wątpliwości do zwiazku - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » wątpliwości do zwiazku

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 18 ]

1 Ostatnio edytowany przez truskawkowe_ciastko (2017-03-23 01:35:29)

Temat: wątpliwości do zwiazku

Witam. To moj pierwszy w zyciu post na forum. Pisze ponieważ chciałabym poznać wasze bezstronne opinie. W realu nie bardzo mam z kim porozmawiac

Od jakiegoś czasu mam wątpliwości do mojego zwiazku. Z moim chłopakiem jesteśmy  razem od 7 lat. Niestety jest to bardziej związek na odległość. W ciągu roku spędzamy razem może z 4 miesiące (popołudnia i wieczory).Krótko po tym jak zostaliśmy para wyjechał zagranicę. Mial byc rok, potem jeszcze jeden, kolejny i tak ciagnie sie to caly czas. A ja czekam tak na niego i łudze sie ze kiedys naprawde wroci na stale. Naprawdę jest to dobry chłopak.  Bardzo chcialam zalozyc z nim rodzine, miec dzieci ale on twierdzi caly czas" ze gdzie on i obraczka na palcu, on jako ojciec. Ale nie mam się martwić bo wszystko się ułoży a ja i tak go przecież nie zostawie".  Od jakiegoś czasu czuje ze między nami się chyba coś wypaliło(bynajmniej z mojej strony).Próbowałam z nim rozmawiać ale zbył temat twierdząc że znowu zaczynam i wymyślam. Ze nie jest wylewny w uczuciach i mam to zrozumiec. Wyjechał. A ja każdego dnia zastanawiam się czy go jeszcze kocham. Co raz częściej łapie się na tym ze denerwuje mnie jego zachowanie. Widzę jak bardzo się roznimy. Nie mamy prawie tematu do rozmowy. Najczęściej tylko pytania o pracę i pogodę. Nie wiem co robić. Czuje ze to ciągle czekanie mnie męczy. Dusze to wszystko w sobie, w glowie mętlik. Pomóżcie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: wątpliwości do zwiazku

Cześć smile ja bym postawiła sprawę na ostrzu noża. Powiedziałabym wprost partnerowi co czuje i myślę na ten temat.

I osobiście wcale mnie to nie dziwi, że czujesz się wypalona bo 7 lat w związku na odległość to sporo i wiem iż bywa to męczące..

A nie możecie razem zamieszkać?
Rozumiem, że on nie chce badz nie może ale.. Może Ty do niego? wink

3

Odp: wątpliwości do zwiazku

Przeczytaj sobie swojego posta tak z 5 razy pod rząd.....
Myślę że po tym co napisałaś już sobie sama odpowiedzialas na pytanie co dalej.
Argument że "twoje uczucie do niego się wypaliło" wystarczająco dowodzi, że nie ma sensu tego ciągnąć dalej.
Pozatym przyzwyczaiłaś tego swojego do tego, że wcale się nie musi o ciebie starać, bo ty i tak grzecznie na niego czekasz. On zaś widać że ceni wygodę swojego ego.i pójście na latwizne.
On nie robi nic by cię zatrzymać...
Oczywiście szczerze będziesz musiała z nim na ten temat pogadać zarówno jeżeli masz zamiar odejść jak i nie.
Pozdrawiam.

4

Odp: wątpliwości do zwiazku

Jak dla mnie taki związek przez tyle lat to jak stanie w miejscu.

Odp: wątpliwości do zwiazku
Sylwiaczek napisał/a:

Cześć smile ja bym postawiła sprawę na ostrzu noża. Powiedziałabym wprost partnerowi co czuje i myślę na ten temat.

I osobiście wcale mnie to nie dziwi, że czujesz się wypalona bo 7 lat w związku na odległość to sporo i wiem iż bywa to męczące..

A nie możecie razem zamieszkać?
Rozumiem, że on nie chce badz nie może ale.. Może Ty do niego? wink


Problem w tym ze on nawet nie nocuje u mnie. Nie potrafi podać konkretnego powodu dlaczego. Ale ja w jego rodzinnym domu mam zostawać za każdym razem. Wyjechał za granicę żeby wybudować dom no i się dzieje ogólnie, "robi to dla nas". Tylko ze to jest okupione takim kosztem. Nie sprawia żadnej radości.

Odp: wątpliwości do zwiazku

Największym dylematem jest to ze będziemy widzieć się dopiero za jakieś 2 miesiące.  Wiem ze powinniśmy o tym porozmawiać twarzą w twarz a nie przez telefon czy gadu-gadu. Nie wiem czy tak długo wytrzymam żeby dusić to wszystko w sobie. Obawiam się ze za kilka dni stwierdze ze nie będę go ranić i nic nie powiem, a sama za jakiś czas będę znowu się zadręczac jaki to ma sens.

7

Odp: wątpliwości do zwiazku

I co z tego, że on niby buduje ten dom dla Was? O ile w ogóle coś się faktycznie buduje... Powiedział przecież, że nie widzi się w roli męża i ojca. Powiedział wyraźnie. Nie sądzę, by był sens to ciągnąć. Jesli jednak czujesz, że chcesz mu dać szansę, to czeka Was poważna rozmowa. W tej chwili tkwisz w zawieszeniu i czekasz na jakiegoś Świętego Nigdy. Nie wiem, ile masz lat, ale wiesz, jako kobieta nie masz aż tyle czasu na to by mieć dziecko. Jeśli nie z obecnym, to musiz mieć czas by poznać następnego, pobyć trochę razem i urodzić dziecko. Pomyśl o tym. Nie czekaj w nieskończoność.

Dodam, że z punktu widzenia osoby, która za granicą jest już 7 rok, poważnie wątpię w jego powrót. Powrót do Pl po tylu latach byłby jak kolejna emigracja do obcego kraju, tak się czuję... ilekroć przyjeżdżam, czuję się obco. Tu już sobie w miarę zorganizowałam życie, rozwijam się. I on pewnie ma tak samo.

Odp: wątpliwości do zwiazku

Tak właśnie nie mam za dużo czasu jako kobieta na dzieci. Tym bardziej ze jakiś czas temu miałam problemy zdrowotne. Mam 26 lat. Partner za chwile 30.
Czuje ze ja jestem gotowa dla niego zrobić wszystko a on jest egoista. I jak tylko czuje z mojej strony jakiś nacisk to ucieka jak dziecko. Nie chce żeby wszystko było z przymusu bo ja tak chce.

9

Odp: wątpliwości do zwiazku

Masz 26 lat... nie panikuj, że ci czas się kończy.

Mnie bardziej dziwi te 7 lat w związku na odległość... ale co tam kto lubi wink A dlaczego nie pojedziesz tam do niego?

10

Odp: wątpliwości do zwiazku

a to egoista z niego i cham. Wyjechał żeby zbierać na wasz dom, a to cham ! a gdyby został to by było ,,ty nieudaczniku, nie masz pieniedzy, gdzie mamy mieszkac, za co? inni wyjezdzaja a ty nic" big_smile cham totalny i już

Odp: wątpliwości do zwiazku
Harvey napisał/a:

Masz 26 lat... nie panikuj, że ci czas się kończy.

Mnie bardziej dziwi te 7 lat w związku na odległość... ale co tam kto lubi wink A dlaczego nie pojedziesz tam do niego?

Pisałam ze miałam problemy zdrowotne i czas nie działa na moja korzyść.
Nie jadę do niego bo "tam nie ma prafy dla mnie, mam tu czekac"

Odp: wątpliwości do zwiazku
przypominania napisał/a:

a to egoista z niego i cham. Wyjechał żeby zbierać na wasz dom, a to cham ! a gdyby został to by było ,,ty nieudaczniku, nie masz pieniedzy, gdzie mamy mieszkac, za co? inni wyjezdzaja a ty nic" big_smile cham totalny i już

Mieszkać mielibyśmy gdzie. Ale on tak nie chce

13

Odp: wątpliwości do zwiazku
truskawkowe_ciastko napisał/a:

Pisałam ze miałam problemy zdrowotne i czas nie działa na moja korzyść.

Jeżeli masz takie ciśnienie na dziecko to musisz przekalkulować czy w ogóle będziesz je miała akurat z nim. Z tego co piszesz, on raczej nie jest chętny do rozmnażania (możliwe, że akurat w tym momencie nie chce, a możliwe, że z Tobą nie chce go mieć). Więc jak już ten "czas" uważasz, że się kończy to ja bym z nim na Twoim miejscu poważnie porozmawiał jak on widzi "was" w niedalekiej przyszłości. I albo w jedną, albo w drugą stronę...

truskawkowe_ciastko napisał/a:

Nie jadę do niego bo "tam nie ma prafy dla mnie, mam tu czekac"

A jesteś pewna, że on tam nie przytulił jakiejś drugiej dziewczyny? Bo taki tekst... no wiesz, "Kiepską" chyba nie jesteś? wink

Odp: wątpliwości do zwiazku

A jesteś pewna, że on tam nie przytulił jakiejś drugiej dziewczyny? Bo taki tekst... no wiesz, "Kiepską" chyba nie jesteś? wink

Juz dzisiaj nie jestem niczego pewna. Nie, nie uważam się za "kiepską".

15 Ostatnio edytowany przez CatLady (2017-03-23 21:23:35)

Odp: wątpliwości do zwiazku
truskawkowe_ciastko napisał/a:
Harvey napisał/a:

Mnie bardziej dziwi te 7 lat w związku na odległość... ale co tam kto lubi wink A dlaczego nie pojedziesz tam do niego?

Nie jadę do niego bo "tam nie ma prafy dla mnie, mam tu czekac"

Bo męska rzecz być daaaleeekooo, a kobieca wiernie czekać... big_smile sorry, ale ostatnio śpiewam na forum...
Mnie też mocno dziwi 7 lat na odległość. Po co? Przecież to nie związek.

Harvey może mieć rację, że on tam kogoś sobie przytulił. Bo jak inaczej? 7 lat i seks tylko kilka razy do roku z Tobą? Facet chyba ma marynarski styl życia i laski w obu portach.

Ponawiam pytanie: czy ten dom się faktycznie gdzieś buduje? Widziałaś? Jakieś fizyczne dowody?

PS. A gdzież to on wyjechał, że tam nie ma dla Ciebie pracy?

Odp: wątpliwości do zwiazku

Tak dom się buduje.  Mam nawet dostęp do dokumentów. To jest niewątpliwy cel wyjazdów. Ale chyba postawiony ponad wszystko.

17

Odp: wątpliwości do zwiazku

Rok czy nawet dwa to jeszcze zrozumiałe , ale siedem lat to jak dla mnie jakaś dziwna perwersja.

18

Odp: wątpliwości do zwiazku

Gdzieś przeczytałam bardzo dobrą radę odnośnie podobnych sytuacji. Pozwól jemu wybrać. Powiedz jasno jakie masz oczekiwania. Powiedz, których z nich on nie spełnia. Kochasz go, chciałabym być z nim, ale masz konkretne potrzeby. I niech to on się określi, czy jest zainteresowany ich spełnieniem czy woli tak jak do tej pory. Jeśli się nie zdecyduje, to niestety... bądź gotowa zakończyć związek.

Posty [ 18 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » wątpliwości do zwiazku

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024