Witam potrzebuje rady kazda opinia sie przyda sytuacja nie jest dosc oczywista co postaram sie w skrocie wyjasnic:
Od 9 miesiecy jestem z dziewczyna i wszystko do pewnego czasu bylo wrecz idealnie z dnia na dzien zwiazek sie rozwijal i zmierzal w dobra strone wspolne plany na temat mieszakania, ogolnie zycia razem, przez caly okres naszego bycia nie mielismy zadnej powaznej klotni nie bylo problemu z zaufaniem w zaden sposob jedno drugiego nie ograniczalo, spedzalismy wiele czasu razem to wrecz moja dziewczyna szukala jeszcze wiekszej ilosci kontaktu ze mna piszac i pytajac czy kolejnego dnia znow sie zobaczymy, ja pracuje ona jeszcze sie uczy mieszkamy od siebie niedaleko wiec problemu z widywaniem nigdy nie bylo. Dodam ze mialem sporo roznych dziewczyn ale nigdy takiej jak ta mozna bylo wrecz wyczuc nasza wspolna wiez. Jednak pewnego dnia tak po prostu dzien po spotkaniu moja dziewczyna zmienila sie nie do poznania zaczala mowic ze " nie wie czego chce", "potrzebujesz czasu zeby to przemyslec" ok wiec dalem jej pare dniu jednak w mojej glowie pojawily sie juz pewne obawy moze troszke zpanikowalem bo nie wiedzialem co sie kompletnie dzieje i faktycznie meczylem ja dalej pytaniami ale po 4 dniach spotkalismy sie duzo rozmawialismy (wiekszosc czasu plakala) i ona stwierdzila ze jest jeszcze gorzej i ze musimy sie rozstac jednak nie powiedziala ze mnie nie kocha wrecz przeciwnie mowila dalej ze jej zalezy ze chcialaby ze mna byc ale nie potrafila mi tego racjonalnie wytlumaczyc dlaczego tak sie dzieje na koniec dorzucila ze chcialaby byc jeszcze razem przytulilem ja i wyszedlem. Dalej utrzymywalismy kontakt telefoniczny rzadszy niz kiedys ale co jakis czas wiedzialem co u niej w pewnym momencie dostaje wiadomosc pod tytulem "spotkalam sie ze swoim bylym", uznalem ze juz wszystko jasne ale wiem jakie sa kobiety czasem maja niedokonczone sprawy ktore chca wyjasnic jednak zastanawialem sie czy to ma zwiazek z tym co sie dzieje miedzy nami w prawdzie zerwalismy byla juz wolna jednak oficjalnie tego nie zrobila na facebooku dalej widnielismy jako para. Dla mnie to byl juz koniec chociaz przechodzilem straszne meki bo dalej ja kochalem, po kilku dniach odezwalem sie z pytaniem o pare swoich rzeczy i ona chciala cos jeszczey wyjasnic nie moglismy sie dogadac co do spotkania okazalo sie ze teraz jest bardzo zajeta osoba wiec odpuscilem juz kompletnie. Minelo 6 dni od rozstania a ona nagle sama chce do mnie przyjechac przywiozla ja mama bo prawka jeszcze nie ma sama, przeszlismy sie potem weszlismy do mnie do domu i wszystko zaczelo wracac w glowie mialem dalej mase pytan a ona twierdzila ze teraz mi wszystko lepiej wyjasni. Doszlo do pocalunku do przytulania czulem ze mam swoja dziewczyne spowrotem i wtedy ona ze spotkala sie jeszcze raz z bylym i sie calowali dla mnie to juz jak zdrada wiem ze nie bylismy w tym czasie razem ale pare dni po jak to wyglada. Mowila że chce byc ze mna szczera bo jej naprawde zalezy i dlatego postanowila mi o tym powiedziec. Postanowilismy jeszcze sprobowac dalej jednak nic nie bylo tak jak byc powinno nie okazywala mi uczuc nie byla juz ta sama osoba co kiedys w glowie zawsze mialem jej slowa "nigdy bym ci czegos takiego nie zrobila" a jednak.Dni mijaly a ona przekladala nasze spotkanie nad wyjscia z kolezankami czy tez ze znajomymi i tak przez tydzien. Koniec koncow postanowilem do niej pojechac i to zakonczyc zerwac kontakt i zyc dalej nowym zyciem zabralem wszystko co zostalo mi do oddania i pojechalem bez zapowiedzi wszedlem i zaczlem mowic ze albo chce byc dalej moja dziewczyna albo konczymy znajmosc bo po prostu inaczej juz nie potrafie i relacja kolega kolezanka mnie nie interesuje, spodziewalem sie ze to koniec jednak w niej jakby cos sie obudzilo wstala zaczela nerwowo chodzic po pokoju szuakala wrecz okazji zeby do mnie podejsc i sie wtulic zaczela rozmawiac nie pozwolila mi wyjsc, dalem jej ostatnia szanse obiecala zmiany tylko czy ona nie robi nic wbrew sobie nie chce zmuszac ja do tego zeby robila cos czego nie chce a na pewno nie do tego zeby kochala mnie na sile czy z przyzwyczajenia bo to nie na tym polega co zrobic w mojej sytuacji jak narazie widzielismy sie po tym dwa razy i jest tak jakby to wszystko odzylo ale czasem widze smutek na jej twarzy choc sama mnie caluje i wtula sie we mnie to widze ze jest jeszcze cos co ja gryzie. Co zrobic jak jej nie stracic???!!