Hej dziewczyny
Jeszcze do niedawna bylam w ciąży bardzo sie cieszylam bo myślałam ze bedzie wszystko dobrze lecz radość szybko minęła kiedy okazalo sie ze to ciąża pozamaciczna kiedy sie dowiedzialam bylam w szoku. 2 stycznia mialam ostatnia @ 30 stycznia mialam dostać kolejna @ ale jej nie dostalam po 2 dniach od spodziewanej @ zrobilam test i pokazały sie dwie kreski bardzo sie uieszylam bo udało sie za pierwszym razem ale radosc nie trwala długo 8 lutego trafilam do szpitala z lekkim plamieniem i strasznym bólem biodra po prawej stronie do tego rano dwa razy zasłabłam. Lekarz na izbie przyjęć zrobił mi badanie i powiedzial ze to nir jest az takie straszne plamienie wiec mialam nadzieje ze jest ok ale kiedy zrobił usg i powiedzial ze nie ma pecherzyka pierwsze moje pytanie to gdzie moja ciąża. Zrobil mi beta hcg żeby sprawdzic czy rośnie bo jak robilam beta hcg zeby sprawdzic czy jestem w ciazy to mialam 265 ale okazalo sie ze rosnie bylo prawie 3000 i lekarz wtedy mi oznajmił ze moze byc to ciąża pozamaciczna i jak sie okazalo tak bylo zagniezdzila sie po prawej stronie trafilam na oddział ale na moje szczescie obeszlo sie bez zabiegiu po dwoch dniach znów zrobili mi beta hcg i zaczęło spadac wszystko wchłonęło sie samo po 10 dniach wyszlan ze szpitala do domu ale bol w sercu zostal lrkarze mówią ze po 3 mc znow moge sie starac ale ten strach mnie zniechęca. Nie wiem co mam robić bardzo chcę byc w ciąży ale okropbie sie boje ze to sie powtórzy. Mimo ze lekarz ginekolog mnie uspokaja ze bedzie wszystko dobrze ale mnie to nie przekonuje. Nie wiem co mam robić. Dziewczyny a jakie jest wasze zdanie moze i wy doswiadczylyscie endonetrium. Nie wiem co mam robić.
Pola współczuję Ci i przykro mi.. jednak decyzja należy tylko do Ciebie i partnera.
Tak wiem mój mąż jest za i nie traci nadzieji caly czas mi powtarza ze wszystko bedzie dobrze i ja tez bardzo bym chciała ale okropnie sie boje. W szpitalu powiedzieli mi ze jest wszystko dobrze i poprostu organizm zrobił mi psikusa. To wszystko chyba bylo powodem mojej gypy owulację mialam 17 stycznia 19 obudzilam sie z grypą ale taka ze mialam po 39 stopni goraczki i strasznie wymiotowalam i piłam gripex później pyralgine jadłam i tak przez 5 dni. Moze i to wina tej paskudnej grypy ale strach jest mimo wszystko.
Wiesz często dochodzi do samoistnych poronień, o których kobiety same nawet nie wiedzą.. jesteś zdrowa, lekarze to potwierdzają , więc spokojnie, dajcie sobie czas strach zawsze będzie, wszystko może się zdarzyć, ale tu nikt niczego nie zagwarantuje. Żyj zdrowo, do tematu postaraj się podejść na miarę możliwości na spokojnie i wszystko będzie dobrze
Dziekuje bardzo za wsparcie.
Czasem myślę sobie dobrze ze to się tak skończyło a nie inaczej.
Mam nadzieje ze nastepnym razem bedzie dobrze
Dziekuje bardzo za wsparcie.
Czasem myślę sobie dobrze ze to się tak skończyło a nie inaczej.
Mam nadzieje ze nastepnym razem bedzie dobrze