Moj chłopak ostatnio mysli tylko o sobie i swoich studiach, ciagle na nie narzeka. Nie dogadujemy sie ostatnio dobrze. On potrafi nie odzywac sie kilka dni a ostatnio stał sie niemiły, niby w żartach, ale do konca mu nie wierze. Chyba mu juz przestaje zalezec bo po długich staraniach dostał to co chciał i mu sie znudzilam. Ktos poradzi co mam zrobic?
Chociaz to bedzie szczere ja przyznalem sie sam przed soba do pomylki. Warto walczyc o kazdy zwiazek bez wzgledu na wynik, ale mi jakis czas temu byla dziewczyna wrecz zaczela przeszkadzac I stwierdzilem ze to nie to - na szczescie obaj zdecydowalismy to bez zalu do siebie I utrzymujemy fajny kontakt.
Nie myslalas o przerwie?
Ja tak postanowilem I wszystko z czasem powoli wygaslo... moze czeka Cie cos lepszego lub przerwa pomoze? Pozdrawiam
Moj chłopak ostatnio mysli tylko o sobie i swoich studiach, ciagle na nie narzeka. Nie dogadujemy sie ostatnio dobrze. On potrafi nie odzywac sie kilka dni a ostatnio stał sie niemiły, niby w żartach, ale do konca mu nie wierze. Chyba mu juz przestaje zalezec bo po długich staraniach dostał to co chciał i mu sie znudzilam. Ktos poradzi co mam zrobic?
Ile jesteście ze sobą, Twój pierwszy związek? Ty się rozumiem starasz?
Tak mój pierwszy, jego drugi. Staram sie bo mi zależy. Jesteśmy razem prawie rok
Ktos poradzi co mam zrobic?
Nie narzucać się. Nie skakać z radości, gdy w końcu łaskawie się odezwie. Nie tolerować przemycanych złośliwości, reagować od razu i stanowczo, w żadnym razie płaczliwie. Nie myśleć o nim bardziej niż o sobie samej, w związku powinna być względna równowaga. Ogólnie: nie starać się przesadnie, jeśli jemu zwisa i powiewa. Tego kwiatu pół światu.
Ostatnio zauwazyłam tez ze co innego mówi mi a co innego kolegom. Kolega sie go zapytal czy ma kogos ? A on ze cos sie znajdzie. Zabolało mnie to bo wyglad na to jakby sie mnie wstydził. Druga sytuacja: napisał innemu koledze ze nie zawsze chce mu sie ze mna spotykac. A do mnie zawsze ma pretensje jak nie moge przyjsc sie spotkac i sie kłocimy
Ostatnio zauwazyłam tez ze co innego mówi mi a co innego kolegom. Kolega sie go zapytal czy ma kogos ? A on ze cos sie znajdzie. Zabolało mnie to bo wyglad na to jakby sie mnie wstydził. Druga sytuacja: napisał innemu koledze ze nie zawsze chce mu sie ze mna spotykac. A do mnie zawsze ma pretensje jak nie moge przyjsc sie spotkac i sie kłocimy
Ty masz problem przede wszystkim z poczuciem własnej wartości. Szukasz wszędzie jej potwierdzenia, co może być dla innych męczące.
Odnośnie pytania kolegi chłopaka o Ciebie, co miał wg Ciebie odpowiedzieć? Mam kogoś i zbył kolegę. Nie musi być tak, że mężczyźni rozgadują się o swoich dziewczynach. To może nie być sprawa kolegi.
Tylko czy na pewno tak jest? Ja uwazam się za wartościowa i taka się czuje ale nie przy nim. Dziś powiedzial ze jakas karuzela w wesołym miasteczku jest lepsza niż seks. Osłupiałam i nic nie odpowiedzialam bo akurat mielismy wchodzic.