Witajcie,
Może znajdzie się jakąś kochana osoba która pomoże mi rozwiązać problem odnośnie pewnej sytuacji. Mam kolegę, znamy się od 2 lat. Kilka razy bawiliśmy się na imprezach. Bardzo się sobie spodobalismy. Mieszkamy w 2 odległych od siebie miastach ale mimo to mamy dobry kontakt. Ostatnimi czasy nasze relacje z kolezenskich zmieniły się w bardziej powazne. Pisaliśmy że sobą odnośnie tego, że bardzo chcielibyśmy być że sobą, stworzyć zwiazek. Zawsze mi powtarzał, że jestem tylko jego. Pisaliśmy codziennie, o planach itp. Wysyłał mi piosenki o miłości. Było cudnie. Postanowiłam, że przeniosą się do jego miasta ( to rodzinne miasto nas obojga) po tym jak dowiedziałam się, że jestem chora i potrzebuje leczenia. Poczułam, że to znak, że czas cos zmienic. Nie jestem szczęśliwa bo mimo dobrej pracy jestem bardzo samotna. Po tym jak powiedziałam mu, że rozważam przeprowadzkę bardzo się ucieszyl. Powiedział, że się mną zaopiekuję, że mogę nawet zamieszkać u niego.. I nagle, chyba się wystraszyłam. Jestem po bardzo toksyczny związku i nie umiem zaufać facetom. Czasem mam wrażenie, że mnie oklamuje, że się tylko mną bawi. Mój ostatni związek doprowadził do tego, że zawsze widzę w każdym mężczyźnie kłamce.
Dostałam wiadomość od mojego kolegi, że chciałby abym przy nim byla. Napisałam mu, że nie chce żeby tak do mnie pisał bo z tego i tak nic nie bedzie. Że tylko robimy sobie nadzieję i muszę tutaj zostać. Że jak będzie tak do mnie pisał to tylko się do niego przywiaze.
Zareagował tylko, że rozumie.
Po przemyślenia wszystkich za i przeciw stwierdziłam, że życie jest jedno. Że rzucam wszystko i przeprowadzam się do rodzinnego miasta. Dotarło do mnie, że tutaj się niszczą, swoją psychike a idzie wiosna i czas coś zmienić w swoim zyciu.
Mój kolega od tamtej rozmowy, od 3 dni milczy. Przestałam mu piosenkę ale już mi nie odpisał na ta wiadomosc.. Nie wiem co mam myśleć. Nie chce to stracic. Nie wiem czy czekać aż on się odezwie i oznajmić mu, że przeprowadzam. Może lepiej jak umowie się z nim i powiem mu o tym wprost.
Mam tylko ten strach, że on może nie pisał na poważnie tych deklaracji.. Jestem taka pogubiona.
Pomóżcie mi prosze.
Ściskam mocno
Po kolei...
Rozważasz przeprowadzkę, tak?
Kolega proponuje, żebyś zamieszkała u niego, tak?
Wtedy się wystraszyłaś, tak?
Kolega napisał, że chciałby, abyś przy nim była, tak?
A Ty mu na to, żeby tak nie mówił, bo i tak nic z tego nie będzie, tak?
Dobrze wszystko zrozumiałem?
No to teraz weź głęboki oddech i jeszcze raz powoli przeczytaj co przed chwilą napisałem.
Już? No i jak myślisz, dlaczego facet przestał się odzywać?
Dostałam wiadomość od mojego kolegi, że chciałby abym przy nim byla. Napisałam mu, że nie chce żeby tak do mnie pisał bo z tego i tak nic nie bedzie. Że tylko robimy sobie nadzieję i muszę tutaj zostać. Że jak będzie tak do mnie pisał to tylko się do niego przywiaze.
Zareagował tylko, że rozumie.
Tymi słowami dałaś mu do zrozumienia, że Ci na nim nie zależy i związku z tego nie będzie.
Po przemyślenia wszystkich za i przeciw stwierdziłam, że życie jest jedno. Że rzucam wszystko i przeprowadzam się do rodzinnego miasta. Dotarło do mnie, że tutaj się niszczą, swoją psychike a idzie wiosna i czas coś zmienić w swoim zyciu.
Powinnaś zmienić kolejność, najpierw przemyśleć a potem go powiadomić o swojej decyzji.
Mój kolega od tamtej rozmowy, od 3 dni milczy.
Po tym, co usłyszał nie dziwi mnie jego reakcja.
Nie chce to stracic. Nie wiem czy czekać aż on się odezwie i oznajmić mu, że przeprowadzam. Może lepiej jak umowie się z nim i powiem mu o tym wprost.
Czym dłużej trwa cisza, tym gorzej.
Mam tylko ten strach, że on może nie pisał na poważnie tych deklaracji.. Jestem taka pogubiona.
On w stosunku do Ciebie może miec podobne obawy.
Zdaje sobie sprawę, że zwalilam sprawę. Tylko jak ja mam teraz to odkręcić? Napisać do niego jak najszybciej ? Ale też nie chce mu się narzucać skoro ostatni nie odpisal.
Napisałaś mu coś konkretnego? bo jeśli tylko wysłałaś tę piosenkę i nie odpisał - to nie dziwie się jemu. Może być nawet na Ciebie zły, że igrasz sobie z jego uczuć.
Wysłałam mu tylko piosenkę, on ja zobaczył ale nie odpisał mi juz. To nie tak że bawię się jego uczuciami. Ciągle o nim mysle... teraz wiem, że spaliłam po całości. Nie wiem jak to odkrecic. Czy czekać aż może w końcu się odezwie czy napisać mu wiadomość, że przemyslalam i wracam. Chce żeby był obecny w moim zyciu.. Boję się tylko, że on tego nie chce i kolejny mnie zostawi bez słowa pożegnania.
Ja na jego miejscu raczej bym się pierwszy nie odezwał, więc możesz się nie doczekać.
Najpierw ochłoń i dobrze się zastanów czego Ty właściwie chcesz, żebyś znowu za tydzień nie zmieniła zdania.
Ja na jego miejscu raczej bym się pierwszy nie odezwał, więc możesz się nie doczekać.
Najpierw ochłoń i dobrze się zastanów czego Ty właściwie chcesz, żebyś znowu za tydzień nie zmieniła zdania.
Podpisuje się pod tą odpowiedzią.
Wiem jak to wygląda z boku. Głupia sama nie wie czego chce. Ja po prostu za dużo przeszłam że swoim byłym, notorycznie mnie kłamał. Oszukiwał.. Ciężko mi. Teraz zdałam sobie sprawę, że jak nie zaryzykuje to do będę tego zalowac. Tylko kompletnie nie wiem jak się teraz za to zabrać. Czy napisać mu, że po prostu się przeprowadzam czy może zaryzykować i Napisać mi, że chce żeby był w moim zyciu. Że jest dla mnie nie tylko kolega ale kimś znacznie ważniejszym..
Jeśli Ci na nim zależy to teraz Twój ruch - zaryzykuj. Będziesz wiedziała na czym stoisz.
całkiem niedawno miałam podobną sytuacje ochłoń Ty zastanów się, zadzwoń umów spotkanie, jak nie jesteś mu obojętna to mu przejdzie. Tylko powiedz mu, że się pogubiłaś i wystraszyłaś to żadna ujma na honorze, ale pierw zastanów się czego chcesz. Autorka po toksycznej relacji wierze, poważnie się zrobiło, pewnie jakiś normalny gość i jest to dla niej nowe.
kompletnie nie wiem jak się teraz za to zabrać. Czy napisać mu, że po prostu się przeprowadzam czy może zaryzykować i Napisać mi, że chce żeby był w moim zyciu.
Nie ma co od razu wyskakiwać z górnolotnymi hasłami.
Zwłaszcza kilka dni po tym jak go bezceremonialnie zgasiłaś tekstem, że i tak nic z tego nie wyjdzie.
Spokojnie, cierpliwości. Możesz zacząć od zwykłego - Hej, no co tam, nic się nie odzywasz ostatnio...
I luzik, teraz sobie czekasz co Ci odpisze. Jeśli nadal jest zainteresowany, to na pewno sam spróbuje nawiązać
do sytuacji która miała miejsce ostatnio, a wtedy mu wszystko opowiesz, wytłumaczysz i sobie wyjaśnicie to i owo.
Jeśli nie odezwie się wcale, to trudno, widocznie nie był aż tak zainteresowany, a więc strata w sumie niewielka.
Tak czy siak teraz twój ruch i nic nie cykaj, nie będzie ten, to będzie inny, nie ma się co stresować
Hej, odzywałam się do niego ale widzę, że mamy bardzo duży problem z kontaktem teraz. On nie bardzo odzywa się pierwszy, rzadko. Nie rozmawiamy czasem przez kilka dni. Nie chce wyjść na desperatke, nie chce pokazać, że mi zależy na naszej znajomosci. Ostatnio jak do niego zaglądałam to zmieniliśmy kilka słów i on już nie odpisał.. Nie wiem o co chodzi. Moja myślą jest żeby napisać do niego i zaprosić go jutro na spacer. Napisać mu, że może byśmy się umówimy na spacer bo dawno się nie widzieliśmy.. Nie wiem co robić..
No napisać tak jak mówisz. Uraziłaś jego dumę ale na pewno nie mógł tak z dnia na dzień wyzbyć się uczuć do Ciebie
więc jak się postarasz to wszystko jest do odratowania tylko nie mędrkuj tutaj nad prostymi rzeczami.
Pogoda rewelacyjna, wiosnę czuć w powietrzu, wszystko budzi się do życia - czy to nie są idealne warunki na spacer
i spędzenie super niedzieli ?
Więc pisz do niego bo już trochę późno i zaraz może mieć inne plany.
Już do niego pisze
I jak się spacer udał ?
Nie poszliśmy, napisalam mu wieczorem ale napisał, że ma imprezę i wraca nazajutrz wieczorem. Napisał mi w nocy, że chciałby żebym była z nim na tej imprezie jako jego żona..
Ja mu napisalam, że ja i tak wiem, że będę z nim. ( tak niby żartem ale chciałabym aby to był a prawda). I znów od tygodnia milczy. Wiecie, ja już to nie rozumiem. Tego milczenia. Tych ciepłych słów a nagle ciszy. Czy nie powinnam dac sobie z nim spokoju? Bo moja przyjaciółka uważa, że powinnam ją się odezwać i pokazać mu, że mi zależy. Jak wy to widzicie ? Potrzebuje kopniaka.
Zależy mi na takiej klarownej sytuacji. Aby dowiedzieć się czy jest sens ciągnąć ta znajomość dalej czy odpuścić. Mam dość czekania aż on się odezwie. Zastanawiam się czy napisać do niego czy on chce utrzymywać kontakt ze mną czy lepiej to odpuścić. Wiem, że sama na początku napisalam mu żebyśmy sobie odpusicilo ale mieszkaliśmy daleko. Teraz w momencie kiedy mieszkamy obok siebie jest cisza. Moje myśl skupiają się na nim. Próbuje robić wszystko aby o nim nie myśleć ale czuje, że nie mogę raz uciec takiemu cudownemu mężczyźnie..
No ale od forum tej odpowiedzi nie dostaniesz.
W ogóle mnie ta jego cisza nie dziwi.
Zwłaszcza po tym, jak napisałaś
nie chce pokazać, że mi zależy na naszej znajomosci.
On w ogóle nie ma żadnych podstaw się odzywać i angażować, skoro go zgasiłaś, a potem też jakoś niespecjalnie ci zależy...
Chce to odratowac, nie jest jeszcze za późno, więc myślę nad tym żeby napisać do niego szczera wiadomość. Zawrzec w niej, że brakuje mi jego, naszych rozmów i miłego spędzania czasu. Że nie chciałabym aby z dnia na dzień nasz kontakt się urwał bo niejednokrotnie oboje marzylismy żeby spróbować być razem.
To będzie dla mnie trudne ale to chyba jedyne rozwiązanie.
21 2017-04-10 17:02:43 Ostatnio edytowany przez Marajka (2017-04-10 17:05:00)
O, z Jadzi zrobila sie Klara
A ty ile masz tu jazni i po co te klony? Na rozne wyssane z palca historie? Chyba bardzo Ci sie nudzi....
Ciekawe, co na to moderacja?
Nie, zapomniałam hasła do starego konta i założyłam nowe. A dziś zalogowalam sie na laptopie na którym miałam zapisane hasło, a nie standardowo w telefonie. Nie wymyślam historyjek.
Żeby się poznać trzeba się spotykać kilkadziesiąt razy. Oboje tego nie rozumiecie i tym samym jest duża szansa że powtórzy się twoja nieudana relacja. Staraj się nie szukać żadnych takich znajomości w innym mieście. Masz pod ręką dużo kolegów i z nimi rozmawiaj. Unikaj agresywnych chłopaków.