Mam 34 lata, facet z ktorym sie spotykam 38. Poznalismy sie na jednym z portali randkowych. Po poznaniu sie oboje usunelismy konta. Ja po rozwodzie on tez (ma syna). On pracuje w firmie remontowej zarabia ok 2500. Ma sporo długów i komornik zabiera mu część pensji. Z tego co wiem jest zadluzony na ok 40 tys. Wiec bardzo dlugi czas splacania tego. W kazdym razie niczego sie nie dorobił. Ja natomiast mam swoje duze mieszkanie, auto i duzo wiekszy dochód niz on. To nie jest tak, ze ja patrze na pieniądze bo mam swoje. Ale czy on moze patrzec na to, ze dzieki mnie jakos by sie ustawil. Wyprowdzilby sie od rodzicow itp. Chcialby ze mna zamieszkać a ja mu powiedzialam, ze tak jest dobrze. Nigdzie mnie nie zaprosi bo nie ma za co. Ostatnio nawet pozyczyl 500 zl. Mowi ze kocha okazuje te milosc dobrze mi z nim, ale mam obawy...wiem ze do niczego by sie nie dokladal bo nie ma z czego. Co o tym myslicie? Kazdy zasluguje w.koncu na milosc...
Chcialby ze mna zamieszkać a ja mu powiedzialam, ze tak jest dobrze.
Długo się znacie?
Ostatnio nawet pozyczyl 500 zl.
Oddaje pożyczone pieniądze?
Mowi ze kocha okazuje te milosc dobrze mi z nim, ale mam obawy...wiem ze do niczego by sie nie dokladal bo nie ma z czego. .
Miłość vs. Finanse - musisz przewartościować, co stanowi dla Ciebie większą wartość.
Mam 34 lata, facet z ktorym sie spotykam 38. Poznalismy sie na jednym z portali randkowych. Po poznaniu sie oboje usunelismy konta. Ja po rozwodzie on tez (ma syna). On pracuje w firmie remontowej zarabia ok 2500. Ma sporo długów i komornik zabiera mu część pensji. Z tego co wiem jest zadluzony na ok 40 tys. Wiec bardzo dlugi czas splacania tego. W kazdym razie niczego sie nie dorobił. Ja natomiast mam swoje duze mieszkanie, auto i duzo wiekszy dochód niz on. To nie jest tak, ze ja patrze na pieniądze bo mam swoje. Ale czy on moze patrzec na to, ze dzieki mnie jakos by sie ustawil. Wyprowdzilby sie od rodzicow itp. Chcialby ze mna zamieszkać a ja mu powiedzialam, ze tak jest dobrze. Nigdzie mnie nie zaprosi bo nie ma za co. Ostatnio nawet pozyczyl 500 zl. Mowi ze kocha okazuje te milosc dobrze mi z nim, ale mam obawy...wiem ze do niczego by sie nie dokladal bo nie ma z czego. Co o tym myslicie? Kazdy zasluguje w.koncu na milosc...
Każdy uczciwy zasługuje, dla Ciebie to na pewno ważne żeby był uczciwy.
Taka rozbieżnośc powoduje dyskomfort u Ciebie, może zwolnijcie, poznaj Go lepiej w różnych sytuacjach.
4 2017-03-26 21:29:32 Ostatnio edytowany przez saramaj (2017-03-26 21:48:15)
saramaj napisał/a:
Chcialby ze mna zamieszkać a ja mu powiedzialam, ze tak jest dobrze.Długo się znacie?
7 mcysaramaj napisał/a:Ostatnio nawet pozyczyl 500 zl.
Oddaje pożyczone pieniądze?
Pozyczyl tydz temu mowil, ze odda 10 kwietniasaramaj napisał/a:Mowi ze kocha okazuje te milosc dobrze mi z nim, ale mam obawy...wiem ze do niczego by sie nie dokladal bo nie ma z czego. .
Miłość vs. Finanse - musisz przewartościować, co stanowi dla Ciebie większą wartość.
ósemka napisał/a:saramaj napisał/a:
Chcialby ze mna zamieszkać a ja mu powiedzialam, ze tak jest dobrze.Długo się znacie?
7 mcysaramaj napisał/a:Ostatnio nawet pozyczyl 500 zl.
Oddaje pożyczone pieniądze?
Pozyczyl tydz temu mowil, ze odda 10 kwietniasaramaj napisał/a:Mowi ze kocha okazuje te milosc dobrze mi z nim, ale mam obawy...wiem ze do niczego by sie nie dokladal bo nie ma z czego. .
Miłość vs. Finanse - musisz przewartościować, co stanowi dla Ciebie większą wartość.
Miłość, ale prawdziwa i szczera
Mysle, ze teraz najwiecej pomoze obserwacja. Zobacz czy odda pieniadze na czas. Przygladaj sie Waszej relacji, tego jak Cie traktuje, czy jest odpowiedzialny chociaz i splaca dlug? Kazdy moze popelnic blad, ale kwestia tego czy wyciagnal wnioski. Gorzej jezeli nie odda Ci pieniedzy i pozycza tez od innych, wtedy nie warto z nim byc, bo to nie jest dojrzala postawa z jego strony i takiej osobie nie mozna ufac.
7 2017-04-03 10:01:45 Ostatnio edytowany przez saramaj (2017-04-03 10:04:22)
Jestem w strasznej rozsypce. Wczoraj znalazlam na fb taka dziewczynę (z jego miejscowosci) ktorej daje komentarze typu "jestes sliczna Aniu" "o blizeczka lekko rozpieta ochlodzibym cie" i wiele takich z okresu kiedy sie znamy. Dotknelo mnie to bo uwazam, ze jak mowi, ze mnie kocha takie koment nie powinny miec miejsca. Kto wie moze gdyby Ania byla chetna to by lecial. Powiedzialam mu o tym a on, ze to zarty i kocha tylko mnie. Nie wierze mu, nie lubie takich flirciarzy bawidamkow. Napisalam mu, ze ma spierdalac. Jest.mi smutno strasznie i tesknie, ale jak ma bajerowac innne kobiety a ja mam sie wkurzac to dzieki...
Pare dni temu bylam u niego, poznalam jego rodzine. Spotkanie miłe, ale co z tego jak on wciaz lajkuje inne i bajeruje niby w zartach. Jeszcze udaje, ze nie rozumie o co mi chodzi. A pieniedzy jeszcze nie oddał. Napisalam mu, ze 10 tego kasa.
Jestem w strasznej rozsypce. Wczoraj znalazlam na fb taka dziewczynę (z jego miejscowosci) ktorej daje komentarze typu "jestes sliczna Aniu" "o blizeczka lekko rozpieta ochlodzibym cie" i wiele takich z okresu kiedy sie znamy. Dotknelo mnie to bo uwazam, ze jak mowi, ze mnie kocha takie koment nie powinny miec miejsca. Kto wie moze gdyby Ania byla chetna to by lecial. Powiedzialam mu o tym a on, ze to zarty i kocha tylko mnie. Nie wierze mu, nie lubie takich flirciarzy bawidamkow. Napisalam mu, ze ma spierdalac. Jest.mi smutno strasznie i tesknie, ale jak ma bajerowac innne kobiety a ja mam sie wkurzac to dzieki...
Pare dni temu bylam u niego, poznalam jego rodzine. Spotkanie miłe, ale co z tego jak on wciaz lajkuje inne i bajeruje niby w zartach. Jeszcze udaje, ze nie rozumie o co mi chodzi. A pieniedzy jeszcze nie oddał. Napisalam mu, ze 10 tego kasa.
Mówiąc szczerze to raczej nie masz czego żałować. To był związek z dużym ryzykiem. Żarty żartami, ale facet najwyraźniej jest bajerantem. Jeśli bajeruje Anie to nie ma pewności, że Ciebie też nie bajeruje. Poza tym jak on te 40 tys. długów narobił ? Znasz w ogóle szczegóły ?
Każdy normalny facet czułby się fatalnie w sytuacji kiedy musiałby się finansowo uwieszać na swojej kobiecie. A dla niego to stanowi problem ?
saramaj napisał/a:Jestem w strasznej rozsypce. Wczoraj znalazlam na fb taka dziewczynę (z jego miejscowosci) ktorej daje komentarze typu "jestes sliczna Aniu" "o blizeczka lekko rozpieta ochlodzibym cie" i wiele takich z okresu kiedy sie znamy. Dotknelo mnie to bo uwazam, ze jak mowi, ze mnie kocha takie koment nie powinny miec miejsca. Kto wie moze gdyby Ania byla chetna to by lecial. Powiedzialam mu o tym a on, ze to zarty i kocha tylko mnie. Nie wierze mu, nie lubie takich flirciarzy bawidamkow. Napisalam mu, ze ma spierdalac. Jest.mi smutno strasznie i tesknie, ale jak ma bajerowac innne kobiety a ja mam sie wkurzac to dzieki...
Pare dni temu bylam u niego, poznalam jego rodzine. Spotkanie miłe, ale co z tego jak on wciaz lajkuje inne i bajeruje niby w zartach. Jeszcze udaje, ze nie rozumie o co mi chodzi. A pieniedzy jeszcze nie oddał. Napisalam mu, ze 10 tego kasa.
Mówiąc szczerze to raczej nie masz czego żałować. To był związek z dużym ryzykiem. Żarty żartami, ale facet najwyraźniej jest bajerantem. Jeśli bajeruje Anie to nie ma pewności, że Ciebie też nie bajeruje. Poza tym jak on te 40 tys. długów narobił ? Znasz w ogóle szczegóły ?
Każdy normalny facet czułby się fatalnie w sytuacji kiedy musiałby się finansowo uwieszać na swojej kobiecie. A dla niego to stanowi problem ?
Tak...chyba jest bajerantem. Wziął kredyt pare lat temu. Nie splacal bo nie mial z czego i mu odsetki rosną. Jakis czas temu jak sie spotkalismy to chciał zebym mu kupiła fajki. Ogolnie jest takim wesolym luzakiem. Natomiast mi mówił, ze b.mnie kocha i nie wyobraza sobie zycia beze mnie. Widocznie to był tylko bajer a ja uwierzylam zaufalam. Myslalam, ze to wartosciowy facet z zasadami
Mam nadzieje, ze mi szybko minie...
Ten "Ryjbook" powinni zdelegalizować ehehehe. Na tych wszystkich zamkniętych grupach pełno jest takich żonatych śliniących się "januszków" którzy komentują podobnie i szukają wuj wie
czego.
Dobrze, że odkryłaś to teraz bez szperania mu w telefonach itp.
Ile pożyczył?
11 2017-04-03 12:32:33 Ostatnio edytowany przez adiafora (2017-04-03 12:35:49)
A daj spokój z takim facetem! Tak Ciebie kocha jak psy dziada w ciasnej ulicy Na pewno mu z Toba byłoby wygodnie, ogarnięta finansowo kobieta z mieszkaniem to dla takiego, co mieszka u mamusi i ma długi, jak bilet do raju. Tu Cie kocha a tam bajeruje Anie, Kasie i Zosie, zagladajac im w dekolciki i sliniac się na ten widok, donźuan i maczo pożał się Boze
Z takim bys miala non stop takie "zarty", jak on to nazywa. Jak ja nie cierpie takich fraglesów!
Ten "Ryjbook"
powinni zdelegalizować ehehehe. Na tych wszystkich zamkniętych grupach pełno jest takich żonatych śliniących się "januszków" którzy komentują podobnie i szukają wuj wie
czego.
Dobrze, że odkryłaś to teraz bez szperania mu w telefonach itp.
Ile pożyczył?
On nie jest zonaty. 500 mi wisi
Tak...chyba jest bajerantem. Wziął kredyt pare lat temu. Nie splacal bo nie mial z czego i mu odsetki rosną. Jakis czas temu jak sie spotkalismy to chciał zebym mu kupiła fajki. Ogolnie jest takim wesolym luzakiem. Natomiast mi mówił, ze b.mnie kocha i nie wyobraza sobie zycia beze mnie. Widocznie to był tylko bajer a ja uwierzylam zaufalam. Myslalam, ze to wartosciowy facet z zasadami
Mam nadzieje, ze mi szybko minie...
Wesoły luzak ? No jak sobie wyobrażam takiego co bierze kredyt, którego potem nie spłaca, to właśnie mi staje przed oczami wesoły luzak. Wartościowy facet z zasadami kompletnie nie zachowywałby się tak jak opisujesz.
On nie jest zonaty. 500 mi wisi
Wiem, ale to jest ten sam śliniący się typ Ciekawe czy będzie miał tyle honoru aby kasę oddać tobie bez szemrania i opóźnień.
Ja nie lubię pożyczać komuś nawet znanemu (sam też nie pożyczam i nie mam długów) i bym takiej mało znanej osobie dodatkowo z długami na pewno nie pożyczył.
saramaj napisał/a:On nie jest zonaty. 500 mi wisi
Wiem, ale to jest ten sam śliniący się typ
Ciekawe czy będzie miał tyle honoru aby kasę oddać tobie bez szemrania i opóźnień.
Ja nie lubię pożyczać komuś nawet znanemu (sam też nie pożyczam i nie mam długów) i bym takiej mało znanej osobie dodatkowo z długami na pewno nie pożyczył.
Zobaczymy...mam nadzieje ze odda. Godzine temu napisal jak gdyby nigdy nic "co tam" chcialam odp "gowno" ale nie odp nic.
On-WuWuA-83 napisał/a:saramaj napisał/a:On nie jest zonaty. 500 mi wisi
Wiem, ale to jest ten sam śliniący się typ
Ciekawe czy będzie miał tyle honoru aby kasę oddać tobie bez szemrania i opóźnień.
Ja nie lubię pożyczać komuś nawet znanemu (sam też nie pożyczam i nie mam długów) i bym takiej mało znanej osobie dodatkowo z długami na pewno nie pożyczył.Zobaczymy...mam nadzieje ze odda. Godzine temu napisal jak gdyby nigdy nic "co tam" chcialam odp "gowno" ale nie odp nic.
Ja bym te 500 już raczej spisał na straty. Ale obym się mylił.
saramaj napisał/a:On-WuWuA-83 napisał/a:Wiem, ale to jest ten sam śliniący się typ
Ciekawe czy będzie miał tyle honoru aby kasę oddać tobie bez szemrania i opóźnień.
Ja nie lubię pożyczać komuś nawet znanemu (sam też nie pożyczam i nie mam długów) i bym takiej mało znanej osobie dodatkowo z długami na pewno nie pożyczył.Zobaczymy...mam nadzieje ze odda. Godzine temu napisal jak gdyby nigdy nic "co tam" chcialam odp "gowno" ale nie odp nic.
Ja bym te 500 już raczej spisał na straty. Ale obym się mylił.
Tez to biore pod uwagę, lepiej 500 stracic niz kilka lat. Nie rozumiem tego, mowilam mu ze dla mnie to chore takie komentowanie jak jakis napaleniec. A on ze to kolezanka i nic to niej nie ma...idiota bezrozumny
Cóż.."Wilk zmienia sierść, ale nie zmienia natury"
Odpuść go sobie, nawet kosztem tych pięciu stów.
Cóż.."Wilk zmienia sierść, ale nie zmienia natury"
Odpuść go sobie, nawet kosztem tych pięciu stów.
Jest mi ciezko ale musze odpuscic. Jeszcze mi napisal, ze przeprasza mnie za wszystko i znika
przeprasza.. i znika? - czyli już go nie zobaczysz.
Po czasie odżyjesz, nie rozpamiętuj - mogło to się dla Ciebie gorzej skończyć.
21 2017-04-03 20:35:07 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2017-04-03 20:35:24)
Nie, nie, nie!!! O twoją kasę to jegomościa ciśnij-nie odpuszczaj!
On jest pizgniety pisze mi , ze wszystko moja wina, ze ja to zniszczylam przez moja zazdrosc, ze ta Ania to tylko kolezanka nawet nie w jego typie. Wiec po co daje jej takie koment ze jest piekna i w ogole. Kazde zdj skomentowane ach ohhh
Mam prawo sie tak czuc i roznie myslec bo kazdej moze tak gadac a po co to robi skoro nie w jego typie...klamca
Cóż.."Wilk zmienia sierść, ale nie zmienia natury"
Odpuść go sobie, nawet kosztem tych pięciu stów.
Protestuję ! Nie siać tu stereotypów o wilkach
24 2017-04-04 13:48:16 Ostatnio edytowany przez adiafora (2017-04-04 13:50:01)
Ciesz się, ze mu tylko 500 pozyczylas. Potraktuj to jako cene za lekcje, że od wyrosnietych gołodupcow mieszkających u mamusi lepiej sie trzymać z daleka. Bo w większości liczą oni na ciepły kącik, wikt i opierunek u boku jakiejś naiwnej kobietki.
edit: zapomniałam o bzykanku
Ciesz się, ze mu tylko 500 pozyczylas. Potraktuj to jako cene za lekcje, że od wyrosnietych gołodupcow mieszkających u mamusi lepiej sie trzymać z daleka. Bo w większości liczą oni na ciepły kącik, wikt i opierunek u boku jakiejś naiwnej kobietki.
edit: zapomniałam o bzykanku
A dobre bzykanko kosztuje.
Hihihihihihi Jeden facet się stara... porządny... miły... podobnież niebrzydki i niegłupi... nawet ma sam mieszkanie i się sam utrzymuje... Partnerki brak. Inny luzak, na fajki pożycza... Ale ma 'bajer'... ... ochłodziłbym Cię... ... Może tutaj sie mu pomyliło? Może chciał tylko rozmowy? Ochłody? Szklanką zimnej wody chciał ją traktować? Znowu nowa metoda podrywu? Jej!
Mądra kobieta. Dług ściągnij... Satysfakcję trochę będziesz miała... Przynajmnie
I... Każdy zasługuje na miłość, a czy jej chce?
PS. może poczytać tutaj swoje komentarze i posty nawzajem z różnych topików i się próbować w pary dobierać? Tylko tam, takiego jednego nie polecam...
Aha, może siebie osobiście też nie polecam!
ósemka napisał/a:Cóż.."Wilk zmienia sierść, ale nie zmienia natury"
Odpuść go sobie, nawet kosztem tych pięciu stów.Protestuję ! Nie siać tu stereotypów o wilkach
ups..
wilczysko72 napisał/a:ósemka napisał/a:Cóż.."Wilk zmienia sierść, ale nie zmienia natury"
Odpuść go sobie, nawet kosztem tych pięciu stów.Protestuję ! Nie siać tu stereotypów o wilkach
ups..
Właśnie bo zaraz zejdzie się tu nas cała wataha.
Muszę się wtrącić, bo widziałem kiedyś taki filmik (gadaniem należy się mniej przejmować tutaj - tak od 3 minuty będzie o wilkach). Panowie też tacy mili? Całe stado...
Muszę się wtrącić, bo widziałem kiedyś taki filmik (gadaniem należy się mniej przejmować tutaj - tak od 3 minuty będzie o wilkach). Panowie też tacy mili?
Całe stado...
Ja na pewno nie jestem taki miły jak ten wilk na filmie szczególnie z łańcuchem na szyi.... Ale raczej by mi go nikt nie założył.
Chociaż przy odpowiednim podejściu kto wie.
Kobiet nie drażnij...! Jakbyś nie widział, to tam kobieta przyprowadziła wilka na łańcuszku Kolega, nie wiesz jeszcze, jak Ty możesz być miły!
"choćbyś życie swe włożył w wilka wychowanie, szkoda trudu - wilk wilkiem i tak pozostanie"
"choćbyś życie swe włożył w wilka wychowanie, szkoda trudu - wilk wilkiem i tak pozostanie"
No ale to wcale nie znaczy, że to źle
ósemka napisał/a:"choćbyś życie swe włożył w wilka wychowanie, szkoda trudu - wilk wilkiem i tak pozostanie"
No ale to wcale nie znaczy, że to źle
Oczywiście, że nie, mówi o tym, że naturę trudno oszukać. To tak nawiązując do filmiku, który wysłał Rafał - "udomowione" wilki.
Tak jak Autorce tego postu nie polecam "wychowania" jej adoratora - jak "lubi kobitki" - to lepiej sobie go odpuścić, trudno z tym walczyć.
Nie ważne czy to będzie Ania, czy Krysia - zawsze jakaś się znajdzie.
Saramaj, jak się sprawy mają?
Witajcie...ogolnie sprawy sie maja zle. Dzis byla dla mnie przykra sytuacja...
Zaprosil mnie do siebie wiec pojechalam kilkadziesiat km. Zajechalam poszlismy do jego mamy do pokoju bylo miło kawka, ciasto. Pozniej jego mama mowi, ze zjemy razem obiad. No ok, poszlismy na spacer, wrocilismy do jego pokoju i zaczela do niego dzwonic byla zona, wiec odebral gadali, pozniej cos mu tam napisala wiec on do niej oddzwonil. Gadali o jakis spr urzedowych. Ale zle sie z tym czulam, bylo mi przykro ze ja tam jestem a on gada sobie z byłą przeciez to nie bylo nic tak waznego aby juz musial z nia przy mnie rozmawiac. Wiec wstalam, wyszlam pojechalam i cala droge ryczalam a on nawet sie nie odezwal...Troche glupio przed jego matka ale takie mialam nerwy, ze wolalam wyjsc...Myslicie, ze dobrze zrobilam?
Witajcie...ogolnie sprawy sie maja zle. Dzis byla dla mnie przykra sytuacja...
Zaprosil mnie do siebie wiec pojechalam kilkadziesiat km. Zajechalam poszlismy do jego mamy do pokoju bylo miło kawka, ciasto. Pozniej jego mama mowi, ze zjemy razem obiad. No ok, poszlismy na spacer, wrocilismy do jego pokoju i zaczela do niego dzwonic byla zona, wiec odebral gadali, pozniej cos mu tam napisala wiec on do niej oddzwonil. Gadali o jakis spr urzedowych. Ale zle sie z tym czulam, bylo mi przykro ze ja tam jestem a on gada sobie z byłą przeciez to nie bylo nic tak waznego aby juz musial z nia przy mnie rozmawiac. Wiec wstalam, wyszlam pojechalam i cala droge ryczalam a on nawet sie nie odezwal...Troche glupio przed jego matka ale takie mialam nerwy, ze wolalam wyjsc...Myslicie, ze dobrze zrobilam?
Długo z nią rozmawiał? Skąd wiesz, że to nie było nic ważnego? Może sprawa urzędowa była pilna?
saramaj napisał/a:Witajcie...ogolnie sprawy sie maja zle. Dzis byla dla mnie przykra sytuacja...
Zaprosil mnie do siebie wiec pojechalam kilkadziesiat km. Zajechalam poszlismy do jego mamy do pokoju bylo miło kawka, ciasto. Pozniej jego mama mowi, ze zjemy razem obiad. No ok, poszlismy na spacer, wrocilismy do jego pokoju i zaczela do niego dzwonic byla zona, wiec odebral gadali, pozniej cos mu tam napisala wiec on do niej oddzwonil. Gadali o jakis spr urzedowych. Ale zle sie z tym czulam, bylo mi przykro ze ja tam jestem a on gada sobie z byłą przeciez to nie bylo nic tak waznego aby juz musial z nia przy mnie rozmawiac. Wiec wstalam, wyszlam pojechalam i cala droge ryczalam a on nawet sie nie odezwal...Troche glupio przed jego matka ale takie mialam nerwy, ze wolalam wyjsc...Myslicie, ze dobrze zrobilam?Długo z nią rozmawiał? Skąd wiesz, że to nie było nic ważnego? Może sprawa urzędowa była pilna?
Nie byla pilna sprawa. Wczoraj mial cos zalatwic i napisal ze zalatwil i dla mnie po sprawie ale wielkie dyskusje musialy byc. Czesto do siebie dzwonia i sie kłócą.
A 500 oddał?
A 500 oddał?
Oddal 300.
Ale byla taka sytuacja, ze np pare dni temu mowi "kup mi karte za 10 jak przyjedziesz to ci oddam" i ani slowa na ten temat. Ja wiem, ze to grosze, ale sam fakt. Kiedys tez kupilam mu fajki i tez nie oddal.
Saramaj ja to się zastanawiam czemu miesiąc od pierwszych postów nadal robisz sobie krzywdę i spotykasz się z tym niebieskim ptakiem. Przecież ty wiesz że to nie jest facet na twoją miarę.
Już pomijając sam fakt długów, bo te ma dziś połowa ludzi, to już bardziej niepokojące jest jego lenistwo. Jak ma długi to niech się weźmie do pracy gdzie będzie zarabiał więcej niż te 2.5 bo tyle to każda pipa potrafi zarobić.
Czy zdajesz sobie sprawę że on tak zawsze będzie postępował?
Chcesz za niego pracować do końca życia? Sama utrzymywać mieszkanie spłacać długi utrzymywać dziecko jeśli się pojawi?
Saramaj ja to się zastanawiam czemu miesiąc od pierwszych postów nadal robisz sobie krzywdę i spotykasz się z tym niebieskim ptakiem. Przecież ty wiesz że to nie jest facet na twoją miarę.
Już pomijając sam fakt długów, bo te ma dziś połowa ludzi, to już bardziej niepokojące jest jego lenistwo. Jak ma długi to niech się weźmie do pracy gdzie będzie zarabiał więcej niż te 2.5 bo tyle to każda pipa potrafi zarobić.
Czy zdajesz sobie sprawę że on tak zawsze będzie postępował?
Chcesz za niego pracować do końca życia? Sama utrzymywać mieszkanie spłacać długi utrzymywać dziecko jeśli się pojawi?
Probowalam zakonczyc tę znajomosc, ale zawsze mnie jakos przekonał. Długi spłaca oddaje jakas kwote komornikowi. Ma prace na umowe na pół etatu pracuje caly, dostaje pieniądze do ręki. Gdyby pracowal na caly etat to polowe by mu komornik zabrał. Kredyt wziął kiedys bratu i jego dziewczynie a ci nie splacali. Dziecka nie planuje miec. Ogolnie wiem, ze nic z tego nie bedzie. Chcialam byc z nim blisko niekoniecznie razem mieszkac, ale jego byla zona wciaz dupe truje a to nie na moje nerwy. I tak duzo zaakceptowalam ale ile mozna...W sumie od mojego wyjscia z jego domu i tak zamilkl.
Kobieto, dlaczego spośród milionów mężczyzn wybrałaś sobie na obiekt zainteresowań tę prymitywną, nieogarniętą życiowo i emocjonalnie jednostkę?
Kiedy za kilka miesiecy będziesz analizować czemu wasz zwiazek jest taki beznadziejny to zwróć uwagę, ze sygnały ostrzegawcze miałaś od pierwszych chwil znajomości. Ale Ty je ignorujesz tak skutecznie, że z niewidomymi mogłabyś rywalizować w ograniczeniu postrzegania świata...
Facet ma 38 lat. Mieszka z matką, ma marną pracę i masę długów. Wygląda na to, że nie stanie się niezalezny finansowo przez długie lata. A prawdopodobnie nigdy, bo przy jego zarobkach i, zapewne, alimentach, to on może, co najwyżej, spłacac odsetki od 40 tys. Pod warunkiem, że mamusia zapewni jedzenie.
Jest rozwodnikiem. Czy wiesz co było powodem rozwodu? Czy to zła kobieta była, czy, może bardziej prawdopodobne, kiedy zostałą matką uznałą, ze wystarczy jej jedno dziecko i to starsze pogoniła? A może obrzydło jej komplementowanie Zosiów, Krysiów i Anetek?
Oprócz nieogarnięcia finansowego facet też zaprezentował Ci już nikły stan rozwoju emocjonalnego. Sorry, ale pisać komukolwiek teksty o rozpiętych bluzeczkach i "ochładzaniu" to tak żenujące zachowanie, że nawet zazdrości nie powinno wywoływać, jedynie wstyd, że się z takim egzemplarzem zadajesz. To są teksty prymitywnych nastolatków, nie dojrzałego mężczyzny...
Albo jego reakcje na wasze nieporozumienia - też plasują się na poziomie emocji meduzy. Ignoruje konflikt, żeby potem odezwać się, z głupia frant, "co tam"? Nie podejmuje żadnych prób wyjaśniania, zrozumienia drugiej strony, rozwiązywania konfliktu - bo on tego nie umie. I się nie nauczy. Za to umie manipulować - np. przerzucić winę za nieporozumienie na Ciebie, bo "jesteś zazdrosna".
Kobieto, za jakie grzechy Ty sobie naznaczyłąś taką pokutę? Pchasz sie jak ćma do ognia, chociaż już masz osmalone skrzydełka. Czy kilka miłych słówek naprawdę warte jest ceny, jakie za nie chcesz płacić? Finansowej i emocjonalnej?
Podobno miłość nie patrzy na stan portfela, ale czy jego niezaradność na pewno tej miłości nie ukatrupi po kilku miesiącach, maks. latach? Będziesz umiała widzieć w nim mężczyznę, nie głupiutkiego, niesamodzielnego smarkacza?
Edit:
post pisałam zanim dodałaś swój ostatni.
Wiesz, że nic z tego nie będzie, więc nie marnuj swego czasu...
A on się odezwie, oczywiście. Za kilka dni napisze: "co tam?".
Dobrze, że są tacy faceci na świecie, przynajmniej nie jestem najgorszy bo bez długów i byłej żony ^^
Dla mnie lipne jest to finansowe wykorzystywanie, kup mi to kup tamto a kasy nie oddaje mimo, że to tylko 10zł. I nie jestem skąpy ale jak się mówi, że się odda to się oddaje
44 2017-04-27 11:47:34 Ostatnio edytowany przez saramaj (2017-04-27 11:56:08)
Kobieto, dlaczego spośród milionów mężczyzn wybrałaś sobie na obiekt zainteresowań tę prymitywną, nieogarniętą życiowo i emocjonalnie jednostkę?
Kiedy za kilka miesiecy będziesz analizować czemu wasz zwiazek jest taki beznadziejny to zwróć uwagę, ze sygnały ostrzegawcze miałaś od pierwszych chwil znajomości. Ale Ty je ignorujesz tak skutecznie, że z niewidomymi mogłabyś rywalizować w ograniczeniu postrzegania świata...Facet ma 38 lat. Mieszka z matką, ma marną pracę i masę długów. Wygląda na to, że nie stanie się niezalezny finansowo przez długie lata. A prawdopodobnie nigdy, bo przy jego zarobkach i, zapewne, alimentach, to on może, co najwyżej, spłacac odsetki od 40 tys. Pod warunkiem, że mamusia zapewni jedzenie.
Jest rozwodnikiem. Czy wiesz co było powodem rozwodu? Czy to zła kobieta była, czy, może bardziej prawdopodobne, kiedy zostałą matką uznałą, ze wystarczy jej jedno dziecko i to starsze pogoniła? A może obrzydło jej komplementowanie Zosiów, Krysiów i Anetek?Oprócz nieogarnięcia finansowego facet też zaprezentował Ci już nikły stan rozwoju emocjonalnego. Sorry, ale pisać komukolwiek teksty o rozpiętych bluzeczkach i "ochładzaniu" to tak żenujące zachowanie, że nawet zazdrości nie powinno wywoływać, jedynie wstyd, że się z takim egzemplarzem zadajesz. To są teksty prymitywnych nastolatków, nie dojrzałego mężczyzny...
Albo jego reakcje na wasze nieporozumienia - też plasują się na poziomie emocji meduzy. Ignoruje konflikt, żeby potem odezwać się, z głupia frant, "co tam"? Nie podejmuje żadnych prób wyjaśniania, zrozumienia drugiej strony, rozwiązywania konfliktu - bo on tego nie umie. I się nie nauczy. Za to umie manipulować - np. przerzucić winę za nieporozumienie na Ciebie, bo "jesteś zazdrosna".Kobieto, za jakie grzechy Ty sobie naznaczyłąś taką pokutę? Pchasz sie jak ćma do ognia, chociaż już masz osmalone skrzydełka. Czy kilka miłych słówek naprawdę warte jest ceny, jakie za nie chcesz płacić? Finansowej i emocjonalnej?
Podobno miłość nie patrzy na stan portfela, ale czy jego niezaradność na pewno tej miłości nie ukatrupi po kilku miesiącach, maks. latach? Będziesz umiała widzieć w nim mężczyznę, nie głupiutkiego, niesamodzielnego smarkacza?Edit:
post pisałam zanim dodałaś swój ostatni.
Wiesz, że nic z tego nie będzie, więc nie marnuj swego czasu...
A on się odezwie, oczywiście. Za kilka dni napisze: "co tam?".
Dziękuję, masz racje we wszystkim co piszesz. Chciałam na poczatku sie spotykac bez zobowiazan od tak zeby byl ktos bliski i wierny, ale bez wspolnego mieszkania. Pociągal mnie wizualnie no i tez ma duze poczucie humoru, zawsze mielismy o czym gadac...a moze zbytnio go idealizuje. Nie odzywa sie bo pewnie mnie wini, ze od tak wyszlam sobie i ze on nic zapewne zlego nie zrobił. On zawsze twierdzil ze nie kazdemu w zyciu musi wyjsc a ja powinnam kierowac sie sercem. Owszem, ale uczuciami nie zaplaci sie rachunkow...
zaczela do niego dzwonic byla zona, wiec odebral gadali, pozniej cos mu tam napisala wiec on do niej oddzwonil. Gadali o jakis spr urzedowych. Ale zle sie z tym czulam, bylo mi przykro ze ja tam jestem a on gada sobie z byłą przeciez to nie bylo nic tak waznego aby juz musial z nia przy mnie rozmawiac. Wiec wstalam, wyszlam pojechalam i cala droge ryczalam a on nawet sie nie odezwal...Troche glupio przed jego matka ale takie mialam nerwy, ze wolalam wyjsc...Myslicie, ze dobrze zrobilam?
Myślę, że z Ciebie niezła furiatka.
Dobrze, że są tacy faceci na świecie, przynajmniej nie jestem najgorszy bo bez długów i byłej żony ^^
Dla mnie lipne jest to finansowe wykorzystywanie, kup mi to kup tamto a kasy nie oddaje mimo, że to tylko 10zł. I nie jestem skąpy ale jak się mówi, że się odda to się oddaje
Długi i była żona to pikuś, gorsze jest cwaniactwo, wyłudzanie i kanciarstwo tego gościa.
38 lat? Olaboga!
On-WuWuA-83 napisał/a:Dobrze, że są tacy faceci na świecie, przynajmniej nie jestem najgorszy bo bez długów i byłej żony ^^
Dla mnie lipne jest to finansowe wykorzystywanie, kup mi to kup tamto a kasy nie oddaje mimo, że to tylko 10zł. I nie jestem skąpy ale jak się mówi, że się odda to się oddajeDługi i była żona to pikuś, gorsze jest cwaniactwo, wyłudzanie i kanciarstwo tego gościa.
38 lat? Olaboga!
No cóż, gościu miałby się dobrze w socjaliźmie... Może pamięta i tak mu zostało?
pannapanna napisał/a:On-WuWuA-83 napisał/a:Dobrze, że są tacy faceci na świecie, przynajmniej nie jestem najgorszy bo bez długów i byłej żony ^^
Dla mnie lipne jest to finansowe wykorzystywanie, kup mi to kup tamto a kasy nie oddaje mimo, że to tylko 10zł. I nie jestem skąpy ale jak się mówi, że się odda to się oddajeDługi i była żona to pikuś, gorsze jest cwaniactwo, wyłudzanie i kanciarstwo tego gościa.
38 lat? Olaboga!No cóż, gościu miałby się dobrze w socjaliźmie... Może pamięta i tak mu zostało?
Zostało i zdecydowanie nie chce odejść. Moim zdaniem naciągacz to nie osoba, która prosi o pomoc, gdy praktycznie nie ma wyjścia i pomimo odkładania pieniędzy, czy rezygnacji z wielu aspektów nie jest w stanie poradzić sobie finansowo. Tylko osoba co mogłaby, ale dla własnej wygodny nie chce - co ma tutaj miejsce. Jeśli ma się komornika na głowie to myśli się o jak najszybszym spłaceniu zobowiązania, aby mieć spokój i wreszcie wyjść z dołka. Natomiast to żadna nowość - za decyzje się płaci i nie można mieć do nikogo pretensji, tym bardziej że on dobrowolnie zaryzykował nie musząc tego robić. Czy osoby przegrywające w kasynie, czy ryzykujące na giełdzie mogą mieć pretensję?
Co do niego macie racje. Tylko troche mi głupio przed jegp matka. Specjalnie zrobili dla mnie obiad a ja sobie wyszlam. Moze moglam na spokojnie to zalatwic powiedziec, ze jak nie przestanie gadac ze swoja byla żoną to wychodze...
50 2017-04-27 17:11:15 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-04-27 17:13:41)
Czy osoby przegrywające w kasynie, czy ryzykujące na giełdzie mogą mieć pretensję?
Hahahaha A biorące ślub mogą?
Czysta ruletka bardzo często...
Samaraj. Przed matką? Chyba mama powinna się wstydzić syna - jeszcze jego mama obiadki robi (facet umie się urządzić, bo można w gości pojechać ale zaraz obiadek?). Jeśli dla mnie 'obciach' w restauracji gadać w ogóle to jak on Ciebie ignorował i gadał przy Tobie z byłą to sam sobie w stopę strzelił. Jeszcze się kobieta łudziła a tak nie będzie miał od kogo pożyczać. Pieniądze niszczą często relacje międzyludzkie. Naprawdę nie ma co pożyczać np. w rodzinie a jeśli to trzeba mieć spory dystans i być bardzo słownym. Pieniądze, oprócz seksu, to taki trochę 'psuj' ale jak wypali (szczególnie w obu dziedzinach) to potrafią też BARDZO 'połączyć'. Jednak zamiary są najważniejsze - tutaj olewactwo tego gościa aż olśniewa. Jak Ty się znalazłaś w tym związku, nie widać od razu? uffff....
btw. Panie drogie - można sprawy pieniędzy odpuścić jak z seksem super dobrze, bo że odwrotnie to zaraz mnie zjedzą...?
Leśny_owoc napisał/a:Czy osoby przegrywające w kasynie, czy ryzykujące na giełdzie mogą mieć pretensję?
HahahahaA biorące ślub mogą?
Czysta ruletka bardzo często...
Samaraj. Przed matką? Chyba mama powinna się wstydzić syna - jeszcze jego mama obiadki robi (facet umie się urządzić, bo można w gości pojechać ale zaraz obiadek?). Jeśli dla mnie 'obciach' w restauracji gadać w ogóle to jak on Ciebie ignorował i gadał przy Tobie z byłą to sam sobie w stopę strzelił. Jeszcze się kobieta łudziła a tak nie będzie miał od kogo pożyczać. Pieniądze niszczą często relacje międzyludzkie. Naprawdę nie ma co pożyczać np. w rodzinie a jeśli to trzeba mieć spory dystans i być bardzo słownym. Pieniądze, oprócz seksu, to taki trochę 'psuj' ale jak wypali (szczególnie w obu dziedzinach) to potrafią też BARDZO 'połączyć'. Jednak zamiary są najważniejsze - tutaj olewactwo tego gościa aż olśniewa. Jak Ty się znalazłaś w tym związku, nie widać od razu? uffff....
btw. Panie drogie - można sprawy pieniędzy odpuścić jak z seksem super dobrze, bo że odwrotnie to zaraz mnie zjedzą...?
mnie
Tylko niewiadomo co tak naprawde powiedzial matce po moim wyjsciu...Tak, olewal mnie gadajac z byla zona bo mogl to zrobic pozniej a ona tez idiotka z byle gownem do niego dzwoni. Syn jest u niego i zabardzo do niej nie chce chodzic a ona obwinia jego, ze buntuje syna (syn 12 lat)
2 pytania:
- czy on Ci na tyle pasuje, że zaakceptujesz i wytrzymasz pewne aspekty związku z tym facetem?
- czy go zmienisz? (tu odpowiedzi nie musisz pisać)
2 pytania:
- czy on Ci na tyle pasuje, że zaakceptujesz i wytrzymasz pewne aspekty związku z tym facetem?
- czy go zmienisz? (tu odpowiedzi nie musisz pisać)
Nie bo juz mam dość
Kobieto, dlaczego spośród milionów mężczyzn wybrałaś sobie na obiekt zainteresowań tę prymitywną, nieogarniętą życiowo i emocjonalnie jednostkę?
Kiedy za kilka miesiecy będziesz analizować czemu wasz zwiazek jest taki beznadziejny to zwróć uwagę, ze sygnały ostrzegawcze miałaś od pierwszych chwil znajomości. Ale Ty je ignorujesz tak skutecznie, że z niewidomymi mogłabyś rywalizować w ograniczeniu postrzegania świata...Facet ma 38 lat. Mieszka z matką, ma marną pracę i masę długów. Wygląda na to, że nie stanie się niezalezny finansowo przez długie lata. A prawdopodobnie nigdy, bo przy jego zarobkach i, zapewne, alimentach, to on może, co najwyżej, spłacac odsetki od 40 tys. Pod warunkiem, że mamusia zapewni jedzenie.
Jest rozwodnikiem. Czy wiesz co było powodem rozwodu? Czy to zła kobieta była, czy, może bardziej prawdopodobne, kiedy zostałą matką uznałą, ze wystarczy jej jedno dziecko i to starsze pogoniła? A może obrzydło jej komplementowanie Zosiów, Krysiów i Anetek?Oprócz nieogarnięcia finansowego facet też zaprezentował Ci już nikły stan rozwoju emocjonalnego. Sorry, ale pisać komukolwiek teksty o rozpiętych bluzeczkach i "ochładzaniu" to tak żenujące zachowanie, że nawet zazdrości nie powinno wywoływać, jedynie wstyd, że się z takim egzemplarzem zadajesz. To są teksty prymitywnych nastolatków, nie dojrzałego mężczyzny...
Albo jego reakcje na wasze nieporozumienia - też plasują się na poziomie emocji meduzy. Ignoruje konflikt, żeby potem odezwać się, z głupia frant, "co tam"? Nie podejmuje żadnych prób wyjaśniania, zrozumienia drugiej strony, rozwiązywania konfliktu - bo on tego nie umie. I się nie nauczy. Za to umie manipulować - np. przerzucić winę za nieporozumienie na Ciebie, bo "jesteś zazdrosna".Kobieto, za jakie grzechy Ty sobie naznaczyłąś taką pokutę? Pchasz sie jak ćma do ognia, chociaż już masz osmalone skrzydełka. Czy kilka miłych słówek naprawdę warte jest ceny, jakie za nie chcesz płacić? Finansowej i emocjonalnej?
Podobno miłość nie patrzy na stan portfela, ale czy jego niezaradność na pewno tej miłości nie ukatrupi po kilku miesiącach, maks. latach? Będziesz umiała widzieć w nim mężczyznę, nie głupiutkiego, niesamodzielnego smarkacza?Edit:
post pisałam zanim dodałaś swój ostatni.
Wiesz, że nic z tego nie będzie, więc nie marnuj swego czasu...
A on się odezwie, oczywiście. Za kilka dni napisze: "co tam?".
W momencie kiedy nachodzi mnie smutek i tesknota za nim czytam Twoja wypowiedz...bardzo mi pomaga...dziekuje
saramaj,
Miłość ślepa jest. A tak poważnie to zastanów się, czy chcesz być matką dla faceta, który nie ogarnia samego siebie i swojego życia. Może być Wam razem dobrze, bardzo dobrze, fantastycznie itd.
Nie wiem. Nie deprecjonuję jego wartości jako człowieka! Może dać Ci coś czego nigdy jeszcze nie miałaś. A może być tylko pasożytem. teoretyzować sobie można bez końca. Nie ma nic lepszego niż hard life. Jak napisałaś jesteś samodzielna z jakimś tam materialnym zapleczem. To jest w życiu ważne, ale ja bym sobie zadał pytanie czy tylko status materialny Was różni.
Leśny_owoc napisał/a:Czy osoby przegrywające w kasynie, czy ryzykujące na giełdzie mogą mieć pretensję?
HahahahaA biorące ślub mogą?
Czysta ruletka bardzo często...
Żadna czysta ruletka, chyba że ktoś przy wyborze kieruje się rozporkiem to na to nic nie poradzę .
57 2017-04-28 11:06:47 Ostatnio edytowany przez saramaj (2017-04-28 11:08:56)
Napisal dzis rano do mnie cos takiego: Wiesz też sobię zdałem sprawę z wielu rzeczy wkancu do mnie coś dotarło ale mimo wszystko też się cieszę z niektórych spraw naprawdę życzę ci jak najlepiej piszę poważnie żegnam cię w zgodzie bez jakiś nie porozumień pieniążki ci oddam o to się nie martw poprostu napiszę pojedziesz dam tobie i tyle trzymaj się.
A Druga wiadomosc od niego taka:
Jesteś chora twoja zazdrość jest bez podstawna myśl sobię co chcesz to ty dałaś dupy że wyszłaś odemnie zrobiłaś pośmiewisko z mojej osoby ale przecież ty masz w dupie to co pomyśli moja mama i reszta liczysz się tylko ty i skancz pisać te pierdoły bo Dobrze wiesz że byłaś wszystkim dla mnie że cię kochałem jak debil wszystko runęło w kilka godz to tyle żegnam
58 2017-04-28 11:11:00 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-04-28 11:38:05)
No to wygląda, że podziękował... i pociesz się kobieto, że wyszło 'na dobre'. Niech odda co Twoje i się wynosi. Jeśli chcesz bardziej stałego związku to tylko zawracał Ci ... i, oprócz pożyczania pieniędzy, skradł Ci coś więcej, w tym czas - niepotrzebnie. Trzymaj się!
EDIT: ale próbuje Cię podejść... że Ciebie kocha jednak... tylko po co pierdoła z smsa maila? Pokręcony jakiś - odpóść!
59 2017-04-28 11:35:10 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2017-04-28 11:36:07)
Autorko, Dziewczyno! Czy Ty nie widzisz, że to nie jest normalny człowiek? Miałam nie pisać nic w tym temacie, bo wszyscy wypowiedzieli się tak, że nie mam nic do dodania, ale kobieta w Twoim wieku nie powinna być podatna na takie gierki niskich lotów. Masakra, że pozwalasz się tak traktować. Niby z nim koniec, ale jak się odezwie, to zaraz lecisz, pędzisz do niego jak postrzelona. A on ma cokolwiek do zaoferowania, co sprawi, że wspólnie będzie Wam łatwiej niż osobno? Bo nie wydaje mi się, żeby to był typ, który potrafi coś budować.
Rzekłam.
Spoko. Poczekaj i albo on się odezwie albo prędzej ty się odezwiesz i znów będziecie się spotykać, a za miesiąc do piszesz kolejny post.
Panie mają doświadczenie z 'łamaczami serc' ... Kobieta, jak kocha, to wróci, co? Pesymistki!
A może się kobieta wyplącze? A jak odda pieniądze to może być 'poważny' człowiek. I do tego niedużo pożyczał.
Hej i napisał, że kocha! Saramaj, przecież wiemy, że łatwo nie idzie z tym gościem ale spojrzyj z dystansu i się zajmij może nowymi znajomościami.
No cóż, z drugiej strony, ciekawe co myśli sobie ten facet? Może on i kocha... A może tylko wykorzystać chce i leci na pieniądze. Z jednej strony nie przyssał się mocno skoro pisze o odejściu. Pokomplikowane to a uproszczenia nie zawsze działają. Podejmuj kobieto działania w oparciu o swoje decyzje. Nas można wysłuchać ale niech para w garnkach bardziej buzuje!
vinnga napisał/a:Kobieto, dlaczego spośród milionów mężczyzn wybrałaś sobie na obiekt zainteresowań tę prymitywną, nieogarniętą życiowo i emocjonalnie jednostkę?
Kiedy za kilka miesiecy będziesz analizować czemu wasz zwiazek jest taki beznadziejny to zwróć uwagę, ze sygnały ostrzegawcze miałaś od pierwszych chwil znajomości. Ale Ty je ignorujesz tak skutecznie, że z niewidomymi mogłabyś rywalizować w ograniczeniu postrzegania świata...Facet ma 38 lat. Mieszka z matką, ma marną pracę i masę długów. Wygląda na to, że nie stanie się niezalezny finansowo przez długie lata. A prawdopodobnie nigdy, bo przy jego zarobkach i, zapewne, alimentach, to on może, co najwyżej, spłacac odsetki od 40 tys. Pod warunkiem, że mamusia zapewni jedzenie.
Jest rozwodnikiem. Czy wiesz co było powodem rozwodu? Czy to zła kobieta była, czy, może bardziej prawdopodobne, kiedy zostałą matką uznałą, ze wystarczy jej jedno dziecko i to starsze pogoniła? A może obrzydło jej komplementowanie Zosiów, Krysiów i Anetek?Oprócz nieogarnięcia finansowego facet też zaprezentował Ci już nikły stan rozwoju emocjonalnego. Sorry, ale pisać komukolwiek teksty o rozpiętych bluzeczkach i "ochładzaniu" to tak żenujące zachowanie, że nawet zazdrości nie powinno wywoływać, jedynie wstyd, że się z takim egzemplarzem zadajesz. To są teksty prymitywnych nastolatków, nie dojrzałego mężczyzny...
Albo jego reakcje na wasze nieporozumienia - też plasują się na poziomie emocji meduzy. Ignoruje konflikt, żeby potem odezwać się, z głupia frant, "co tam"? Nie podejmuje żadnych prób wyjaśniania, zrozumienia drugiej strony, rozwiązywania konfliktu - bo on tego nie umie. I się nie nauczy. Za to umie manipulować - np. przerzucić winę za nieporozumienie na Ciebie, bo "jesteś zazdrosna".Kobieto, za jakie grzechy Ty sobie naznaczyłąś taką pokutę? Pchasz sie jak ćma do ognia, chociaż już masz osmalone skrzydełka. Czy kilka miłych słówek naprawdę warte jest ceny, jakie za nie chcesz płacić? Finansowej i emocjonalnej?
Podobno miłość nie patrzy na stan portfela, ale czy jego niezaradność na pewno tej miłości nie ukatrupi po kilku miesiącach, maks. latach? Będziesz umiała widzieć w nim mężczyznę, nie głupiutkiego, niesamodzielnego smarkacza?Edit:
post pisałam zanim dodałaś swój ostatni.
Wiesz, że nic z tego nie będzie, więc nie marnuj swego czasu...
A on się odezwie, oczywiście. Za kilka dni napisze: "co tam?".W momencie kiedy nachodzi mnie smutek i tesknota za nim czytam Twoja wypowiedz...bardzo mi pomaga...dziekuje
Czytaj, czytaj a nawet wydrukuj i powies sobie nad łóżkiem, bo to same madre rzeczy. Może dotrze w końcu do Ciebie cos z tego.
No cóż, prawda jest taka, że scenką z wybieganiem z obiadu to Saramaj dopasowała się do dziecinnego poziomu swego (ex?) lubego... Za to akurat bym go przeprosiła. Ale tylko jako element pożegnania.
Saramaj, Twoje ostatnie posty pozwalają przypuszczać, że z Twoimi emocjami nie wszystko jest ok. Nie pisze tego złośliwie, ale może warto byłoby, żebyś ten temat przemyślała, zanim wybierzesz sobie kolejny dziwny obiekt westchnień? Piszesz, że od niego chciałaś tylko "być bliżej". Nie widać tu jednoznacznego stwierdzenia, że chciałaś zwiazku. "Być bliżej" może być najtrudniejszą relacją do osiągnięcia, bo jest czymś niezdefiniowanym i pośrodku relacji, w które zwykle ludzie się pakują. Wątpie czy kiedykolwiek od kogokolwiek osiągniesz satysfakcjonującą formę "bycia bliżej". Ta druga osoba raczej będzie chciała konkretnego związku lub konkretnego F&B
Dziewczyno, określ sama przed sobą, czego szukasz. I tego faktycznie szukaj, bez tracenia czasu na namiastki. Ten Twój ostatni/teraźniejszy związek wygląda z boku tak, jakby dwoje zupełnie przypadkowych ludzi postanowiło ze sobą na siłę być i, też na siłę, naginają drugą osobę do swoich wyobrażeń. Jeśli chodzi Ci tylko o namiastkę bliskości to naprawdę mniej obciążajace psychicznie i emocjonalnie jest znalezienie sobie okazjonalnego pana do seksu (ten ostatni/altualny słabo sie nadaje, bo podchodzi zbyt emocjonalnie do relacji ). Jeśli szukasz kandydata do poważnego związku partnerskiego to skreślaj na starcie panów, z którymi słowo "partner" ma tyle wspólnego, że dość blisko sąsiaduje w słowniku. Z tym dużym chłopcem partnerskiego związku nie stworzysz, więc pożegnaj sie z nim grzecznie i skup lepiej na szukaniu kogoś, kto lepiej będzie zaspokajał Twoje oczekiwania (jakie by one nie były).
64 2017-04-28 15:25:48 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-04-28 15:37:26)
Panie mają doświadczenie z 'łamaczami serc'
... Kobieta, jak kocha, to wróci, co? Pesymistki!
A może się kobieta wyplącze? A jak odda pieniądze to może być 'poważny' człowiek. I do tego niedużo pożyczał.
Hej i napisał, że kocha! Saramaj, przecież wiemy, że łatwo nie idzie z tym gościem ale spojrzyj z dystansu i się zajmij może nowymi znajomościami.
No cóż, z drugiej strony, ciekawe co myśli sobie ten facet? Może on i kocha... A może tylko wykorzystać chce i leci na pieniądze. Z jednej strony nie przyssał się mocno skoro pisze o odejściu. Pokomplikowane to a uproszczenia nie zawsze działają. Podejmuj kobieto działania w oparciu o swoje decyzje. Nas można wysłuchać ale niech para w garnkach bardziej buzuje!
Można wybaczyć, ale nigdy nie należy zapomnieć. Niestety nie siedzimy w czyjejś głowie, a osoby z długami są nauczone kombinować, jak w przypadku jegomościa. Widać to chociażby po sms-ach. Jest dobrze w głowie to anioł. Przyciskają sprawy osobiste to wyżywa się. Natomiast charakter nie zmieni się po spłaceniu zobowiązań, bo one już odcisnęły na nim swoje piętno. Natomiast wyjście z tego zabierze mu dużo czasu i tutaj pytanie czy saramaj chce być samarytanką, czy nie. Życzę mu, aby wyszedł z długów tak samo jak saramaj, aby znalazła wspaniałego mężczyznę .
Wiesz vinnga mam wujka z długami i ciotka żyjąc z nim parę lat już nie wytrzymała. Nie chodziło o długi, ale zmianę jego zachowania/wręcz charakteru. Chyba mężczyźni psychicznie gorzej sobie radzę z długami (ale to mogą być tylko moje spostrzeżenia). Przed rodziną robił z siebie ideała, gdy w rzeczywistości co ledwo sobie radził. Okłamywanie to norma. Ludzie z tak poważnymi długami dostosowują się do obecnej sytuacji poprzez kombinowanie. Muszę ci napisać, że ciotka niejednokrotnie (według mnie) zachowywała się dziecinnie, ale to psychika chciała natychmiast wyładować frustrację - z czym nie rozgrzeszam takiego zachowania. Tego typu ludzie męczą i obciążają psychicznie. Jest poważna rozmowa, ustalone pewne fakty, a później wypinanie się i liczenie na wybaczenie (bo mu tak ciężko). Co więcej nie uważam wujka za złego człowieka! Wręcz przeciwnie przed wirem długów przemiły, prawdomówny i uczynny mężczyzna. Chyba trzeba z takim trochę być, aby zrozumieć jak trudno jest zachować zimną krew. Mówimy o poważnych długach, które odbijają piętno na normalnym życiu.
Sama mam dwie pożyczki, ale daleko mi do jego zachowania .
Ja juz wiem, ze z nim jest cos nie tak. Dzis raz pisze ze mnie kocha a za chwile ja.nie po jego mysli odpisalam to.mi napisal, ze mam sie odjebac a karma i tak do mnie wroci...