chce realnej znajomosci a nie wirt opartej na gadaniu. A on ze ok i pa. I caly dzien milczal ja tez nie pisalam dopiero wieczorem napisal "co tam" chcialabym miec tyle sily aby to zakonczyc...
Widać, że nie zależy mu na Tobie. Ja także jestem zdania, że nawet, jeśli nie jest zmotoryzowany, to powinien się wysilić i także do Ciebie przyjeżdżać, a już odległość jaka dzieli Wasze miejsca pracy, to już żaden problem, można dojść nawet pieszo.
Mało, że nawet nie ukrywa, że mu nie zależy, to jeszcze jego zachowanie jest prostackie, najpierw Cię lekceważy, a po tygodniu wysyła sms-a "CO TAM"???
Jestem w trakcie rozwodu wiec spotk u mnie w domu odpadaja. Ale mogl np przyjechac nA pare godz do miasta aby spedzic czas ze mna, ale pewnie to za duzo dla niego. Wolal gadac a nie czynic.
Wczoraj z nim rozmawiałam powiedzialam mu, ze za rzadko sie spotykamy a wiecie co on na to "to zaskocz mnie czyms" ja jego...szok. To ja jezdziam zabiegalam o spotkania. On ani razu nie wladowal dupy w pociag czy tam autobus. Powiedzialam, ze zaskocze go ze koncze te znajomosc bo to nie ma sensu a on na to "powodzenia badz szczesliwa" :-(
A jak ma traktować twoje słowa poważnie. Widzę że codziennie z nim zrywasz a potem jest jakby nigdy nic.
Poza tym- skoro już przyjedziesz to bzyknie, co mu szkodzi...
A jak ma traktować twoje słowa poważnie. Widzę że codziennie z nim zrywasz a potem jest jakby nigdy nic.
Poza tym- skoro już przyjedziesz to bzyknie, co mu szkodzi...
Dokladnie. Wywnetrzniasz sie, pieklisz zrywasz a potem jakby nigdy nic "to co psyyyyyjedziesss? "Facet juz pokapowal ze co by nie zrobil to bedziesz sie go trzymala wiec juz jawnie Cie traktuje jak panne do spelniania swoich zachcianek. Nawet nie kryje swojego braku szacunku a Ty ciagle nie kapujesz i myslisz ze go postraszysz. On to natomiast traktuje na zasadzie " pogadaj sobie a ja sie zdrzemne". Masakra ze dorosla kobita tak rozumuje.
Czasem zakochany człowiek bywa "ślepy" ja chcialam dobrze, mowil ze bardzo kocha. Teraz wiem, ze to klamstwo. Ale on twierdzi ze to moja wina bo ja sie czepiam, ze jego rodzina bardzo mnie lubi itp. Ja swoje on swoje. Nasza ost rozmowa zakonczyla sie na pozegnaniu...
Musze tylko w glowie sobie poukladac czuje sie oszukana, bo ja bylam w porzdku.
Czasem zakochany człowiek bywa "ślepy" ja chcialam dobrze, mowil ze bardzo kocha. Teraz wiem, ze to klamstwo. Ale on twierdzi ze to moja wina bo ja sie czepiam, ze jego rodzina bardzo mnie lubi itp. Ja swoje on swoje. Nasza ost rozmowa zakonczyla sie na pozegnaniu...
Musze tylko w glowie sobie poukladac czuje sie oszukana, bo ja bylam w porzdku.
martula37, jesteś już dużą dziewczynką, więc powinnaś wiedzieć, że liczą się czyny, a nie słowa. Jego wyznania miłości nijak się miały do jego zachowania. Fakt, że Cię bzykał o niczym nie świadczy. Byłaś chętna, więc korzystał. Przecież on od samego początku nie wysiłal się. Jeśli czujesz sie oszukana, to raczej na własne życzenie. Oszukiwałaś sama siebie podając mu się na tacy.
Oj tam oj tam, na dniach do niego pojedziesz; )
Oj tam oj tam, na dniach do niego pojedziesz; )
Nie pojade, nie zamierzam juz jechac on nawet nie dazyl do spotkania tylko mnie obraza, ze juz go nie kocham, ze za kogos sie uwazam i pewnie juz mam kolejnego...
Zamiast probowac rozwiazac problem to tylko pretensje i podejrzenia. Nawet mu nie odpisuje a to go jeszcze bardziej wkurza
Wiec pozniej mu napisala, ze to nie ma sensu itp bo ja chce realnej znajomosci a nie wirt opartej na gadaniu. A on ze ok i pa.
Że też wciąż masz jakieś wątpliwości...
oj kochana wiem co czujesz, też tak miałam!
23 2017-06-08 12:32:45 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-06-08 12:33:10)
martula37
Żalisz się na faceta - i słusznie. Ale może tak popatrz też na siebie? Co Tobą kieruje? Nie umiesz żyć bez faceta, dlatego tak skaczesz z kwiatka na kwiatek? Pozwolę sobie zacytować:
Jestem w trakcie rozwodu wiec spotk u mnie w domu odpadaja.
Czyli mamy jeden niezakończony związek. OK, rozwody nieraz trwają długo i może nawet nie zwróciłbym na to uwagi, gdyby nie to:
Rozgladalm sie za kims innym, chcialam kogos poznac
Czyli mając DWIE niezakończone relacje szukasz trzeciej? To kim Ty jesteś? Może po prostu facet wyczuł z kim ma do czynienia i traktował Cię jak miłe urozmaicenie jednego weekendu w miesiącu?
24 2017-06-11 14:05:17 Ostatnio edytowany przez martula37 (2017-06-11 14:07:19)
Rozwod skonczyl sie na jednej rozprawie (brak dzieci) i za porozumieniem.
A Dawid z ktorym sie spotykalam od dluzszego czasu unikal spotkan ale pisal i mowil, ze kocha. Byc moze chcial zostawic sobie otwarta furtke. Od paru dni w ogole sie nie odzywa. Zalezalo mi na nim. Myslalam ze szczerze cos do mnie czuje a to byly tylko slowa.
Tez mysle czy on b.biedny nie lecial na moja kase. Oczywiscie nie dawalam mu jej, ale nieraz sie podgadywal zeby mu cos kupic ale nie kupilam. Moze wyczul, ze nic nie wskóra i sobie odpuscil a taki byl wielce zakochany...
Za bardzo o niego zabiegałaś, złamałaś równowagę uczuć w Waszym "związku" i stąd wszystkie problemy
26 2017-06-11 16:59:52 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-06-11 17:02:09)
Moze wyczul, ze nic nie wskóra i sobie odpuscil a taki byl wielce zakochany...
Sytuacja sprzed 9 dni. Mając dwa niezamknięte związki (teraz twierdzisz, że oba już zamknięte, no ale 9 dni temu nie były) szukałaś trzeciego. I ty uważasz, że jakikolwiek facet miałby chcieć z tobą być? Nie. Tak brutalnie: ty nadajesz tylko do łóżka (być może się nadajesz, bo tego nie wiem). Do związku nie. Widzisz źdźbło w czyimś oku, belki w swoim nie widzisz.
27 2017-06-11 17:24:09 Ostatnio edytowany przez martula37 (2017-06-11 17:26:11)
martula37 napisał/a:Moze wyczul, ze nic nie wskóra i sobie odpuscil a taki byl wielce zakochany...
Sytuacja sprzed 9 dni. Mając dwa niezamknięte związki (teraz twierdzisz, że oba już zamknięte, no ale 9 dni temu nie były) szukałaś trzeciego. I ty uważasz, że jakikolwiek facet miałby chcieć z tobą być? Nie. Tak brutalnie: ty nadajesz tylko do łóżka (być może się nadajesz, bo tego nie wiem). Do związku nie. Widzisz źdźbło w czyimś oku, belki w swoim nie widzisz.
Malzenstwo zamkniete gdyz tylko czekalismy ba rozwod. Nie szukalam trzeciego bo caly czas mi zalezalo na Dawidzie. Chyba zle zrozumiales moje posty. Pisalam, ze chcialabym poznac kogos normalnego ale ciezko.
Za bardzo o niego zabiegałaś, złamałaś równowagę uczuć w Waszym "związku" i stąd wszystkie problemy
Na poczatku to on duzo zabiegał, chcial sie spotykac czesto pisal dzwonil.
Moze mu poprostu przeszlo chociaz nie wiem po co pare dni temu jeszcze pisal ze kocha i teskni chociaz nie szukal kontaktu realnego. Zamilkl, pewnie kogos poznał. Ja nie napisze pierwsza. Mam tylko nadzieje ze szybko mi przejdzie do niego uczucie
Leonard napisał/a:Za bardzo o niego zabiegałaś, złamałaś równowagę uczuć w Waszym "związku" i stąd wszystkie problemy
Na poczatku to on duzo zabiegał, chcial sie spotykac czesto pisal dzwonil.
Moze mu poprostu przeszlo chociaz nie wiem po co pare dni temu jeszcze pisal ze kocha i teskni chociaz nie szukal kontaktu realnego. Zamilkl, pewnie kogos poznał. Ja nie napisze pierwsza. Mam tylko nadzieje ze szybko mi przejdzie do niego uczucie
Chwyciłaś się tych wyznań, niczym tonący brzytwy. One nie miały znaczenia, służyły tylko do urobienia Cię.
Zamilkł, niekoniecznie dlatego, że spotkał kogoś innego. Zamilkł, bo nie ma ochoty tłumaczyć się przed Tobą, wysilać przyjeżdżając do Ciebie (nigdy się zresztą nie wysilał), bo nie zależy mu na Tobie, bo nie udalo mu sie naciągnąć Cię na wydatki dla niego, bo seks może mieć z kimś innym itd.
Przypomni sobie o Tobie, jak będzie czegoć potrzebiwał. Daj już spokój i nie kontaktuj się z tym bucem.
martula37 napisał/a:Leonard napisał/a:Za bardzo o niego zabiegałaś, złamałaś równowagę uczuć w Waszym "związku" i stąd wszystkie problemy
Na poczatku to on duzo zabiegał, chcial sie spotykac czesto pisal dzwonil.
Moze mu poprostu przeszlo chociaz nie wiem po co pare dni temu jeszcze pisal ze kocha i teskni chociaz nie szukal kontaktu realnego. Zamilkl, pewnie kogos poznał. Ja nie napisze pierwsza. Mam tylko nadzieje ze szybko mi przejdzie do niego uczucieChwyciłaś się tych wyznań, niczym tonący brzytwy. One nie miały znaczenia, służyły tylko do urobienia Cię.
Zamilkł, niekoniecznie dlatego, że spotkał kogoś innego. Zamilkł, bo nie ma ochoty tłumaczyć się przed Tobą, wysilać przyjeżdżając do Ciebie (nigdy się zresztą nie wysilał), bo nie zależy mu na Tobie, bo nie udalo mu sie naciągnąć Cię na wydatki dla niego, bo seks może mieć z kimś innym itd.
Przypomni sobie o Tobie, jak będzie czegoć potrzebiwał. Daj już spokój i nie kontaktuj się z tym bucem.
Masz racje, teraz cierpie przez manipulanta. Ale zapraszal mnie do siebie przedstawial rodzinie...po co? Chociaz swoja poprzednia z ktora byl 3 mce tez przedstawiał. Wczoraj napisal mi smsa "co u ciebie" nie odpisalam. Drugi sms "wiem ze kogos masz ale koledze mozesz odpisac i zycze wam szczescia" nic nie odpisalam mu. Myslal, ze jak zawsze kiedy napisze to mnie znow zgajguli. Ale nie tym razem, cierpie boli mnie to jest mi smutno ale musze to przetrwac i nie chce juz tej chorej znajomosci z manipulantem.
josz napisał/a:martula37 napisał/a:Na poczatku to on duzo zabiegał, chcial sie spotykac czesto pisal dzwonil.
Moze mu poprostu przeszlo chociaz nie wiem po co pare dni temu jeszcze pisal ze kocha i teskni chociaz nie szukal kontaktu realnego. Zamilkl, pewnie kogos poznał. Ja nie napisze pierwsza. Mam tylko nadzieje ze szybko mi przejdzie do niego uczucieChwyciłaś się tych wyznań, niczym tonący brzytwy. One nie miały znaczenia, służyły tylko do urobienia Cię.
Zamilkł, niekoniecznie dlatego, że spotkał kogoś innego. Zamilkł, bo nie ma ochoty tłumaczyć się przed Tobą, wysilać przyjeżdżając do Ciebie (nigdy się zresztą nie wysilał), bo nie zależy mu na Tobie, bo nie udalo mu sie naciągnąć Cię na wydatki dla niego, bo seks może mieć z kimś innym itd.
Przypomni sobie o Tobie, jak będzie czegoć potrzebiwał. Daj już spokój i nie kontaktuj się z tym bucem.Masz racje, teraz cierpie przez manipulanta. Ale zapraszal mnie do siebie przedstawial rodzinie...po co? Chociaz swoja poprzednia z ktora byl 3 mce tez przedstawiał. Wczoraj napisal mi smsa "co u ciebie" nie odpisalam, wiec napisal drugi sms "wiem ze kogos masz ale koledze mozesz odpisac i zycze wam szczescia"rowniez nic nie odpisalam mu. Myslal, ze jak zawsze kiedy napisze to mnie znow zgajguli. Ale nie tym razem, cierpie boli mnie to jest mi smutno ale musze to przetrwac i nie chce juz tej chorej znajomosci z manipulantem.
32 2017-06-13 22:52:56 Ostatnio edytowany przez martula37 (2017-06-13 22:58:46)
Na fb widzialam jak z takia jedna bajeruje jaka to piekna itp a ona mu serduszka wysyla...czuje taki ból ze szok. Dlatego mnie odstawil bo bajerowal inna. Ja go naprawde kochalam. Chyba nadal kocham skoro tak mnie to boli. Szczerze to wolalabym zasnac i sie nie obudzic
33 2017-06-14 10:17:09 Ostatnio edytowany przez cslady (2017-06-16 13:15:16)
[Post edytowany ze względu na obrażanie, niski poziom wypowiedzi]
Daj sobie czas i zajmuj się sobą. Fitness, kurs językowy, a może bieganie? Nie musisz być faceta, aby być szczęśliwą. Przecież to dupek i dobrze o tym wiesz. A jak będziesz szczęśliwa sama ze sobą to bardzo możliwe, że wtedy kogoś znajdziesz Gwarantuję, że za kilka tygodni będziesz czuła się lepiej, tylko daj sobie szansę i rusz do przodu!
35 2017-06-16 07:15:20 Ostatnio edytowany przez martula37 (2017-06-16 07:24:52)
Pisze do mnie. Nie odp mu. Chcialam zabl nr u operatora ale powiedzial ze osoby prywatnej nie mozna zabl. Wczoraj mnie wyzwal od najgorszej w smach a wieczorem napisal ze mnie kocha. Wiem ze jest chory, nie chce miec z nim juz nic wspolnego. Bede musiala zmienic nr jesli mi nie da spokoju...
DLaczego tak robi raz wyzywa pisze ze mnie nigdy nie kochal ze nie jest sflustrowny zeby miec kogos takiego jak ja, ze takie moze miec na peczki ze pewnie sie spotykam z facetami na sex itp...bylam w szoku...zabolalo to ale zaczynam go nienwidziec
Nie trzeba blokować numeru u operatora, to raz.
Można dodać numer do "czarnej listy" w telefonie to dwa.
I numer osoby prywatnej można jak najbardziej zablokować u operatora, z więc wprowadzono Cię w błąd, to trzy.
są setki aplikacji do blokowania polaczen i smsów - wystarczy tylko chciec zablokowac
Nie daj się skusić na rozmowę, teraz wychodzi z niego prawdziwe ja. Kiedyś też blokowalam numer z tym że smsy mi przychodziły. Dalaś się na początku to teraz zbierasz tego skutki. Ciesz się że ma do Ciebie 50 km i nie jest zmotoryzowany
Nie daj się skusić na rozmowę, teraz wychodzi z niego prawdziwe ja. Kiedyś też blokowalam numer z tym że smsy mi przychodziły. Dalaś się na początku to teraz zbierasz tego skutki. Ciesz się że ma do Ciebie 50 km i nie jest zmotoryzowany
Wlasnie zabl nr a smsy i tak przychodzily. Dzis na szczescie ani jednego smsa wiec spokoj. Nie spodziewalam sie ze tak mnie bedzie bezpodstawnie obrażał. A najdziwniejsze jest to ze wyzywal mnie od najgorszej a po paru godz pisal ze kocha...