Co mogę dla niej zrobić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Co mogę dla niej zrobić?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 19 ]

1

Temat: Co mogę dla niej zrobić?

Witam zarejestrowałem się tutaj bo potrzebuję zasięgnąć kobiecych opinii, mam spory problem i przerasta to mój męski tok myślenia.

Tak więc pracuję od ponad pół roku z pewną dziewczyną, trzymaliśmy czystko koleżeńskie kontakty bo miała faceta, który z resztą też tam pracuje tylko że na innym dziale. Później w miarę jak się poznawaliśmy dowiedziałem się od niej że nie układa im się dobrze i że kłócą się praktycznie co tydzień, kiedyś mieszkali razem ale wyprowadziła się od niego bo z nią zerwał. Zeszli się z powrotem bo wybłagała go o to. Kłótnie dalej trwały i nie odzywali się czasami do siebie po parę tygodni, a później godzili się na kilka dni i tak w kółko. Wszyscy znajomi się z tego śmiali.

Gdy już w pracy naprawdę dużo ze sobą rozmawialiśmy i polubiliśmy się, za namową kolegi zaprosiłem ją na piwo (w międzyczasie jak była ze swoim chłopakiem pokłócona) i tak się zaczęły nasze spotkania, były pocałunki itd. ale bez seksu, nie chciałem jej w głowie dodatkowo mieszać bo widziałem że ma wyrzuty sumienia. Mówiła mi że nie chce już z nim być, ale nie chce też być tą osobą która zakończy związek. Starałem się więc nie naciskać żeby go zostawiła bo stwierdziłem że sama to musi wiedzieć, z resztą dwu letni związek nie jest tak łatwo zakończyć dla faceta z którym spotyka się od niedawna.  W czasie naszych spotkań godziła i kłóciła się ze swoim facetem trzy razy, a ja cierpliwie czekałem.

Niestety jej chłopak jest chorobliwie zazdrosny i większość kłótni były spowodowane tym że po prostu z kimś innym rozmawiała. łatwo się domyślić że nie zachowaliśmy wystarczającej dyskrecji w pracy i ludzie zobaczyli że coś jest między nami na rzeczy. Jak się okazało jej facet miał "szpiega" który mu donosił że za dużo ze sobą rozmawiamy, a to mu wystarczyło żeby zerwać z nią przez smsa. Było to zaraz przed moim dwu tygodniowym urlopem. Wstrząsnęło to nią i poprosiła mnie żebym się z nią nie kontaktował na następny dzień bo idzie wyjaśnić sprawę w 4 oczy.

Pod wieczór dostałem wiadomość od niej że musi mnie usunąć z facebooka i zablokować bo jej facet sobie tego życzy. Bardzo mnie za to przepraszała i prosiła żebym się pierwszy nie kontaktował, bo jej chłopak zaczął jej telefon sprawdzać. Zapytałem czy to koniec między nami to stwierdziła że nie i że się spotkamy po moim powrocie. Tak więc było dwa tygodnie ciszy.

Po moim powrocie spotkałem ją dopiero w pracy, powiedziała że od tamtej pory była tylko dwa razy w domu po ubrania bo jej facet nie pozwala jej wychodzić, od razu wmawia jej że idzie się ze mną spotkać, kazał jej usunąć wszystkie drogi komunikacji ze mną, sprawdza jej telefon i powiedział że ma uważać w pracy gdyż jego znajomy ją obserwuje, sam zaczął też przychodzić do niej co godzinę na kontrolę. Krótko mówiąc zamknął ją w swoim więzieniu i zastraszył, sama się przyznała że się boi ze mną rozmawiać bo nie wie czy on nie zobaczy. A ten koleś zrobił to wszystko na podstawie tylko tego że dużo ze sobą rozmawialiśmy, bo ona do niczego mu się nie przyznała.

Nie wiem dlaczego ona się na to godzi, widać że chodzi zastraszona i smutna, gdy rozmawiamy to absolutne minimum a ona w międzyczasie rozgląda się czy on tego nie widzi. Mówiła że przyznała się swojej siostrze o romansie, opowiedziała jej o mnie i że było między nami zawsze dobrze, jej siostra zapytała więc czemu ze mną nie jest i nie potrafiła ani jej ani mi odpowiedzieć. Spytałem więc znowu czy to koniec między nami to stwierdziła że nie wie, że nie chce końca o ile mam jeszcze na to cierpliwość. Jako że jestem w niej zakochany (jeszcze tego nie wyznałem, ale okazywałem. myślę że ona też coś do mnie czuje) odpowiedziałem że dla niej mam cierpliwość.

Sprawa jest przykra, widzę że dziewczyna jest przybita i nie wie co robić a dodatkowo jest zamknięta i kontrolowana. Bardzo chciałbym z nią być i jakoś jej pomóc ale nie bardzo wiem jak. Nie mogę się z nią kontaktować po pracy. Mam wyrzuty sumienia bo gdybym tego nie zaczął to nie była by w takiej sytuacji. Dać jej czasu i spokoju czy spróbować przemówić do rozsądku gdy nadarzy się okazja spokojnie porozmawiać? Wcześniej nie chciałem jej mówić co ma robić, ale teraz boję się że jak tak dalej pójdzie to będzie kazał jej zamieszkać z nim na stałe tak jak wcześniej, a wtedy zrobi sobie z niej zwierzątko na 100%. Myślę że przez strach że to się wyda ona robi wszystko co on jej każe.


Bardzo proszę o nie ocenianie nas i teksty typu "zachciało się zdrady to masz" jestem normalnym facetem a ona dobrą dziewczyną, jestem pewien że gdyby była w normalnym zdrowym związku nie spotykałaby się z kimś innym, po tym co opowiadała mi o swoim chłopaku dziwię się jedynie że tak długo z nim wytrzymała.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Co mogę dla niej zrobić?

Pchasz się w bagno. Ona nie jest bezwolna. Sama współtworzy to bagno, tapla się w nim i wciąga Cię w nie. Chcesz to się baw, ale ja na Twoim miejscu omijałabym szerokim łukiem.

Odp: Co mogę dla niej zrobić?

Piszesz, że to dobra dziewczyna. Hmm, dobre osoby nie wdają się w romanse. Skoro jednak zależy Ci na niej, chyba powinieneś się zdystansować - nie spotykać, nie rozmawiać na osobności. Może taki chłodny prysznic podziała na nią otrzeźwiająco. Oczwiście uprzedź ją, żeby wiedziała co się dzieje, bo i tak ma już zlasowaną głowę, po co jej mącić bardziej. Po prostu niech się określi. Jeśli uparcie będzie tkwiła w tamtym toksycznym związku, daj sobie z nią spokój, tylko się oboje naszarpiecie bez sensu.

4

Odp: Co mogę dla niej zrobić?

No tak, tylko, że to nie jest takie proste w tej sytuacji. To nie jest po prostu skakanie z gałęzi na gałąź. Patrząc na gałąź której obecnie kurczowo się trzyma, to nawet gdyby "określiła się" pozytywnie w kierunku Kena, to nie byłby bynajmniej moment dla niego, żeby się cieszyć. Raczej trzeba byłoby płakać... Sytuacja jest chora, ale takich zdrowi nie tworzą...

5

Odp: Co mogę dla niej zrobić?

Ona się godzi się na to, bo chce. Taka jest prawda. Ona nie jest niepełnosprawna fizycznie ani umysłowo, prawda? Ma pracę, więc mogłaby być niezależna. Dzieci w domu nie płaczą. Ona z nim jest, bo chce, bo jest niedojrzała, bo być może imponuje jej to: jest zazdrosny, bo kocha. Buzi buzi. Nie pakuj się w to.

6

Odp: Co mogę dla niej zrobić?

Niestety wiem że się wpakowałem w chorą sytuację-  kompletnie jej nie rozumie, dlaczego z nim jest i tak się daje pomiatać.
Kiedyś mówiła mi że jeśli dojdzie między nimi znowu do zerwania to nie będzie go prosić o naprawę związku bo i tak nie ma nic do stracenia, stwierdziła że ona chce miłości a tego od niego nie otrzymuje.

Zdystansowani jesteśmy z jej inicjatywy, bo panicznie się boi że on zobaczy nas jak rozmawiamy. Z domu nie może wychodzić- nie może nawet na własne mieszkanie wrócić. Kontaktu na facebooku nie ma bo mnie zablokowała, jedynie gdzie mogę się skontaktować to na tel. ale też nie mam gwarancji że jej facet nie będzie obok jej kontrolował w tym czasie. Moim zdaniem takim zachowaniem pokazuje ona że faktycznie było coś na rzeczy a on to wykorzystuje.

Może i też jestem chory w tym wszystkim, ale zależy mi na niej. Nie wiem czy potrafię tak biernie siedzieć i czekać aż sytuacja się rozwinie, a tym bardziej nie potrafię tego olać. Nie wiem co robić.

7

Odp: Co mogę dla niej zrobić?

chłopie ucieeekaj!

8

Odp: Co mogę dla niej zrobić?

Toksyczne związki uzależniają, bardzo uzależniają. Ale też nie jest tak, że gdyby postanowiła odejść, to by nie mogła. Ona po prostu nie chce. Ich bagienko i razem bawią się dobrze. On nie mógłby bawić się sam. Współtworzą je.

Z dwojga wybrała zdystansowanie Ciebie i to powinno powiedzieć Ci wszystko...

9

Odp: Co mogę dla niej zrobić?

Ta dziewczyna jest poważnie chora. Gdyby była normalna, to by odeszła. Zobaczyłbyś że po jakimś czasie z tobą będzie się ciągle awanturować. Szukaj całkiem spokojnej dziewczyny, rozmownej.

10

Odp: Co mogę dla niej zrobić?

Dzięki za rady wink chyba już wiem co zrobię- czyli nic.

Nie mam na nic wpływu, ona musi podjąć decyzję. W pracy będę więc zdystansowany tak jak chciała, nie będę zgrywał obrażonego czy coś, nadal będę uśmiechnięty. Krótkie cześć i ewentualnie jak sama zagada to zamienimy parę słów, z resztą na nic więcej jej chłopak nie pozwoli. Nie będę też już pytał kiedy znowu będziemy mogli się spotkać. Może w międzyczasie gdy zobaczy że powoli mnie traci pójdzie po rozum do głowy. Jeśli nie to w takim razie to kwestia czasu aż nasza relacja całkiem się ochłodzi i rozpadnie.

Jeżeli jednak dojdzie do spotkania z jej inicjatywy, a dowiem się że tylko dlatego że jest ze swoim znowu pokłócona to poproszę aby się co do mnie określiła. Nie mam zamiaru być odskocznią od jej chorego związku. Nie mam zamiaru też czekać w nieskończoność aż jej facet ją znowu rzuci- powiedziała że chce skończyć ten związek, ale nie chce żeby było to z jej winy.

Z jednej strony szkoda mi jej a z drugiej strony jestem na nią trochę zły, gdy wczoraj zakładałem ten temat zdałem sobie sprawę że sytuacja jest bardziej nienormalna niż mi się na początku wydawało. Zostawię więc to chyba tak jak jest i poczekam aż sytuacja się rozwinie, nie uszczęśliwię nikogo na silę. Wszystko w jej rękach.

11

Odp: Co mogę dla niej zrobić?
KKen17 napisał/a:

Nie mam zamiaru też czekać w nieskończoność aż jej facet ją znowu rzuci- powiedziała że chce skończyć ten związek, ale nie chce żeby było to z jej winy.

Przecież on ją rzucił już i to ona wybłagała powrót. Przechodzą przez cykle kłótni i miodowego miesiąca. Kolejna sprawa: podobno nieszczęśliwa w związku, ale nie na tyle nieszczęśliwa, żeby odejść. Woli umyć ręce od wszelkiej odpowiedzialności i zrobić z niego tego kompletnie do szpiku kości złego wink Pewnie jest toksyczny, ale myślisz, że tylko on? wink
Ken postaw się na chwilę na jego miejscu i pomyśl co Cię może czekać...

12

Odp: Co mogę dla niej zrobić?
KKen17 napisał/a:

Jeżeli jednak dojdzie do spotkania z jej inicjatywy, a dowiem się że tylko dlatego że jest ze swoim znowu pokłócona to poproszę aby się co do mnie określiła.

Nie rób tego, bo nie ma szans żeby z tobą było inaczej. Dziewczyna lubi się kłócić i będzie prowokować z tobą takie sytuacje, nawet jak nie będzie żadnego powodu. Znam takie rzeczy z literatury psychologicznej. Są ludzie którzy potrzebują ciągłych sporów, bo inaczej źle się czują. Zdarza się to częściej u dziewczyn.

Jeśli widzisz w swoim otoczeniu zupełnie spokojną dziewczynę, ale rozmowną, to zakręć się koło niej.

13 Ostatnio edytowany przez KKen17 (2017-04-03 20:30:37)

Odp: Co mogę dla niej zrobić?
Klio napisał/a:

Przecież on ją rzucił już i to ona wybłagała powrót. Przechodzą przez cykle kłótni i miodowego miesiąca. Kolejna sprawa: podobno nieszczęśliwa w związku, ale nie na tyle nieszczęśliwa, żeby odejść. Woli umyć ręce od wszelkiej odpowiedzialności i zrobić z niego tego kompletnie do szpiku kości złego wink

Tego właśnie nie potrafię pojąć po co się męczyć ze sobą na siłę. hmm

Klio napisał/a:

Pewnie jest toksyczny, ale myślisz, że tylko on? wink

Oczywiście że wina nie leży nigdy po jednej ze stron, może oboje są toksyczni, może nie pasują do siebie. Ciężko mi powiedzieć bo znam tylko jej wersję wydarzeń.
Ona jest dość impulsywna i szybko się denerwuje, sama mi nawet powiedziała że ma paskudny charakter. Też mam czasem głupie pomysły i zachowania, mój charakter też nie należy do najlepszych. Ale przez ten cały okres jak się znamy była na mnie tylko raz zła, było to z mojej winy więc szybko ją przeprosiłem i przytuliłem, pół wkurzona pół uśmiechnięta powiedziała że potrzebuje parę godzin żeby jej przeszło, po paru godzinach faktycznie jej przeszło i sama mnie przeprosiła za swoje zachowanie.


Klio napisał/a:

Ken postaw się na chwilę na jego miejscu i pomyśl co Cię może czekać...

Ciężko mi się postawić na jego miejscu bo mamy kompletnie inne charaktery. Nie bardzo też rozumiem co masz na myśli?
Że np. jeśli byłbym z nią to też stworzylibyśmy toksyczny związek? Czy może z kimś innym by się spotykała za moimi plecami?
Co do pierwszego to nie wiem, jak nie spróbujesz to nigdy się nie dowiesz. Ona ma dużo fajnych cech charakteru co sobie cenię, pozytywnie mnie czasami to zaskakiwało, ogólnie można powiedzieć ze jesteśmy podobni i nadajemy na tych samych falach. Wiadomo mamy też wady jak każdy, ale nie przeszkadzało nam to do tej pory.
Co do drugiego jeżeli byłby to normalny, niepatologiczny związek to nie martwiłbym się w ogóle o to.

MrSpock napisał/a:

Nie rób tego, bo nie ma szans żeby z tobą było inaczej. Dziewczyna lubi się kłócić i będzie prowokować z tobą takie sytuacje, nawet jak nie będzie żadnego powodu. Znam takie rzeczy z literatury psychologicznej. Są ludzie którzy potrzebują ciągłych sporów, bo inaczej źle się czują. Zdarza się to częściej u dziewczyn.
Jeśli widzisz w swoim otoczeniu zupełnie spokojną dziewczynę, ale rozmowną, to zakręć się koło niej.

No niestety wzięło mnie na nią i nie potrafię myśleć o innych. wink Po czym można poznać że ona taka właśnie jest? Bo mi właśnie ona się wydaje ogólnie na spokojną i rozmowną.

14

Odp: Co mogę dla niej zrobić?
KKen17 napisał/a:

Ona ma dużo fajnych cech charakteru co sobie cenię, pozytywnie mnie czasami to zaskakiwało, ogólnie można powiedzieć ze jesteśmy podobni i nadajemy na tych samych falach. Wiadomo mamy też wady jak każdy, ale nie przeszkadzało nam to do tej pory.
Co do drugiego jeżeli byłby to normalny, niepatologiczny związek to nie martwiłbym się w ogóle o to.

No to super, że ona i Ty jesteście super, gdy jest super wink Tylko, że człowieka poznaje się po tym jak reaguje w sytuacji kryzysowej, a nie gdy jednorożce pierdzą tęczą. Ty masz okazję obserwować z bardzo bliska jak ona reaguje w kryzysowych dla siebie i kryzysowych dla swojego związku sytuacjach. Jak dla mnie przyjemny to obraz nie jest, ale może Ty lubisz "sztukę awangardową" wink Jeżeli wyjdzie między wami coś więcej niż romans to z czasem i wy doświadczycie kryzysu... Patrząc na jej zachowania świadczące o uzależnieniu, to nie będzie szybki i bezproblemowy skok na kolejną gałąź. Kryzys przyjdzie szybko...
BTW, wy już tworzycie patologiczny związek tongue

15 Ostatnio edytowany przez KKen17 (2017-04-03 21:16:06)

Odp: Co mogę dla niej zrobić?
Klio napisał/a:
KKen17 napisał/a:

Ona ma dużo fajnych cech charakteru co sobie cenię, pozytywnie mnie czasami to zaskakiwało, ogólnie można powiedzieć ze jesteśmy podobni i nadajemy na tych samych falach. Wiadomo mamy też wady jak każdy, ale nie przeszkadzało nam to do tej pory.
Co do drugiego jeżeli byłby to normalny, niepatologiczny związek to nie martwiłbym się w ogóle o to.

No to super, że ona i Ty jesteście super, gdy jest super wink Tylko, że człowieka poznaje się po tym jak reaguje w sytuacji kryzysowej, a nie gdy jednorożce pierdzą tęczą. Ty masz okazję obserwować z bardzo bliska jak ona reaguje w kryzysowych dla siebie i kryzysowych dla swojego związku sytuacjach. Jak dla mnie przyjemny to obraz nie jest, ale może Ty lubisz "sztukę awangardową" wink Jeżeli wyjdzie między wami coś więcej niż romans to z czasem i wy doświadczycie kryzysu... Patrząc na jej zachowania świadczące o uzależnieniu, to nie będzie szybki i bezproblemowy skok na kolejną gałąź. Kryzys przyjdzie szybko...
BTW, wy już tworzycie patologiczny związek tongue

Ciężko to nazwać związkiem ale masz rację, jest to nieco patologiczne. Wiem że brzmię jak idiota i staram się jej bronić gdy wszyscy mi jej odradzają, biorę Wasze rady pod uwagę i ciągle myślę. No ale chyba tak to jest jak się człowiek zakocha, mam 27 lat i spotkałem dużo dziewczyn, ale pierwszy raz coś takiego mnie wzięło.
Przez kryzys my już przechodzimy tongue Nie było awantury, przeprosiła że do czegoś takiego doprowadziła i wie że źle robi bo byłem dla niej zawsze dobry. Powiedziała że jeśli mam cierpliwość i ochotę to żebym jeszcze trochę poczekał na nią. Ona nie chce tego kończyć, ale póki co nie możemy się spotykać ani rozmawiać w pracy. Nie jest to miłe zachowanie z jej strony, po części może trochę ją rozumie, ale nie mam na to tak czy siak wpływu. Powiedziałem jej jak się z tym czuję i uszanowałem jej zdanie.

Więc tak jak pisałem wcześniej nic będę robił, nie będę na nią naciskał, zdystansuję się i poczekam aż się coś może wyjaśni, jeśli nie to ten nasz niby związek sam się rozpadnie. Zwłaszcza że za miesiąc planuję zmienić pracę. (nie ze względu na nią, planowałem to wcześniej wink )

16

Odp: Co mogę dla niej zrobić?
KKen17 napisał/a:

Przez kryzys my już przechodzimy tongue Nie było awantury, przeprosiła że do czegoś takiego doprowadziła i wie że źle robi bo byłem dla niej zawsze dobry. Powiedziała że jeśli mam cierpliwość i ochotę to żebym jeszcze trochę poczekał na nią. Ona nie chce tego kończyć, ale póki co nie możemy się spotykać ani rozmawiać w pracy.

Tak, kryzys... na pewno wypłakuje sobie teraz za Tobą oczy wink Spławiła to, na czym zależało jej mniej. Kryzysu niet. Po prostu tymczasowe odcięcie od czasoumilacza i plasterka. Prawdziwy związek, choćby i toksyczny, tworzy z kim innym.

17 Ostatnio edytowany przez KKen17 (2017-04-03 21:24:19)

Odp: Co mogę dla niej zrobić?
Klio napisał/a:

Tak, kryzys... na pewno wypłakuje sobie teraz za Tobą oczy wink Spławiła to, na czym zależało jej mniej. Kryzysu niet. Po prostu tymczasowe odcięcie od czasoumilacza i plasterka. Prawdziwy związek, choćby i toksyczny, tworzy z kim innym.

Więc co powinienem zrobić wg Ciebie? Totalnie ją olać? Postawić ultimatum? Dobijasz mnie każdym kolejnym postem big_smile ale przynajmniej staram się trzeźwo na to patrzeć.

18

Odp: Co mogę dla niej zrobić?

Jakbyś trzeźwo patrzył to na propozycję cierpliwości i poczekania odpowiedziałbyś, że jest wóz albo przewóz. Żadnych ławek rezerwowych wink Sam sie na taką wepchałeś.
Zresztą po samej propozycji widać jaki jest jej wybór...
Oprócz tego widać było bagno już na samym początku gdy opowiadała o swym nieszczęsnym związku wink a i tak wlazłeś po uszy.
Piszesz, że zmieniasz pracę... bardzo dobrze. Bagno zostaw za sobą.

19

Odp: Co mogę dla niej zrobić?
KKen17 napisał/a:

Wiem że brzmię jak idiota

Dobrze że chociaż tyle.
Po pierwsze bierz poprawkę na to, że tak naprawdę to kompletnie nic o tej dziewczynie nie wiesz,
nie znasz jej, nie masz mglistego nawet pojęcia jak w rzeczywistości wygląda jej związek z tym chłopakiem
i ile jest prawdy w tym co ona tobie na ten temat opowiada. Jak dla mnie to są jakieś wydumane bzdety,
tworzone przez nią na poczekaniu, żeby wzbudzić w tobie określone emocje, a ty dajesz się wodzić za nos.
Po drugie nawet gdyby to wszystko była prawda, to co stoi na przeszkodzie, żeby od niego odeszła? No co?
Nic. Absolutnie nic. Więc albo mamy do czynienia z kłamczuchą pospolitą, albo nie jest jej z nim tak źle jak opowiada.
Po trzecie na co ty chcesz czekać? Przecież gołym okiem widać, że to wszystko jedna wielka ściema i bulszit.
Napaliłeś się na laskę, która owinęła sobie ciebie na palcu i tyle jej wystarczy. Historia stara jak świat i nie ty pierwszy, nie ostatni.
Dałeś się złapać na marchewkę, którą ona będzie potrząsać za każdym razem, gdy tylko wyczuje, że twoje zainteresowanie słabnie,
ale na tym koniec. Sam widzisz na moim liczniku ile mam lat i pierwszy raz w życiu słyszę takie idiotyzmy,
że dziewczyna nie może odejść od jakiegoś tam chłopaka, bo on jej zabronił. No człowieku, sam siebie słyszysz?
Nie żyjemy w średniowieczu, tylko w XXI wieku i gdyby tylko zechciała, to w ciągu trzech sekund by jej tam nie było.
Ogarnij się facet, serio.

Posty [ 19 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Co mogę dla niej zrobić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024