Historia która nie powinna mieć miejsca. Byliśmy ze Soba kilka lat. Pierwszy poważny związek, powstało z niego dziecko(moje malenstwo).. Niestety zbyt wiele rzeczy nas różniło, rozstalismy się. On po jakimś roku związał się z inną kobieta. Podczas ich związku niejednokrotnie chciał jakiś zbliżen,pocalunkow, czy nawet romansu, na który naturalnie się nie zgodziłam. Lecz do jednego zbliżenia doszło. Zawsze czułam wyrzuty sumienia. Byli tak zr sobą rok. Praktycznie od razu po rozstaniu przybiegl do mnie. Ja nie chciałam. Miałam w sumie jeszcze nadzieję że wrócą do sobie. Niestety. On w koło zaczął ogłaszać źe cos próbujemy, a mi już był wstyd się wycofać. Gdy rozmawialiśmy o niej to zawsze mówił że miała ładna buźke, ale pusta była, że brzydka nie była etc. Niektóre jęk wady kryje,idealizuje. Minęło od tego wszystkiego troszkę czasu. Jestem w ciąży. Po 5latach znowu dziecko. Tylko tak naprawdę ciągle myślę, że karma do mnie powróci. Ze nie zamknął tego działu do końca. Czuję się od niej gorsza brzydsza. Myślę że jak by mial okazję to ciągnął by tak na dwa fronty. Co o tym myślicie tak obiektywnie.
Historia która nie powinna mieć miejsca. Byliśmy ze Soba kilka lat. Pierwszy poważny związek, powstało z niego dziecko(moje malenstwo).. Niestety zbyt wiele rzeczy nas różniło, rozstalismy się. On po jakimś roku związał się z inną kobieta. Podczas ich związku niejednokrotnie chciał jakiś zbliżen,pocalunkow, czy nawet romansu, na który naturalnie się nie zgodziłam. Lecz do jednego zbliżenia doszło. Zawsze czułam wyrzuty sumienia. Byli tak zr sobą rok. Praktycznie od razu po rozstaniu przybiegl do mnie. Ja nie chciałam. Miałam w sumie jeszcze nadzieję że wrócą do sobie. Niestety. On w koło zaczął ogłaszać źe cos próbujemy, a mi już był wstyd się wycofać. Gdy rozmawialiśmy o niej to zawsze mówił że miała ładna buźke, ale pusta była, że brzydka nie była etc. Niektóre jęk wady kryje,idealizuje. Minęło od tego wszystkiego troszkę czasu. Jestem w ciąży. Po 5latach znowu dziecko. Tylko tak naprawdę ciągle myślę, że karma do mnie powróci. Ze nie zamknął tego działu do końca. Czuję się od niej gorsza brzydsza. Myślę że jak by mial okazję to ciągnął by tak na dwa fronty. Co o tym myślicie tak obiektywnie.
Myślę, że intuicja cię nie myli. Facet skacze z kwiatka na kwiatek i pójdzie do każdej, która mu da.
Twoim problemem jest to, źe pozwalasz się traktować jak ta, która zawsze da.
Sorki za uproszczenie, ale wydaje mi się, że w tym przypadku nie ma co owijać w bawełnę i uźywać wyszukanych słów.
Moim zdaniem skoro chciał zdradzać z Tobą, to już tutaj powinna Ci się zapalić czerwona lampka Skoro zrobił coś takiego raz, to zrobi i drugi
Moim zdaniem skoro chciał zdradzać z Tobą, to już tutaj powinna Ci się zapalić czerwona lampka
Skoro zrobił coś takiego raz, to zrobi i drugi
Dokładnie i nie jest to kwestią karmy (jeśli nawet takowa istnieie), tylko jego charakteru.
Nie obarczaj się winą za ten "jeden raz" z nim, on prawdopodobnie wyrzutów nie ma. Zdecydowałaś się na życie z człowiekiem nielojalnym, ale...może zrozumiał, dojrzał, myśl pozytywnie. Zadręczając się niczego nie zmienisz, ani nie zapobiegniesz. Jeśli wierzysz w karmę, to może weź pod uwagę, że niektórzy wierzą także w to, że złymi myślami można ściągnąć niszczęście.
Moze jestem niesprawiedliwa i nieufna, ale nie wierze, ze czlowiek az tak diametralnie zmieni swoje poglady. Kto raz oklamal, oklamie po raz kolejny. Kto raz zdradzil to prawdopodobnie zrobi to znow. Nie chce uogolniac, ale nie wierze, ze osoba, ktora nie ma moralnych zasad nagle zacznie je miec. To charakter, usposobienie i poglady (chociazby na milosc i zwiazki), to nie zmienia sie z dnia na dzien. Nie brnelabym w to. Nie umialabym zaufac takiej osobie. Niestety (dla niego) konsekwencje swoich czynow czasami ponosi sie przez wiele lat. Nie dam die skrzywdzic.
Moze jestem niesprawiedliwa i nieufna, ale nie wierze, ze czlowiek az tak diametralnie zmieni swoje poglady. Kto raz oklamal, oklamie po raz kolejny. Kto raz zdradzil to prawdopodobnie zrobi to znow. Nie chce uogolniac, ale nie wierze, ze osoba, ktora nie ma moralnych zasad nagle zacznie je miec. To charakter, usposobienie i poglady (chociazby na milosc i zwiazki), to nie zmienia sie z dnia na dzien. Nie brnelabym w to. Nie umialabym zaufac takiej osobie. Niestety (dla niego) konsekwencje swoich czynow czasami ponosi sie przez wiele lat. Nie dam die skrzywdzic.
Niby tak, choć nie do końca
Jednak w przypadku autorki to już musztarda po obiedzie, ona oczekuje drugiego dziecka z tym panem, dała szanse, więc teraz to już raczej nie miejsce i czas na takie rozterki.
Cały problem polega na tym, że jai.on, wróciła do swojego byłego partnera bez przekonania, a dlatego że "On w koło zaczął ogłaszać źe cos próbujemy, a mi już był wstyd się wycofać.".
Dość niedojrzała postawa, może on okaże się bardziej dojrzały?
Istotne jest także to, że oni nie rozstali się z powodu jego zdrady, tylko z powodu niedopasowania i to może być podstawowy problemem.
Fakt, że on zdradził, czy zdradzał (emocjonalnie - zabiegał, szukał kontaktu) swoją aktualną partnerkę z autorką, moim zdaniem, w tym wypadku ma mniejsze znaczenie.
Może z tym powodem powrotu troszkę ukrycilam. Dokładnie cierpiałam wtedy na depresję, nie nie taka wymyślona, taka stwierdzona przez lekarza. Nie wiedziałam co w tamtym czasie robię, było mi wszystko obojętne. .. A co do kłamstw jego robi to perfidnie nawet w blachy sprawach... Najgorsze ze nie potrafię wymazać jej z naszego życia. Ze wiem ze gdyby mógł.. Ze wiem też że jestem tą gorsza i czuje ze to ja kochal
8 2017-05-07 23:39:11 Ostatnio edytowany przez josz (2017-05-07 23:41:55)
Najgorsze ze nie potrafię wymazać jej z naszego życia. Ze wiem ze gdyby mógł.. Ze wiem też że jestem tą gorsza i czuje ze to ja kochal
Dość oszczędnie piszesz o Waszym związku, ale też chyba zmieniasz zadanie. Najpierw piszesz, że masz wyrzuty sumienia, ze zgodziłaś się na zbliżenie z nim, w czasie, gdy sptykał się z inną kobietą, a teraz z kolei wynika, że jesteś o nią zazdrosna.
To pewna różnica.
Sugerując się informacjami, jakie podałaś, widzę to nieco inaczej.
Tworzyliście związek przez kilka lat, macie dziecko, po czym rozstaliście sie z powodu "różnic nie do pogodzenia". Następnie on przez około rok czasu spotykał się z inną kobietą, jednak ciągle szukał kontaktu z Tobą i chyba chciał do Ciebie wrócić. Rozstał się z tamtą kobietą i teraz jesteście razem, do tego oczekujecie drugiego dziecka.
Zastanawiam się, co bardziej Cię dręczy, zazdrość o tamtą kobietę, bo uważasz się za.....gorszą, brzydszą ? (przecież wybrał Ciebie), czy może sama nie wiesz co do niego czujesz, bo swoja decyzję o ponownym zejściu się zrzucasz na depresję, jego presję, tak, jakby nic od Ciebie nie zależało.
Skoro jesteś z nim nieszczęsliwa, nie masz do niego zaufania, to po co wróciłaś, a tym bardziej zdecydowałaś się na drugie dziecko?
Może z tym powodem powrotu troszkę ukrycilam. Dokładnie cierpiałam wtedy na depresję, nie nie taka wymyślona, taka stwierdzona przez lekarza. Nie wiedziałam co w tamtym czasie robię, było mi wszystko obojętne. .. A co do kłamstw jego robi to perfidnie nawet w blachy sprawach... Najgorsze ze nie potrafię wymazać jej z naszego życia. Ze wiem ze gdyby mógł.. Ze wiem też że jestem tą gorsza i czuje ze to ja kochal
Autorko, z twoich postów aż bije po oczach twoja niska samoocena. Przykre to, że nie wierzysz w siebie i w to, że można cię kochać za to kim jesteś a na partnera wybrałaś sobie kogoś o kim myślisz, że najbardziej ceni ładną buzię.
Karma do mnie wróciła. Było to kwestia czasu. Co zrobił? Wrócił do niej. O naiwna ja.
Czy uważacie, że skoro zaczął wypisywac do niej, a jest kimś z jego przeszłości,to przez czas trwania naszego '' związku '' również o niej myślał? Nie stała mu się obojętna? Czy to właśnie to oznacza?
Czy uważacie, że skoro zaczął wypisywac do niej, a jest kimś z jego przeszłości,to przez czas trwania naszego '' związku '' również o niej myślał? Nie stała mu się obojętna? Czy to właśnie to oznacza?
A jakie to ma teraz znaczenie? Przykro mi, że tak wyszło, ale powinnaś się liczyć z tym, że może tak być. Jak ktoś raz zdradził to pewnie zdradzi kolejny raz. Teraz musisz zadbać o siebie i o dzieci, a jego związkiem nie zaprzątaj sobie głowy, w niczym Ci to nie pomoże.
jai.on napisał/a:Czy uważacie, że skoro zaczął wypisywac do niej, a jest kimś z jego przeszłości,to przez czas trwania naszego '' związku '' również o niej myślał? Nie stała mu się obojętna? Czy to właśnie to oznacza?
A jakie to ma teraz znaczenie? Przykro mi, że tak wyszło, ale powinnaś się liczyć z tym, że może tak być. Jak ktoś raz zdradził to pewnie zdradzi kolejny raz. Teraz musisz zadbać o siebie i o dzieci, a jego związkiem nie zaprzątaj sobie głowy, w niczym Ci to nie pomoże.
Dokładnie, zadbaj tylko o alimenty dla dzieci.