Gdzieś natrafiłam na ten wątek, czytałam sagę jako młoda dziewczyna i uświadomiłam sobie że po raz kolejny chciałabym poczuć tę atmosferę. Uczuciowość, wrażliwość byłam tymi książkami pochłonięta bez końca. Może na forum znajdzie się jeszcze ktoś kto również czytał sagę, i chciałby się wymienić spostrzeżeniami. Czytałam kiedyś na jakimś forum że planowali zrobić serial ale niestety nic z tych planów bo dzisiejszy dzień nie wyszło.
O rany, pamiętam, czytałam to jakieś 15 lat temu. Teraz na youtube można znaleźć audiobooki, ale nie wiem czy wszystkie, bo tam było z 50 części. Niektóre tomy bardzo mi się podobały a inne były bez polotu. Ale fajna rozrywka.
ooooo, rossanko, dzięki za info o audiobookach.
choć nigdy nie przepadalam za takimi romansowymi ksiazkami, ale akurat saga ludzi lodu skradła moje serce (na rowni z Victoria Hilt).
probowalam jakis czas temu przeczytac ponownie cala sagę, ale skonczylam na trzydziestej czesci,bo kolejnych nie bylo w bibliotece.
mnie najbardziej chwytaly za serce losy Sol i Mikaela. chyba sama zawsze uwazalam sie, a przynajmniej chcialam byc taka Sol,która zyla jsk chciała i sama decydowala o sobie.
Czyli jest nas więcej:) Mnie osobiście urzekła historia Dominika i Villemo, oraz Mikaela,( pomijając Anette której nie cierpiałam ) Jeśli dobrze pamiętam to chyba Saga była do kupienia z faktem na początku tamtego roku.
Miałam kilka ulubionych bohaterów, oczywiście starych Silje i Tengel i ich dzieci, a z pozniejszych Heike, Ingrid, Matthias, Tula.... A niektórych nie pamiętam, bo byly słabe. Wszystko się kończy na poczatu xx wieku.
Oj, pamiętam....
Czytałam ją na bieżąco, jak ukazywała się w kioskach. Był rok 1992, akurat urodził się mój syn.
Też chciałam być taka jak Sol, a w Tengelu byłam wręcz zakochana
Chętnie bym ją sobie przypomniała.
Macie swoje ulubione tomy? Pomijając powiedzmy pierwsze trzy, bo to jest trzon całej Sagi, historia Tengela i Silje i ich dzieci, ale późniejsze tomy?
Moje to Córka Hycla, Martwe wrzosy, Zeby smoka - pamiętam, bo czytałam je kilka razy, a innych nawet dobrze nie pamiętam, ot tak przeczytałam, ale zaraz zapomniałam o co chodziło.
Czytałam kiedyś wywiad z M. Sandemo i ona sama mówiła, że w trakcie pisania czuła, że będzie dobra cześć, a niektóre tomy - uważa sama za kiepskie.
Trochę mnie tylko pod koniec już denerwowało, jak się te dwa światy przenikały i powróciły osoby z przed wieków- musiałam dobrze się zastanowić, kto był kim.
I nie podobało mi sie, wprowadzenie tych demonów, Lucyfera, trochę się już totalne sf zrobiło. Za bardzo się te światy przenikały.
ja musialam czesto zagladac do drzewa genealogicznego, bo w pewnym momencie nie ogarnialam wszystkich
ja musialam czesto zagladac do drzewa genealogicznego, bo w pewnym momencie nie ogarnialam wszystkich
To to, ja też
Jeszcze początek pamiętałam, Silje z Tengelem mieli 2 dzieci Liv I Arego i 2 przybranych - Sol i Daga
Dag ożenił się z Liv i mieli Cecylie i Taralda (?), Sol miała córke Sunnive, która urodziła obciążonego Kolgrima. Are miał 3 synów, z tego jeden dożył starczego wieku.
A dalej to też musiałam sprawdzać. A najlepiej, jak parę setek lat potem oni się zaczęli żenić ze sobą, że to niby bardzo daleka rodzina, więc prawie nie rodzina
Aha, czy wątek nie powinien być w zakładce książki, kultura?
11 2017-03-10 20:27:40 Ostatnio edytowany przez Mystique71 (2017-03-10 20:28:18)
Rossanka,jestem pełna podziwu dla Twojej pamięci.
Koniecznie muszę sobie tą sagę odświeżyć.
Rossanka,jestem pełna podziwu dla Twojej pamięci.
Koniecznie muszę sobie tą sagę odświeżyć.
Przyznam się, że ostatnio posłuchałam kilka audiobooków w youtube, stąd moja rewelacyjna pamiec:)
Ale faktycznie, bardziej pamiętałam pierwsze tomy.
Wiem, że czytałam, jak byłam w gimnazjum, i pamiętam odczucia - że książki były ciekawe, sprawiały mi przyjemność, wywoływały ciepło w sercu i że z niektórymi bohaterami mocno się utożsamiałam i czasem tęsknie za tymi uczuciami - ale za nic w świecie nie jestem sobie przypomnieć ani bohaterów, ani wydarzeń ;D Boję się teraz czytać, z obawy że czar pryśnie, że mi się tylko wydaje, że były takie super. (Miałam tak z paroma książkami i serialami, to co kiedyś było cudowne, teraz jest ckliwe i tandetne )
Ja w tej serii byłam zakochana. Zaczęłam czytać w wakacje miedzy 7 a 8 klasą podstawówki, zupełnie nie po kolei. Ciotka miała parę części, łyknęłam je, a potem wróciłam do szkoły, to zapisałam się do biblioteki dla dorosłych w moim mieście - tak się to wtedy nazywało A można się było zapisać dopiero od 16 lat, a mi dwóch brakowało do tego wieku
Ale jakoś panie bibliotekarki dały się przekonać. I wypożyczałam, jak tylko były dostępne, czyli chronologii żadnej, ale jakoś mi to nie przeszkadzało. Po tylu latach najbardziej w głowie utkwiła mi historia Cecylii i Alexandra oraz przygody Heike.
Kocham ta sage, uwielbiam, znam prawie na pamiec :-).