Mam 18 lat i chciałbym abyście mi pomogli , ponieważ nie daje sobie z tym rady a więc w marcu poznałem pewną dziewczynę przez internet. Ona jest w moim wieku. Mieszka naprawdę daleko ode mnie , ale oboje nie mamy problemu ze związkami na odległość i nie ma problemu. Na początku znajomości rzadko ze sobą konwersowaliśmy przez jeden portal społecznościowy tak gdzieś 2/3 wiadomości na tydzień. W kwietniu przeszliśmy inny portal i wtedy zaczęliśmy pisać codziennie. Rozmawialiśmy na wszystkie tematy i nigdy nam się nie kończyły.
Poprzez ten czas można powiedzieć , że zbliżyliśmy się do siebie. Powiedziałem jej , że może zawsze na mnie liczyć i dzwonić o każdej porze dnia jeśli jest smutna. Gdzieś po tygodniu lub dwóch tak pod koniec kwietnia zadzwoniła do mnie po raz pierwszy. Świetnie się dogadywaliśmy również przez telefon. Rozmawialiśmy prawie codziennie po 8/10 godzin. Wiem , że to przesada , ale nie mogliśmy wytrzymać nie wyobrażaliśmy sobie dnia bez rozmowy ze sobą i tęskniliśmy gdy nie rozmawialiśmy. Zwykle ona dzwoniła pierwsza. Podczas naszej znajomości powiedziała mi , że chyba zauroczyła w swoim przyjacielu , którego zna od roku i oni również są przyjaciółmi na odległość. Nie zniechęciłem się co do tego. Zdarzyło się , że podczas jednej rozmowy prez telefon powiedziałem jej iż chyba się w niej zauroczyłem , ale ona odpowiedziała , że nie jest pewna co swoich uczuć do mnie i raczej traktuje mnie jak przyjaciela niż kogoś więcej.
Po dwóch tygodniach rozmów telefonicznych spotkaliśmy się po raz pierwszy w maju. Na spotkaniu poruszaliśmy temat tego jej przyjaciela i ona się mnie zapytała czy nie będzie mi smutno gdyby jednak była z nim i ja odpowiedziałem , że najważniejsze, aby czuła się szczęśliwa. Podczas spotkania się do mnie przystawiała. Przytulaliśmy się do siebie i całowaliśmy. Czułem się wspaniale. To był najlepszy dzień w moim życiu.
Myślałem , że może coś do mnie poczuła.. Zadzwoniła do mnie na następny dzień i powiedziała , że nie poczuła do mnie tego czegoś i nie jestem w jej typie a przez te wszystkie pocałunki myślała , że coś do mnie poczuje, ale bardzo jej zależy na naszej przyjaźni. Nic się jej we mnie nie podoba. Załamałem się kompletnie. Znienawidziłem ją. Zabawiła się moimi uczuciami. Nie chciałem mieć z nią nic wspólnego. Nie spodziewałem się , że coś takiego zrobi. Powiedziałem jej , że potrzebuje czasu.
Musiał minąć jeden dzień żebym jej wybaczył. Napisała po tej rozmowie na następny dzień , że za mną tęskni i się martwi. Nie potrafiłbym bez niej żyć i dowiedziałem się , że dzień po spotkaniu on i ona zostali razem. Musiałem się z tym pogodzić i cieszyć się jej szczęściem. Rozmawialiśmy po spotkaniu tylko w jeden dzień i potem było kilka dni przerwy. Ochłodziły się nasze stosunki.
Napisałem do niej po kilku dniach i po całodziennym pisaniu zadzwoniłem. Powiedziała mi , że ten związek to była kompletna porażka i nie pasują do siebie.Zrozumiała , że chyba jednak nic do niego nie czuła. W głębi duszy się ucieszyłem. Po tym wszystkim zbliżyliśmy się do siebie jeszcze bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Jeszcze więcej gadaliśmy. Mówiliśmy sobie o najskrytszych przemyśleniach i tajemnicach jak i czasami rozmawialiśmy o odczuciach w stosunku do siebie.
Zaczęła mi mówić po kilkadziesiąt razy dziennie , że mnie kocha (oczywiście wiedziałem , że po przyjacielsku) albo , że ostatnimi czasy zaczęła dużo o mnie myśleć i bardzo tęskni kiedy nie rozmawiamy. Wcześniej tak nie okazywała uczuć. Myślę , że może nawet wcale. Często mówi , że jestem jej największym skarbem i zawsze marzyła o takim kimś jak ja albo , że przez całe życie czuła się samotna mimo iż miała znajomych , ale ja wszystko zmieniłem. Nie czuła się jeszcze z nikim tak swobodnie jak ze mną i jest pewna tego , że nigdy jej nie skrytuje ani nie będę oceniać i przez co jak powiedziała sama siebie zaskakuje bo strasznie trudno jej zaufać. Przywiązała się do mnie i gdyby mnie zabrakło to chyba by umarła. Cholernie by tęskniła. Też mówiła , że tylko ja jej potrafię poprawić humor i tylko ze mną mogłaby spędzać czas bez końca.
W pewien dzień ponowiłem temat w sprawie swoich uczuć i ona powiedziała, że zauważyła iż chyba zaczęła na mnie patrzeć w inny sposób. Zauroczyła się czy coś tylko nie chce mi niczego za wcześnie obiecywać. Nie może przestać o mnie myśleć. Z kolei na następny dzień powiedziała , że już nie jest pewna bo może za dobrze się dogadujemy i stwierdziła iż do mnie nic nie czuje. Nie odwidziało jej się tylko zaczęła się bardziej nad tym zastanawiać. Wcześniej już chyba wiedziała , że przed spotkaniem jestem dla niej raczej takim kumplem i tak często zaznacza , że długo się zakochuje co nie wyklucza kompletnie naszego związku w przyszłości , ale może zmieni swój typ kto wie. Nigdy nie wie co czuje i właśnie przez to , że była z tym przyjacielem wtedy to zniszczyło ich przyjaźń. Ona nie chce mnie stracić poprzez związek. Boi się bardzo straty bo nie wytrzymała by chyba gdyby to mnie straciła.
Czasami tracę nadzieję na cokolwiek. Załamuje się często bo zakochałem się w niej po uszy. Jak zauważyliście jest zmienna i potrafi z dnia na dzień mówić coś innego. Co ja mam o tym myśleć. Znamy się prawie 3 miesiące a tak mocno się do siebie zbliżyliśmy i oboje wiemy czujemy jakbyśmy znali się od zawsze. Spotkaliśmy się tylko raz. Mam do niej przyjechać w wakacje na kilka tygodni. Prawie codziennie mi mówi , że nie może się doczekać naszego spotkania bo tak bardzo chciałaby mnie przytulić i nigdy już nie puszczać. Wiem , że to za mało czasu i mogę przesadzać bo prawdziwa miłość może się narodzić w przyszłości , ale boję się , że może załamie się całkowicie gdy się okaże.. wiecie zresztą co.
Może to są po prostu oznaki przyjaźni i wszystko sobie wmawiam. Myślicie , że są jakiekolwiek nadzieje?