Z moim facetem jesteśmy od 3 lat z czego rok prawie w związku na odległość, niby za kilka miesięcy mamy ze sobą zamieszkać, ale od jakiegoś czasu widzę, że są pewne rzeczy których wcześniej nie zauważałam, bo może patrzyłam przez tzw. "różowe okulary". Mam wrażenie, że on w ogóle się o mnie nie troszczy, nie napisze mi, że mam na siebie uważać, że jak wrócę do domu to mam napisać no nie ma z jego strony takiego zainteresowania. Niby mnie kocha, no ale mnie tu zostawił i nawet się nie zapytał co ja na to, bywa momentami egoistyczny i czasami mam wrażenie, że jestem z chłopcem a nie z mężczyzną...nie wiem co robić, czekać czy zerwać. Liczę na chociaż jedną odpowiedź
Typowe dla ludzi, którym mija etap zakochania i albo rozwija się w to w miłość, albo następuje koniec. Przy okazji to w jakim celu ma pisać, że masz na siebie uważać? Wspinasz się po górach? Piszesz, że masz wrażenie, że jesteś z chłopcem, nie mężczyzną, a jednak Twój post wskazuje, że jesteś bardziej dziewczynką, nie kobietą.
Fakt, jeśli po fazie zakochania emocjonalny haj opadnie, a prawdziwej miłości nie rozwinęliście, to związek rozłazi się w szwach.
Ale też, bądźmy szczerzy, dzisiaj wiele osób ma choćby odrobinę nierealistyczne oczekiwania względem drugiej połówki, bo media, popkultura, reklama i fotki na fb znajomych zewsząd karmią nas wyidealizowaną wizją związku, w którym panuje idylla. A tak nigdy nie będzie w realu, bo nie ma ludzi idealnych. Jeśli to zaakceptujemy, to przestają nas we wspólnym życiu drażnić nieprzyjemne drobiazgi - jeśli nie, to każdy z nich urasta do rangi "być albo nie być" związku.
Także, zanim podejmiesz jakieś drastyczne i ostateczne decyzje, zrób rzetelny rachunek dobrego i złego i zastanów się nad tym, czy faktycznie wasz związek oparty był wyłącznie na zakochaniu, które zaczyna wietrzeć z Twojej głowy, czy jednak to jest prawdziwa miłość i zaangażowanie, w obliczu którego brak smsa to pikuś. Weź też pod uwagę, że związek na odległość to ciężka sprawa i często na tyle wyczerpuje emocjonalnie, że ludzie wręcz szukają pretekstu, by nadpsuć relację, bo jak się jest złym na swoją drugą połówkę, to jakby lżej z tęsknotą.