Jestem w związku od 8 miesięcy z dziewczyną. Oboje siebie kochamy, codziennie mamy ze sobą kontakt.
Ale. Na moje propozycje spania u mnie(wynajmuję mieszkanie z bratem) twierdzi, że nie, że będzie się krępować krzątając się rano po łazience,kuchni w jakimś szlafroku. Na propozycje wspólnego zamieszkania twierdzi, że to dla niej za wcześnie(nigdy się od rodziców jeszcze nie wyprowadzała). Zdarzają się sporadycznie sytuacje, że gdy dzwonię do niej, mówi, teraz nie może rozmawiać, bo jest w kuchni, czy przed tv( i oddzwania za chwilę). Kolejna rzecz, hmmm ona sama z siebie nie zainicjuje seksu, nie dotyka mnie w intymne miejsca itp.
Z drugiej strony nie ma dnia, żeby do mnie się nie odezwała, b.często odzywa się do mnie pierwsza, często zaprasza mnie do siebie,do domu,na spotkania ze znajomymi, nigdy mnie nie wystawiła, zawsze przychodzi na spotkania.
Po tych wszystkich drobnych rzeczach zastanawiam się, czy ona jest pewna co do mojej osoby na 100 %, czy może ja wymyślam i szukam problemu, tam ,gdzie go nie ma ? Może trochę przewrażliwiony jestem ?
Jestem w związku od 8 miesięcy z dziewczyną. Oboje siebie kochamy, codziennie mamy ze sobą kontakt.
Ale. Na moje propozycje spania u mnie(wynajmuję mieszkanie z bratem) twierdzi, że nie, że będzie się krępować krzątając się rano po łazience,kuchni w jakimś szlafroku. Na propozycje wspólnego zamieszkania twierdzi, że to dla niej za wcześnie(nigdy się od rodziców jeszcze nie wyprowadzała). Zdarzają się sporadycznie sytuacje, że gdy dzwonię do niej, mówi, teraz nie może rozmawiać, bo jest w kuchni, czy przed tv( i oddzwania za chwilę). Kolejna rzecz, hmmm ona sama z siebie nie zainicjuje seksu, nie dotyka mnie w intymne miejsca itp.
Z drugiej strony nie ma dnia, żeby do mnie się nie odezwała, b.często odzywa się do mnie pierwsza, często zaprasza mnie do siebie,do domu,na spotkania ze znajomymi, nigdy mnie nie wystawiła, zawsze przychodzi na spotkania.
Po tych wszystkich drobnych rzeczach zastanawiam się, czy ona jest pewna co do mojej osoby na 100 %, czy może ja wymyślam i szukam problemu, tam ,gdzie go nie ma ? Może trochę przewrażliwiony jestem ?
To kolejny wątek o tej dziewczynie, wynika z niego (i z nich) jedno: to nie ona ma wątpliwości, to Ty masz swoją wizję i każde od niej odstępstwo niepokoi Cię tak bardzo, że nie przyjmujesz do wiadomości opinii innych użytkowników.
Nawet nie czytając poprzednich wątków widać, że to Ty masz problem ze sobą.
Nie zamieszkałabym z facetem po 8 miesiącach.
Dziewczyna jest w stosunku do Ciebie w porządku, sam wymieniłeś sporo pozytywów.
Szukasz problemu. Raczej nie chciałbyś dziewczyny która rzuca wszystko tylko dlatego, że Ty dzwonisz i chcesz porozmawiać. A to, że nie czuje się komfortowo nocując u Ciebie, to rozumiem ją w 100%. Też bym się nie czuła przy kimś obcym (Twój brat).
Po raz kolejny przypominam, że na forum obowiązuje zasada "1 związek = 1 wątek". Zapoznaj się, proszę, z regulaminem forum i stosuj do jego zapisów, ponieważ dalsze ignorowanie naszych upomnień zakończy się oficjalnym ostrzeżeniem. Pozdrawiam, Cslady