On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 37 ]

Temat: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?

Dwa miesiące temu rozstałam się z narzeczonym (ponad 1rok zaręczeni). Niby to ja odeszłam, ale on zrobił się dziwnie stanowczy. Kiedy emocje przeszły, chciałam porozmawiać, żebyśmy do siebie wrócili. Nie chciał mnie widzieć. Mój narzeczony nigdy nie był super cudowny, ma bardzo ciężki charakter przez który potrafi człowieka doprowadzić do szewskiej pasji. Ja jestem osobą cierpliwą, która długo może nic nie mówić, po czym jak wiadomo też potrafię wybuchnąć. (mieliśmy wspaniałe chwile, były też kłótnie które zawsze wychodziły od niego, jest bardzo czepialską osobą).
Ostatnio napisałam mu że go kocham i zależy mi dalej na nim. Że popełniliśmy błędy. Niestety nic nie odpisał. Kilka dni temu dowiedziałam się, że już kogoś ma innego. Strasznie mnie to boli, bo jednak chciałam ratować związek. Myślicie, że może kogoś mieć po takim szybkim czasie już na poważnie? Wśród znajomych udaje twardziela, któremu wisi to że nasz związek się rozpadł. Niby jest szczęśliwy i wcale nie tęskni. Czy tak może być?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?

Może tak być.
Co do Twojego postępowania, Ty mylisz cierpliwość z brakiem asertywności.

3

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
Jolaaaaa napisał/a:

Czy tak może być?

Skoro już jest z kimś innym, to tak, jak najbardziej.

4

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?

A jaki jest okres czasu, który by cie zadowolił? Jest jakaś norma?
Widać jego uczucia nie były tak silne wobec ciebie skoro tak szybko się pocieszył. Pomachaj mu na drogę i życz szczęścia.
Nie ma obowiązku żyć określony czas w celibacie po zerwaniu: on jest wolny i ty też jesteś wolna. Widać u niego to zerwanie jest definitywne.

A tak na marginesie: chcesz do niego wrócić bo?

5

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
Jolaaaaa napisał/a:

Dwa miesiące temu rozstałam się z narzeczonym (ponad 1rok zaręczeni). Niby to ja odeszłam, ale on zrobił się dziwnie stanowczy. Kiedy emocje przeszły, chciałam porozmawiać, żebyśmy do siebie wrócili. Nie chciał mnie widzieć. Mój narzeczony nigdy nie był super cudowny, ma bardzo ciężki charakter przez który potrafi człowieka doprowadzić do szewskiej pasji. Ja jestem osobą cierpliwą, która długo może nic nie mówić, po czym jak wiadomo też potrafię wybuchnąć. (mieliśmy wspaniałe chwile, były też kłótnie które zawsze wychodziły od niego, jest bardzo czepialską osobą).
Ostatnio napisałam mu że go kocham i zależy mi dalej na nim. Że popełniliśmy błędy. Niestety nic nie odpisał. Kilka dni temu dowiedziałam się, że już kogoś ma innego. Strasznie mnie to boli, bo jednak chciałam ratować związek. Myślicie, że może kogoś mieć po takim szybkim czasie już na poważnie? Wśród znajomych udaje twardziela, któremu wisi to że nasz związek się rozpadł. Niby jest szczęśliwy i wcale nie tęskni. Czy tak może być?

Mój ex pocieszył się po trzech tygodniach od rozstania i już ponad pół roku tworzy nowy, szczęśliwy i poważny związek. Z tego co wiem to już nawet zamieszkali razem. Może tak być i to się bardzo często zdarza. Bardzo ciężko było mi się z tym uporać, ale jedyne racjonalne wytłumaczenie jest takie, że jemu już przestało zależeć. Nie tłumacz go, że się tylko pocieszył i że to nic poważnego. Gdybyś Ty była numerem jeden to uwierz mi, że nie pomyślałby o spotkaniu z inną. Egoista i tyle. Szybko znalazł sobie kogoś, z kim może spędzać czas, uprawiać sex itp. itd.
Mnie też znajomi zapewniali, że "to długo nie potrwa, będzie jeszcze żałował". Nic bardziej mylnego. Niestety ale znajomi mówią takie rzeczy, aby nas pocieszyć.
Kiedyś się tak zastanawiałam nad swoim związkiem i rozstaniem. I doszłam do wniosku, że gdyby on walczył, prawdopodobnie wybaczyłabym mu powód rozstania, natomiast nie jestem w stanie wybaczyć, że spotykał się z kimś innym. Boli, choć na dobre mi to wyszło. On uciął ostatnią nić złudzenia jakie miałam w stosunku do jego osoby. Dziś nie żałuję, że go nie ma. Rozstaliśmy się ponad pół roku temu. Dużo czasu minęło zanim zaczęłam w ten sposób to odbierać. Tęsknota za nim też czasami wraca, choć dużo łatwiej jest się opanować.

6

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?

Uwielbiam tematy z cyklu " Ja powiedziałam mu spier..., ale nie sądziłam że on weźmie to tak super poważnie."

7

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?

Napiszę to jako facet - to ze się pociesza szybko, to równie dobrze może być przez to że Cię kochał mocno i porzucenie go mega mu zorało psychę. Może jest z tych który uważają że nie szafuje się związkiem i jak się rozstaje to na poważnie? Sam byłem bardzo długo taką osobą i choć bolało strasznie to jak był koniec to koniec. A nic lepiej nie koi złamanego serca jak emocje i gorące uczucia do kolejnej osoby, nawet jeżeli ma to być tylko terapia. I tu chciałbym przede wszystkim właśnie ostrzec wszystkie panie które lubią stawiać mężczyznom ultimatum na zasadzie "jeżeli się nie zmienisz to koniec z nami". Ja w pierwszym związku po 11 latach usłyszałem takie coś, nie będę się zagłębiał w szczegóły, ale chodziło o różnicę temperamentu (w sensie mój>jej) i ponieważ zależało mi na niej zacząłem się zmieniać wbrew sobie, co w przeciągu kolejnych 2 lat doprowadziło do kompletnego rozkładu związku a mi zrujnowało psychikę. Oczywiście po jakimś czasie okazało się że ona jednak temperament ma, szkoda że po tym jak mi zrobiła totalny mindfuck, i jak przestałem się szanować jako mężczyzna bo podświadomie mnie to niszczyło od środka że zmieniłem swoją naturę dla miłości, że musiałem uważać z każdą próbą przytulenia żeby nie została odebrana jako chęć uprawiania seksu, jak w pewnym momencie przestałem się już w ogóle na to nastawiać. Dlatego jeżeli nie jesteśmy pewni na 100% to po prostu nie stawiajmy ultimatum, nie róbmy zdecydowanych kroków tylko porozmawiajmy. Ale to musi być rozmowa, szczera, ciepła, pełna zrozumienia dla drugiej osoby, a nie kolejna kłótnia i wyrzygiwanie komuś jego błędów. Bo w kłótni, wchodzą emocje a uszy zamykają się na to co istotne, słyszy się tylko to co nas dotyka.

Ale się rozpisałem tongue

8

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
Jacenty89 napisał/a:

Uwielbiam tematy z cyklu " Ja powiedziałam mu spier..., ale nie sądziłam że on weźmie to tak super poważnie."

Tak, tak, facet jak usłyszy spierda#aj to traktuje to jako bilet na szalone imprezy, podryw mega dup i wieczne szczęście bez "tej złej i niedobrej byłej".

Wszystko jest u Ciebie czarne albo białe? Mój ex usłyszał "do widzenia", wypowiedziane przeze mnie z bezsilności. Nikt mnie nie przekona, że takie spier#alaj uderza na tyle faceta, że ten czuje się taki biedny, pokrzywdzony i porzucony, że nawet nie ma siły się zastanowić co takiego zrobił, że właśnie te słowa usłyszał.
Ale nie, bo po co? Lepiej odciąć się od tego co było, poznać nową dupę którą można bzykać i być zadowolonym. Jakie to "męskie".

To może teraz wszystkich mężczyzn wrzucimy do worka pt "intelektualne i emocjonalne ameby" i będziemy was traktować, jak jajko, bo nie daj Boże któryś z was wrażliwców usłyszy (zapewne bez powodu) spier#alaj i odejdzie w siną dal nieświadomy tego co i dlaczego się stało.

9

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
syouth napisał/a:

Napiszę to jako facet - to ze się pociesza szybko, to równie dobrze może być przez to że Cię kochał mocno i porzucenie go mega mu zorało psychę. Może jest z tych który uważają że nie szafuje się związkiem i jak się rozstaje to na poważnie? Sam byłem bardzo długo taką osobą i choć bolało strasznie to jak był koniec to koniec. A nic lepiej nie koi złamanego serca jak emocje i gorące uczucia do kolejnej osoby, nawet jeżeli ma to być tylko terapia. I tu chciałbym przede wszystkim właśnie ostrzec wszystkie panie które lubią stawiać mężczyznom ultimatum na zasadzie "jeżeli się nie zmienisz to koniec z nami". Ja w pierwszym związku po 11 latach usłyszałem takie coś, nie będę się zagłębiał w szczegóły, ale chodziło o różnicę temperamentu (w sensie mój>jej) i ponieważ zależało mi na niej zacząłem się zmieniać wbrew sobie, co w przeciągu kolejnych 2 lat doprowadziło do kompletnego rozkładu związku a mi zrujnowało psychikę. Oczywiście po jakimś czasie okazało się że ona jednak temperament ma, szkoda że po tym jak mi zrobiła totalny mindfuck, i jak przestałem się szanować jako mężczyzna bo podświadomie mnie to niszczyło od środka że zmieniłem swoją naturę dla miłości, że musiałem uważać z każdą próbą przytulenia żeby nie została odebrana jako chęć uprawiania seksu, jak w pewnym momencie przestałem się już w ogóle na to nastawiać. Dlatego jeżeli nie jesteśmy pewni na 100% to po prostu nie stawiajmy ultimatum, nie róbmy zdecydowanych kroków tylko porozmawiajmy. Ale to musi być rozmowa, szczera, ciepła, pełna zrozumienia dla drugiej osoby, a nie kolejna kłótnia i wyrzygiwanie komuś jego błędów. Bo w kłótni, wchodzą emocje a uszy zamykają się na to co istotne, słyszy się tylko to co nas dotyka.

Ale się rozpisałem tongue

Okej, ale nie zgodzę się z Tobą co do stawiania ultimatum. Jeśli problemy w związku są na tyle istotne, że zagrażają poczuciu bezpieczeństwa tej drugiej osoby - mówię akurat na swoim przykładzie, czyli stosowanej wobec mnie przemocy fizycznej, to ultimatum uważam za strategiczne i ostateczne wyjście, ale jednak potrzebne. Jasno określiłam: albo terapia z psychiatrą w której Cię wspieram, albo koniec bo nie dam się dłużej tłuc jak worek treningowy.
Na terapię nie poszedł, po miodowym miesiącu (który nastąpił zapewne po postawieniu mojego ultimatum) wrócił do dawnych "nawyków", więc to skończyłam. I tutaj przyznam szczerze: z nadzieją, że ten koniec uświadomi mu potrzebę wzięcia udziału w terapii. A on mnie epicko wyrolował i znalazł nową po 3 tyg!
A co najlepsze, ją to traktuje jak księżniczkę. Brak słów... Mindfuck to ja miałam po tej relacji a chyba jeszcze większy po rozstaniu, bo co się takiego stało, że nowa jest traktowana normalnie a ja musiałam swoje "zebrać".

10

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
Karina.Julia.8 napisał/a:
Jacenty89 napisał/a:

Uwielbiam tematy z cyklu " Ja powiedziałam mu spier..., ale nie sądziłam że on weźmie to tak super poważnie."

Tak, tak, facet jak usłyszy spierda#aj to traktuje to jako bilet na szalone imprezy, podryw mega dup i wieczne szczęście bez "tej złej i niedobrej byłej".

Wszystko jest u Ciebie czarne albo białe? Mój ex usłyszał "do widzenia", wypowiedziane przeze mnie z bezsilności. Nikt mnie nie przekona, że takie spier#alaj uderza na tyle faceta, że ten czuje się taki biedny, pokrzywdzony i porzucony, że nawet nie ma siły się zastanowić co takiego zrobił, że właśnie te słowa usłyszał.
Ale nie, bo po co? Lepiej odciąć się od tego co było, poznać nową dupę którą można bzykać i być zadowolonym. Jakie to "męskie".

To może teraz wszystkich mężczyzn wrzucimy do worka pt "intelektualne i emocjonalne ameby" i będziemy was traktować, jak jajko, bo nie daj Boże któryś z was wrażliwców usłyszy (zapewne bez powodu) spier#alaj i odejdzie w siną dal nieświadomy tego co i dlaczego się stało.

No tak, bo jak się słyszy spier... i to właśnie robi to jest się amebą intelektualną, normalnie Nobel z logiki.  Aha czyli męskie jest wyczekiwanie miesiącami pod oknem wybranki, bo może z tym spier..to tylko taki primoaprilisowy żarcik. Dorośli ludzie jeśli kończą związek to są gotowi na to, że druga osoba potraktuje ich decyzję jako świadomą i odpwoiedzialną, ale do tego trzeba dorosnąć.

11

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
Jacenty89 napisał/a:

No tak, bo jak się słyszy spier... i to właśnie robi to jest się amebą intelektualną, normalnie Nobel z logiki.  Aha czyli męskie jest wyczekiwanie miesiącami pod oknem wybranki, bo może z tym spier..to tylko taki primoaprilisowy żarcik. Dorośli ludzie jeśli kończą związek to są gotowi na to, że druga osoba potraktuje ich decyzję jako świadomą i odpwoiedzialną, ale do tego trzeba dorosnąć.

Ty jesteś przedstawicielem tych wrażliwych miśków, co usłyszą spier#dalaj i już cieszą się na myśl o drodze, którą mają do pokonania?

To może jak dorosły człowiek wytłumacz mi, dlaczego słyszycie ostateczne spierd... a poprzedzającego np. "nie bij, nie wyzywaj, nie szarp" nie bierzecie sobie tak do serca?
Jakiś limit w zakresie słów przyswajanych??

Tak się składa, że ja akurat tego nie rozumiem. Chyba rzeczywiście dorosła nie jestem, skoro mam świadomość, że gdybym obraziła kogoś, a nie daj Boże uderzyła, to nawet po usłyszanym "spierd..." poszłabym przeprosić tą osobę.
W twoim rozumieniu dorosły człowiek po takim wyskoku zostawia osobę, którą tak poniżył i idzie szukać drugiej tylko dlatego, że usłyszał spier...

12

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
Karina.Julia.8 napisał/a:
Jacenty89 napisał/a:

No tak, bo jak się słyszy spier... i to właśnie robi to jest się amebą intelektualną, normalnie Nobel z logiki.  Aha czyli męskie jest wyczekiwanie miesiącami pod oknem wybranki, bo może z tym spier..to tylko taki primoaprilisowy żarcik. Dorośli ludzie jeśli kończą związek to są gotowi na to, że druga osoba potraktuje ich decyzję jako świadomą i odpwoiedzialną, ale do tego trzeba dorosnąć.

Ty jesteś przedstawicielem tych wrażliwych miśków, co usłyszą spier#dalaj i już cieszą się na myśl o drodze, którą mają do pokonania?

To może jak dorosły człowiek wytłumacz mi, dlaczego słyszycie ostateczne spierd... a poprzedzającego np. "nie bij, nie wyzywaj, nie szarp" nie bierzecie sobie tak do serca?
Jakiś limit w zakresie słów przyswajanych??

Tak się składa, że ja akurat tego nie rozumiem. Chyba rzeczywiście dorosła nie jestem, skoro mam świadomość, że gdybym obraziła kogoś, a nie daj Boże uderzyła, to nawet po usłyszanym "spierd..." poszłabym przeprosić tą osobę.
W twoim rozumieniu dorosły człowiek po takim wyskoku zostawia osobę, którą tak poniżył i idzie szukać drugiej tylko dlatego, że usłyszał spier...

Drugi dorosły człowiek jeśli jest bity, wyzywany i szarpany to z radością przyjmuje że tamten bijący słysząc spier..podkulił ogon i uciekł, a nie został i wyżywał się dalej. Nigdy nie słyszałem i mam nadzieję nie usłyszę Nie bij, nie wyzywaj i nie szarp, więc to pytanie nie jest do mnie. W moim rozumieniu dorosły człowiek nie robi takich rzeczy.

13 Ostatnio edytowany przez Karina.Julia.8 (2017-05-29 20:43:44)

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
Jacenty89 napisał/a:

Nigdy nie słyszałem i mam nadzieję nie usłyszę Nie bij, nie wyzywaj i nie szarp, więc to pytanie nie jest do mnie. W moim rozumieniu dorosły człowiek nie robi takich rzeczy.

Widzisz, ja jednak należę do tych naiwnych kobiet, które myślały kiedykolwiek, że ich miłość do toksycznego faceta pomoże go zmienić. Przecież nie był taki kiedyś, na początku był miśkiem czułym, troskliwym i kochającym. Sam widzisz uwierzyłam w złudzenia, zapłaciłam za to wysoką cenę a myślałam, że dorosły człowiek wspiera partnera, więc zamiast po pierwszej tego typu akcji zaproponowałam mu udział w terapii i moje wsparcie.
Oj głupia ja. Nauczkę mam na przyszłość.

A że ex toksyk dobrze się teraz bawi to też muszę napisać, bo ja ryczałam w poduszkę kilka miesięcy a ten już po trzech tygodniach obracał nową niunię. Nie rozumiem takiego zachowania facetów, co od razu lecą do nowej laski, tak jakby ich rozstanie nic nie bolało. Jestem też wściekła na siebie (chyba najbardziej na siebie), że dałam się wciągnąć w takie bagno.

14 Ostatnio edytowany przez josz (2017-05-30 16:41:06)

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
Jolaaaaa napisał/a:

Dwa miesiące temu rozstałam się z narzeczonym (ponad 1rok zaręczeni). Niby to ja odeszłam, ale on zrobił się dziwnie stanowczy. Kiedy emocje przeszły, chciałam porozmawiać, żebyśmy do siebie wrócili. Nie chciał mnie widzieć.

"Niby odeszłaś"? Nie, Ty z nim zerwałaś i odeszłaś. Dlaczego on miałby potraktować Twoje zachowanie na niby?
Za chwilę Ci przeszło, a jemu najwidoczniej, nie.
Zaryzykowałaś, sądząc, że go tylko nastraszysz, a on padnie przed Tobą na kolana, zacznie się kajać i błagać o przebaczenie i... przeliczyłaś się.
Dojrzała osoba nie zachowuje się w taki sposób, to manipulacja. Powiedziałaś "A", a on powiedział "B". Musisz się z tym pogodzić

Jolaaaaa napisał/a:

Ostatnio napisałam mu że go kocham i zależy mi dalej na nim. Że popełniliśmy błędy. Niestety nic nie odpisał.

Daj mu spokój i nie kompromituj się już więcej, dobijając się do niego. Jesli chciałaś naprawić Wasz związek, to od tego trzeba było zacząć, od rozmowy.
Zagrałaś va banque i przegrałaś.
Być może jego związek z nową dziewczyną jest tylko na pokaz, a może nie? Może on też miał już dość Ciebie i Waszych kłótni?

15

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?

Tu sie w pelni zgodze z Jacentym. Tez uwazam ze jak sie mowi "spierd...j" to powinno sie to mowic swiadomie a nie na zasadzie straszaka ktorym chce sie zaszantazowac partnera by sie zmienil. Jesli jest zle w zwiazku to mozna sie zdystansowac, ochlodzic relacje, tlumaczyc do bolu i dyskutowac  ale pokazanie drzwi nie jest zadna metoda rozwiazania problemu. Albo inaczej jest ..jesli jedynym rozwiazaniem jest faktycznie rozstanie sie.

16

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?

Chyba też jestem emocjonalną amebą i prawdopodobnie powinnam sprawdzić, czy mi jądra nie rosną, bo również dla mnie przekaz zerwania jest prosty - koniec to koniec, spadaj to spadaj. Nie rozumiem i raczej nie zrozumiem takich rzeczy jak "przerwy w związku" albo "koniec, ale to tak na otrzeźwienie, już mi przeszło, wracaj". I tak, jak najbardziej można znaleźć sobie kogoś na poważnie krótko po rozstaniu - zwłaszcza jak już w związku uczucia przestygły i zamiast zostać od nowa wzniecone, to dostały w łeb młotem z napisem "zerwanie".

17 Ostatnio edytowany przez Lillka-15 (2017-05-30 19:54:55)

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
Jolaaaaa napisał/a:

Dwa miesiące temu rozstałam się z narzeczonym (ponad 1rok zaręczeni). Niby to ja odeszłam, ale on zrobił się dziwnie stanowczy. Kiedy emocje przeszły, chciałam porozmawiać, żebyśmy do siebie wrócili. Nie chciał mnie widzieć. Mój narzeczony nigdy nie był super cudowny, ma bardzo ciężki charakter przez który potrafi człowieka doprowadzić do szewskiej pasji. Ja jestem osobą cierpliwą, która długo może nic nie mówić, po czym jak wiadomo też potrafię wybuchnąć. (mieliśmy wspaniałe chwile, były też kłótnie które zawsze wychodziły od niego, jest bardzo czepialską osobą).
Ostatnio napisałam mu że go kocham i zależy mi dalej na nim. Że popełniliśmy błędy. Niestety nic nie odpisał. Kilka dni temu dowiedziałam się, że już kogoś ma innego. Strasznie mnie to boli, bo jednak chciałam ratować związek. Myślicie, że może kogoś mieć po takim szybkim czasie już na poważnie? Wśród znajomych udaje twardziela, któremu wisi to że nasz związek się rozpadł. Niby jest szczęśliwy i wcale nie tęskni. Czy tak może być?

Jolaaaaa - daj mu zatęsknić. Czasami trzeba się rozstać na dłużej, aby przekonać się, że tylko z tą jedną osobą chce się iść przez życie.
Mężczyźni bardzo często udają twardzieli, wchodzą na szybko w kolejny związek, reperując tym swoje ego, czasami na siłę nawet się "zakochują" i to trwa i trwa, a potem się sypie, albo za późno już odkręcać.... Ech... Jeśli prawdziwie Cię kochał i Ty jego, to nigdy o sobie nie zapomnicie.

18

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?

Nie ma znaczenia - czy ta nowa kobieta jest na poważnie, czy też nie - Ciebie nie chce.
Kolejnym razem zastanowisz się dwa razy, zanim zerwiesz.

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?

Mam podobny przypadek, gdzie facetowi ewidentnie przestało zależeć i też zmarnował przeszło pół roku życia. U Ciebie jest podobnie. Pewnie mówił Tobie, że Cię kocha i okazywał to raz po raz. Faceci są łowcami i widocznie znudziłaś się jemu, a pierścionek to nic takiego dla niego, tylko kawałek złota i diamentu. Nie traktował tych oświadczyn jako poważnego znaku do rozpoczęcia nowego rozdziału w waszym życiu. Może czuł nacisk swoich bliskich i zrobił to tak "żeby dupy nie truli "

20

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?

A spotkaliście/ spotkałyście się kiedykolwiek z sytuacją, kiedy facet po rozstaniu szybko wskoczył w nowy związek a nie wyleczył się z byłej? Jest to możliwe?
Jeśli tak, to czy długo trwają takie związki? Można jakoś poznać, że on myśli jeszcze o swojej ex?

21

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
Karina.Julia.8 napisał/a:

A spotkaliście/ spotkałyście się kiedykolwiek z sytuacją, kiedy facet po rozstaniu szybko wskoczył w nowy związek a nie wyleczył się z byłej? Jest to możliwe?
Jeśli tak, to czy długo trwają takie związki? Można jakoś poznać, że on myśli jeszcze o swojej ex?

Trudno oszacować, ale od kilku miesięcy do kilku lat big_smile.
Objawy zawsze te same: cuuuuudowny i intensywny okres miodowy, noooo nieba by przychylił, miłośc wyznaje, a potem stopniowe i coraz częstsze wahnięcia nastojów, oddalanie się, dziwne zachowania, ucieczki, uniki... big_smile.

22

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
Lillka-15 napisał/a:
Karina.Julia.8 napisał/a:

A spotkaliście/ spotkałyście się kiedykolwiek z sytuacją, kiedy facet po rozstaniu szybko wskoczył w nowy związek a nie wyleczył się z byłej? Jest to możliwe?
Jeśli tak, to czy długo trwają takie związki? Można jakoś poznać, że on myśli jeszcze o swojej ex?

Trudno oszacować, ale od kilku miesięcy do kilku lat big_smile.
Objawy zawsze te same: cuuuuudowny i intensywny okres miodowy, noooo nieba by przychylił, miłośc wyznaje, a potem stopniowe i coraz częstsze wahnięcia nastojów, oddalanie się, dziwne zachowania, ucieczki, uniki... big_smile.

Jak to? Jest cudowny dla nowej a myśli o byłej? Nie ogarniam...

Zdarzyło się komuś, że toksyk po rozstaniu poszedł do innej i tym robił na złość swojej byłej?

23 Ostatnio edytowany przez agatek2501 (2017-05-30 23:35:15)

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
Jacenty89 napisał/a:

No tak, bo jak się słyszy spier... i to właśnie robi to jest się amebą intelektualną, normalnie Nobel z logiki.  Aha czyli męskie jest wyczekiwanie miesiącami pod oknem wybranki, bo może z tym spier..to tylko taki primoaprilisowy żarcik. Dorośli ludzie jeśli kończą związek to są gotowi na to, że druga osoba potraktuje ich decyzję jako świadomą i odpwoiedzialną, ale do tego trzeba dorosnąć.

W moim związku to ja usłyszałam "spier..." co prawda nie dosłownie, ale tak to odebrałam, że mam spadać. On podkreślał wielokrotnie, że to koniec.
No to więc się usunęłam.
Niestety mój ex chyba nie do końca przewidział wtedy konsekwencje swojej decyzji, bo nagle pojawiły się pretensje i żal, że ja mogłam zacząć się z kimś spotykać.

24

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
agatek2501 napisał/a:
Jacenty89 napisał/a:

No tak, bo jak się słyszy spier... i to właśnie robi to jest się amebą intelektualną, normalnie Nobel z logiki.  Aha czyli męskie jest wyczekiwanie miesiącami pod oknem wybranki, bo może z tym spier..to tylko taki primoaprilisowy żarcik. Dorośli ludzie jeśli kończą związek to są gotowi na to, że druga osoba potraktuje ich decyzję jako świadomą i odpwoiedzialną, ale do tego trzeba dorosnąć.

W moim związku to ja usłyszałam "spier..." co prawda nie dosłownie, ale tak to odebrałam, że mam spadać. On podkreślał wielokrotnie, że to koniec.
No to więc się usunęłam.
Niestety mój ex chyba nie do końca przewidział wtedy konsekwencje swojej decyzji, bo nagle pojawiły się pretensje i żal, że ja mogłam zacząć się z kimś spotykać.

Ludzie jedno myślą, a drugie robią, albo myślą, że tak myślą/czują, a potem coś innego chcą big_smile.
Wspaniale te zachowania wychodzą w badaniach konsumenckich: "czy chciałaby pani kupić ten telewizor, tak, oczywiście, po czym wychodzi z blenderem" big_smile.
Najwidoczniej, na dany moment, tylko tak potrafił załatwić sprawę, nie byłaś mu obojętna, a Ty najwidoczniej już go nie chcesz, albo chcesz, ale już za późno big_smile.

25

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?

Mam takiego znajomego, którego żona zostawiła dla młodszego kochanka. Dosyć szybko zmazał nową dziewczynę - niby na pocieszenie - ale tak się dobrali, że szybko postarali się o dzidziusia - ze względu na wiek był to ich ostatni moment. Teraz są szczęśliwymi rodzicami i fajnym małżeństwem.

26

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
Neko713 napisał/a:

Mam takiego znajomego, którego żona zostawiła dla młodszego kochanka. Dosyć szybko zmazał nową dziewczynę - niby na pocieszenie - ale tak się dobrali, że szybko postarali się o dzidziusia - ze względu na wiek był to ich ostatni moment. Teraz są szczęśliwymi rodzicami i fajnym małżeństwem.

Niesamowite big_smile.

27

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?

Gdy moja ex mnie zostawiła wszystko zaczęło się od poważnej rozmowy, miała się zastanowić, poszła do rodziców porozmawiać i wtedy po powrocie miała dać mi decyzję co robimy dalej, szkoda że zamiast do rodziców poszła do kolegi z pracy z którym się puściła wink. Po takim rozstaniu zanim jeszcze nawet odebrałem moje wszystkie rzeczy pojechałem z szybko poderwaną kobietą na wakacje do hiszpanii i to było najlepsze lekarstwo na złamane serce.  Dlatego wszystko zależy od tego jak wyglądała sytuacja przed rozstaniem, jak wyglądało samo rozstanie, nie można generalizować. Z obecną kobietą przeżywamy trudniejszy okres, też były już mocne kryzysy, prawie że rozstania, ale tutaj ucieczka w ramiona innej nie wchodzi u mnie w grę, mimo, że potencjalnych partnerek na seks i nie tylko kręci się w około dużo.

28

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?

Hm, kłania się odpowiedzialność za swoje słowa .

nie można mieć komuś za złe , ze potraktował nasze słowa na poważnie .

Może chce się pocieszyć , może trafił na milosc od pierwszego wejrzenia , nie ważne.
Jeżeli nie zdradzał Ciebie, to nie można mieć pretensji ze po paru tygodniach od decyzji o Waszym rozstaniu (Twojej) znalazł inna dziewczynę .

Czy aby nie obudził się w Tobie syndrom psa ogrodnika ?

29

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
syouth napisał/a:

Gdy moja ex mnie zostawiła wszystko zaczęło się od poważnej rozmowy, miała się zastanowić, poszła do rodziców porozmawiać i wtedy po powrocie miała dać mi decyzję co robimy dalej, szkoda że zamiast do rodziców poszła do kolegi z pracy z którym się puściła wink. Po takim rozstaniu zanim jeszcze nawet odebrałem moje wszystkie rzeczy pojechałem z szybko poderwaną kobietą na wakacje do hiszpanii i to było najlepsze lekarstwo na złamane serce.  Dlatego wszystko zależy od tego jak wyglądała sytuacja przed rozstaniem, jak wyglądało samo rozstanie, nie można generalizować. Z obecną kobietą przeżywamy trudniejszy okres, też były już mocne kryzysy, prawie że rozstania, ale tutaj ucieczka w ramiona innej nie wchodzi u mnie w grę, mimo, że potencjalnych partnerek na seks i nie tylko kręci się w około dużo.

Haha big_smile.
Człowiek już ostrożniejszy, dwa razy pomyśli, zanim znowu na kogoś przeskoczy big_smile.

30

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
Secondo1 napisał/a:

Czy aby nie obudził się w Tobie syndrom psa ogrodnika ?

W moim przypadku to raczej żal i poczucie krzywdy. Potraktował mnie jak zwykłą szm@tę do bicia i poniżania. Zerwałam widząc w rozstaniu ratunek dla siebie. Ex poznał nową bardzo szybko i ona jest traktowana jak księżniczka. Boli że mnie nie docenił, przecież się starałam ratować ten związek wcześniej. Jego nowy związek odbieram jako osobistą porażkę. Dlaczego? Bo czuje się przez to bezwartosciowa. Moje starania nie były warte tego abym otrzymała od niego szacunek, nowa dziewczyna jak widzę jest warta wszystkiego co dobre. Moze i potraktowal moją decyzje poważnie- okej. Takie są konsekwencje. Kurczę ale strasznie mnie dotknęło że nawet nie usłyszałam przepraszam. Niesprawiedliwe to jest. W życiu widocznie można wyzywać szarpać i ponizac kobietę a następnie bez żalu posuwać nową

31

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
Karina.Julia.8 napisał/a:
Jacenty89 napisał/a:

Nigdy nie słyszałem i mam nadzieję nie usłyszę Nie bij, nie wyzywaj i nie szarp, więc to pytanie nie jest do mnie. W moim rozumieniu dorosły człowiek nie robi takich rzeczy.

Widzisz, ja jednak należę do tych naiwnych kobiet, które myślały kiedykolwiek, że ich miłość do toksycznego faceta pomoże go zmienić. Przecież nie był taki kiedyś, na początku był miśkiem czułym, troskliwym i kochającym. Sam widzisz uwierzyłam w złudzenia, zapłaciłam za to wysoką cenę a myślałam, że dorosły człowiek wspiera partnera, więc zamiast po pierwszej tego typu akcji zaproponowałam mu udział w terapii i moje wsparcie.
Oj głupia ja. Nauczkę mam na przyszłość.

A że ex toksyk dobrze się teraz bawi to też muszę napisać, bo ja ryczałam w poduszkę kilka miesięcy a ten już po trzech tygodniach obracał nową niunię. Nie rozumiem takiego zachowania facetów, co od razu lecą do nowej laski, tak jakby ich rozstanie nic nie bolało. Jestem też wściekła na siebie (chyba najbardziej na siebie), że dałam się wciągnąć w takie bagno.

Karina,  ogarnij się Kobieto, bo żal Cię czytać. Za kim Ty tęsknisz? Tak Cię te razy i wyzwiska kręcily? Stosowanie przemocy to nie grypa, nie przechodzi ot tak. Jeśli do tego nigdy Cię za to nie przeprosił, to po prostu nie widzi w tym swojej winy i wątpliwe, że z byciem katem skończył.  No chyba ze nowa laska madrzejsza i sobie na to nie pozwoli. A on, póki mu zależy, się powstrzyma.  Ale w Waszej relacji, mimo że początki, jak i w tej jego obecnej świetne, ani hamulcow,  ani takiej dbałości już nie czuł,  więc na plaster Ci taki ##uj?  Ciesz się,  że masz go z głowy,  wylecz się z tej mega chorej i niezrozumialej miłości i ruszaj dalej.
Tylko uważaj. Stopke masz świetną i najwyższy czas wdrożyć ją w życie.  Takim facetom mów  stanowcze NIE.

32

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
Karina.Julia.8 napisał/a:

Tak, tak, facet jak usłyszy spierda#aj to traktuje to jako bilet na szalone imprezy, podryw mega dup i wieczne szczęście bez "tej złej i niedobrej byłej"

No masz, myślałaś, że będzie smutne wiersze pisał i serenady na gitarze wygrywał pod Twoim balkonem. A tu surprise... Kurcze, taka fajna manipulacyjka i nie wypaliła big_smile

33

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
EeeTam napisał/a:
Karina.Julia.8 napisał/a:

Tak, tak, facet jak usłyszy spierda#aj to traktuje to jako bilet na szalone imprezy, podryw mega dup i wieczne szczęście bez "tej złej i niedobrej byłej"

No masz, myślałaś, że będzie smutne wiersze pisał i serenady na gitarze wygrywał pod Twoim balkonem. A tu surprise... Kurcze, taka fajna manipulacyjka i nie wypaliła big_smile

No masz manipulacyjka nie wypaliła. Tak samo jak wcześniejsze rozmowy i prośby aby nie poniżał, nie ubliżał, nie groził pobiciem ani nie bił.  Widzisz taka " manipulacyjka " to wówczas była dla mnie jedyna droga ratunku. A że miałam nadzieję że wówczas przemysli swoje zachowanie- och głupia ja. Nie można nic oczekiwać od faceta - Tak?

Odnosząc się do twojej wypowiedzi i zawartego w niej sarkazmu: serio myślałam że mój ex jest w stanie zrozumieć że stracił kogoś bliskiego. Nie jestem typem który mówi "daj mi kwiatka bo jak nie to koniec" - to jest szantaz emocjonalny. Oczekiwalam szacunku zrozumienia i wsparcia i czuje się poniżona jego zachowaniem bo nigdy nie usłyszałam od niego "przepraszam". Niecały miesiąc później była już nowa przez co pokazał jakim zerem byłam dla niego ja. Życie...

34

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
Karina.Julia.8 napisał/a:

No masz manipulacyjka nie wypaliła. Tak samo jak wcześniejsze rozmowy i prośby aby nie poniżał, nie ubliżał, nie groził pobiciem ani nie bił.  Widzisz taka " manipulacyjka " to wówczas była dla mnie jedyna droga ratunku. A że miałam nadzieję że wówczas przemysli swoje zachowanie- och głupia ja. Nie można nic oczekiwać od faceta - Tak?

Nie, nie. Każdy bierze odpowiedzialność za własne czyny. On jest przemocowcem, a Ty manipulantką.

35

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
Karina.Julia.8 napisał/a:
EeeTam napisał/a:
Karina.Julia.8 napisał/a:

Tak, tak, facet jak usłyszy spierda#aj to traktuje to jako bilet na szalone imprezy, podryw mega dup i wieczne szczęście bez "tej złej i niedobrej byłej"

No masz, myślałaś, że będzie smutne wiersze pisał i serenady na gitarze wygrywał pod Twoim balkonem. A tu surprise... Kurcze, taka fajna manipulacyjka i nie wypaliła big_smile

No masz manipulacyjka nie wypaliła. Tak samo jak wcześniejsze rozmowy i prośby aby nie poniżał, nie ubliżał, nie groził pobiciem ani nie bił.  Widzisz taka " manipulacyjka " to wówczas była dla mnie jedyna droga ratunku. A że miałam nadzieję że wówczas przemysli swoje zachowanie- och głupia ja. Nie można nic oczekiwać od faceta - Tak?

Odnosząc się do twojej wypowiedzi i zawartego w niej sarkazmu: serio myślałam że mój ex jest w stanie zrozumieć że stracił kogoś bliskiego. Nie jestem typem który mówi "daj mi kwiatka bo jak nie to koniec" - to jest szantaz emocjonalny. Oczekiwalam szacunku zrozumienia i wsparcia i czuje się poniżona jego zachowaniem bo nigdy nie usłyszałam od niego "przepraszam". Niecały miesiąc później była już nowa przez co pokazał jakim zerem byłam dla niego ja. Życie...

hahahaa,ale sie usmialam big_smile
oj, dziewczyno smile
przejelas same "najlepsze" cechy swojego faceta big_smile

36

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
Karina.Julia.8 napisał/a:

Odnosząc się do twojej wypowiedzi i zawartego w niej sarkazmu: serio myślałam że mój ex jest w stanie zrozumieć że stracił kogoś bliskiego. Nie jestem typem który mówi "daj mi kwiatka bo jak nie to koniec" - to jest szantaz emocjonalny. Oczekiwalam szacunku zrozumienia i wsparcia i czuje się poniżona jego zachowaniem bo nigdy nie usłyszałam od niego "przepraszam". Niecały miesiąc później była już nowa przez co pokazał jakim zerem byłam dla niego ja. Życie...

Karina, z Twoich wypowiedzi bardzo wyraźnie widać, że nie przepracowałaś problemu. A powinnaś.
Jakoś mnie niepokoją Twoje wypowiedzi. Piszesz : Nie mogę zrozumieć, że bił i poniżał, a potem bez żalu posuwał nową". A powinno się skończyć na bił i poniżał. Kropka. Co on Cię teraz obchodzi?

37

Odp: On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?
Kareena napisał/a:

Karina, z Twoich wypowiedzi bardzo wyraźnie widać, że nie przepracowałaś problemu. A powinnaś.
Jakoś mnie niepokoją Twoje wypowiedzi. Piszesz : Nie mogę zrozumieć, że bił i poniżał, a potem bez żalu posuwał nową". A powinno się skończyć na bił i poniżał. Kropka. Co on Cię teraz obchodzi?

Pewnie masz rację, nie przepracowałam problemu. I nie bardzo wiem, jak mogę to przepracować. Niby już wszystko było dobrze, mało mnie obchodził jego świat. A wystarczy jedno przypadkowe spotkanie na ulicy i emocje wracają. Emocje, tzn. to cholerne poczucie krzywdy i niesprawiedliwości. Nie umiem mu wybaczyć, czuję się oszukana, bezsilna.

Wiem, że winą mogę obarczyć siebie, bo przecież mogłam zauważyć, że on może być przemocowcem, tak jak wskazuje to w swojej wypowiedzi @EeeTam. Ja go oceniałam przez pryzmat zachowania z początku naszej znajomości. A na początku właśnie myślałam, że złapałam Pana Boga za nogi. Tego też nie rozumiem. Dlaczego po czasie jego zachowanie uległo zmianie o 180 stopni?
Zabolało mnie określenie mianem "manipulantki". Rozmawiałam z nim wcześniej o jego zachowaniu, ale po kilku dniach spokoju wracał do schematu. Podejmując decyzje o rozstaniu wiedziałam, że nie wytrzymam już dłużej takiego traktowania. Nie powiedziałam "koniec", aby wymusić na nim coś.
Kurcze, ale w głowie mi się nie mieści, jak można kogoś tak poniżyć i nawet nie powiedzieć "przepraszam". Mieć nową relację i nie przejmować się krzywdą, jaką komuś się wyrządziło.

@_v_: które cechy przejęłam po moim ex? Co konkretnie masz na myśli? Ja nigdy na nikogo ręki nie podniosłam, nie poniżam człowieka tylko dlatego, że ma odmienne zdanie. Od siedmiu miesięcy z nikim się nawet nie umówiłam, aby nie zranić partnera, bo nie jestem w stanie zaangażować się w związek. Sama nie widzę podobieństwa między mną a ex - moje zdanie jednak nie jest obiektywne.

Jak się podnieść z tego stanu?

Posty [ 37 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » On po rozstaniu pociesza się czy to może być poważne?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024