Alicia Keys -prekursorka braku makijażu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » WIZAŻ - STUDIO MODY I WIZAŻU » Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 60 ]

Temat: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

W necie  natknęłam się na artykuł dotyczący gwiazdy Alici Keys i jej rezygnacji z jakiegokolwiek makijażu. Piosenkarka swoją decyzję argumentuje przerażeniem dotyczącym bycia idealnym niemal w każdej sytuacji i ukrywania swojej prawdziwej natury. Alicia konsekwentnie realizuje swoje postanowienie i nie używa kosmetyków na wielkie gale czy sesje zdjęciowe.


Ja przyznam się ostatnio zrezygnowałam z niemalże połowy swojej kosmetyczki (najbardziej w odstawkę poszły wszelkiego rodzaju eyelinery, cienie do powiek,kredki, tusz używam od okazji  ), jedyne co używam teraz to krem cc ,róż do policzków i pomadke nawilżającą. Dbam o zęby oraz zdrową skóre i zadbane włosy, dlatego staram się minimalizować dodatkowe upiększacze.

A co Wy sądzicie o takiej inicjatywie ? Czy którąś z Was byłaby skłonna zrezygnować z wszelkich akcesoriów make-upu i pozostać naturalną? Podyskutujmy wink

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

ja tak robię co drugi dzień big_smile

a na serio: maluję się, kiedy mam na to ochotę i czas i w pracy raz  jestem w makijażu, a raz bez - głównie to zależy od tego,czy mi się rano chce wstać smile

ale sa takie momenty, ze makijaz lubię miec i moge popuscic wodze fantazji jesli chodzi o kolory - jak ide na imprezę.

3

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

Aahh , widziałam ją, przyznam, że na początku nie poznałam - ona nie ona?

Co do mnie to z makijażu nie zrezygnuję, chociaż az tak mocno się nie maluję, aby całkiem zmienić twarz, rysy, że po zmyciu "malunku"
nie była bym podobna do siebie.
Czasem nałożę więcej, czasem mniej ale tusz do rzęs i pomadka to podstawa.
W upały makijaż kończy się tylko na tuszu i ewentualnie kredce na powiece. Jak jadę dan wodę, to oczywiście zero makijażu, żadnych tam wodoodpornych.
Ale na co dzień - no własnie maluję się na co dzień.

Nie chodzi o nakładanie tony pudru, trzech warstw tuszu itd, ale umiejętny makijaż jeszcze żadnej nie zaszkodził.
Może tylko młodziutkie dziewczyny wyglądaja dobrze bez makijażu, z resztą zależy też od rysów twarzy.

W liceum praktycznie się nie malowałam, czasami tusz do rzęs i tyle (chyba miałam tak od 16 lat w górę). Na studiach już więcej.
Teraz zależy od okazji, ale wolę mieć chociażby jakiś cień makijażu na twarzy niż wychodzić taka "czysta", bo tak lubię.

4 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2017-02-21 21:11:59)

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

Ja ostatnio doszłam do wniosku obserwując kilkuletnie dziewczynki, że dorosła kobieta bez makijażu jest uważana za brzydką/bylejaką tylko i wyłącznie dlatego że ludzie przyzwyczaili się do tego że na ogół kobieta jest pomalowana. Ponieważ dziewczynki (7-12 lat) oglądane są przez ludzi bez niego, nikt nie uważa ich podków pod oczyma, ani innych 'skaz' za oznakę niedoskonałości, i ocenia się ich urodę patrząc na rysy twarzy itd., a nie to czy mają zakryte naturalne podkrążenia, i inne rzeczy uznane za 'skazy'. Czy ktoś kilkulatce mówi że jest zaniedbana bo nie ukryła naturalnych podkrążeń podocznych?  - Nie, a jak kobieta ma dajmy na to 22- lata to nazywa się ją zaniedbaną gdy nie używa korektora, podkładu, i tak dalej. Podobnie jest z mężczyznami - do ich nieumalowania wszyscy są przywyczajeni, więc nie uważa się ich naturalności za oznakę zaniedbania/brzydoty.

5

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
lilly25 napisał/a:

Ja ostatnio doszłam do wniosku obserwując kilkuletnie dziewczynki, że dorosła kobieta bez makijażu jest uważana za brzydką/bylejaką tylko i wyłącznie dlatego że ludzie przyzwyczaili się do tego że na ogół kobieta jest pomalowana. Ponieważ dziewczynki (7-12 lat) oglądane są przez ludzi bez niego, nikt nie uważa ich podków pod oczyma, ani innych 'skaz' za oznakę niedoskonałości, i ocenia się ich urodę patrząc na rysy twarzy itd., a nie to czy mają zakryte naturalne podkrążenia, i inne rzeczy uznane za 'skazy'. Czy ktoś kilkulatce mówi że jest zaniedbana bo nie ukryła naturalnych podkrążeń podocznych?  - Nie, a jak kobieta ma dajmy na to 22- lata to nazywa się ją zaniedbaną gdy nie używa korektora, podkładu, i tak dalej. Podobnie jest z mężczyznami - do ich nieumalowania wszyscy są przywyczajeni, więc nie uważa się ich naturalności za oznakę zaniedbania/brzydoty.

Toteż dlaczego sobie nie "poprawić" na przykład tych podkówek pod oczyma?
Włosy też siwieją - kobiety je farbują - ale tu masz racje, siwiejący mężczyzna nikogo nie szokuje, siwiejąca kobieta - od razu mówi się, że zaniedbana, źle wygląda.
Kwestia przyjęcia?

6 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2017-02-21 21:40:09)

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
rossanka napisał/a:
lilly25 napisał/a:

Ja ostatnio doszłam do wniosku obserwując kilkuletnie dziewczynki, że dorosła kobieta bez makijażu jest uważana za brzydką/bylejaką tylko i wyłącznie dlatego że ludzie przyzwyczaili się do tego że na ogół kobieta jest pomalowana. Ponieważ dziewczynki (7-12 lat) oglądane są przez ludzi bez niego, nikt nie uważa ich podków pod oczyma, ani innych 'skaz' za oznakę niedoskonałości, i ocenia się ich urodę patrząc na rysy twarzy itd., a nie to czy mają zakryte naturalne podkrążenia, i inne rzeczy uznane za 'skazy'. Czy ktoś kilkulatce mówi że jest zaniedbana bo nie ukryła naturalnych podkrążeń podocznych?  - Nie, a jak kobieta ma dajmy na to 22- lata to nazywa się ją zaniedbaną gdy nie używa korektora, podkładu, i tak dalej. Podobnie jest z mężczyznami - do ich nieumalowania wszyscy są przywyczajeni, więc nie uważa się ich naturalności za oznakę zaniedbania/brzydoty.

Toteż dlaczego sobie nie "poprawić" na przykład tych podkówek pod oczyma?
Włosy też siwieją - kobiety je farbują - ale tu masz racje, siwiejący mężczyzna nikogo nie szokuje, siwiejąca kobieta - od razu mówi się, że zaniedbana, źle wygląda.
Kwestia przyjęcia?

Nie jestem pewna czy zostałam zrozumiana. Chodzi mi o to że dzieci (prawie każde, z małymi wyjątkami) podkowy mają, a nikt nie ocenia ich z tego powodu jako zaniedbanych/brzydkich, dlatego uważam że widzenie przez społeczeństwo kobiet bez makijażu jako brzydkich/bylejakich/zaniedbanych spowodowane jest tylko, i wyłącznie tym, że ludzie są przyzwyczajeni do tego że tych podków dorosłe kobiety nie mają gdyż się malują. Gdyby wszystkie kobiety chodziły bez makijażu od zawsze nikt nie uważałby nieumalowanej kobiety za brzydką, czy zaniedbaną, bo dzieci chodzą bez niego (tj. makijażu) i nikt tak nie uważa.

7

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
lilly25 napisał/a:
rossanka napisał/a:
lilly25 napisał/a:

Ja ostatnio doszłam do wniosku obserwując kilkuletnie dziewczynki, że dorosła kobieta bez makijażu jest uważana za brzydką/bylejaką tylko i wyłącznie dlatego że ludzie przyzwyczaili się do tego że na ogół kobieta jest pomalowana. Ponieważ dziewczynki (7-12 lat) oglądane są przez ludzi bez niego, nikt nie uważa ich podków pod oczyma, ani innych 'skaz' za oznakę niedoskonałości, i ocenia się ich urodę patrząc na rysy twarzy itd., a nie to czy mają zakryte naturalne podkrążenia, i inne rzeczy uznane za 'skazy'. Czy ktoś kilkulatce mówi że jest zaniedbana bo nie ukryła naturalnych podkrążeń podocznych?  - Nie, a jak kobieta ma dajmy na to 22- lata to nazywa się ją zaniedbaną gdy nie używa korektora, podkładu, i tak dalej. Podobnie jest z mężczyznami - do ich nieumalowania wszyscy są przywyczajeni, więc nie uważa się ich naturalności za oznakę zaniedbania/brzydoty.

Toteż dlaczego sobie nie "poprawić" na przykład tych podkówek pod oczyma?
Włosy też siwieją - kobiety je farbują - ale tu masz racje, siwiejący mężczyzna nikogo nie szokuje, siwiejąca kobieta - od razu mówi się, że zaniedbana, źle wygląda.
Kwestia przyjęcia?

Nie jestem pewna czy zostałam zrozumiana. Chodzi mi o to że dzieci (prawie każde, z małymi wyjatkami) podkowy mają, a nikt nie ocenia ich z tego powodu jako zaniedbanych/brzydkich, dlatego uważam że widzenie przez społeczeństwo kobiet bez makijażu jako brzydkich/bylejakich/zaniedbanych spowodowane jest tylko, i wyłącznie tym, że ludzie są przyzwyczajeni do tego że tych podków dorosłe kobiety nie mają gdyż się malują. Gdyby wszystkie kobiety chodziły bez makijażu od zawsze nikt nie uważałby nieumalowanej kobiety za brzydką, czy zaniedbaną, bo dzieci chodzą bez niego (tj. makijażu) i nikt tak nie uważa.

Moim zdaniem dzieci nie maja tu nic do tego tematu. rozumiem porównanie mężczyzn i kobiet - tamci się nie malują i nie farbują włosów, a kobiety tak.
Ale dzieci to dzieci, nie bardzo rozumiem, dlaczego je tu porównujesz?Makijaz nie jest dla dzieci.
No ale jakby odwrócić sytuację, sa konkursy piękności dla dziewczynek i tam 7mio latki maja już puder, cień tusz do rzęs, róż, szminkę na twarzy - i to jest dopiero horror, makijaż nie jest dla dzieci, wyglądaja jak groteskowe kobiety.
Makijaż jest więc dla dorosłych - a która kobieta go stosuje to już jej sprawa i zależy jak się w nim czuje.

8 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2017-02-21 21:52:39)

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
rossanka napisał/a:
lilly25 napisał/a:
rossanka napisał/a:

Toteż dlaczego sobie nie "poprawić" na przykład tych podkówek pod oczyma?
Włosy też siwieją - kobiety je farbują - ale tu masz racje, siwiejący mężczyzna nikogo nie szokuje, siwiejąca kobieta - od razu mówi się, że zaniedbana, źle wygląda.
Kwestia przyjęcia?

Nie jestem pewna czy zostałam zrozumiana. Chodzi mi o to że dzieci (prawie każde, z małymi wyjatkami) podkowy mają, a nikt nie ocenia ich z tego powodu jako zaniedbanych/brzydkich, dlatego uważam że widzenie przez społeczeństwo kobiet bez makijażu jako brzydkich/bylejakich/zaniedbanych spowodowane jest tylko, i wyłącznie tym, że ludzie są przyzwyczajeni do tego że tych podków dorosłe kobiety nie mają gdyż się malują. Gdyby wszystkie kobiety chodziły bez makijażu od zawsze nikt nie uważałby nieumalowanej kobiety za brzydką, czy zaniedbaną, bo dzieci chodzą bez niego (tj. makijażu) i nikt tak nie uważa.

Moim zdaniem dzieci nie maja tu nic do tego tematu. rozumiem porównanie mężczyzn i kobiet - tamci się nie malują i nie farbują włosów, a kobiety tak.
Ale dzieci to dzieci, nie bardzo rozumiem, dlaczego je tu porównujesz?Makijaz nie jest dla dzieci.
No ale jakby odwrócić sytuację, sa konkursy piękności dla dziewczynek i tam 7mio latki maja już puder, cień tusz do rzęs, róż, szminkę na twarzy - i to jest dopiero horror, makijaż nie jest dla dzieci, wyglądaja jak groteskowe kobiety.
Makijaż jest więc dla dorosłych - a która kobieta go stosuje to już jej sprawa i zależy jak się w nim czuje.

Nadal nie jestem pewna czy zostałam zrozumiana big_smile Przyjęło się mówić że kobieta bez makijażu źle wygląda, i moim zdaniem widzenie jej jako takiej wynika tylko i wyłącznie z tego że kobiety 'przyzwyczaiły' innych do tego że oglądane są w makijażu, a to sprawia że ludziom wydaje się ten 'stan' (stan ich twarzy w makijażu) czymś naturalnym, więc gdy ładna/piękna kobieta go nie zrobi, to wydaje im się że źle wygląda (bo w umyśle mają zakodowane że cera dorosłej kobiety jest idealna). Gdyby dzieci nosiły zazwyczaj makijaż, ich niezałożenie przez dziecko również skutkowałoby tym że inni odebraliby je jako źle wyglądające, ale ponieważ ludzie przyzwyczajeni są do ich naturalności, i nieidealnej cery, nikt nieumalowanego dziecka za brzydkie nie uważa.

Oczywiscie, że makijaz jest dla kobiet, i powinna go stosowac kazda ktora tego chce, mi chodzilo tylko o wytlumaczenie tego skad bierze sie u ludzi uwazanie kobiet bez makijazu za brzydkie. A skad sie bierze? Z tego (jak juz pokazalam na przykladzie dzieci, czy mezczyzn), ze ludzie przyzwyczajeni sa do tego ze kobiety makijaz maja.

9 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2017-02-21 22:05:33)

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
lilly25 napisał/a:

Nie jestem pewna czy zostałam zrozumiana. Chodzi mi o to że dzieci (prawie każde, z małymi wyjątkami) podkowy mają, a nikt nie ocenia ich z tego powodu jako zaniedbanych/brzydkich, dlatego uważam że widzenie przez społeczeństwo kobiet bez makijażu jako brzydkich/bylejakich/zaniedbanych spowodowane jest tylko, i wyłącznie tym, że ludzie są przyzwyczajeni do tego że tych podków dorosłe kobiety nie mają gdyż się malują. Gdyby wszystkie kobiety chodziły bez makijażu od zawsze nikt nie uważałby nieumalowanej kobiety za brzydką, czy zaniedbaną, bo dzieci chodzą bez niego (tj. makijażu) i nikt tak nie uważa.

Chyba się pierwszy raz zgadzam z Tobą. smile

Dokładnie to samo uważam.

A jeżeli chodzi o Alicia Keys to przyznam szczerze, że na początku, jak zobaczyłam Jej zdjęcie bez makijażu był to szok.
Jak dla mnie jest odważną Kobietą. smile

Ja się w ogóle nie maluje i nie uważam, że mi jest to potrzebne, ale nie dlatego, że jestem bóstwem i pięknością, a dlatego, że wolę naturalność.

Jeżeli jest delikatny makijaż to jak najbardziej, ale jak robią sobie makijaż, który całkowicie zmienia twarz, no to się nie dziwię, że faceci woleliby pierwszą randkę mieć na basenie. tongue

10

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
lilly25 napisał/a:

Oczywiscie, że makijaz jest dla kobiet, i powinna go stosowac kazda ktora tego chce, mi chodzilo tylko o wytlumaczenie tego skad bierze sie u ludzi uwazanie kobiet bez makijazu za brzydkie. A skad sie bierze? Z tego (jak juz pokazalam na przykladzie dzieci, czy mezczyzn), ze ludzie przyzwyczajeni sa do tego ze kobiety makijaz maja.

Tak. I dlatego napisałam, że tak samo jest z włosami, kobiety je farbują, wszyscy są do tego przyzwyczajeni. A siwieć można już i to bardzo mając 30 lat. Tylko, u mężczyzn to nie razi, a u kobiet tak, bo wszystkie(prawie) się farbują.
Na ypu tube są filmiki, w których malują się mężczyźni(zagraniczne). Tak, że widzisz, nigdy nie wiadomo, może za 50 lat będzie to też norma smile

11

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

ja sie farbuje,bo zawsze marzylam o niecodziennym kolorze wlosow, wiec po prostu sama siebie lubie w takim kolorze, jakiego teraz uzywam. a najbardziej to marzę o niebieskim smile moze niedlugo smile

12

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
_v_ napisał/a:

ja sie farbuje,bo zawsze marzylam o niecodziennym kolorze wlosow, wiec po prostu sama siebie lubie w takim kolorze, jakiego teraz uzywam. a najbardziej to marzę o niebieskim smile moze niedlugo smile

Chyba muszę przejechać się na integracyjne spotkanie w Warszawie, żeby ujrzeć kolor Twoich włosów. smile

13

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

Tak swoją drogą, to mi się podobają siwe włosy, myślałam nawet nad tym żeby zafarbować na taki kolor, ale bałam się że staną się suche.

14

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
Krejzolka82 napisał/a:
_v_ napisał/a:

ja sie farbuje,bo zawsze marzylam o niecodziennym kolorze wlosow, wiec po prostu sama siebie lubie w takim kolorze, jakiego teraz uzywam. a najbardziej to marzę o niebieskim smile moze niedlugo smile

Chyba muszę przejechać się na integracyjne spotkanie w Warszawie, żeby ujrzeć kolor Twoich włosów. smile

a zapraszam, zapraszam wink tylko najlepiej od razu po farbowaniu, bo wszelkie czerwienie szybko sie wyplukuja wink i wtedy juz jestem "zwyczajnie" ruda

15

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
_v_ napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
_v_ napisał/a:

ja sie farbuje,bo zawsze marzylam o niecodziennym kolorze wlosow, wiec po prostu sama siebie lubie w takim kolorze, jakiego teraz uzywam. a najbardziej to marzę o niebieskim smile moze niedlugo smile

Chyba muszę przejechać się na integracyjne spotkanie w Warszawie, żeby ujrzeć kolor Twoich włosów. smile

a zapraszam, zapraszam wink tylko najlepiej od razu po farbowaniu, bo wszelkie czerwienie szybko sie wyplukuja wink i wtedy juz jestem "zwyczajnie" ruda

Daj znać zaraz po farbowaniu a się zjawię. big_smile

16 Ostatnio edytowany przez Olinka (2017-02-22 00:46:59)

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
lilly25 napisał/a:

Tak swoją drogą, to mi się podobają siwe włosy, myślałam nawet nad tym żeby zafarbować na taki kolor, ale bałam się że staną się suche.

lilly, farbowanie zawsze wplywa na wlosy, ale mozna je odzywiac

a jaki siwy? znaczy taki stalowy, srebrny? czy calkiem biały?
manuela Gretkowska takie ma wlasnie

przepraszam moderacje, ze wrzucam linka, ale nie mam jak inaczej dodać zdjec w tej chwili - upraszam o niebanowanie wink

w linku sa fajne siwe i srebrne wlosy - podobają mi sie


                http://puu.sh/udMVc/f9864713bb.jpg    http://puu.sh/ueoUY/fe6bd9db30.jpg


                http://puu.sh/udN0f/78aca52b05.jpg     http://puu.sh/udN3w/c31bc0f147.jpg     

                                                       (źródło zdjęć: cosmopolitan.pl)


------------------
Z uwagi na pojawienie się w poście nieregulaminowego linka, zamieniłam go na zdjęcia wink.
Z pozdrowieniami, Olinka

17

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
Krejzolka82 napisał/a:
_v_ napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Chyba muszę przejechać się na integracyjne spotkanie w Warszawie, żeby ujrzeć kolor Twoich włosów. smile

a zapraszam, zapraszam wink tylko najlepiej od razu po farbowaniu, bo wszelkie czerwienie szybko sie wyplukuja wink i wtedy juz jestem "zwyczajnie" ruda

Daj znać zaraz po farbowaniu a się zjawię. big_smile

no wlasnie teraz tongue a za tydzien spotkanie big_smile

18

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
_v_ napisał/a:
lilly25 napisał/a:

Tak swoją drogą, to mi się podobają siwe włosy, myślałam nawet nad tym żeby zafarbować na taki kolor, ale bałam się że staną się suche.

lilly, farbowanie zawsze wplywa na wlosy, ale mozna je odzywiac

a jaki siwy? znaczy taki stalowy, srebrny? czy calkiem biały?
manuela Gretkowska takie ma wlasnie

przepraszam moderacje, ze wrzucam linka, ale nie mam jak inaczej dodać zdjec w tej chwili - upraszam o niebanowanie wink

w linku sa fajne siwe i srebrne wlosy - podobają mi sie

http://m.cosmopolitan.pl/uroda/3504/siw … hit-sezonu

Wszystko pieknie, ale takie siwe-białe-srebrne włosy dobrze wyglądaja na albo starych babciach 80 plus, albo na młodziutkich dziewczynach.
Babla w moim wieku tak ufarbowana, obawiam się, że wyglądała by po prostu staro, jak młoda -babcia, ale jednak babcia.

19

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

mysle, ze to zalezy od wielu czynnikow smile

20

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
PeachMelba napisał/a:

A co Wy sądzicie o takiej inicjatywie ? Czy którąś z Was byłaby skłonna zrezygnować z wszelkich akcesoriów make-upu i pozostać naturalną? Podyskutujmy wink

Prawdę mówiąc nie widzę powodu, aby zupełnie rezygnować z makijażu, choć i bez niego nie czuję się źle. Zresztą nauczyłam się, że kiedy wracam do domu, to makijaż zmywam, więc pozwalam skórze oddychać, ponadto wybieram kosmetyki takiej jakości, aby nie szkodziły skórze. 

Mój makijaż nie zmienia mnie jakoś radykalnie i nawet jeśli jest dosyć wyraźny, to jest lekki, głównie podkreślam to, co warte jest podkreślenia, a ukrywam, co dobrze jest ukryć. W delikatnym po prostu czuję się bardziej komfortowo, z kolei mocniejszy podkreśla charakter okazji, na którą go wykonuję.

21

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

Mam bardzo nietypowy gust, ale nienawidze makijazu. Kobieta umalowana jest dla mnie sztuczna i nieatrakcyjna. Gdzies w podswiadomosci mam zakodowane, ze skoro aby TAK wygladac musi sie malowac, to nie chce jej ogladac bez malowania. Mniej urodziwa kobieta bez makijazu jest dla mnie atrakcyjniejsza, bo wiem ze to ona, a nie obraz walniety olejna na nie wiadomo czym.
W miare akceptuje farbowanie wlosow, choc znam kilka pan ktore, mimo pierwszych oznak siwizny, nie farbuja wlosow i uwazam ze wyrozniaja sie na plus z tego tlumu farbowanych lalek.

22

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

Trollu, nie jest to chyba nietypowy gust, wielu panów deklaruje bowiem niechęć do makijażu, ale... nierzadko ci sami panowie w ogóle tego makijażu nie zauważają big_smile. Dobrze (!) wykonany, nieprzerysowany, kolorystycznie bliski naturalnemu, bywa dla Was niewidoczny. Nawet mój mąż, który zna mnie przecież od lat i widział we wszystkich możliwych wersjach, kiedy temat wyniknie z kontekstu rozmowy, czasem zdziwony pyta: no ale ty chyba teraz nie jesteś pomalowana?
Wy mówiąc o makijażu macie na myśli właśnie tę wspomnianą tapetę, a pomiędzy byciem sauté a tapetą jest przecież jeszcze milion wersji pośrednich.

Oczywiście nie podważam Twojej umiejętności dostrzegania kolorowych kosmetyków na twarzy, choć stwierdzenie "obraz walnięty olejną na nie wiadomo czym" trochę mi wskazuje na tendencyjność, dzielę się tylko swoimi spostrzeżeniami.

23

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
Olinka napisał/a:

Trollu, nie jest to chyba nietypowy gust, wielu panów deklaruje bowiem niechęć do makijażu, ale... nierzadko ci sami panowie w ogóle tego makijażu nie zauważają big_smile. Dobrze (!) wykonany, nieprzerysowany, kolorystycznie bliski naturalnemu, bywa dla Was niewidoczny. Nawet mój mąż, który zna mnie przecież od lat i widział we wszystkich możliwych wersjach, kiedy temat wyniknie z kontekstu rozmowy, czasem zdziwony pyta: no ale ty chyba teraz nie jesteś pomalowana?
Wy mówiąc o makijażu macie na myśli właśnie tę wspomnianą tapetę, a pomiędzy byciem sauté a tapetą jest przecież jeszcze milion wersji pośrednich.

Oczywiście nie podważam Twojej umiejętności dostrzegania kolorowych kosmetyków na twarzy, choć stwierdzenie "obraz walnięty olejną na nie wiadomo czym" trochę mi wskazuje na tendencyjność, dzielę się tylko swoimi spostrzeżeniami.

otóż to !
z resztą moim zdaniem IDEALNIE dobrany fluid to sukces, gdyż to chyba najpopularniejszy kosmetyk, a niestety, gdy jest za ciemny lub jasny, ewentualnie źle dobrany do typu cery  daje efekt  słynnej ''maski''.

24 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-02-22 13:06:09)

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

Ja makijazu nie stosuję, nie dlatego, że jestem taka eko, ale dlatego, że nienawidzę go potem zmywać tongue

Natomiast trochę bawi mnie określenie "maluję sie dla siebie, nie dla innych" - jak żyję nie spotkałam kobiety, która maluje się "dla siebie" - zdarzało mi się mieszkać z wieloma kobietami przez dłuższy lub krótszy okres (począwszy od wspolnych urlopów po współlokatorki) i żadna (ale to ŻADNA z nich) nie malowała się jeżeli w planie nie było spotkania z innymi osobami /pomijając JEDNĄ, która malowała się zawsze, na wszelki wypadek, kazdego ranka przez większość życia/).

Dlatego moim zdaniem nie istnieje cos takiego jak "malowanie się dla siebie" bo zadna kobieta przy zdrowych zmyslach nie robi makijażu spędzając caly dzień sama w domu - a tylko ta wersja moze oznaczac "dla siebie". Kazde inne zastosowanie makijazu oznacza, ze robimy go BO INNI BĘDĄ NAS WIDZIEĆ.

proste i logiczne - kazdy makijaż (oprocz wersji probnej ) jest dla innych i nie ma tlumaczenia, ze robie to "dla siebie" bo w tym jest kompletny brak logiki.

Ktos, kto robilby makijaz "dla siebie" podchodzilby pod powazne zaburzenia w akceptacji wlasnego wygladu ( no bo na zdrowy rozum po co malowac sie "dla siebie" skoro swoj wyglad sie zna big_smile)

Kazdy makijaz jest kreowaniem atrakcyjniejszego wizerunku dla innych.

Nie jest tak? No to zastanowcie sie, czy stosowalybyscie makijaz gdyby wszyscy wokol byli niewidomi? big_smile

Dzialanie pozbawione sensu w rownym stopniu jak obwieszanie sie dzwonkami w klubie dla głuchych.

Makijaż jest tylko dla innych smile nie ma co sie oszukiwac, nikt sie nie maluje dla swojego kota (no chyba, ze bez makijazu kot pani nie rozpoznaje big_smile )


Edit: Drugim takim moim osobistym spostrzeżeniem jest fakt, że kobiety o wiele wieksza uwage przykladaja do makijazu majac w planie spotkanie z innymi kobietami niż z mezczyznami. Kobiety dla innych kobiet bywają o wiele bardziej okrutnymi sędziami niż nawet wymagający mężczyźni.

A najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że bywają zawody, gdzie makijaz u kobiety jest WYMAGANY.  To jest strasznie seksistowskie i tym bardziej szokujące, że dotyczy często stanowisk gdzie kobiety są bardzo dobrze wykształcone. Moim skromnym zdaniem jakikolwiek dress code, który sugeruje koniecznosc posiadania makijazu powinien byc bezwzglednie zakazany smile

25

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
Iceni napisał/a:

nie malowała się jeżeli w planie nie było spotkania z innymi osobami /pomijając JEDNĄ, która malowała się zawsze, na wszelki wypadek, kazdego ranka przez większość życia/).

Dlatego moim zdaniem nie istnieje cos takiego jak "malowanie się dla siebie" bo zadna kobieta przy zdrowych zmyslach nie robi makijażu spędzając caly dzień sama w domu - a tylko ta wersja moze oznaczac "dla siebie". Kazde inne zastosowanie makijazu oznacza, ze robimy go BO INNI BĘDĄ NAS WIDZIEĆ.

Nie widziałas mnie, jak sobie kupuję nowe "kolorowe" . Zawsze muszę zaraz wypróbować w domu, chociaż wiem, że wyjdę jeszcze raz tylko tego dnia z koszem na śmieci:)

Poza tym i tak i nie. No pewnie, że się maluję, bo chcę ładnie wyglądać i się podobać innym
Ale jakaś część mnie maluje się dla siebie, bo jak się umaluję (ubiorę odpowiednio też, ale nie o tym wątek, więc to pomijam), to sie lepiej wewnętrznie czuję, no tak
własnie "ładniej", zadbana, wtedy i postawa jest inna i sposób patrzenia, niż kiedy wyskoczę z dresie z kołtunem na głowie do kiosku na dole.

Oczywiście to należy brac z przymrużeniem oka, wartość człowieka i jego poczucie wewnętrzne wartości nie powinno zależeć od tego, czy jest zrobiony czy nie, ale jednak zależy.
Coś w tym jest. Nawet jakieś pierwotne plemiona już się mlowały, w celu właśnie poprawy wyglądu i podobania się.

26

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

Iceni, jeśli kobieta wykonuje makijaż, żeby poczuć sie bardziej komfortowo, pewniej i lepiej samej ze sobą, to przecież nie robi tego dla innych, a dla siebie. Nie czarujmy się, ale dla innych, oczywiście poza pewnymi wyjątkami, jej wygląd nie jest specjalnie istotny.

Iceni napisał/a:

Drugim takim moim osobistym spostrzeżeniem jest fakt, że kobiety o wiele wieksza uwage przykladaja do makijazu majac w planie spotkanie z innymi kobietami niż z mezczyznami. Kobiety dla innych kobiet bywają o wiele bardziej okrutnymi sędziami niż nawet wymagający mężczyźni.

Coś w tym jest. Ponadto zwykle mamy świadomość, że kobiece oko wychwyci wszelkie niedociągnięcia, których mężczyźni prawdopodobnie w ogóle nie zauważą.

27

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

Ja akurat robię to dla siebie.
Gdybym miała się malować dla innych, to bym codziennie do pracy szła umalowana.
A idę wtedy, kiedy chcę - czasem nawet jak mam klienta na wizytacji, to też nie mam makijażu.
I wszyscy żyją.

28 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-02-22 15:05:39)

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
_v_ napisał/a:

Ja akurat robię to dla siebie.
Gdybym miała się malować dla innych, to bym codziennie do pracy szła umalowana.
A idę wtedy, kiedy chcę - czasem nawet jak mam klienta na wizytacji, to też nie mam makijażu.
I wszyscy żyją.

Gdybys robila to dla siebie to robilabys go rowniez wtedy, kiedy nie idziesz do pracy (czy gdziekolwiek) wtedy, gdy nikt nie bedzie cie widzial. (i robienie makijazu zeby sprawdzic nowe zakupy sie nie liczy - to chyba oczywiste)

Robisz wtedy kiedy chcesz - i tu moga pojawic sie kolejne pytania: w jakich momentach chcesz isc umalowana - wtedy, kiedy chcesz sie poczuc lepiej, gdy makijaz ma podnieść twoje samopoczucie (na przyklad po nieprzespanej nocy), wted, kiedy chcesz zamanifestowac swoje swietne samopoczucie, wtedy, kiedy makijaz ma spelnic jakies zadanie (na przyklad chcesz wygladac bardziej profesjonalnie, na luzie etc.

W kazdym z tych przypadkow NADAL makijaz jest dla innych. Dla ciebie bylby, gdybys robila sobie makijaz majac w planie pranie i myciie okien.
Czy wtedy makijaz poprawilby twoje samopoczucie? Czy zastanawialas sie kiedys jaki odcien pomadki bedzie odpowiedni do ogladania ulubionego serialu? Ile razy wykonalas makijaz by zjesc obiad SAMOTNIE?

Podejrzewam, że niewiele, bo nie ma sensu robic makijazu dla pralki lub pustego krzesła)
Nie ma widowni- nie ma efektu.


Natomiast trafia do mnie argument rossanki z tym psychologicznym efektem - faktycznie makijaz i odpowiedni ubior na przyklad przed wazna rozmowa telefoniczna moga pomoc poczuc sie pewniej. Ale to tylko oznacza, że ktos jest niepewny i bez tej kobiecej "zbroi" czuje sie bardziej niepewnie.

To tez jest pewien interesujacy sygnal, jezeli tusz do rzęs sprawia, że łatwiej sie komus rozmawia przez telefon. I w tym przypadku jest to jasny sygnal, że problem tkwi w psychice, bo CO ma tusz do rzęs wspolnego z kompetencjami czy nawet z atrakcyjnoscia podczas rozmowy telefonicznej?

Wysrarczy nad tym sie raz logicznie zastanowic - jezeli ktos sie czuje pewnie ze swoim wygladem to makijaz bedzie wplywal na jego samopoczucie w tym samym stopniu co kolor majtek tongue

Psychicznie - z makijazem czy nie, zawsze jestesmy/powinnismy byc tacy sami. Reszta to maska dla widowni. Bez obserwatora makijaz nie istnieje.

29

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

Ciekawa dyskusja i niestety muszę przyznać, że Iceni ma rację smile. Nie robimy makijażu dla siebie, tylko, żeby lepiej się poczuć, bo wiemy, że makijaż podbija naszą urodę, lepiej się prezentujemy, wizerunek jest bardziej wyrazisty, a przez to jesteśmy lepiej postrzegane smile. Same nawet się w taki sposób przekonujemy: w lustrze widzimy bardziej zadbaną laskę, oooo - jaka jestem fajna, nie ma tu akceptacji tego, jak naprawdę wyglądamy smile. Bez makijażu nie podobamy się już tak sobie. Wiemy, że makijażem możemy więcej uzyskać, więcej zdobyć smile.

Niesamowite są te kobiety, które w ogóle rezygnują z makijażu na co dzień - do pracy i innych "stadnych spotkań". Ja tam robię makijaż nawet w wolną sobotę. A nóż spotkam na zakupach, u kosmetyczki ex ex lub ex big_smile.

30

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
Iceni napisał/a:
_v_ napisał/a:

Ja akurat robię to dla siebie.
Gdybym miała się malować dla innych, to bym codziennie do pracy szła umalowana.
A idę wtedy, kiedy chcę - czasem nawet jak mam klienta na wizytacji, to też nie mam makijażu.
I wszyscy żyją.

Gdybys robila to dla siebie to robilabys go rowniez wtedy, kiedy nie idziesz do pracy (czy gdziekolwiek) wtedy, gdy nikt nie bedzie cie widzial. (i robienie makijazu zeby sprawdzic nowe zakupy sie nie liczy - to chyba oczywiste)

Robisz wtedy kiedy chcesz - i tu moga pojawic sie kolejne pytania: w jakich momentach chcesz isc umalowana - wtedy, kiedy chcesz sie poczuc lepiej, gdy makijaz ma podnieść twoje samopoczucie (na przyklad po nieprzespanej nocy), wted, kiedy chcesz zamanifestowac swoje swietne samopoczucie, wtedy, kiedy makijaz ma spelnic jakies zadanie (na przyklad chcesz wygladac bardziej profesjonalnie, na luzie etc.

W kazdym z tych przypadkow NADAL makijaz jest dla innych. Dla ciebie bylby, gdybys robila sobie makijaz majac w planie pranie i myciie okien.
Czy wtedy makijaz poprawilby twoje samopoczucie? Czy zastanawialas sie kiedys jaki odcien pomadki bedzie odpowiedni do ogladania ulubionego serialu? Ile razy wykonalas makijaz by zjesc obiad SAMOTNIE?

Podejrzewam, że niewiele, bo nie ma sensu robic makijazu dla pralki lub pustego krzesła)
Nie ma widowni- nie ma efektu.


Natomiast trafia do mnie argument rossanki z tym psychologicznym efektem - faktycznie makijaz i odpowiedni ubior na przyklad przed wazna rozmowa telefoniczna moga pomoc poczuc sie pewniej. Ale to tylko oznacza, że ktos jest niepewny i bez tej kobiecej "zbroi" czuje sie bardziej niepewnie.

To tez jest pewien interesujacy sygnal, jezeli tusz do rzęs sprawia, że łatwiej sie komus rozmawia przez telefon. I w tym przypadku jest to jasny sygnal, że problem tkwi w psychice, bo CO ma tusz do rzęs wspolnego z kompetencjami czy nawet z atrakcyjnoscia podczas rozmowy telefonicznej?

Wysrarczy nad tym sie raz logicznie zastanowic - jezeli ktos sie czuje pewnie ze swoim wygladem to makijaz bedzie wplywal na jego samopoczucie w tym samym stopniu co kolor majtek tongue

Psychicznie - z makijazem czy nie, zawsze jestesmy/powinnismy byc tacy sami. Reszta to maska dla widowni. Bez obserwatora makijaz nie istnieje.

No i też robię, kiedy nie idę do pracy. Często na przykład też myję włosy i układam, albo robię loki, mimo, że nie mam w planach wyjść na miasto, tylko cały dzień siedzę w domu i oglądam filmy, albo koloruję.
A np. do kina chodzę dużo sama i szczerze mówiąc nie chce mi się za bardzo malować wtedy, zakładam też wyciągnięte dźinsy i pierwszą z brzegu bluzę. I mam gdzieś, że w kinie ktoś mógłby mnie poderwać i że jestem sama. Po prostu nie po to chodzę do kina.
Czasem też zakładam pończochy i pas do pończoch, bo lubię - tego raczej nikt nie widzi przecież, bo nie paraduję bez spódnicy. Zakładam wtedy, kiedy jest ciepło, kiedy nie jadę zbyt daleko ani na zbyt długo - a jako że nikt tego nie widzi, to nie można powiedzieć, że robię to dla innych.
A czasem wiążę włosy w kitkę i idę do pracy

31

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

Mam wrażliwą skórę twarzy i zdecydowanie lepiej czuje się ona wtedy, gdy mam na sobie jakiś delikatny makijaż. Nie maluję się codziennie, ale to głównie z rozsądku (daję skórze odpocząć, robię jakiś typowo pielęgnacyjny dzień), a nie dlatego, że nie muszę nigdzie wychodzić.

A co do malowania się w pracy, to przecież jeśli komuś nie odpowiada dress code i zasady panujące w firmie, może poszukać sobie innego zajęcia. Delikatny makijaż to nie są żadne wymagania z kosmosu.

32

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
cslady napisał/a:

Mam wrażliwą skórę twarzy i zdecydowanie lepiej czuje się ona wtedy, gdy mam na sobie jakiś delikatny makijaż. Nie maluję się codziennie, ale to głównie z rozsądku (daję skórze odpocząć, robię jakiś typowo pielęgnacyjny dzień), a nie dlatego, że nie muszę nigdzie wychodzić.

A co do malowania się w pracy, to przecież jeśli komuś nie odpowiada dress code i zasady panujące w firmie, może poszukać sobie innego zajęcia. Delikatny makijaż to nie są żadne wymagania z kosmosu.


Ależ oczywiście, że to są wymagania z kosmosu bo dotyczą one płci. O ile strój dotyczy kazdego, to od mężczyzn nikt makijażu nie wymaga.

Jak mozna mowic o ROWNOSCI plci w miejscu pracy, kiedy dany wizerunek narzuca się tylko JEDNEJ plci?

Oczywiscie, ze kobieta moze sobie poszukac innej pracy ale co to oznacza w praktyce? Albo, że się podporządkuje seksistowskiemu prawu, albo albo ta strefa zawodowa bedzie dla niej zamknieta.

Rozumiem, gdyby na przyklad w firmie panowala zasada, że kobiety powinny stosowac makijaz a mezczyzni powinni nosic przystrzyżoną odpowiedno brode (lub  odwrotnie - zakaz posiadania jakiegokolwiek zarostu na twarzy) - wtedy wymogi dotyczylyby obu plci w podobnym stopniu - w tym wypadku mozna by bylo powiedziec o rownosci.

33

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
cslady napisał/a:

A co do malowania się w pracy, to przecież jeśli komuś nie odpowiada dress code i zasady panujące w firmie, może poszukać sobie innego zajęcia. Delikatny makijaż to nie są żadne wymagania z kosmosu.

Dobra, ale czym innym jednak jest ubiór a czym innym makijaż.
Bez przesady, żeby mi mówiono czy mam się malować czy też nie do pracy.

34 Ostatnio edytowany przez PeachMelba (2017-02-22 18:10:52)

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
Iceni napisał/a:

.

Jak mozna mowic o ROWNOSCI plci w miejscu pracy, kiedy dany wizerunek narzuca się tylko JEDNEJ plci?

Oczywiscie, ze kobieta moze sobie poszukac innej pracy ale co to oznacza w praktyce? Albo, że się podporządkuje seksistowskiemu prawu, albo albo ta strefa zawodowa bedzie dla niej zamknieta.

Rozumiem, gdyby na przyklad w firmie panowala zasada, że kobiety powinny stosowac makijaz a mezczyzni powinni nosic przystrzyżoną odpowiedno brode (lub  odwrotnie - zakaz posiadania jakiegokolwiek zarostu na twarzy) - wtedy wymogi dotyczylyby obu plci w podobnym stopniu - w tym wypadku mozna by bylo powiedziec o rownosci.

A to jest ciekawe -bo pracując w hotelu-restauracji w Wielkiej Brytanii mężczyźni maja tam  całkowity zakaz noszenia brody (ukrywanie widocznych tatuaży, kolczyków innych jak te w uszach tyczy obojga płcia), a co do kobiet nie ma żadnego dress codu jeśli chodzi o makijaż ( no,może nieoficjalny jest tak ,iż dziewczyny bardziej dbające o wizerunek -kolczyki, makijaż, ładna fryzura i zadbane paznokcie -są na recepcji gdyż jak mówił mi manager ''jesteś wizytówką hotelu'').

35

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
PeachMelba napisał/a:
Iceni napisał/a:

.

Jak mozna mowic o ROWNOSCI plci w miejscu pracy, kiedy dany wizerunek narzuca się tylko JEDNEJ plci?

Oczywiscie, ze kobieta moze sobie poszukac innej pracy ale co to oznacza w praktyce? Albo, że się podporządkuje seksistowskiemu prawu, albo albo ta strefa zawodowa bedzie dla niej zamknieta.

Rozumiem, gdyby na przyklad w firmie panowala zasada, że kobiety powinny stosowac makijaz a mezczyzni powinni nosic przystrzyżoną odpowiedno brode (lub  odwrotnie - zakaz posiadania jakiegokolwiek zarostu na twarzy) - wtedy wymogi dotyczylyby obu plci w podobnym stopniu - w tym wypadku mozna by bylo powiedziec o rownosci.

A to jest ciekawe -bo pracując w hotelu-restauracji w Wielkiej Brytanii mężczyźni maja tam  całkowity zakaz noszenia brody (ukrywanie widocznych tatuaży, kolczyków innych jak te w uszach tyczy obojga płcia), a co do kobiet nie ma żadnego dress codu jeśli chodzi o makijaż ( no,może nieoficjalny jest tak ,iż dziewczyny bardziej dbające o wizerunek -kolczyki, makijaż, ładna fryzura i zadbane paznokcie -są na recepcji gdyż jak mówił mi manager ''jesteś wizytówką hotelu'').

A konkretnie w jakim hotelu (sieci)? bo jakos zdarzało mi się widziec pracownikow hotelowych z brodami (fakt, elegancko przystrzyzonymi, nie jakims 5-dniowym zarostem )

A co do wymogow wobec kobiet to przeciez byla afera w Londynie pare miesiecy temu kiedy jeden z hoteli oglosil nowy dress code dotyczacy nawet golenia nog smile no i co? skonczylo sie protestem tongue tyle wlasciciel uzyskal

36

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
Iceni napisał/a:

A konkretnie w jakim hotelu (sieci)? bo jakos zdarzało mi się widziec pracownikow hotelowych z brodami (fakt, elegancko przystrzyzonymi, nie jakims 5-dniowym zarostem )

A co do wymogow wobec kobiet to przeciez byla afera w Londynie pare miesiecy temu kiedy jeden z hoteli oglosil nowy dress code dotyczacy nawet golenia nog smile no i co? skonczylo sie protestem tongue tyle wlasciciel uzyskal

Iceni - highland heritage company(bywało tak,że mój kolega musiał się golić 2 razy dziennie gdyż na wieczór już miał odrost brody na co manager z uporem maniaka odsyłał go by wszystko zgolił grożąc zwolnieniem za niedostosowanie się do warunków kontraktu), teraz jest nowy właścicel, więc od tego roku może coś się zmieni,pamięta jak pracowałam dla lochs&glens tam też był wymóg ukrywania wszelkich tatuaży -co do brody nie pamiętam, ale wszyscy koledzy golili się, więc i może też tak było.

37

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
Iceni napisał/a:
cslady napisał/a:

Mam wrażliwą skórę twarzy i zdecydowanie lepiej czuje się ona wtedy, gdy mam na sobie jakiś delikatny makijaż. Nie maluję się codziennie, ale to głównie z rozsądku (daję skórze odpocząć, robię jakiś typowo pielęgnacyjny dzień), a nie dlatego, że nie muszę nigdzie wychodzić.

A co do malowania się w pracy, to przecież jeśli komuś nie odpowiada dress code i zasady panujące w firmie, może poszukać sobie innego zajęcia. Delikatny makijaż to nie są żadne wymagania z kosmosu.

Ależ oczywiście, że to są wymagania z kosmosu bo dotyczą one płci. O ile strój dotyczy kazdego, to od mężczyzn nikt makijażu nie wymaga.

Jak mozna mowic o ROWNOSCI plci w miejscu pracy, kiedy dany wizerunek narzuca się tylko JEDNEJ plci?

Oczywiscie, ze kobieta moze sobie poszukac innej pracy ale co to oznacza w praktyce? Albo, że się podporządkuje seksistowskiemu prawu, albo albo ta strefa zawodowa bedzie dla niej zamknieta.

Rozumiem, gdyby na przyklad w firmie panowala zasada, że kobiety powinny stosowac makijaz a mezczyzni powinni nosic przystrzyżoną odpowiedno brode (lub  odwrotnie - zakaz posiadania jakiegokolwiek zarostu na twarzy) - wtedy wymogi dotyczylyby obu plci w podobnym stopniu - w tym wypadku mozna by bylo powiedziec o rownosci.

Zadanie rownosci czegokolwiek powinno byc karalne, bo jego absurdalnosc jest po prostu nieskonczona.
Jestesmy rozni z wygladu, mamy rozne cechy osobowosci, rozna wage, rozne zdolnosci, rozne wychowanie. Mezczyzni sa statystycznie silniejsi, kobiety slabsze, za to znacznie bardziej dokladne i systematyczne w pracy. Ludzie ladniejsi lepiej sprawdzaja sie w kontaktach z innymi ludzmi, osoby z milym glosem maja lepsze wyniki pracujac np na infolinii. Ja jestem bardziej rzutki, moja zona bardziej zachowawcza. Kazdy zawod ma swoje wymogi ktore pracownik musi spelnic i zatrudnia sie roznych ludzi do roznych prac.
Gdzie tu miejsce na jakakolwiek rownosc? Krzyczymy kobiety na traktory, a potem, w wyniku wibracji w miejscu pracy, kobieta nie moze donosic ciazy.

38

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
PeachMelba napisał/a:
Iceni napisał/a:

A konkretnie w jakim hotelu (sieci)? bo jakos zdarzało mi się widziec pracownikow hotelowych z brodami (fakt, elegancko przystrzyzonymi, nie jakims 5-dniowym zarostem )

A co do wymogow wobec kobiet to przeciez byla afera w Londynie pare miesiecy temu kiedy jeden z hoteli oglosil nowy dress code dotyczacy nawet golenia nog smile no i co? skonczylo sie protestem tongue tyle wlasciciel uzyskal

Iceni - highland heritage company(bywało tak,że mój kolega musiał się golić 2 razy dziennie gdyż na wieczór już miał odrost brody na co manager z uporem maniaka odsyłał go by wszystko zgolił grożąc zwolnieniem za niedostosowanie się do warunków kontraktu), teraz jest nowy właścicel, więc od tego roku może coś się zmieni,pamięta jak pracowałam dla lochs&glens tam też był wymóg ukrywania wszelkich tatuaży -co do brody nie pamiętam, ale wszyscy koledzy golili się, więc i może też tak było.

Ale tatuaże/piercing/dredy etc. dotycza obu płci.


A tak to dochodzimy do absurdu powyzej - faceta bedzie sie oceniac za kwalifikacje, a kobieta w pracy ma byc ładna bo to "wizytowka firmy".

No to po co studiowac przez lata jak wystarczy zainwestowac w styliste i kosmetyczke?

A potem oburzenie, że dziewczyna nic nie umie a robi karierę  urodą big_smile

Trzeba sie w koncu okreslic - albo bierzemy pod uwage umiejetnosci, albo wyglad.

I o ile ktos sie podejmuje pracy hostessy, to ok, no ta praca polega na wygladaniu, to na litosc boska jaki wplyw ma makijaz na kompetencje  pracownicy banku? (Rozumiem polityke banku, ktory na przyklad funduje kasjerkom manicure aby ich dlonie wygladaly schludnie, ale dajmy na to co kogos obchodzi czy ona ma makijaz?!

39

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
Iceni napisał/a:
PeachMelba napisał/a:
Iceni napisał/a:

A konkretnie w jakim hotelu (sieci)? bo jakos zdarzało mi się widziec pracownikow hotelowych z brodami (fakt, elegancko przystrzyzonymi, nie jakims 5-dniowym zarostem )

A co do wymogow wobec kobiet to przeciez byla afera w Londynie pare miesiecy temu kiedy jeden z hoteli oglosil nowy dress code dotyczacy nawet golenia nog smile no i co? skonczylo sie protestem tongue tyle wlasciciel uzyskal

Iceni - highland heritage company(bywało tak,że mój kolega musiał się golić 2 razy dziennie gdyż na wieczór już miał odrost brody na co manager z uporem maniaka odsyłał go by wszystko zgolił grożąc zwolnieniem za niedostosowanie się do warunków kontraktu), teraz jest nowy właścicel, więc od tego roku może coś się zmieni,pamięta jak pracowałam dla lochs&glens tam też był wymóg ukrywania wszelkich tatuaży -co do brody nie pamiętam, ale wszyscy koledzy golili się, więc i może też tak było.

Ale tatuaże/piercing/dredy etc. dotycza obu płci.

-----------
A tak to dochodzimy do absurdu jak powyzej - faceta bedzie sie oceniac za kwalifikacje, a kobieta w pracy ma byc ładna bo to "wizytowka firmy".

No to po co studiowac przez lata jak wystarczy zainwestowac w styliste i kosmetyczke?

A potem oburzenie, że dziewczyna nic nie umie a robi karierę  urodą big_smile

Trzeba sie w koncu okreslic - albo bierzemy pod uwage umiejetnosci, albo wyglad.

I o ile ktos sie podejmuje pracy hostessy, to ok, no ta praca polega na wygladaniu, to na litosc boska jaki wplyw ma makijaz na kompetencje  pracownicy banku? (Rozumiem polityke banku, ktory na przyklad funduje kasjerkom manicure aby ich dlonie wygladaly schludnie, ale dajmy na to co kogos obchodzi czy ona ma makijaz?!

40

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
Iceni napisał/a:

A tak to dochodzimy do absurdu powyzej - faceta bedzie sie oceniac za kwalifikacje, a kobieta w pracy ma byc ładna bo to "wizytowka firmy".

No to po co studiowac przez lata jak wystarczy zainwestowac w styliste i kosmetyczke?

A potem oburzenie, że dziewczyna nic nie umie a robi karierę  urodą big_smile

Trzeba sie w koncu okreslic - albo bierzemy pod uwage umiejetnosci, albo wyglad.

I o ile ktos sie podejmuje pracy hostessy, to ok, no ta praca polega na wygladaniu, to na litosc boska jaki wplyw ma makijaz na kompetencje  pracownicy banku? (Rozumiem polityke banku, ktory na przyklad funduje kasjerkom manicure aby ich dlonie wygladaly schludnie, ale dajmy na to co kogos obchodzi czy ona ma makijaz?!

Iceni, to jeszcze pikuś, bo jak był inny manager on dawał na recepcję tylko dziewczyny bo-uwaga- ''jego zdaniem jeśli ktoś składa skargę i widzi kobietę na recepcji stara się być łagodniejszy niż jakby to był facet (...) i dziewczyna potrafi bardziej zapanować nad sytuacją kryzysową w sytuacji skargi czy kłotni''.

Obydwa argumenty to dla mnie absurd -tak na marginesie...

41

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
Iceni napisał/a:

Natomiast trochę bawi mnie określenie "maluję sie dla siebie, nie dla innych" - jak żyję nie spotkałam kobiety, która maluje się "dla siebie"

Ja na prawdę maluje się dla siebie. Mogę cały dzień siedzieć w domu i i tak się umalować. Tyle że może to jest bardziej dla sztuki niż dla siebie. Ja po prostu lubię malować, nieważne na czym tongue

Nie maluje się codziennie, nie muszę mieć makijażu żeby wyjść z domu, dla mnie skóra to płótno, oczywiście w moim przypadku makijaż jest dość ekscentryczny. Mam jakąś wizję i potrzebę to się maluję, a jak nie to nie i już.

Uwielbiam kombinować  z  kolorami  cieni.

Co do  zmywania, też tego strasznie nie lubię.

42

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
_v_ napisał/a:

lilly, farbowanie zawsze wplywa na wlosy, ale mozna je odzywiac

a jaki siwy? znaczy taki stalowy, srebrny? czy calkiem biały?
manuela Gretkowska takie ma wlasnie

Raczej srebrny.
Odżywianie owszem, z tym że ja często prostuje, bo mam falowane, i taka farba by je dodatkowo 'zmęczyła'.

Olinka napisał/a:
Iceni napisał/a:

Drugim takim moim osobistym spostrzeżeniem jest fakt, że kobiety o wiele wieksza uwage przykladaja do makijazu majac w planie spotkanie z innymi kobietami niż z mezczyznami. Kobiety dla innych kobiet bywają o wiele bardziej okrutnymi sędziami niż nawet wymagający mężczyźni.

Coś w tym jest. Ponadto zwykle mamy świadomość, że kobiece oko wychwyci wszelkie niedociągnięcia, których mężczyźni prawdopodobnie w ogóle nie zauważą.

No nie wiem, wydaje mi się że to stereotyp, choć z drugiej strony może tak być, bo kiedy druga osoba jest od nas skrajnie rózna (np. innej rasy, innej płci) to jej ogólna odmienność odwraca uwagę od szczegółów (biali mają tak z czarnymi, czarni z białymi, a ja z mężczyznami, dlatego często wydają mi się tacy sami w przeciwieństwie do kobiet big_smile).

43

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
lilly25 napisał/a:

No nie wiem, wydaje mi się że to stereotyp, choć z drugiej strony może tak być, bo kiedy druga osoba jest od nas skrajnie rózna (np. innej rasy, innej płci) to jej ogólna odmienność odwraca uwagę od szczegółów (biali mają tak z czarnymi, czarni z białymi, a ja z mężczyznami, dlatego często wydają mi się tacy sami w przeciwieństwie do kobiet big_smile).

Zwróć uwagę na coś takiego - kiedy ja patrzę na kobietę, to widzę detale, jak krój sukienki, dodatki, elementy makijażu. Kiedy na tę samą kobietę patrzy mężczyzna, to widzi ją wyłącznie jako całość. To nie jest sterotyp, a sposób postrzegania.
Albo sukienka. Ja mogę stwierdzić, że jest obiektywnie brzydka, ale jeśli poproszę o dodatkową opinię, a sukienkę założy zgrabna, pociągająca kobieta, to mężczyzna powie, że sukienka jest ładna - potwierdzone w życiu big_smile. Mało tego, jeśli tę samą sukienkę założy kobieta o niezbyt ciekawej figurze, to nagle i sukienka w męskich oczach staje się kiepska.

Tak samo z makijażem. Ja, będąc kobietą, zauważam detale, takie jak dobrze dobrany podkład, równo nałożony róż, cienie, perfekcyjnie wykonane kreski i tak dalej. Z kolei mężczyzna nie będzie rozbierał tego na czynniki pierwsze, a oceni wyłącznie całość.

Oczywiście są wyjątki od tej reguły, ale tacy panowie są w zdecydowanej mniejszości.

44

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
Iceni napisał/a:

Ależ oczywiście, że to są wymagania z kosmosu bo dotyczą one płci. O ile strój dotyczy kazdego, to od mężczyzn nikt makijażu nie wymaga.

Jak mozna mowic o ROWNOSCI plci w miejscu pracy, kiedy dany wizerunek narzuca się tylko JEDNEJ plci?

Oczywiscie, ze kobieta moze sobie poszukac innej pracy ale co to oznacza w praktyce? Albo, że się podporządkuje seksistowskiemu prawu, albo albo ta strefa zawodowa bedzie dla niej zamknieta.

Rozumiem, gdyby na przyklad w firmie panowala zasada, że kobiety powinny stosowac makijaz a mezczyzni powinni nosic przystrzyżoną odpowiedno brode (lub  odwrotnie - zakaz posiadania jakiegokolwiek zarostu na twarzy) - wtedy wymogi dotyczylyby obu plci w podobnym stopniu - w tym wypadku mozna by bylo powiedziec o rownosci.

Hmm chyba jednak nie widzę tego problemu, dla mnie on jest wydumany. Pracodawca może oczekiwać tego, czego chce - jak się nie podoba, to nie podpisuje się umowy. Czy się to komuś podoba czy nie, społeczeństwo za zadbaną uznaje kobietę, która m.in. nosi chociaż delikatny makijaż. Jeśli pracownik ma kontakt z klientem, to co w tym dziwnego, że powinien wyglądać na zadbanego (w oczach społeczeństwa)? A wątpię, by kazano się malować kobiecie, która ma do czynienia jedynie z najbliższymi współpracownikami i nikomu nie trzeba jej pokazywać. Ja też nie wysłałabym do klienta kogoś, kto źle się prezentuje, bo to wpływa na wizerunek firmy. Kiedy idę do banku, to milej mi się patrzy na uśmiechniętą, pomalowaną panią, niż gdybym miała patrzeć na zmęczoną kobietę z worami pod oczami. Jeśli chodzi o pracę, to w przypadku kobiet jakiś delikatny makijaż jest dla mnie na tym samym poziomie, co czysty, schludny wygląd. I nie trzeba nakładać różu, rozświetlacza, czy kilku cieni na powieki. Wystarczy jakiś podkład, korektor, tusz i pomadka.

45 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-02-23 11:22:09)

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
cslady napisał/a:
Iceni napisał/a:

Ależ oczywiście, że to są wymagania z kosmosu bo dotyczą one płci. O ile strój dotyczy kazdego, to od mężczyzn nikt makijażu nie wymaga.

Jak mozna mowic o ROWNOSCI plci w miejscu pracy, kiedy dany wizerunek narzuca się tylko JEDNEJ plci?

Oczywiscie, ze kobieta moze sobie poszukac innej pracy ale co to oznacza w praktyce? Albo, że się podporządkuje seksistowskiemu prawu, albo albo ta strefa zawodowa bedzie dla niej zamknieta.

Rozumiem, gdyby na przyklad w firmie panowala zasada, że kobiety powinny stosowac makijaz a mezczyzni powinni nosic przystrzyżoną odpowiedno brode (lub  odwrotnie - zakaz posiadania jakiegokolwiek zarostu na twarzy) - wtedy wymogi dotyczylyby obu plci w podobnym stopniu - w tym wypadku mozna by bylo powiedziec o rownosci.

Hmm chyba jednak nie widzę tego problemu, dla mnie on jest wydumany. Pracodawca może oczekiwać tego, czego chce - jak się nie podoba, to nie podpisuje się umowy. Czy się to komuś podoba czy nie, społeczeństwo za zadbaną uznaje kobietę, która m.in. nosi chociaż delikatny makijaż. Jeśli pracownik ma kontakt z klientem, to co w tym dziwnego, że powinien wyglądać na zadbanego (w oczach społeczeństwa)? A wątpię, by kazano się malować kobiecie, która ma do czynienia jedynie z najbliższymi współpracownikami i nikomu nie trzeba jej pokazywać. Ja też nie wysłałabym do klienta kogoś, kto źle się prezentuje, bo to wpływa na wizerunek firmy. Kiedy idę do banku, to milej mi się patrzy na uśmiechniętą, pomalowaną panią, niż gdybym miała patrzeć na zmęczoną kobietę z worami pod oczami. Jeśli chodzi o pracę, to w przypadku kobiet jakiś delikatny makijaż jest dla mnie na tym samym poziomie, co czysty, schludny wygląd. I nie trzeba nakładać różu, rozświetlacza, czy kilku cieni na powieki. Wystarczy jakiś podkład, korektor, tusz i pomadka.

Po pierwsze, to pracodawca NIE może oczekiwać tego, czego CHCE.  Pracownik jest pracownikiem, a nie niewolnikiem, i to, czego może oczekiwac pracodawca reguluje prawo pracy a nie "chcenie" pracodawcu
y. (Może to wpływ polskiej rzeczywistości skłania do myślenia, że pracodawca może chcieć "wszystko"...) A prawo pracy raczej mówi o równym traktowaniu płci.

Po drugie dlaczego popadasz w skrajnosci - zmęczenie i wory pod oczami można mieć też i w makijazu - nie wmówisz mi, że przepracowana 50-latka po nałożeniu makijażu stanie się nagle znowu młoda i piękna.

A stosowanie bądź nie makijażu nie ma NIC wspolnego z dbaniem o siebie! Ktoś kto dba o siebie jest czysty, czysto i schludnie ubrany itp. mozna sie nie myc przez 3 dni i nalożyc full tapete i podwojna dawke dezodorantu - czy taka osoba bedzie "zadbana" bo ma makijaż?

Pracodawca może oczekiwac by pracownik byl CZYSTY  - I to dotyczy OBU płci, ale na litosc boską jakim prawem szef ma decydowac czy jego pracownica ma uzywac tuszu do rzęs, czy nie?

Zatrudniasz mężczyzn? Ogłoś im jutro, że każdy bezwzglednie od nastepnego miesiaca ma nakaz noszenia francuskiej bródki, bo to sie podoba klientom smile zobaczymy jak zareagują.



P.S. W moim przypadku podklad, korektor, tusz i pomadka  to jest full makijaz -przeciez mowimy o pracy a nie o wyjsciu do klubu. to raz.

Dla mojej skory podklady i korektory to katorga - mam wrazliwa skore na chemię  i nawet na dobre kosmetyki moja skora reaguje zle. W zasadzie nie moge uzywac niczego co nie jest naprawde "eko", a takie kosmetyki niezle kosztuja, gdybym miala uzywac takich kosmetykow tylko ze wzgledu na chcenie mojego szefa, to chyba tylko jezeli sam by za nie placil.
(I prosze bez tekstow typu "dobre kosmetyki pielegnuja skore" bo to bzdura big_smile)

46 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2017-02-23 12:57:11)

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

Mi się od podkładu pory zapychają więc każdorazowo po makijażu jest jego zmywanie, a potem węgiel na gębę. Nie maluje się codziennie, daje skórze odpocząć.

Dlatego mój szef miał u mnie plusa, jemu wisiało kto się jak ubiera. Chciałam to mogłam przyjść w krótkiej kiecce, neonoworóżowych paznokciach i ostrym makijażu. Chciałam to mogłam przyjść w glanach i bez makijażu. Potem na tym samym stanowisku, ale w innym miejscu dostałam cały wykaz co do ubioru, włosów, paznokci, etykiety (nie wolno jeść na stanowisku, a jednocześnie nie wolno od niego odejść- dlatego zrezygnowałam, bo przy cukrzycy 8 h nie jedzenia to kiepski pomysł).

Nie zauważyłam żeby klientom robiło to różnicę i tak mnie lubili wink

47

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

Ja niestety w pracy nie mogę sobie pozwolić na brak makijażu.

48

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

Ja nie przepadam za takim ciężkim makijażem, chyba ze ktoś mnie umaluje i to jest jakaś okazja typu wesele np. Na co dzień raczej preferuję lekki naturalny makijaż. A co do gwiazd, które promują naturalność  to popieram  jak najbardziej.

49 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2017-02-23 20:25:19)

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

A czy nie jest tak że makijaż niszczy w jakimś stopniu urodę? Np. od stosowania podkładu na cerze pojawiają się 'krostki', a od tuszu rzęsy stają się słabsze?

Mi tak obojętne jak pani/pan w banku/sklepie itd. wygląda, dla wrażeń estetycznych chodzę w inne miejsca.

Nie utożsamiam też makijażu z zadbaniem.

50

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

Hmm mi się tam nic takiego od makijażu nie robi, ale na pewno nie jest zupełni obojętny dla skóry. Najważniejsze jest dokładne zmywanie makijażu.

51

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

Niestety mam dużo przebarwień skóry i całkiem jest mi cięzko zrezygnowac z make-upu. Ale raczej stawiam na minimalizm. Tak czy tak fajna inicjatywa Alicji.

52

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

Ja uważam że wszystko jest dla ludzi tak samo makijaż. Czasem pozwala poczuć się bardziej atrakcyjnie czy ukryć jakieś niedoskonałości. Sama maluję się do pracy bo po prostu wtedy lepiej się czuję a poza pracą staram się malować jak najmniej. Natomiast że nie robić makeupu dla jakiegoś protestu to inicjatywa zdecydowanie nie dla mnie.

53 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2017-04-04 16:33:29)

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

Jak wczoraj wracałam do mieszkania podsłyszałam rozmowę dwóch (na oko ze szkoły średniej) panienek:

Pierwsza - a wiesz że x zaczeła się malować dopiero rok przed osiemnastką?
Druga - niech zgadnę, i nie ma chłopaka?
Pierwsza - nie, ma jakiegoś z x...
dalsza rozmowa.

Kurna. 'Dopiero rok przed osiemnastką' big_smile DOPIERO.
Myślałam że się posikam ze śmiechu jak to usłyszałam, zwłaszcza że one mówiły o tym z takim zdziwieniem w głosie.

---

Tak swoją drogą nie rozumiem ludzi np. otyłych (nie z lekką nadwagą, bo to jednak inna sprawa) i nakładających na siebie mnóstwo kosmetyków, zakładających biżuterię itd. Kojarzy mi się to z wieszaniem obrazków na niepomalowanej, brudnej ścianie.

54 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2017-04-06 01:35:24)

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
lilly25 napisał/a:

Tak swoją drogą nie rozumiem ludzi np. otyłych (nie z lekką nadwagą, bo to jednak inna sprawa) i nakładających na siebie mnóstwo kosmetyków, zakładających biżuterię itd. Kojarzy mi się to z wieszaniem obrazków na niepomalowanej, brudnej ścianie.

W życiu nie porównałabym osób otyłych w makijażu do brudnych ścian.
Dla mnie abstrakcja.

55 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2017-04-06 15:56:56)

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
Krejzolka82 napisał/a:
lilly25 napisał/a:

Tak swoją drogą nie rozumiem ludzi np. otyłych (nie z lekką nadwagą, bo to jednak inna sprawa) i nakładających na siebie mnóstwo kosmetyków, zakładających biżuterię itd. Kojarzy mi się to z wieszaniem obrazków na niepomalowanej, brudnej ścianie.

W życiu nie porównałabym osób otyłych w makijażu do brudnych ścian.
Dla mnie abstrakcja.

Rozumiem że nie zabrzmiało to najlepiej, ale było to tylko porównanie. Chodziło mi o to, że jak się remontuje mieszkanie, to najpierw zdziera się stare farby, i nakłada nowe, kładzie panele, i szoruje wszystko, a potem dopiero przyozdabia pokoje (wiesza obrazy/firanki, stawia doniczki z kwiatami itd.). Otyła osoba w moim porównaniu to mieszkanie (a NIE brudna ściana), jej otyłość - brudna/zniszczona ściana, a ewentualny mocny makijaż/biżuteria/paznokcie - sytuacja, w której właściciel mieszkania na początku wybiera przystrajanie swojego lokum zamiast wykonania rzeczy podstawowych czyli malowania ścian, kładzenia paneli, i porządnego czyszczenia.
Z tworzeniem ogrodu podobnie - najpierw przygotuwuje się grunt, wyrównuje, nawilża etc., a dopiero potem sadzi rośliny, i stawia przedmioty ozdobne.
Nie chciałam żeby to zabrzmiało obraźliwie.

Dla mnie osobiście ciało szczupłe/'w normie', zdrowo odżywione, i czyste ma pierwszeństwo przed makijażem, odzieżą, i ozdobami, ale nikogo nie zmuszam żeby podzielał moje zdanie. Wiele osób uważa przecież że kobieta zadbana to taka, która nosi 'karnawałowy' wręcz makijaż, wylewa na siebie drogie-mocne perfumy, na palcach tipsy + kilka pierścionków, a na ciele ubrania za kilka tysięcy. Mam inną wizję zadbania, i myślę że większości zdecydowanie bardziej przysłużyłoby gdyby odstawili niezdrowe, kaloryczne jedzenia, a czas spędzony na dorabianiu kolejnego paznokcia, i nakładaniu kolejnych warstw na twarz zamienili na odpoczynek z wacikiem nasączonym cytryną głaszcząc nim swoją twarz.
Niektórzy ludzie wydają mnóstwo pieniędzy na 'najlepsze' ciuchy próbując zamaskować otyłość, a jest coś takiego że zgrabny człowiek wygląda dobrze nawet w rzeczach za 2-7 zł.
Powtarzam, że nikogo nie próbuję obrazić, bo rozumiem że tacy ludzie robią to (tj. szkodzą sobie objadając się) bo są nieszczęśliwi, nerwowi itd. Dla mnie to po prostu dziwne, że ludzie przywiązują większą uwagę do ozdabiania/malowania niż tego co najważniejsze, ale to tylko moje zdanie.
Przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz - większość ludzi twierdzi że noszenie na nogach włosów przez kobietę jest czymś ohydnym, a ja się z tym nie zgadzam. Sama muszę mieć zawsze ogolone żeby czuć się komfortowo, ale gdy się nad tym porządnie zastanowię, to przecież utożsamianie włosków z zaniedbaniem to coś wmówionego. W przeciwieństwie do otyłości, którą wielu osobom łatwiej zaakceptować. I to nie jest moim zdaniem hmm zdrowe, fajne.

Uważam, że w makijaż/dodatki/strojenie najlepiej bawić się dopiero gdy podstawy grają jak należy. Nie jest to jednak czymś koniecznym.

56

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

Pozbycie się otyłości to nie hop-siup, a chyba każdy lubi o siebie zadbać, porozpieszczać się wink Wiadomo, że na logikę - atrakcyjne jest zdrowie, a więc nie otyłość, nie mocna chudość, nie wymęczenie itd. Nie zmienia to jednak faktu, że inaczej wygląda gruba kobieta w obszernym swetrze i z byle jaką kitką na głowie, a inaczej np. w dopasowanej do figury sukience, z fajną biżuterią czy makijażem. I każdy (czy też może każda wink ) może wybrać, w jakiej wersji chce wystąpić. Ja nie lubię czegoś odwrotnego - jak ludzie stwierdzają, że nie jest idealnie, to co tam się będą starać.

57

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu
Nana666 napisał/a:

Ja nie lubię czegoś odwrotnego - jak ludzie stwierdzają, że nie jest idealnie, to co tam się będą starać.

Podpisuję się, bo to tak jakby osobie z nadmiarem kilogramów odbierać wszystko, co związane jest z kobiecością, choćby tą stereotypową. Wykonywanie makijażu, dbanie o włosy, ciało, zakładanie modnej, a przy tym dobrze dobranej garderoby czy biżuterii, wielu osobom nie tylko poprawia samopoczucie, ale zwyczajnie sprawia przyjemność. Dlaczego ktoś ma ją sobie odbierać wyłącznie z powodu wagi? Przecież to wcale nie oznacza, że równocześnie nie zauważa problemu, a nawet jeśli już podejmie decyzję, to zdrowe odchudzanie jest długim procesem, w którym pożądanych efektów nie osiąga się z dnia na dzień, więc tym bardziej nie widzę powodu, aby wcześniej wyglądać jak strach na wróble.

58

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

ja jestem totalnie za, makijaz tylko na wieksze wyjscia :-) na codzien jakies kremy bb, czy podkreslenie brwi starczy.

59

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

U mnie podobnie. Po prostu nie czuje się komfortowo na co dzień z takim  ostrym makijażem, ale  znam osoby, które zawsze wyglądają jakby właśnie szły na wesele lub dyskotekę.

60

Odp: Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

ja mam podobnie i jak najbardziej popieram modę na naturalny wygląd.

Posty [ 60 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » WIZAŻ - STUDIO MODY I WIZAŻU » Alicia Keys -prekursorka braku makijażu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024