Hej dziewczyny. Zbliżają się moje urodziny wiec postanowiłam zorganizować małe spotkanie z kumplami taki wypad na piwko do kręgielni. I mam teraz taka zagwozdkę czy ja powinnam np. Postawić z tej okazji kręgle czy wystarczy ze np. Postawie po piwie. Wiem ze może to się komuś wydać dziwne, że pytam ale na prawdę nie wiem. Zwłaszcza że z częścią z nich się dawno nie widziałam. Gdybym zapraszają do domu to na pewno bym coś przygotowala ale na zewnątrz?
Jezeli zapraszasz na kregle, to placisz za kregle (i przynajmniej za jedna kolejke) jak zapraszasz na piwo, to placisz za piwo, jak zapraszasz na wieczor urodzinowy to placisz za wszystko.
Skoro zapraszam na swoje urodziny to logiczne dla mnie jest, że sponsoruje wszystko. Bez względu na to, gdzie je robie
Zasada jest jedna - zapraszasz to organizujesz, co oczywiście oznacza koszty.
To kwestia umowna.
Mój kolega robił urodziny zamiast prezentów każdy miał coś kupić w barze ( wódka, przekąski)
On zapłacił za kręgle i każdy świetnie się bawił
Uważam jak Iceni.
Nie robisz przecież przyjęcia. Chcesz spędzić swoje urodziny ze znajomymi w kręgielnii, na piwku. Nie musisz wszystkiego fundować, chyba kazdy rozumie, ze Rockefellerem nie jestes. Jak zaplacisz za kregle i pierwsza kolejke, wystarczy. Zreszta zapraszając, jasno okreslasz zasady, wiec komu nie będą pasować, nie przyjdzie.
A teraz takie pytanie z innej beczki. Zaproszone dziewczyny nie pofatygowały sie nawet o drobiazg z tej okazji dla mnie...zrobilo mi się trochę przykro i poczułam się naiwnie.Można to odebrać trochę jako nietakt z ich strony ?
8 2017-04-05 10:45:42 Ostatnio edytowany przez adiafora (2017-04-05 10:47:13)
Nie wiem, jak inni, ale ja nigdy bez prezentu nie ide na podobne imprezy. I nie przemawiają do mnie argumenty, ze nie ma się kasy. Nie chodzi przecież o pieniadze, ktorych mlodziez nie ma zbyt wiele. To może być drobiazg, śmieszny gadżet. Liczy się gest, sam fakt obdarowania, sprawienie komuś niespodzianki i przyjemności. Ale może są tacy, co wychodzą z założenia, ze sama ich obecność jest juz wystarczającym prezentem
Moim zdaniem słabo się zachowały. Mogły się zrzucić na jeden "większy" prezent albo każda jakiś drobiazg od siebie przynieść. Jak idę na tego typu imprezę to zawsze jakąś flaszkę solenizantowi/solenizantce przytargam (no co? praktyczny prezent
) ... no dobra, solenizantce to i jakiś kwiatek też się z pola zerwie
U mnie zawsze zasada jest prosta. Jeśli organizator za coś płaci (w tym przypadku no kręgle czy kolejkę) to naturalne jest , że obowiązkowo porządny prezent musi być.
Bywam na urodzinach, którego polegają na tym że idziemy do określonego lokalu i organizator poza zrobieniem rezerwacji nic sam nie stawia itd. to wtedy ograniczam się do kurtuazyjnego, drobnego prezentu.