obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 102 ]

Temat: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Część,

Pisalam tutaj kilka lat temu (z tym samym problemem), wtedy mi pomogliście wiec z nadzieja przychodzę znowu. Poprzedniego nicku niestety nie pamiętam.

Jestem kilka miesięcy po ślubie, razem ponad 9 lat. Od poczatku związku ( w poprzednich również ). Miałam ogromny problem z iracjonalna zazdrością. Z jej powodu poszłam na psychoterapie w nurcie psychodynamicznym. Terapia ukonczona, nie przerwana, prawie rok temu. Po zakończeniu terapii czułam sie w miarę dobrze mimo tego, ze problem nie zginął tylko lepiej sobie z tym radziłam i bylam pewniejsza siebie. Niestety w chwili obecnej jest jeszcze gorzej niż bylo kiedykolwiek.

Do sedna. O co jestem zazdrosna? O to, ze mój mąż patrzy na inne kobiety, o to ze mogą mu sie podobać, o to ze może uważać je za atrakcyjne. Czuje jak skręca mnie w środku gdy przepuszcza kobietę przez przejście, gdy jest w sklepie i jest sam i może na inne patrzeć, o to ze w filmie mogą być sceny rozbierane albo nawet ubrana ale atrakcyjna, o Internet i wszystkie, które można tam zobaczyć. O to ze gdy nie ma mnie w domu może oglądać zdjęcia innych albo porno, pomimo ze obiecał ze tego nie robi. Gdy zamieszkaliśmy razem po kilku tygodniach wpadłam w szal sprawdzania, nawet tego co wyszukiwal w internacie kilka lat temu - przez konto Google. Znalazłam ze z 5 lat temu wszedł na fotobloga dziewczyny, ktora byla kiedys na weselu, na ktorym on byl a nie mogl mnie zabrac ze soba, bylam o nią strasznie zazdrosna bo mowil ze kolo niej tam siedział. Od tego odkrycia bloga wszystko sie zaczelo od nowa. Moja zazdrość zaczela się od nowa. Zaczelam być podejrzliwa i sprawdzać wszystko co możliwe.

Coraz rzadziej uprawiamy seks, zaczelam szukac dowodów ze masturbuje sie przy innych babach. Coraz bardziej w to wierze bo dla mnie to nie jest normalne żeby kochać sie raz na dwa tygodnie. Pomimo ze inicjuje częściej to słyszę ze albo zmęczony albo nieprzygotowany albo inna wymowka. Przez to czuje sie nieatrakcyjna i odtrącona.

Wie ze go sprawdzam. Któregoś razu nie wytrzymałam i wygarnęłam co znalazłam. Problem w tym ze zaczął mnie oszukiwać i pomimo dowodów może się wypierać ze czegos nie zrobil albo ze wszedł na jakas stronę przez przypadek.

Mam dość siebie, mam dość zycia. Chciałabym zniknąć z tego świata, nie mam juz sily . Często sie klocimy właśnie przez zazdrość. Słyszę wtedy ze mam wypierdalac, zamknąć jebany ryj albo ze ogólnie jestem pojebana. Również to ze ma dość, ze nie wie po co byl ślub albo ze z kazda awantura zależy mu coraz mniej. Jezeli sie nie kłócimy a chce o czym pogadać co według mnie jest nie tak a on rozmawiać nie chce to albo zakłada słuchawki żeby mnie nie słyszeć albo calkowicie ignoruje i sie nie odzywa.

Mam dość takiego życia. Nie wiem juz co robic, co jest moja a co jego wina. I ile jeszcze wytrzymam będąc tak traktowana.

Błagam o pomoc.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Moim zdaniem do zmiany przekonań lepsza byłaby terapia poznawczo-behawioralna...

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
Chomikowa napisał/a:

Moim zdaniem do zmiany przekonań lepsza byłaby terapia poznawczo-behawioralna...

Chciałam najpierw spróbować sama, myślałam ze wszystko co wynioslam z psychoterapii pomoże mi w dalszym samodzielnym zyciu, ale obecnie staczam sie po rowni pochyłej. Nie wiem juz czy jest sens o cokolwiek walczyć. Nie chce być dluzej wyzywana, szarpana i tak traktowana.

4 Ostatnio edytowany przez Chomikowa (2017-03-25 19:05:20)

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Trudno usprawiedliwiać przemoc, ale sama widzisz, że Twoje zachowanie jest destrukcyjne. Nawet anioł może kiedyś mieć dość... moim zdaniem terapia poznawczo-behawioralna byłaby w sam raz dla Ciebie, bo to klasyczny problem błędnych przekonań, a ta terapia, jeśli oczywiście przyłożyłabś się do niej, zapewniłaby Ci konkretne narzędzia do zmiany optyki patrzenia na ten problem. Musisz uporać się z toksyczną zazdrością, to jedyna droga do poprawy jakości Twoich relacji. Nie jestem żadną terapeutką czy coś, po prostu wiem, jakie rewelacyjne efekty może dawać ta terapia do zmiany wadliwych przekonań,  bo sprawdziłam na sobie smile

Każda terapia może być skuteczna w zależności od zastosowania, ale moim zdaniem do tego akurat problemu psychodynamiczna pasuje jak pięść do nosa.

5

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Problem jest z Toba, nie z nim i niby zdajesz sobie z tego sprawe, ale:


WewnetrzneDziecko_ napisał/a:

  Nie wiem juz czy jest sens o cokolwiek walczyć.

O co Ty chcesz walczyc, a raczej z czym (z kim)? Na sile wyszukujesz problemy, a potem kazesz sie z nich tlumaczyc mezowi. Jesli nie wierzysz mu tak bardzo, ze musisz go szpiegowac, to po jakiego groma z nim wciaz jestes?

WewnetrzneDziecko_ napisał/a:

Nie chce być dluzej wyzywana, szarpana i tak traktowana.

Slowa, ktore od niego slyszysz nie sa mile, ale zastanow sie, jak Ty go traktujesz, o co go oskarzasz? Nie chce go usprawiedliwiac, ale moze on tez ma juz dosc zycia pod ciaglym ostrzalem i nie chce byc tak traktowany? I tak dlugo wytrzymal...

6

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Jestes zazdrosna o faceta, ktory kaze ci " zamknac jebany ryj"?

Przeciez ty go powinnas za drzwi wystawic, a nie byc o niego zazdrosna?

O KOGO? O jaliegos popieprzonego psychopate z problemami?

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
Iceni napisał/a:

Jestes zazdrosna o faceta, ktory kaze ci " zamknac jebany ryj"?

Przeciez ty go powinnas za drzwi wystawic, a nie byc o niego zazdrosna?

O KOGO? O jaliegos popieprzonego psychopate z problemami?

Na tym forum chyba tylko Ty spojrzalas na to w ten sposób. Zawsze uważałam ze nic nie usprawiedliwia takich zachowań, ale gdy to mowie to słyszę ze na takie zachowanie zasługuje i to ha jestem źródłem czemu tak mnie traktuje.
Nie jestem święta, ale gdyby mnie  nie oszukiwal i sie tego nie  wypieral to może bardziej bym ufala, a każde kolejne kłamstwo powoduje zwiekszona sile zazdrości.

Chciałabym pójść na terapie, ale u mnie w mieście nie ma nikogo w tym nurcie sad

8 Ostatnio edytowany przez Cougarzyca (2017-03-25 19:22:03)

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
Iceni napisał/a:

Jestes zazdrosna o faceta, ktory kaze ci " zamknac jebany ryj"?
Przeciez ty go powinnas za drzwi wystawic, a nie byc o niego zazdrosna?
O KOGO? O jaliegos popieprzonego psychopate z problemami?


Iceni, pomysl teraz ze autor tego watku to mezczyzna\ a nie kobieta. Czy jego partnerka, którą wciąż oskarża, ktorą wciąż szpieguje jest tu agresorem, czy raczej ofiara?

Slowa, ktore chlopak wypowiedzial sa nie do przyjecia, jednak z tego co zrozumialam oboje są razem od 9 lat i to kolejna taka "jazda" (pewnie jedna z wielu). świetego, by w koncu szlag trafil.

9

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
Cougarzyca napisał/a:
Iceni napisał/a:

Jestes zazdrosna o faceta, ktory kaze ci " zamknac jebany ryj"?
Przeciez ty go powinnas za drzwi wystawic, a nie byc o niego zazdrosna?
O KOGO? O jaliegos popieprzonego psychopate z problemami?


Iceni, pomysl teraz ze autor tego watku to mezczyzna\ a nie kobieta. Czy jego partnerka, którą wciąż oskarża, ktorą wciąż szpieguje jest tu agresorem, czy raczej ofiara?

Slowa, ktore chlopak wypowiedzial sa nie do przyjecia, jednak z tego co zrozumialam oboje są razem od 9 lat i to kolejna taka "jazda" (pewnie jedna z wielu). świetego, by w koncu szlag trafil.

Moj ex jest alkoholikiem, nie raz i nie dwa przed rozstaniem klocilismy sie i czasem dosc ostro, ale nawet kiedy byl nawalony NIGDY się tak do mnie nie odezwal.

Jezeli "puszcza ci nerwy" mozesz zaczac krzyczec, trzasnac drzwiami, ostatecznie trzasnac kubkiem o sciane, ale nie ma takiej opcji zeby wyladowywac sie na drugiej osobie zniewazajac ją.  Ja bym z kims takim nie zostala ani dnia dluzej, dlatego dla mnie zazdrosc autorki jest niezrozumiala. Zazdrosnym mozna byc kiedy istnieje mozliwosc straty kogos, ale w tym wypadku to bedzie uwolnienie...

10

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
Iceni napisał/a:

Ja bym z kims takim nie zostala ani dnia dluzej, dlatego dla mnie zazdrosc autorki jest niezrozumiala. Zazdrosnym mozna byc kiedy istnieje mozliwosc straty kogos, ale w tym wypadku to bedzie uwolnienie...

Pytanie co bylo wczesniej... Dla mnie obie postawy sa nieakceptowalne, choc dla chlopaka mam odrobine zrozumienia.

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Czyli ostatecznie wnioskuje ze sama sobie zasluzylam na to ze tak jestem traktowana. Utwierdzam sie tym tylko w przekonaniu ze nic nie jestem warta i lepiej żeby nie istnieć.

12

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
WewnetrzneDziecko_ napisał/a:

Czyli ostatecznie wnioskuje ze sama sobie zasluzylam na to ze tak jestem traktowana.

Nie, w ogole inaczej: traktuj ludzi tak, jak sama chcialabys byc traktowana. A jesli traktujesz ludzi dobrze, to nie pozwalaj, by traktowali Cie zle.


WewnetrzneDziecko_ napisał/a:

Utwierdzam sie tym tylko w przekonaniu ze nic nie jestem warta i lepiej żeby nie istnieć.

Mysle, ze to przekonanie jest wlasnie powodem Twojej zazdrosci. Porozmawiaj z mezem i koniecznie idz na terapie. Chlopak musi Cie kochac, jesli tyle wytrzymal.

13 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-03-25 19:56:38)

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Nie dramatyzuj.

Spójrz na to obiektywnie - czy jak matka zwyzywa dziecko od idiotów i nieudaczników bo ma gorsze oceny w szkole, to dziecko sobie na to zasluzylo? Czym sobie jeszcze dziecko "zasluguje" na to,  by być słownie poniewierane?

A żonę można?

Twoja zazdrość to jedna sprawa, druga to stosunek twojego męża do ciebie. OBOJE macie problem.

Nikt kto kpcha i szanuje drugą osobę nie zwraca się do niej "zamknij ryj".  Czy gdybys uslyszala na ulicy matke zwracajaca sie tak do swojego dziecka pomyslalabys, ze ona to dziecko kocha? A syn zwracajacy sie tak do matki? "Zamknij ryj mamo!" ... to by byl sposob na okazanie szacunku?

A do zony tak mozna?...

Spojrz realnie na swoj zwiazek i swojego faceta - czy ty naprawdę masz o kogo byc zazdrosna? Czy twoj facet jest WART tej zazdrości, czy jedyne co cię nakręca to ewentualne upokorzenie jakie byś poczuła gdyby on naprawdę cię zdradził? A może gdyby poszedl do innej to tak naprawde zrobilby ci przysluge, bo moglabys wreszcie znalesc fajnego faceta, a nie tkwic z nim w chorym zwiazku...

O co jestes zazdrosna?...

14

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Nic nie usprawiedliwia przemocy psychicznej, którą stosuje Twój mąż.
Wasz związek jest bez wątpienia toksyczny i każde z Was powinno udać się na terapię - czy wspólną, czy indywidualną - nie mnie oceniać.

15

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
Iceni napisał/a:

Spojrz realnie na swoj zwiazek i swojego faceta - czy ty naprawdę masz o kogo byc zazdrosna? Czy twoj facet jest WART tej zazdrości,  .

Icena, jaki mezczyzna, albo jaka kobieta jest "warta" tej zazdrosci?
Czy czlowiek znajacy swoja wartosc i ufajacy partnerowi musi w ogole byc zazdrosny?

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
Cougarzyca napisał/a:
WewnetrzneDziecko_ napisał/a:

Czyli ostatecznie wnioskuje ze sama sobie zasluzylam na to ze tak jestem traktowana.

Nie, w ogole inaczej: traktuj ludzi tak, jak sama chcialabys byc traktowana. A jesli traktujesz ludzi dobrze, to nie pozwalaj, by traktowali Cie zle.


WewnetrzneDziecko_ napisał/a:

Utwierdzam sie tym tylko w przekonaniu ze nic nie jestem warta i lepiej żeby nie istnieć.

Mysle, ze to przekonanie jest wlasnie powodem Twojej zazdrosci. Porozmawiaj z mezem i koniecznie idz na terapie. Chlopak musi Cie kochac, jesli tyle wytrzymal.

Nie chce żeby ktos mnie nie szanowal, szantazowal, szarpal i wyzywal. I nikomu tego nie robię.

Nie jestem zazdrosna o to ze mnie zdradzi. Jestem o wizualnosc. I to ze ktos mu sie podoba, ze sobie patrzy na inne czy o to ze zamiast kochac sie ze mną woli sam. A właściwie to pewnie nie sam tylko z komputerem.

17

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Czy Wy rozmawialiście o swoich oczekiwaniach na spokojnie?

18

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
Cougarzyca napisał/a:
Iceni napisał/a:

Spojrz realnie na swoj zwiazek i swojego faceta - czy ty naprawdę masz o kogo byc zazdrosna? Czy twoj facet jest WART tej zazdrości,  .

Icena, jaki mezczyzna, albo jaka kobieta jest "warta" tej zazdrosci?
Czy czlowiek znajacy swoja wartosc i ufajacy partnerowi musi w ogole byc zazdrosny?


Taki, ktorego strata bylaby prawdziwą stratą.  Czlowiek znajacy swoja wartosc nie bedzie zazdrosny, ale to nie oznacza, że druga osoba ma prawo nią poniewierac jezeli do tej zazdrosci dojdzie.

Dlaczego nie pojdziesz znowu na terapie, skoro za pierwszym razem ci pomogla radzic sobie ze swoim problemem?

19

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
WewnetrzneDziecko_ napisał/a:

  Nie chce żeby ktos mnie nie szanowal, szantazowal, szarpal i wyzywal. I nikomu tego nie robię.

Dla mnie brak zaufania (=zazdrosc) i ciagla kontrola to brak szacunku. Jesli nie chcesz byc szantazowana, szarpana itd., a jestes, to dlaczego na to pozwalasz (bedac w tym zwiazku)?

WewnetrzneDziecko_ napisał/a:

Nie jestem zazdrosna o to ze mnie zdradzi. Jestem o wizualnosc. I to ze ktos mu sie podoba, ze sobie patrzy na inne

No i...? Uwazasz, ze ten "rodzaj" zazdrosci jest lzejszy, czy bardziej usprawiedliwiony, bo nie rozumiem?

20

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
Cougarzyca napisał/a:
WewnetrzneDziecko_ napisał/a:

  Nie chce żeby ktos mnie nie szanowal, szantazowal, szarpal i wyzywal. I nikomu tego nie robię.

Dla mnie brak zaufania (=zazdrosc) i ciagla kontrola to brak szacunku. Jesli nie chcesz byc szantazowana, szarpana itd., a jestes, to dlaczego na to pozwalasz (bedac w tym zwiazku)?

WewnetrzneDziecko_ napisał/a:

Nie jestem zazdrosna o to ze mnie zdradzi. Jestem o wizualnosc. I to ze ktos mu sie podoba, ze sobie patrzy na inne

No i...? Uwazasz, ze ten "rodzaj" zazdrosci jest lzejszy, czy bardziej usprawiedliwiony, bo nie rozumiem?

Nie bądź taka napastliwa.
Obsesyjna zazdrość to choroba.

21 Ostatnio edytowany przez Cougarzyca (2017-03-25 20:37:47)

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
Cyngli napisał/a:

Nie bądź taka napastliwa.

Nie wiem, czy to napastliwosc, czy raczej nieumiejetnosc chuchania. Moze na jedno wychodzi.

Cyngli napisał/a:

Obsesyjna zazdrość to choroba.

Alkoholizm rowniez. Mam nadzieje, ze kobiety odchodzace od mezow alkoholikow nie sa posadzane o pozostawienie ich w potrzebie.

Wracajac do sprawy: jesli autorka nie zacznie sie leczyc, problemy sie nie skoncza, tym bardziej ze za spora ich czesc sama jest odpowiedzialna.

22

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Zwróć uwagę na to, że Autorka już chodziła na terapię i próbowała sobie pomóc. Ma też świadomość, że problem znowu się pojawił i wykazuje chęć szukania specjalistycznej pomocy.

Znam kobiety, które zostały i wspierały mężów alkoholików w leczeniu.

23

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Witaj droga autorko smile

Chciałabym ci na wstępie zasugerować abyś aż tak nie brała na 100% do serca każdych słów, które tu padają na twój temat.
To jest forum, gdzie różni ludzie wyrażają różne opinie-bardziej lub mniej trafne.
Ja się w większości tutaj zgodzę z Iceni smile
Generalnie NIGDY NIE POWINNO BYĆ ZGODY NA PRZEMOC PSYCHICZNĄ I FIZYCZNA.
Twój mąż niestety stosuje przemoc psychiczną wobec ciebie i choćbys ty nie wiadomo co zrobiła, on nie powinien cię tak traktować. Nawet jeżeli Ty byś faktycznie stosowała przemoc lub wyprowadzala go z równowagi, on nie powinien odpowiadać przemocą, nawet na przemoc, tylko rozwiązać ten problem inaczej.
WNIOSEK 1: Twój facet cię nie szanuje, źle traktuje i znęca nad tobą psychicznie.

Skoro terapia na jakiś czas pomogła a potem "wszystko wróciło" to prawdopodobnie było to spowodowane zachowaniem twojego męża. Sytuację które opisujesz obrazują, że twój mąż o ciebie nie zabiega, nie okazuje miłości/czułości, a tego pragnie każda kobieta.
Nic dziwnego zatem, że podejrzewasz ciągle,iż coś jest na rzeczy.

To wszystko jednak nie usprawuedliwia również twojego zachowania.
Faktycznie wykazujesz objawy obsesji, dlatego na twoim miejscu byłabym w stałym kontakcie z terapeuta.
Niemniej jednak czuję, że gdybyś trafiła na dobrego faceta, który by ci nie dawal takich powodów do zazdrości jak twój mąż, to z twoja kondycja psychiczną byłoby o niebo lepiej. Czulabys się kochana i wartościowa, a przez to bykabys mniej podehrzliwa.

Dlatego poza terapią, piwinnas konkretnie, na spokojnie lecz szczerze porozmawiać ze swoim mężem o waszych "oczekiwaniach" i przedewszystkim Twoich uczuciach, które są bardzo ważne.
Jeżeli zachowa się jak dupek, to będziesz wiedziała jaka "terapia" będzie dla ciebie najlepsza=Rozstanie.
Pamietaj że masz się czuc kochana, doceniana i szanowana w tym małżeństwie. Jeżeli tak nie jest to sama wiesz co dalej.
Nie bierz całej winy na siebie, za dużą przyjęłas na siebie odpowiedzialność. Twój mąż także ponosi jak nie większą winę to taką samą winę jak Ty za to co się między Wami dzieje.
Pamiętaj-każda kobieta ma swoją nieocenioną wartość, nie każda jednak ją zdąrzyła w sobie odkryć tongue smile
Pozdrawiam.

24

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
Cyngli napisał/a:

Zwróć uwagę na to, że Autorka już chodziła na terapię i próbowała sobie pomóc. Ma też świadomość, że problem znowu się pojawił i wykazuje chęć szukania specjalistycznej pomocy.

Ktos tu wczesniej sugerowal inna terapie, ponoc bardziej odpowiednia.
Bardzo dobrze, ze jest swiadoma problemu, jednak sama jego swiadomosc go nie rozwiaze, niestety.

Cyngli napisał/a:

Znam kobiety, które zostały i wspierały mężów alkoholików w leczeniu.

Ja rowniez. Niestety nie znam historii, ktora zakonczylaby sie dobrze, bo mezowie albo wracali do nalogu, albo kobiety w koncu nie wytrzymywaly (tych przypadkow jednak duzo mniej, bo znana mi wiekszosc wciaz trwa w nadziei, ze maz przestanie pic po kolejnym leczeniu).

25

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

A ja znam kilka historii z happy endem.
Nawet w najbliższej rodzinie.

Tak sobie myślę, że każde z nich może związek zakończyć, jeśli nie jest usatysfakcjonowane.
Nie robią tego jednak, więc szansa jest.
Uważam, że powinni oboje pomyśleć i leczeniu.
Rozstać się zawsze można.

26 Ostatnio edytowany przez Cougarzyca (2017-03-25 22:03:26)

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
Cyngli napisał/a:

A ja znam kilka historii z happy endem. .

Z happy endem czyli? Maz nie pije od kilku lat? Pytanie do kiedy.
Wiem, ze pisze strasznie pesymistycznie, ale w rodzinie mam sporo alkoholikow (w tym dwie kobiety) i zero happy endow, za to kilka naprawde niefajnych zakonczen. sad

Cyngli napisał/a:

Uważam, że powinni oboje pomyśleć i leczeniu. Rozstać się zawsze można.

Autorka raczej nie bedzie sie wzbraniac przed terapia, pytanie czy jej maz bedzie chetny. hmm

27

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Twój mąż Cię nie szanuje, ignoruje i swoim zachowaniem wpędza w poczucie winy, co przekłada się na Twoją samoocenę, ogólne samopoczucie czy poczucie zrozumienia i bycia kochaną. Twoja zazdrość jest wynikiem zaniżonego poczucia własnej wartości - i nad tym powinnaś popracować. Z jakiegoś powodu czujesz się gorszą od niego. Nie wiem, co to jest - praca, atrakcyjność ..
Faktem, który powinnaś uświadomić sobie w takiej sytuacji jest ten, że brak szacunku ze strony męża z całą pewnością nie zniknie samoczynnie. A Ty godząc się na jawny brak szacunku sprawiasz, że mąż czuje ciche przyzwolenie na zachowanie się w taki, a nie inny sposób.

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Chetnie wrocilabym na terapie.
Terapia wspolna nie wchodzi w gre- mąż uważa ze to i tak nic nie daje, a po drugie uważa ze ja jestem przyczyna wszystkiego złego miedzy nami, ja mam problem wiec on na pewno nigdzie nie pójdzie. Niestety.

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Chetnie wrocilabym na terapie.
Terapia wspolna nie wchodzi w gre- mąż uważa ze to i tak nic nie daje, a po drugie uważa ze ja jestem przyczyna wszystkiego złego miedzy nami, ja mam problem wiec on na pewno nigdzie nie pójdzie. Niestety.

30

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
WewnetrzneDziecko_ napisał/a:

Terapia wspolna nie wchodzi w gre- mąż uważa ze to i tak nic nie daje, a po drugie uważa ze ja jestem przyczyna wszystkiego złego miedzy nami, ja mam problem wiec on na pewno nigdzie nie pójdzie. Niestety.

Ok, czy zgodzilby sie chociaz na porozmawianie z Twoim terapeuta (gdy juz go znajdziesz)? Moze on namowilby Twojego meza na terapie? Jesli nie, to najlepiej zadbac o siebie, a meza sobie odpuscic. sad

31 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2017-03-25 22:24:34)

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Jeśli mąż nie chce pomóc, to ja na Twoim miejscu zajęlabym się sobą.


Cougarzyco, wujek nie pije od 16 lat, a szwagier na razie od ponad roku. Oboje nie chcą pić i mają wsparcie wśród najbliższych. Bez wsparcia jest ciężej.

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Nie ma szans żeby spotkał się z moja psychoterapeutka. Próbowałam tego przy innej okazji. Żeby zajac się sobą skoro on nie chce jest inny problem. Nie zgodzi się na moje wizyty prywatne, które kosztują 100zl za sesje, skoro nie wierzy w ich skuteczność a konto bankowe mamy wspólne.

Wiem, ze sama sie nakręcam zazdrością, ale nie umiem przerwać tego biednego kola. Nie umiem przestać o tym myśleć. Nie umiem juz normalnie żyć. Mój dzień zaczyna się od myśli czy jak poszłam spać to oglądam inne i na tych samych myślach sie konczy. Każdej godziny sa te myśli. Obojętnie gdzie jestem i co robię. Nie mogę się na niczym skoncentrować, nie mogę jeść ani spać. Nie umiem z tym normalnie funkcjonować.

33

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Nurt poznawczo-behawioralny ma to do siebie, że wiele z jego założeń można realizować w formie samopomocy - nabywasz samodzielnie wiedzę na temat tej terapii i wdrażasz konkretne ćwiczenia w życie. Są do tego skonstruowane specjalne poradniki "self-help" do samodzielnej pracy. Oczywiście wsparcie terapeuty, który świeżym okiem potrafi rzucić na problem jest niezastąpione, ale jeśli nie masz teraz dostępu do terapeuty, to może zorganizuj sobie materiały książkowe choć na początek?

Ale do tej terapii konieczne jest odpowiednie nastawienie. A mam niestety wrażenie, że ty chcesz się tylko wyżalić i zrzucać odpowiedzialność na czynniki zewnętrzne, oburzasz się, gdy ktoś sugeruje, że w Tobie może być część problemu. To prawda, że zachowanie Twojego męża jest skandaliczne i absolutnie na nie zasługujesz, ale Ty możesz zacząć zmianę tylko i wyłącznie od siebie. A jeśli uporasz się ze SWOIM problemem, jakim jest chorobliwa zazdrość (a to naprawdę jest kwestia błędnych przekonań), wtedy możesz oczekiwać poprawy relacji z mężem. A jeśli okaże się, że Twoja zmiana nie pociągnęła za sobą zmian w zachowaniu męża, przy dużym wkładzie samozaparcia i pracy nad sobą będziesz potrafiła zdobyć się na wyegzekwowanie szacunku do siebie lub odejście.

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
Chomikowa napisał/a:

Nurt poznawczo-behawioralny ma to do siebie, że wiele z jego założeń można realizować w formie samopomocy - nabywasz samodzielnie wiedzę na temat tej terapii i wdrażasz konkretne ćwiczenia w życie. Są do tego skonstruowane specjalne poradniki "self-help" do samodzielnej pracy. Oczywiście wsparcie terapeuty, który świeżym okiem potrafi rzucić na problem jest niezastąpione, ale jeśli nie masz teraz dostępu do terapeuty, to może zorganizuj sobie materiały książkowe choć na początek?

Ale do tej terapii konieczne jest odpowiednie nastawienie. A mam niestety wrażenie, że ty chcesz się tylko wyżalić i zrzucać odpowiedzialność na czynniki zewnętrzne, oburzasz się, gdy ktoś sugeruje, że w Tobie może być część problemu. To prawda, że zachowanie Twojego męża jest skandaliczne i absolutnie na nie zasługujesz, ale Ty możesz zacząć zmianę tylko i wyłącznie od siebie. A jeśli uporasz się ze SWOIM problemem, jakim jest chorobliwa zazdrość (a to naprawdę jest kwestia błędnych przekonań), wtedy możesz oczekiwać poprawy relacji z mężem. A jeśli okaże się, że Twoja zmiana nie pociągnęła za sobą zmian w zachowaniu męża, przy dużym wkładzie samozaparcia i pracy nad sobą będziesz potrafiła zdobyć się na wyegzekwowanie szacunku do siebie lub odejście.

Nie miałam nigdy do czynienia z ta terapia i niewiele o niej wiem. Mówisz ze to forma samopomocy czyli tak troche jak odrabianie zajęć domowych? Mogłabyś mi polecić jakies materiały od których mogłabym sama zacząć? Tylko nie mam na myśli głupich amerykańskich poradników tylko książek na których bazuje się na terapii... Odnośnie samej terapii jest dlugo czy krótkoterminowa? Możesz powiedziec z reka na sercu ze faktycznie Ci pomogła?
Nie chce się tylko wyżalić. Chce zmniejszyć te emocje do takiego stopnia żebym moc normalnie funkcjonować. Może i zwalam część odpowiedzialności na niego, ale nie mogę poradzić sobie z faktem, ze staram sie, jest pare dobrych dni i bach. Wychodzi jakies jego kłamstwo albo inna podejrzana sytuacja. Krok do przodu i dwa w tyl. Uważam, ze to niesprawiedliwe ze tylko ja sie staram.

35

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Chyba nie próbujesz nam wmówić, że nie możesz dysponować swoimi pieniędzmi?

36 Ostatnio edytowany przez Leila01 (2017-03-26 08:09:40)

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Mam wrazenie, ze probujesz z meza zrobic totalnego dupka. Skupienie tylko na odzywkach meza a jestem ciekawa Twoich epitetow pod jego adresem, a nie wierzę, ze ich nie ma. Robisz z siebie sierotkę Marysię. Wcale nie dziwię sie zachowaniom twojego meza bo nikt normalny nie wytrzymalby takiej presji, oczerniania, permanentnego oceniania, obserwowania, sprawdzania, wmawiania, kontrolowania etc. I Ty sie dziwisz że seksu brak? Do tego potrzeba wiezi emocjonalnej i zaufania-powiedzmy.
Skoro zauwazylas, ze z toba zle to sru na terapie a nie dobijanie meza.
Niektore forumowiczki psiocza na twojego meza, ciebie usprawiedliwiaja no ale sory, wszystko ma swoje granice.
Poza tym NIE WIERZE, ze autorka slownie taka swieta.
Masz problem to go rozwiazuj jak za pierwszym razem.
Napisalas ze brak szacunku w zwiazku.....z tym, ze probujesz nakreslic, ze to maz nie szanuje. A ty to robisz? Szanujesz? Psychicznie gnebisz, pastwisz sie a robisz z siebie poszkodowana.
Jestes chora wiec do "lekarza".

Jestem 1000% pewna, ze gdyby role byly odwrocone to przeciwniczki meza kazalyby wiac zonie bo to patologiczne....

37 Ostatnio edytowany przez adiafora (2017-03-26 14:12:15)

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

a wiecie, ze nawet bardzo spokojni ludzie mają swoją odpornosć psychiczną i gdy ta przysłowiowa kropla przepełni czarę, zdolni są nawet do gorszych czynów, niż rzucanie mięsem? To jest ten afekt właśnie. Często przestępstwa w afekcie są łagodnie karane.
Nie wiem, jak wielką odpornosć psychiczną ma mąż autorki, ale patologiczna zazdrość naprawdę może doprowadzić człowieka na skraj wytrzymałości. Co z tego, że się leczylaś, skoro bez efektów? Dla niektórych to usprawiedliwienie - no przecież poszła na terapię, więc jest w porządku. Rownie dobrze mąż przemocowiec może wrócić z terapii i dalej okładać żonę pięściami. Czy dla niej jego terapia coś zmienia? Nic.
Jesteś chora a Twój mąż jest ofiarą Twojej choroby. Wspólczuję wam obojgu.  Gdybym była na jego miejscu, chyba bym odpuściła ten związek.

38

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Zazdrość... potworna sprawa sad Byłam obiektem patologicznej zazdrości i wierz mi Autorko ,że doprowadziło mnie to na skraj destrukcji...
Jak się bronić przed wyssanymi z palca podejrzeniami? Jak żyć kiedy druga osoba wciąż Ci powtarza ,że na pewno cos tam myślisz , robisz albo chcesz zrobić? Jak się bronić przed taką przemocą?
Jakim cudem Twój mąż miałby nie spoglądać na kobiety? Jak funkcjonować ? Całe życie ma chodzic z oczami wbitymi w ziemię?
Nie zapomnę nigdy jak mój ex miał iść do knajpy z kolegami i w końcu nie poszedl ponieważ....ja na pewno w tym czasie sprowadzę sobie kochanka!! Stwierdził ,że skoro mi nie przeszkadza,że wychodzi z kolegami i nie jestem zazdrosna to na pewno chcę wykorzystać jego nieobecność sad To były potworne czasy....

39

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Aż muszę się wypowiedzieć w tym temacie z męskiego punktu widzenia.

Jak dla mnie Autorko szukasz pocieszenia na forum a wiele kobiet tu wypowiadających swoje zdanie już o Twoim mężu ma.
Dziwne tylko że problem dotyczy Ciebie, Twojej zazdrości i Twojej psychoterapii.

Hadar napisał/a:

Twój mąż niestety stosuje przemoc psychiczną wobec ciebie i choćbys ty nie wiadomo co zrobiła, on nie powinien cię tak traktować. Nawet jeżeli Ty byś faktycznie stosowała przemoc lub wyprowadzala go z równowagi, on nie powinien odpowiadać przemocą, nawet na przemoc, tylko rozwiązać ten problem inaczej.
WNIOSEK 1: Twój facet cię nie szanuje, źle traktuje i znęca nad tobą psychicznie.

Zaczynam czasami się zastanawiać czy nigdy żadna z WAS KOBIET nie użyła wulgarnych słów jak mąż czy partner zawinił i przelał czarę goryczy. Już widzę jak by to było w drugą stronę.

Niestety żyjemy w czasach gdzie wszystko można pod przemoc podciągnąć. Głośniejsze odezwanie się lub podniesiony głos jest przemocą psychiczną.

JA nie wiem co bym zrobił jakby Autorka do mnie przez kilka lat(wnioskuje że tyle to trwa) stosowała przemoc psychiczną w postaci sprawdzania, kontrolowania, nadmiernej zazdrości.
Prawdopodobnie też bym mógł nie wytrzymać jeżeli rozmowy nie dawałyby efektu a sytuacje by się powtarzały(schemat rozmowa, rozmowa, rozmowa, ciężka rozmowa, awantura, postraszenie rozwodem, rozstanie)
Gość po kolejnej scenie zazdrości nie wytrzymał i rzucił kilka ostrzejszych słów( i nie zawsze jest to oznaką braku szacunku) w afekcie.
I jest dużo gorszych rzeczy niż rzucenie kilku cierpkich słów.


ósemka napisał/a:

Twój mąż Cię nie szanuje, ignoruje i swoim zachowaniem wpędza w poczucie winy, co przekłada się na Twoją samoocenę, ogólne samopoczucie czy poczucie zrozumienia i bycia kochaną. Twoja zazdrość jest wynikiem zaniżonego poczucia własnej wartości - i nad tym powinnaś popracować. Z jakiegoś powodu czujesz się gorszą od niego. Nie wiem, co to jest - praca, atrakcyjność ..
Faktem, który powinnaś uświadomić sobie w takiej sytuacji jest ten, że brak szacunku ze strony męża z całą pewnością nie zniknie samoczynnie. A Ty godząc się na jawny brak szacunku sprawiasz, że mąż czuje ciche przyzwolenie na zachowanie się w taki, a nie inny sposób.

Twoje rozumienie świata jest dla mnie totalnie obce. Obwiniasz męża, że ona ma niskie poczucie własnej wartości? Co ma mąż do jej chorej zazdrości. Autorka nie podała żadnego przykładu który mógłby spowodować takie jej zachowanie. Poza tym że rzucił kilka razy mięsem nie ma mowy o mężu i o tym jak ją traktuje. Zadaj sobie pytanie gdzie jest szacunek ze strony Autorki.

Jak dla mnie możliwości są dwie:

WARIANT I

Może to mąż jest przez nią stłamszony i ON ma bardzo niskie poczucie własnej wartości bo nie wiem ilu facetów wytrzymałoby w kontroli 24h przez kilka lat. Jak dla mnie facet jest przez nią gnębiony psychicznie i nie potrafi od niej odejść bo jest uzależniony( i nie jest to niemożliwe bo ja od swojej żony też byłem).
Autorka jest przykładem wampira emocjonalnego a większość odpowiedzi ją usprawiedliwia(JAK TAK MOŻNA)

WARIANT II

Mąż autorki ja bardzo kocha skoro z nią tyle wytrzymał, chce jej pomóc i uważa że terapia potrzebna jest Autorce nie jemu. Terapia wspólna w przypadku zazdrości tylko z jednej strony jest raczej niepotrzebna.
Dziewczyna skończyła terapię było chwile spokoju aż zaczęło się znowu i chłop nie wytrzymał.

)
I na koniec. Odrobina zazdrości w każdym związku jest potrzebna. To oznaka zaangażowania, troski i chęci otoczenia opieką drugiej osoby(mała odrobina z nutą śmiechu i zabawy:) )

40

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
planet1988 napisał/a:

Autorka nie podała żadnego przykładu który mógłby spowodować takie jej zachowanie. Poza tym że rzucił kilka razy mięsem nie ma mowy o mężu i o tym jak ją traktuje. Zadaj sobie pytanie gdzie jest szacunek ze strony Autorki.

uważam, że takie traktowanie jest gorsze niż rzucanie mięsem.

WewnetrzneDziecko_ napisał/a:

Jezeli sie nie kłócimy a chce o czym pogadać co według mnie jest nie tak a on rozmawiać nie chce to albo zakłada słuchawki żeby mnie nie słyszeć albo calkowicie ignoruje i sie nie odzywa.

Mam dość takiego życia. Nie wiem juz co robic, co jest moja a co jego wina. I ile jeszcze wytrzymam będąc tak traktowana.

Błagam o pomoc.

41

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
ósemka napisał/a:
planet1988 napisał/a:

Autorka nie podała żadnego przykładu który mógłby spowodować takie jej zachowanie. Poza tym że rzucił kilka razy mięsem nie ma mowy o mężu i o tym jak ją traktuje. Zadaj sobie pytanie gdzie jest szacunek ze strony Autorki.

uważam, że takie traktowanie jest gorsze niż rzucanie mięsem.

WewnetrzneDziecko_ napisał/a:

Jezeli sie nie kłócimy a chce o czym pogadać co według mnie jest nie tak a on rozmawiać nie chce to albo zakłada słuchawki żeby mnie nie słyszeć albo calkowicie ignoruje i sie nie odzywa.

Mam dość takiego życia. Nie wiem juz co robic, co jest moja a co jego wina. I ile jeszcze wytrzymam będąc tak traktowana.

Błagam o pomoc.


faktycznie musiałem coś zgubić;)
Zgadza się to gorsze niż rzucanie mięsem.
Nie umniejsza to jednak faktu że autorka jest chorobliwie zazdrosna i takie zachowania mogły wywołać zamknięcie się męża w sobie i niechęć do rozmowy.

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Nie pisalam. Musialam na spokojnie przyjrzec sie tym co mysle i czuje. Czesc z Was wylala na mnie kubel zimnej wody, ale to dobrze. Szukalam miejsca na wyzalenie sie, ale tez glownie obiektywnego spojrzenia na problem. Gdy targaja mna emoje ciezko mi wziac pod uwage to ze sprawa z perspektywy kogos innego moze wygladac inaczej i to ja nie mam racji. Wiec dzisiaj patrzac na wszystko spokojniej i chlodniej czuje jednak, ze macie racja piszac o cierpliwosci, o tym ze malo kto moglby wytrzymac itp. Na prawde chcialabym to zmienic bo nie tylko jemy zatruwam zycie ale tez sama jestem wyniszczona psychicznie i nie wyobrazam sobie ze tak mogloby byc do konca zycia ( chociaz pewnie nie byloby tak bo by ze mna nie wytrzymal i odszedl ). Problem jest w tym, ze gdy nadchodza gorsze dni jak przedwczoraj to nie umiem w zaden sposob tej zazdrosci powstrzymac, mam w glowie najgorsze z mozliwych scenariuszy i snuje wieczne domysly i oskarzenia.

43

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Wygląda na to, że musisz wrócić na terapię. To nie jest tak, że jak ktoś był na terapii i ją ukończył to już jest zdrowy i ok. To nie zawsze tak działa. Poza tym terapia jest często wstępem do pracy nad sobą, która jest praktycznie nieustanna. A Ty po jakimś czasie najwyraźniej wróciłaś na dawne "tory myśleniowe". Oczywiście nie musi to być ten sam terapeuta, ale może być. To już Twój wybór. Być może potrzebna by była konsultacja psychiatryczna, bo może masz już objawy depresji i przydałoby się wsparcie farmakologiczne. W każdym razie musisz znów zacząć coś w tym temacie robić, bo w przeciwnym razie Twoje małżeństwo czeka nieuchronna katastrofa.

44 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-03-27 15:13:09)

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

No tak, tylko... w tym ambaras aby oboje chcieli naraz... Nawet jak kobieta sama pójdzie na terapię, to dalej pozostaje on... ona może się i wyleczy ale nie wiem, czy to mi tylko wychodzi, że Autorka nie tylko z sobą ma problem.
Autorko, po pierwsze to on jest człowiekiem, co może tłumaczyć pewne słabości i na pewne rzeczy możesz 'przymknąć oko'. Stawiaj granice ale realne. Takie, jak Ty byś zniosła.
Wiem co piszę, bo miałem podobnie... tylko z drugiej strony. W pewnym momencie już nie można zapominać o faktach. Niestety sad... Dryfowanie... Jak coś wejdzie w głowę, to nie wyjdzie tak prędko. Udawanie, że jest wszystko OK też przecież nie wyjdzie.
Trzyma to małżeństwo, jak są dzieci, to one też. Ten Twój post i odpowiedzi to tylko mogą dać Ci coś do przemyślenia. Dystansu nabrać. Ty się sama z sobą musisz rozmówić, ale generalnie pomyśl, co dasz radę zaakceptować a co nie (z dystansem i realizmem) i może próbuj się tego trzymać... tylko też w drugą stronę nie przesadź i nie akceptuj rzeczy 'podłych'...

45

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
WewnetrzneDziecko_ napisał/a:

(...) Na prawde chcialabym to zmienic bo nie tylko jemy zatruwam zycie ale tez sama jestem wyniszczona psychicznie i nie wyobrazam sobie ze tak mogloby byc do konca zycia ( chociaz pewnie nie byloby tak bo by ze mna nie wytrzymal i odszedl ). Problem jest w tym, ze gdy nadchodza gorsze dni jak przedwczoraj to nie umiem w zaden sposob tej zazdrosci powstrzymac, mam w glowie najgorsze z mozliwych scenariuszy i snuje wieczne domysly i oskarzenia.

Skoro po terapii nie zmieniłaś swego myślenia i zachowania, oznacza, że nie dotarłaś do ich przyczyn albo podjęłaś decyzję o tym, by dalej tkwić w tym samym miejscu. Wniosek? Wyrzuciłaś pieniądze.
Między 'chciałabym' a 'zdecydowałam się' jest olbrzymia różnica. Wbrew pozorom masz wpływ na to, co ze swymi myślami robisz i jak się zachowujesz.

Przeczytaj uważnie zdania z mej sygnatury.

46 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-03-27 18:07:51)

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Wiecie co? Sam to zacząłem gdzieś już cytować:

Jeśli ktoś chce, znajdzie sposób.
Jeśli ktoś nie chce, znajdzie powód.

Superfajne! smile Dzięki Wielokropek...
Jednak nie zawsze tak prosto... Ja byłem naprawdę w podobnej sytuacji. Nie ja byłem zazdrośnikiem. Byliśmy razem u psychologa. Główny problem, jak się okazało może leżeć... w samoocenie... ktoś z niską samooceną może odbierać innych trochę inaczej....
Trochę się ten ktoś gubi, że nie jest... doceniany. Bo Autorka może uważać, że mąż może chcieć wybrać inną, gdyż sama nie zasługuje - przykładowo. Ta samoocena siedzi tak głęboko w głowie... Tak głęboko... sad

47

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

smile



Zastanawianie się nad tym czy to proste czy trudne znakomicie... demobilizuje i usprawiedliwia nicnierobienie. smile
To, że przyczyną zazdrości jest kiepska samoocena, wiadomo nie od dzisiaj. Ale też wiadomo, że można ją zmienić. Można też dużo marzyć i na tychże marzeniach poprzestać. Nikt nikogo nie zmusi do pracy nad sobą i zmiany swego sposobu myślenia.

48

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

smile
Na końcu pokaż mi jeszcze język i będziemy dogadani smile
Zgadzam się a jednak próbuję trochę tłumaczyć Autorkę... tak mam i jednak może pomóc... to co się robi, jak się robi... praca? otoczenie? może tak pomóc? Wyjść z założenia, żeby coś robić, aby się dowartościować... może? smile

49

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Trzeba uważać na marzenia; spełniają się. tongue



Tłumaczenie jest kolejnym ułatwieniem dla zachowania status quo. Jeśli taki jest cel, to uczciwiej jest napisać o tym wprost, ale wtedy kilku postów (w tym moich) by tutaj nie było.

Praca, otoczenie może pomóc, tyle tylko, że gdy praca się skończy lub zostanie zmieniona na inną, gdy otoczenie przestanie 'dopieszczać', to Autorka zaliczy kolejny dół, a przecież miała doskonałą okazję do zmiany swej samooceny - podczas terapii.

50

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Nie wiem... ja... trochę nie wierzę w terapie... więcej wierzę we wsparcie innych... w przyjaciół... jeśli terapia, to krótkoterminowa... jednak ktoś może nie mieć możliwości... dobrze, napiszecie mi, że pomaga przegadanie tematu... pomaga... to moje doświadczenie sad iść do psychoterapeuty warto... ale długoterminowo to nawet nie ma czasu jak się 'pali'... i człowiek się gubi...

51 Ostatnio edytowany przez WewnetrzneDziecko_ (2017-03-29 09:26:47)

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Odnośnie Waszych wcześniejszych postów. Wiem, ze powinnam wrócić na terapie nawet jesli nie z nim to sama dla siebie. Wiem, ze jezeli siebie nie zmienię to problem będzie powracal jak bumerang. Nie mam u siebie w mieście zbyt dużego wyboru psychoterapeutów, nie mogę sobie wybierać w jakim nurcie chciałabym pracować bo np. Gestalt nie prowadzi u nas nikt. Wiem, ze moje zachowanie jest chore, ale pewnie nigdy nie dowiem sie czy to przez mpja zazdrość mój mąż jest agresywny czy odwrotnie, zazdrość wzmacnia agresja. Zreszta to nieistotne. Obojętnie jaka jest tego kolejność chce w końcu normalnie żyć.



Nie wiem jak zaprzestac tego wszystkiego. Piszecie, ze przestalyscie kontrolować, ale jak poradzilyscie sobie z lekiem, ze przez brak kontroli cos się wydarzy i Wam "umknie". Niemożliwość kontrolowania wiąże się u mnie z bardzo zwiększonym strachem i zdenerwowaniem. Właśnie wtedy nachodzą mnie najgorsze myśli i zwykle sytuacje w mojej glowie nabierają drugiego dna i doszukuje się jakiejś nieuczciwości z jego strony. Boje się ze w tym czasie wydarzy sie cos co dowodzilioby jego nieuczciwości a ja to przegapię. Brzmi makabrycznie.

Rozumiem, ze kontrolowaniem nic nie wskóram. Zreszta jak będzie chcial i tak może np skasować smsy, historie przeglądarki itp i nawet jeśli bym chciała to i tak się niczego nie dowiem. Nawet jeżeli faktycznie znalazlabym cos "złego" to jezeli nie byloby to dużego kalibru to bym go nie zostawila. Tylko mój dotychczasowy tok myślenia niestety jest zupełnie inny. Wydaje mi się, ze szukam tego żeby go przylapac np na porno czy zdjęciach innych lasek żeby utwierdzić sie w swoim destrukcyjnym przekonaniu, ze jestem gorsza, mniej atrakcyjna, woli patrzeć na inne kobiety i mu się nie podobam. Ciężko uwierzyć mi, ze nie interesują go inne kobiety, nie ma potrzeby na nie patrzeć i go nie kręcą.

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Mój były mąż miał obsesję na moim punkcie. Szukał, sprawdzał, dopytywał. Do pewnego momentu godziłam się na to. Do momentu kiedy jego obsesja stała się niebezpieczna. Żądał paragonów i porównywał godzinę z nich z tą, o której do mnie dzwonił czy na pewno mówiłam prawdę. Widząc mój samochód na mieście, dzwonił pytając "co u mnie słychać, co robię, gdzie jestem" by sprawdzić czy powiem mu prawdę.

Po pół roku chorej zazdrości i obsesji nie wytrzymałam. Zagroziłam rozstaniem. Zgodził się na leczenie w szpitalu, gdzie na wypisie napisano:
"skierowany z podejrzeniem zespołu urojeń niewiary małżeńskiej, wyniki wskazują na osobowość anankastyczną a objawy na zespół natręctw. Pacjent ma przymus kontrolowania zachowań żony, wykonanie czynności  rozładowywało napięcie, które narastało ponownie.  Pacjent deklaratywnie krytyczny do objawów, ale bez kontroli nad nim. Bez motywacji do leczenia. Wypisany na własne żądanie".

Obiecywał zmianę, jednak wszędzie doszukiwał się zdrady. Wieczne podejrzenia, dyskusje, moje tłumaczenia.

Nie da się tak żyć. Odeszłam i jestem rok po rozwodzie szczęśliwa i spokojna.

Autorko, zastanów się nad swoim postępowaniem, bo to co robisz jest niebezpieczne.

53 Ostatnio edytowany przez Pirx (2017-03-29 10:25:22)

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
planet1988 napisał/a:

Aż muszę się wypowiedzieć w tym temacie z męskiego punktu widzenia.

Jak dla mnie Autorko szukasz pocieszenia na forum a wiele kobiet tu wypowiadających swoje zdanie już o Twoim mężu ma.
Dziwne tylko że problem dotyczy Ciebie, Twojej zazdrości i Twojej psychoterapii.

Hadar napisał/a:

Twój mąż niestety stosuje przemoc psychiczną wobec ciebie i choćbys ty nie wiadomo co zrobiła, on nie powinien cię tak traktować. Nawet jeżeli Ty byś faktycznie stosowała przemoc lub wyprowadzala go z równowagi, on nie powinien odpowiadać przemocą, nawet na przemoc, tylko rozwiązać ten problem inaczej.
WNIOSEK 1: Twój facet cię nie szanuje, źle traktuje i znęca nad tobą psychicznie.

Zaczynam czasami się zastanawiać czy nigdy żadna z WAS KOBIET nie użyła wulgarnych słów jak mąż czy partner zawinił i przelał czarę goryczy. Już widzę jak by to było w drugą stronę.

Niestety żyjemy w czasach gdzie wszystko można pod przemoc podciągnąć. Głośniejsze odezwanie się lub podniesiony głos jest przemocą psychiczną.

JA nie wiem co bym zrobił jakby Autorka do mnie przez kilka lat(wnioskuje że tyle to trwa) stosowała przemoc psychiczną w postaci sprawdzania, kontrolowania, nadmiernej zazdrości.
Prawdopodobnie też bym mógł nie wytrzymać jeżeli rozmowy nie dawałyby efektu a sytuacje by się powtarzały(schemat rozmowa, rozmowa, rozmowa, ciężka rozmowa, awantura, postraszenie rozwodem, rozstanie)
Gość po kolejnej scenie zazdrości nie wytrzymał i rzucił kilka ostrzejszych słów( i nie zawsze jest to oznaką braku szacunku) w afekcie.
I jest dużo gorszych rzeczy niż rzucenie kilku cierpkich słów.


ósemka napisał/a:

Twój mąż Cię nie szanuje, ignoruje i swoim zachowaniem wpędza w poczucie winy, co przekłada się na Twoją samoocenę, ogólne samopoczucie czy poczucie zrozumienia i bycia kochaną. Twoja zazdrość jest wynikiem zaniżonego poczucia własnej wartości - i nad tym powinnaś popracować. Z jakiegoś powodu czujesz się gorszą od niego. Nie wiem, co to jest - praca, atrakcyjność ..
Faktem, który powinnaś uświadomić sobie w takiej sytuacji jest ten, że brak szacunku ze strony męża z całą pewnością nie zniknie samoczynnie. A Ty godząc się na jawny brak szacunku sprawiasz, że mąż czuje ciche przyzwolenie na zachowanie się w taki, a nie inny sposób.

Twoje rozumienie świata jest dla mnie totalnie obce. Obwiniasz męża, że ona ma niskie poczucie własnej wartości? Co ma mąż do jej chorej zazdrości. Autorka nie podała żadnego przykładu który mógłby spowodować takie jej zachowanie. Poza tym że rzucił kilka razy mięsem nie ma mowy o mężu i o tym jak ją traktuje. Zadaj sobie pytanie gdzie jest szacunek ze strony Autorki.

Jak dla mnie możliwości są dwie:

WARIANT I

Może to mąż jest przez nią stłamszony i ON ma bardzo niskie poczucie własnej wartości bo nie wiem ilu facetów wytrzymałoby w kontroli 24h przez kilka lat. Jak dla mnie facet jest przez nią gnębiony psychicznie i nie potrafi od niej odejść bo jest uzależniony( i nie jest to niemożliwe bo ja od swojej żony też byłem).
Autorka jest przykładem wampira emocjonalnego a większość odpowiedzi ją usprawiedliwia(JAK TAK MOŻNA)

WARIANT II

Mąż autorki ja bardzo kocha skoro z nią tyle wytrzymał, chce jej pomóc i uważa że terapia potrzebna jest Autorce nie jemu. Terapia wspólna w przypadku zazdrości tylko z jednej strony jest raczej niepotrzebna.
Dziewczyna skończyła terapię było chwile spokoju aż zaczęło się znowu i chłop nie wytrzymał.

)
I na koniec. Odrobina zazdrości w każdym związku jest potrzebna. To oznaka zaangażowania, troski i chęci otoczenia opieką drugiej osoby(mała odrobina z nutą śmiechu i zabawy:) )

Jest Wariant III

Łączy obydwa. Kocha ją bardzo i sporo wytrzymał.Chce pomóc.
Z czasem zaczął być uzalezniony. Pół na pół. Z jednej strony świadomie trwa, bo mu zależy.Z drugiej już odczuwa objawy.
Nie ma osób odpornych na takie bombardowanie ze strony Autorki.

Wariant III istnieje, sam go przerabiałem.
Rozważałbym nawet czasową separację.Ona na terapię, on na terapię aby zebrać nerwy do kupy.

54

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Popieram Pirxa - jak najbardziej może być wariant III

55 Ostatnio edytowany przez Pirx (2017-03-29 10:52:21)

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Autorko, jeśli na myśl o separacji rodzą Ci się myśli w stylu:
"Nie jestem taką idiotką żeby uważać że z kimś się nie będzie spotykał w tym czasie"
oraz
"Nie chcę być dla niego cieżarem,wiem jak się męćzy"

To znaczy że czas na terapię behawioralną oraz czasowe ograniczenie/zawieszenie waszego kontaktu.
Warto abyś usiadła z mężem i ustaliła kroki dalszego działania.
Inaczej Ty nie ruszysz z tym, a on może odczuć gwałtownie "odstawienie".Możliwe że on zaproponuje inne rozwiązanie, takie które Tobie da częśc pewności że nie stracisz go a on bedzie miał chwile na regenerację.

Dodam tylko że w pewnym momencie prawdopodobnie się zapętlacie. On już reaguje emocjonalnie, próbuje się opanować ale jest wyczerpany i trwa to dłużej. Zanim skończy -> Ty znów coś 'wymyślasz ' lub wmawiasz. Jego próg wrażliwości na to jest już mocno obniżony. I koło się zamyka.
Pierwszy krok : nowa terapia (Behawioralno-poznawcza) dla Ciebie i stopniowe zajmowanie się aktywnością fizyczną ,etc. z dala od siebie.
Drugi: zanim coś napiszesz do niego,powiesz poczekaj pobiegaj, załóż gumkę na rękę i strzel nią. Potem spokojnie z uśmiechem się odezwij.Lub neutralnie.

Zrozum : on już jest zaszczuty, chociaż nadal Ci się nie poddaje. Jest z Tobą świadomie.

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Mój były mąż miał obsesję na moim punkcie. Szukał, sprawdzał, dopytywał. Do pewnego momentu godziłam się na to. Do momentu kiedy jego obsesja stała się niebezpieczna. Żądał paragonów i porównywał godzinę z nich z tą, o której do mnie dzwonił czy na pewno mówiłam prawdę. Widząc mój samochód na mieście, dzwonił pytając "co u mnie słychać, co robię, gdzie jestem" by sprawdzić czy powiem mu prawdę.

Po pół roku chorej zazdrości i obsesji nie wytrzymałam. Zagroziłam rozstaniem. Zgodził się na leczenie w szpitalu, gdzie na wypisie napisano:
"skierowany z podejrzeniem zespołu urojeń niewiary małżeńskiej, wyniki wskazują na osobowość anankastyczną a objawy na zespół natręctw. Pacjent ma przymus kontrolowania zachowań żony, wykonanie czynności  rozładowywało napięcie, które narastało ponownie.  Pacjent deklaratywnie krytyczny do objawów, ale bez kontroli nad nim. Bez motywacji do leczenia. Wypisany na własne żądanie".

Obiecywał zmianę, jednak wszędzie doszukiwał się zdrady. Wieczne podejrzenia, dyskusje, moje tłumaczenia.

Nie da się tak żyć. Odeszłam i jestem rok po rozwodzie szczęśliwa i spokojna.

Autorko, zastanów się nad swoim postępowaniem, bo to co robisz jest niebezpieczne.

Musze przyznac, ze jestem przerazona tym co napisalas. Chyba wizja, ze takie zachowanie kwalifikuje sie do pobytu w szpitalu zbyt mocno wbilo mnie w fotel. Z drugiej strony moze to pozwoli mi sie troche otrzasnac. Gdy opisujesz swoja historie z zupelnie odwrotnego polozenia niz jestem ja, jest mi ewidentnie przykro. Nie zdawalam sobie sprawy z tego, ze drugs osoba tak to moze odbierac I cierpiec prawie rownie mocno jak osoba zazdrosna.
Roznica miedzy Twoim bylym mezem a mna jest taka, ze na prawde chce die leczyc. I wyleczyc. Dlatego mam nadzieje, ze ten rozdział w moim zyciu będzie miał inne zakończenie.

57

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

uuufffffffff... to powyżej... muszę skomentować... mądre kobiety! smile zrobiłyście mi dzień, pomimo, że temat trudny...

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
Pirx napisał/a:

Autorko, jeśli na myśl o separacji rodzą Ci się myśli w stylu:
"Nie jestem taką idiotką żeby uważać że z kimś się nie będzie spotykał w tym czasie"
oraz
"Nie chcę być dla niego cieżarem,wiem jak się męćzy"

To znaczy że czas na terapię behawioralną oraz czasowe ograniczenie/zawieszenie waszego kontaktu.
Warto abyś usiadła z mężem i ustaliła kroki dalszego działania.
Inaczej Ty nie ruszysz z tym, a on może odczuć gwałtownie "odstawienie".Możliwe że on zaproponuje inne rozwiązanie, takie które Tobie da częśc pewności że nie stracisz go a on bedzie miał chwile na regenerację.

Dodam tylko że w pewnym momencie prawdopodobnie się zapętlacie. On już reaguje emocjonalnie, próbuje się opanować ale jest wyczerpany i trwa to dłużej. Zanim skończy -> Ty znów coś 'wymyślasz ' lub wmawiasz. Jego próg wrażliwości na to jest już mocno obniżony. I koło się zamyka.
Pierwszy krok : nowa terapia (Behawioralno-poznawcza) dla Ciebie i stopniowe zajmowanie się aktywnością fizyczną ,etc. z dala od siebie.
Drugi: zanim coś napiszesz do niego,powiesz poczekaj pobiegaj, załóż gumkę na rękę i strzel nią. Potem spokojnie z uśmiechem się odezwij.Lub neutralnie.

Zrozum : on już jest zaszczuty, chociaż nadal Ci się nie poddaje. Jest z Tobą świadomie.

Nie wiem czy dobrze zrozumiałam. Byles w podobnej sytuacji i udalo Wam sie wyjść z tego dzieki terapii, separacji i wariantowi 3? Jakie zakończenie miała ta historia?
Tak, na sama myśl o przerwie przychodzi mi do głowy, ze separacja może spowodować, ze on poczuje wolność, będzie mu lepiej niż ze mnie i albo dojdzie do wniosku, ze lepiej mu samemu albo po prostu o mnie zapomni i znajdzie lepsza...

59 Ostatnio edytowany przez Pirx (2017-03-29 17:09:19)

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Byłem w takiej sytuacji. Takim Twoim "mezem".
Te zdania Ci zacytowałem.Dostałem je na odchodne.
Słyszałem je także wielokrotnie "w trakcie".

Żadnych innych wyjasnień, nic. Dlatego sie odciąłem.Bo takie zawieszenie było koszmarem.
Zostawiłem jej jedną furtkę kontaktu.

"Tak, na sama myśl o przerwie przychodzi mi do głowy, ze separacja może spowodować, ze on poczuje wolność, będzie mu lepiej niż ze mnie i albo dojdzie do wniosku, ze lepiej mu samemu albo po prostu o mnie zapomni i znajdzie lepsza..." - dokończę za Ciebie - i myśl że on jednak czeka jest jednak nie do zniesienia (w domyśle "nie zasługuję przecież na to")

Skoryguj mnie jeśli się pomyliłem.

Dla Was jest taka szansa o ile obydwoje ustalicie plan. OBYDWOJE.
Piszę Ci o tym żebyś miała świadomosc że jesteś na dobrej drodze do wyleczenia siebie , utrzymania małżeństwa oraz pomocy mężowi :-)

U nas: nie wyszło .
Z braku wspólnego planu.Z braku informacji.Zrejterowała.Po raz drugi? Trzeci?
Ja sam raz 'odszedłem". Z informacją że wrócę jak zacznie pracować nad sobą. Pomogło na trochę.Zdała sobie sprawę z problemu.

60

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
WewnetrzneDziecko_ napisał/a:

Piszecie, ze przestalyscie kontrolować, ale jak poradzilyscie sobie z lekiem, ze przez brak kontroli cos się wydarzy i Wam "umknie". Niemożliwość kontrolowania wiąże się u mnie z bardzo zwiększonym strachem i zdenerwowaniem. Właśnie wtedy nachodzą mnie najgorsze myśli i zwykle sytuacje w mojej glowie nabierają drugiego dna i doszukuje się jakiejś nieuczciwości z jego strony. Boje się ze w tym czasie wydarzy sie cos co dowodzilioby jego nieuczciwości a ja to przegapię. Brzmi makabrycznie.

... a po co ci ta wiedza??? Wiesz, że ogląda się za innymi du**, masturbuje się, itp i co z tym zrobiłaś? odseparowałaś się od niego? czy tylko dla dręczenia samej siebie to robisz?

Pomijam to, co już zostało napisane o relacji z mężem, ale ty masz problem przede wszystkim ze sobą - z pewnością siebie. Dlaczego cię to boli, że facet się masturbuje oglądając zdjęcia innych kobiet, czujesz się gorsza od nich? Dlaczego uważasz, że musisz wiedzieć o każdym sms, czy to oznacza, że jak będziesz wiedziała, że facet pisze do innej kobiety, wywalisz go z domu, czy będziesz się tylko zadręczać? To że ludzie mają znajomych płci przeciwnej, nie oznacza, że są w związku intymnym z nimi (to ty jesteś jego żoną!), to że każdy człowiek ma jakąś orientację seksualną, jakieś potrzeby, nie oznacza, że będzie bzykał, co tylko się da.

Jeżeli kumulujesz złe informację, jeżeli dopowiadasz sobie przykre historię do tego, co podejrzałaś, skontrolowałaś, jeżeli z małego kawałka budujesz sobie cały obraz czarnej rzeczywistości, to bardzo źle się to skończy przede wszystkim dla ciebie. Chyba terapię powinnaś zacząć od siebie.

61

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
Averyl napisał/a:
WewnetrzneDziecko_ napisał/a:

Piszecie, ze przestalyscie kontrolować, ale jak poradzilyscie sobie z lekiem, ze przez brak kontroli cos się wydarzy i Wam "umknie". Niemożliwość kontrolowania wiąże się u mnie z bardzo zwiększonym strachem i zdenerwowaniem. Właśnie wtedy nachodzą mnie najgorsze myśli i zwykle sytuacje w mojej glowie nabierają drugiego dna i doszukuje się jakiejś nieuczciwości z jego strony. Boje się ze w tym czasie wydarzy sie cos co dowodzilioby jego nieuczciwości a ja to przegapię. Brzmi makabrycznie.

... a po co ci ta wiedza??? Wiesz, że ogląda się za innymi du**, masturbuje się, itp i co z tym zrobiłaś? odseparowałaś się od niego? czy tylko dla dręczenia samej siebie to robisz?

Pomijam to, co już zostało napisane o relacji z mężem, ale ty masz problem przede wszystkim ze sobą - z pewnością siebie. Dlaczego cię to boli, że facet się masturbuje oglądając zdjęcia innych kobiet, czujesz się gorsza od nich? Dlaczego uważasz, że musisz wiedzieć o każdym sms, czy to oznacza, że jak będziesz wiedziała, że facet pisze do innej kobiety, wywalisz go z domu, czy będziesz się tylko zadręczać? To że ludzie mają znajomych płci przeciwnej, nie oznacza, że są w związku intymnym z nimi (to ty jesteś jego żoną!), to że każdy człowiek ma jakąś orientację seksualną, jakieś potrzeby, nie oznacza, że będzie bzykał, co tylko się da.

Jeżeli kumulujesz złe informację, jeżeli dopowiadasz sobie przykre historię do tego, co podejrzałaś, skontrolowałaś, jeżeli z małego kawałka budujesz sobie cały obraz czarnej rzeczywistości, to bardzo źle się to skończy przede wszystkim dla ciebie. Chyba terapię powinnaś zacząć od siebie.

Też w punkt :-)
Uwierz mi,jakbym miał retrospekcję . A wyniki czułem na wlasnej skórze. I za cholerę już nie mogłem dotrzeć do takiej "Ciebie" autorko :-)

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
Pirx napisał/a:

Byłem w takiej sytuacji. Takim Twoim "mezem".
Te zdania Ci zacytowałem.Dostałem je na odchodne.
Słyszałem je także wielokrotnie "w trakcie".

Żadnych innych wyjasnień, nic. Dlatego sie odciąłem.Bo takie zawieszenie było koszmarem.
Zostawiłem jej jedną furtkę kontaktu.

"Tak, na sama myśl o przerwie przychodzi mi do głowy, ze separacja może spowodować, ze on poczuje wolność, będzie mu lepiej niż ze mnie i albo dojdzie do wniosku, ze lepiej mu samemu albo po prostu o mnie zapomni i znajdzie lepsza..." - dokończę za Ciebie - i myśl że on jednak czeka jest jednak nie do zniesienia (w domyśle "nie zasługuję przecież na to")

Skoryguj mnie jeśli się pomyliłem.

Dla Was jest taka szansa o ile obydwoje ustalicie plan. OBYDWOJE.
Piszę Ci o tym żebyś miała świadomosc że jesteś na dobrej drodze do wyleczenia siebie , utrzymania małżeństwa oraz pomocy mężowi :-)

U nas: nie wyszło .
Z braku wspólnego planu.Z braku informacji.Zrejterowała.Po raz drugi? Trzeci?
Ja sam raz 'odszedłem". Z informacją że wrócę jak zacznie pracować nad sobą. Pomogło na trochę.Zdała sobie sprawę z problemu.

Dziekuje za slows otuchy. O swoim problemie zdalam sobie sprawe dobrych pare lat temu. U nas tez zdarzaly sie jego "odejscia" do czasu az sobie to przemysle i sie zmienie. Jak pewnie die domyslasz skutkowalo na troche. Na poczatku sie staralam, pozniej o tym zapominalam i wszystko wracalo do stanu poczatkowego. Ale na prawde nie chce juz ponizac sie przed nim swoim zachowaniem do granic mozliwosci. Jest mi cholernie wstyd za moje zachowanie. Chce zaufac i chce zeby mi ufano i zeby bylo normalnie. (chociaz nie wiem do konca czy wiem jak to jest). Krok z jego strony jak narazie zostal wykonany taki, ze nie man dostepu do komputera, po prostu jest na haslo. Nie ma sprawdzania historii itp. Co dotyka mnie najbardziej Bo zawsze najbardziej balam sie tego co oglada w necie. W szczegolnosci wtedy gdy jestem w nocy w pracy. To ma oduczyc mnie kontrolowania najbardziej newralgicznej rzeczy. Radze sobie z tym srednio. Bywa, ze jestem spokojna, ale czesciej nachodza mnie mysli- sie ze nie sprawdz, moze teraz robic za moimi plecami co tylko chce. Czuje sie jak osoba uzalezniona, ktorej zabrali to od czego jest uzalezniona. Jestem nerwowa, sfrustrowana i sie po prostu boje. Zawsze schemat byl taki: Moje podejrzenia-weryfikacja tego w kompie poprzez sprawdzanie-ulga albo wieksza zazdrosc jezeli cos mi sie nie spodobalo. Teraz tej ulgi nie moge uzyskac.

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
Averyl napisał/a:
WewnetrzneDziecko_ napisał/a:

Piszecie, ze przestalyscie kontrolować, ale jak poradzilyscie sobie z lekiem, ze przez brak kontroli cos się wydarzy i Wam "umknie". Niemożliwość kontrolowania wiąże się u mnie z bardzo zwiększonym strachem i zdenerwowaniem. Właśnie wtedy nachodzą mnie najgorsze myśli i zwykle sytuacje w mojej glowie nabierają drugiego dna i doszukuje się jakiejś nieuczciwości z jego strony. Boje się ze w tym czasie wydarzy sie cos co dowodzilioby jego nieuczciwości a ja to przegapię. Brzmi makabrycznie.

... a po co ci ta wiedza??? Wiesz, że ogląda się za innymi du**, masturbuje się, itp i co z tym zrobiłaś? odseparowałaś się od niego? czy tylko dla dręczenia samej siebie to robisz?

Pomijam to, co już zostało napisane o relacji z mężem, ale ty masz problem przede wszystkim ze sobą - z pewnością siebie. Dlaczego cię to boli, że facet się masturbuje oglądając zdjęcia innych kobiet, czujesz się gorsza od nich? Dlaczego uważasz, że musisz wiedzieć o każdym sms, czy to oznacza, że jak będziesz wiedziała, że facet pisze do innej kobiety, wywalisz go z domu, czy będziesz się tylko zadręczać? To że ludzie mają znajomych płci przeciwnej, nie oznacza, że są w związku intymnym z nimi (to ty jesteś jego żoną!), to że każdy człowiek ma jakąś orientację seksualną, jakieś potrzeby, nie oznacza, że będzie bzykał, co tylko się da.

Jeżeli kumulujesz złe informację, jeżeli dopowiadasz sobie przykre historię do tego, co podejrzałaś, skontrolowałaś, jeżeli z małego kawałka budujesz sobie cały obraz czarnej rzeczywistości, to bardzo źle się to skończy przede wszystkim dla ciebie. Chyba terapię powinnaś zacząć od siebie.

No i widzisz. Tutaj nasze myslenie jest inne. Tak, bardzo sie tego boje i przedzkadza mi to, ze moj max mialby ogladac porno czy zdjecia innych lasek. Czuje die gorsza i nie odpowiada mi to, ze mialby sie podniecac na widok innych. Tymbardziej, ze ja moglabym kochac sie zawsze i wszedzie. Gdyby nie to ze czesto do zblizenia nie dochodzi bo mi odmawia to moze myslalabym inaczej. A tak czuje ze woli reczne zabawy no ja juz ho nie podniecam i woli patrzec na inne.
I nie lubie uogolniania, ze kazdy oglada porno itp. To tak samo jakby powiedziec ze kazda kobieta lubi zakupy i plotki. Nie znosze ani jednego ani drugiego.

64

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
WewnetrzneDziecko_ napisał/a:

No i widzisz. Tutaj nasze myslenie jest inne. Tak, bardzo sie tego boje i przedzkadza mi to, ze moj max mialby ogladac porno czy zdjecia innych lasek. Czuje die gorsza i nie odpowiada mi to, ze mialby sie podniecac na widok innych. Tymbardziej, ze ja moglabym kochac sie zawsze i wszedzie. Gdyby nie to ze czesto do zblizenia nie dochodzi bo mi odmawia to moze myslalabym inaczej. A tak czuje ze woli reczne zabawy no ja juz ho nie podniecam i woli patrzec na inne.
I nie lubie uogolniania, ze kazdy oglada porno itp. To tak samo jakby powiedziec ze kazda kobieta lubi zakupy i plotki. Nie znosze ani jednego ani drugiego.

ALE ON KOBIETO WYBRAŁ CIEBIE. ROZUMIESZ???? ZROZUM TO WRESZCIE!!!! (masz problem jak moja była żona co było jedną z przyczyn które zniszczyły nasze małżeństwo- choć nigdy nie dałem powodu.)

Jest Z Tobą!! Kocha Cię!!

Uważasz że jakby nie chciał to by nie wybrał innej i  nie poszedł w bok???

Odp: obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku
planet1988 napisał/a:
WewnetrzneDziecko_ napisał/a:

No i widzisz. Tutaj nasze myslenie jest inne. Tak, bardzo sie tego boje i przedzkadza mi to, ze moj max mialby ogladac porno czy zdjecia innych lasek. Czuje die gorsza i nie odpowiada mi to, ze mialby sie podniecac na widok innych. Tymbardziej, ze ja moglabym kochac sie zawsze i wszedzie. Gdyby nie to ze czesto do zblizenia nie dochodzi bo mi odmawia to moze myslalabym inaczej. A tak czuje ze woli reczne zabawy no ja juz ho nie podniecam i woli patrzec na inne.
I nie lubie uogolniania, ze kazdy oglada porno itp. To tak samo jakby powiedziec ze kazda kobieta lubi zakupy i plotki. Nie znosze ani jednego ani drugiego.

ALE ON KOBIETO WYBRAŁ CIEBIE. ROZUMIESZ???? ZROZUM TO WRESZCIE!!!! (masz problem jak moja była żona co było jedną z przyczyn które zniszczyły nasze małżeństwo- choć nigdy nie dałem powodu.)

Jest Z Tobą!! Kocha Cię!!

Uważasz że jakby nie chciał to by nie wybrał innej i  nie poszedł w bok???

No wlasnie w tym momencie sie blokuje. Zeby to zrozumiec, przyjac do wiadomosci, uwierzyc. Po tylu latach razem powinno byc to dla mnie oczywiste. Ale ciezko mi uwierzyc ze pomimo tego, ze na swiecie jest tyyyyle atrakcyjniejszych, inteligentniejszych, z lepszym charakterem kobiet a on wybral mnie. Do tego dochodzi fakt, ze zaborczo chcialabym byc dla niego we wszystkim nah, jedyna, zeby inne dla niego nie istnialy. I twierdzi, ze tak jest. Z tym ze w zwiazku z moim zerowym poczuciem wlasnej wartosci w to tez nie umiem uwierzyc I mysle, ze mowi to tylko dla swietego spokoju...

Posty [ 1 do 65 z 102 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » obsesyjna zazdrość mimo ukończenia psychoterapii+brak szacunku

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024