Niepijacy alkoholik - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Niepijacy alkoholik

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 17 ]

Temat: Niepijacy alkoholik

Witam. Pisze bo chcialabym zasiegnac porady, opinii osob bardziej doswiadczonych przez zycie.
Poznalam chlopaka on 31 ja 26, spotykamy sie od jakiegos miesiaca. On wczoraj wyznal mi ze nie pije alkoholu od 1 roku,,od 16 lat jest uzalezniony.,chodzil na terapie, dwa razy probowl to rzucic, teraz jest trzeci raz.
Czy byliscie moze. Albo probowaliacie ukladac sobie zycie z taka osoba?. Czy to w ogole ma szanse na normalny zwiazek? Czy to jest zycia tylko w ciaglym strachu i stresie ? Nie ukrywam spodobal mi sie. Ja zreszta mu tez, chcialby ze mna sprobowac stworzyc zwiazek. Wszystko do tej pory ukladalo sie w dobrym kierunku, gdyby nie ta informacja... Jestem rozbita, nie wiem co o tym myslec. Z jednej strony chcialabym mu dac szanse, sprobowac ale z drugiej boje sie ze bedzie mnie to za duzo kosztowac...ehh i ze moge sie bardzo zawiesc...

Zobacz podobne tematy :
Odp: Niepijacy alkoholik

Witaj. Sama musisz zdecydować, czy chcesz z nim się związać, czy będziesz w stanie znosić trudne momenty. Może tak być, że nie będzie wcale pić, że będzie między Wami się układać. Ale również może tak się zdarzyć, że nałóg wróci. Musisz wiedzieć, czy chcesz zaryzykować i wejść w tę relację.

3

Odp: Niepijacy alkoholik

Meine papa był w takiej sytuacji. Dał radę nawet kilka lat się powstrzymywać, ale teraz wszyscy tylko patrzą jak się zapije. Chyba nie da się od tego uciec tak naprawdę...

4

Odp: Niepijacy alkoholik

Ja akurat mam trochę doświadczenia z alkoholikiem.

Jak jest dobrze i on sam nie chce pić (wyraża chęć niepicia alkoholu) - to okej.

A pewnie dobrze wiesz, że życie nie jest tylko usłane różami i wystarczy, że wkradnie się mały problem, który popchnie go do sięgania po alko (no bo przecież w mniemaniu alkoholików rozwiązuje on problemy).

Rób jak uważasz. Na Twoim miejscu byłabym bardzo ostrożna tym bardziej, że miał już 2 powroty do picia.

5

Odp: Niepijacy alkoholik

Byłam kiedyś w podobnej sytuacji, mimo tego, że wiedziałam, że on jest uzależniony od alkoholu i narkotyków zdecydowałam się na związek, bo przecież "miłość wszystko zmieni". I tak obudziłam się po dwóch latach z wrakiem człowieka, który mnie oszukiwał, okradał... W końcu musiałam podjąć decyzje. Wybrałam siebie.

Nie angażuj się zbyt emocjonalnie, obserwuj rozwój sytuacji spokojnie.

6

Odp: Niepijacy alkoholik

Znałem kiedyś wspaniałe małżeństwo. Zakochane gołąbeczki, dziecko pięć, czy sześć lat. Oboje uwielbiali syna. On od 13 lat był niepijącym alkoholikiem. I pech chciał, że kilka tygodni po tym jak ich poznałem, on na imprezie rodzinnej wypił jedno piwo. Ją znałem jeszcze kilka miesięcy, on się więcej nie pojawił. Poszedł w miasto i więcej nie wrócił. Moja znajoma była chrześcijanką i Bóg oraz wspólnota pomogli jej to unieść.
Każdy zasługuje na drugą szansę. Ale to ty musisz zdecydować, czy masz siłę aby udźwignąć to jeśli jemu się nie uda.

7

Odp: Niepijacy alkoholik

alkoholik to końca życia pozostanie alkoholikiem, to choroba na całe życie i to od niego będzie zależało to jak sobie z tym problemem będzie radził.

8 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-05-15 20:29:01)

Odp: Niepijacy alkoholik
sissi2711 napisał/a:

Czy to jest zycia tylko w ciaglym strachu i stresie ? Nie ukrywam spodobal mi sie. Ja zreszta mu tez, chcialby ze mna sprobowac stworzyc zwiazek. Wszystko do tej pory ukladalo sie w dobrym kierunku, gdyby nie ta informacja... Jestem rozbita, nie wiem co o tym myslec. Z jednej strony chcialabym mu dac szanse, sprobowac ale z drugiej boje sie ze bedzie mnie to za duzo kosztowac...ehh i ze moge sie bardzo zawiesc...

Znam tylko jednego alkoholika, który nie może nawet patrzeć na cokolwiek co posiada etanol. Dla dziecka taki rodzić to piekło. Jednak zrobisz jak uważasz... może nawet przez parę lat nie pić, a później zacząć w najlepsze (baz hamulców). Alkoholizm to uzależnienie, które dotyka osób słabych psychicznie, którzy swoje problemy (jakiekolwiek, nawet błahe) muszą odreagowywać w ten sposób.
Poczytaj blogi osób uzależnionych i współuzależnionych (rodziny, już dorosłych dzieci). Poważnie to przemyśl, bo może to dotyczyć ciebie.

9

Odp: Niepijacy alkoholik

Hej,
Dziękuję za Wasze wypowiedzi,
Dalej nie jestem przekonana co do dalszej relacji z nim.
Wczoraj odbylismy rozmowe. Opowiedział jak wygląda i zaczął sie u niego problem z alkohole. Wyznał ze, zaczęło sie dość banalnie po od popijania z kolegami po szkole, nastepnie w weekendy. Pozniej wyjechal do pracy za granice i tam rowniez popijal w dni wolne od pracy. Nastepnie wrocil do Polski i znow mial stycznosc z tym towarzystwem. Az ktorego razu jak wrocil do domu na kacu jak stwierdzil doszedl do wniosku ze musi z tym skonczyc. Szukal pomocy. Trafil do terapeutki i zaczal spotkania. Najpierw nie pil 1,4 roku az przez przypadek dostal piwo alkoholowe i poplynal. Znowu trafil na terapie i po kilku miesiacach zostal poczestowany wodka i znow sie zaczelo. Znowu byla terapia. Tetaz nie pije juz od 1 roku. Twierdzo ze zmadrzal. Zrozumial nie potrzebuje alkoholu. Wczesniej pil bo mial problemy z samoakceptacja i co sie z tym wiaze wstydzil sie. Ale,juz teraz nauczyl sie z tym radzix. I twierdzi ze mam na niego dobry wplyw.
Szczerze to po tym co sie teraz dowiedzialam to zmienil sie moj stosunek do niego. A i jeszcze jedno on pali marihuane, czyli kolejne uzaleznienie. W celu regulacji stresu. Ehh chodz twierdzi ze nie jest uzalezniony... Ehh

10

Odp: Niepijacy alkoholik
sissi2711 napisał/a:

Hej,
Dziękuję za Wasze wypowiedzi,
Dalej nie jestem przekonana co do dalszej relacji z nim.
Wczoraj odbylismy rozmowe. Opowiedział jak wygląda i zaczął sie u niego problem z alkohole. Wyznał ze, zaczęło sie dość banalnie po od popijania z kolegami po szkole, nastepnie w weekendy. Pozniej wyjechal do pracy za granice i tam rowniez popijal w dni wolne od pracy. Nastepnie wrocil do Polski i znow mial stycznosc z tym towarzystwem. Az ktorego razu jak wrocil do domu na kacu jak stwierdzil doszedl do wniosku ze musi z tym skonczyc. Szukal pomocy. Trafil do terapeutki i zaczal spotkania. Najpierw nie pil 1,4 roku az przez przypadek dostal piwo alkoholowe i poplynal. Znowu trafil na terapie i po kilku miesiacach zostal poczestowany wodka i znow sie zaczelo. Znowu byla terapia. Tetaz nie pije juz od 1 roku. Twierdzo ze zmadrzal. Zrozumial nie potrzebuje alkoholu. Wczesniej pil bo mial problemy z samoakceptacja i co sie z tym wiaze wstydzil sie. Ale,juz teraz nauczyl sie z tym radzix. I twierdzi ze mam na niego dobry wplyw.
Szczerze to po tym co sie teraz dowiedzialam to zmienil sie moj stosunek do niego. A i jeszcze jedno on pali marihuane, czyli kolejne uzaleznienie. W celu regulacji stresu. Ehh chodz twierdzi ze nie jest uzalezniony... Ehh

Skoro wszystko dzieje się tak jakby poza nim, on nie ma żadnej sprawczości, nałóg sam wraca, a jego postawa dobra bądź zła zależy od tego, że ktoś ma na niego dobry bądź zły wpływ... to ten człowiek jest tykającą bombą zegarową. To, że zacznie znowu pić jest pewne jak w banku. A to, że dokłada sobie do tego jeszcze inne nałogi to już kompletna patologia. Ten człowiek jak widać nie może żyć, bez substancji zmieniających świadomość. Dziwne, że Ty już tak się zaangażowałaś w relację z nim. Czyżbym poznała na forum kolejną z wielu Matek Teres. wink Tak Matko na pewno masz na niego zbawienny wpływ... Taaa.... tongue

11

Odp: Niepijacy alkoholik
sissi2711 napisał/a:

... Ehh chodz twierdzi ze nie jest uzalezniony... Ehh

I to jest klucz do wszystkiego.
Jaka jest więc jego motywacja, skoro twierdzi, że nie jest uzależniony ?
Ano żadna.
Zasadność terapii też żadna.
Bo skoro nie jest uzależniony, to i w niczym mu to picie nie szkodzi ...
Więc nie trzeba z tym nic robić.

Podsumowując, na obecną chwilę masz do czynienia nie tylko z jego uzależnieniem od alkoholu, ale również z marihuaną.
I dodatkowo on twierdzi, że masz na niego dobry wpływ - czyli w domyśle, na Ciebie przerzuca odpowiedzialność za swoje ewentualne poczynania w tej materii.
Jeśli zakończysz Waszą relację, to zaraz się okaże, że on przez Ciebie się stoczy i rozpije jeszcze bardziej. Pewnie już masz takie uczucie .... że ta odpowiedzialność za jego nałogi już w dużej części spoczywa na Tobie ...

12 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2017-05-16 16:16:38)

Odp: Niepijacy alkoholik
sissi2711 napisał/a:

Hej,
Dziękuję za Wasze wypowiedzi,
Dalej nie jestem przekonana co do dalszej relacji z nim.
Wczoraj odbylismy rozmowe. Opowiedział jak wygląda i zaczął sie u niego problem z alkohole. Wyznał ze, zaczęło sie dość banalnie po od popijania z kolegami po szkole, nastepnie w weekendy. Pozniej wyjechal do pracy za granice i tam rowniez popijal w dni wolne od pracy. Nastepnie wrocil do Polski i znow mial stycznosc z tym towarzystwem. Az ktorego razu jak wrocil do domu na kacu jak stwierdzil doszedl do wniosku ze musi z tym skonczyc. Szukal pomocy. Trafil do terapeutki i zaczal spotkania. Najpierw nie pil 1,4 roku az przez przypadek dostal piwo alkoholowe i poplynal. Znowu trafil na terapie i po kilku miesiacach zostal poczestowany wodka i znow sie zaczelo. Znowu byla terapia. Tetaz nie pije juz od 1 roku. Twierdzo ze zmadrzal. Zrozumial nie potrzebuje alkoholu. Wczesniej pil bo mial problemy z samoakceptacja i co sie z tym wiaze wstydzil sie. Ale,juz teraz nauczyl sie z tym radzix. I twierdzi ze mam na niego dobry wplyw.
Szczerze to po tym co sie teraz dowiedzialam to zmienil sie moj stosunek do niego. A i jeszcze jedno on pali marihuane, czyli kolejne uzaleznienie. W celu regulacji stresu. Ehh chodz twierdzi ze nie jest uzalezniony... Ehh

Aaa dla mnie ten chłopak robi z siebie ofiarę. Jakby przyjmować miarę którą stosuje to alkoholikami było by ponad 75% naszego społeczeństwa tz. facetów tongue.
Już była swego czasu rozkminka na forum i ją trochę streszczę. Na zachodzie to Włoch czy Francuz wypijaja do obiadu butelkę wina i jest git, nikt alkoholikiem ich nie nazywa smile
Marihuana to też nie jest żadne halo. No może pod względem finansowym trochę tak a tak to prawie to samo co papierosy a nawet lepsze bo nie ma tego okropnego dymu w dużych ilościach co przy fajkach aby były efekty tongue tongue

13

Odp: Niepijacy alkoholik

Tak dokladnie. Dzis doszlam do takich samych wnioskow co Wy piszecie.
Po pierwsze czuje,ze jak to zakoncze to on moze znow sie stoczyc. Bo we wczorajszej rozmowie przewinal sie jeszcze powod picia ze czul sie samotny. Takze moze tak byc.
Po drugie co mi sie w nim spodobalo? Hmm moze to ze widzialam w nim silnego zaradnego czlowieka, a teraz sie okazalo ze taki nie jest, a przynajmniej nie byl a nie wierze ze mozna sie tego w 2 lata nauczyc chodzad na terapie.
Troche mi go zal.naprawde musial sie czuc samotny i do tego widocznie chcial bardzo zaimponowac kolegom dlatego pil z nimi.
A po trzecie tez mysle ze to tykajaca bomba. Bo co to jest za argunent ze przez przypadek dostal piwo alkoholowe a nie bez a potek dali mu wodki. Wiem slabe to bardzo.
I do tego dochodzi do tego to palenie. Tak sobie mysle ze dla mnie to jest raczej za duzo do zaakceptowania u faceta.
Jeszcze dzis mi pisal i robil plany jakby to bylo jakbysmy wspolnie mieszkali. Nie wiem juz teraz czy to bylo na serio czy w zartach. Ale czuje ze on naprawde sie w to wkrecil. Czuje rowniez ze raczej nie jestem w stanie mu zaufac. Ja raczej wszystko biore na powaznie i w te chwili nie widzi mi sie zwiazek no jednak z czlowiekiem niestabilnym emocjonalnie.
Szkoda mi go bardzo. W tym momencie chyba juz zauroczenie przeszlo. Zreszta zauroczulam wydaje mi sie ze w innej osobie. Aczkolwiek,podziwiam proces tych jego zmian. Prowadzi dwie firmy. Zapisal sie na studia, trenuje. Ale wlasnie on jest w trakcie zmian.
Teraz mysle jak to bezbolesnie zakonczyc. Chodzi,mi rownierz po glowoe to aby postawic mu ultimatow, aby rzucil palenia albo ja go nie chce. A,moze jednak juz sie za takie cos nie zabierac?ehh

14

Odp: Niepijacy alkoholik

Zdrugiej strony przeciez kazdy zasluguje na druga szanse... I jak narazie widze ze sie stara o nasza relacje, ale ... w tej chwili zastanawiam sie czy ja,go,chce i jak ewentualnie go przystopowax, aby potem nie bylo bardzo bolesnego rozstania...

15

Odp: Niepijacy alkoholik
sissi2711 napisał/a:

Teraz mysle jak to bezbolesnie zakonczyc. Chodzi,mi rownierz po glowoe to aby postawic mu ultimatow, aby rzucil palenia albo ja go nie chce. A,moze jednak juz sie za takie cos nie zabierac?ehh

Lepiej powiedz mu, że możecie zostać jedynie przyjaciółmi a nie stawiaj ultimatum. Znam wielu palaczy zielska i na forum też jest dużo historii i żaden nie skończy(ł) palić bo mu kobieta stawia ultimatum xD

16

Odp: Niepijacy alkoholik

Jak sama pisałaś zauroczyłaś się w obrazie tego człowieka jaki miałaś, a obecnie Ci przeszło. Chcesz z nim zerwać więc po co robić jakieś podchody i stawiać ultimata? Szczerze powiedz wprost, że chcesz zakończyć, że tak jak pisałaś jego problemy, jego nałogi, to dla Ciebie za dużo. Życzysz mu wszystkiego najlepszego, ale nie z Tobą. Im więcej szczerości bez owijania w bawełnę tym mniej złudzeń dla niego.
Daruj sobie użalanie nad nim, bo to w jakim punkcie w swoim życiu się znalazł to wyłącznie jego wina/zasługa. Jeżeli litość weźmie w Tobie górę, to będziesz z nim, ale właśnie z tego powodu... będziesz się nad nim litowała. To nie jest żadna podstawa do szczęśliwego, kochającego się związku. Będzie kicha i dal Ciebie i dla niego, choć być może on nie zdaje sobie z tego sprawy i z braku i samotności chciałby chociażby taką kichę...
Drugie szanse niech sobie wsadzą między oczy wszyscy Ci, którzy doprowadzają do sytuacji, w której szanse trzeba dawać... Nie pakuj się w bagno i nie Matkuj sierotom życiowym.

17

Odp: Niepijacy alkoholik

Dali mu piwo alkoholowe.
Dali mu wódkę.
Ten człowiek wszelką odpowiedzialność za swoje postępowanie i za swoje nałogi umieszcza na zewnątrz, zauważyłaś to ?
To bardzo wygodne. Dzięki temu w każdej chwili, niezależnie od tego co się wydarzy - ma gotowe usprawiedliwienie i sam za nic nie ponosi odpowiedzialności. Zawsze będzie mówił, że przypadkiem, że nie wiedział, że ktoś go namówił, że ktoś mu nalal ...
Tymczasem zapewne nie zmusili go do wypicia tego piwa. Nie przystawili mu pistoletu do głowy, żeby wypił wódkę.
Wypił, bo chciał.
W każdej chwili mógł odmówić.
Nie zrobił tego.

Posty [ 17 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Niepijacy alkoholik

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024