Cześć Wszystkim,
do założenia wątku ''zainspirowała'' mnie pewna sytuacja związana ze mna i (już byłm) kolegą. Mianowicie z racji odległości utrzymywaliśmy kontakt internetowy, ale już planowaliśmy spotkanie na stopie koleżeńskiej (jest z mojej rodzinnej miejscowości) Pewnego razu napisał do mnie w dziwnym stylu niepodobnym do siebie (od razu to wyczułam)- zaczął być odważny, komplementować mnie w sposób bardzo odważny jak na jego osobę. Byłam zaskoczona,domyślałam się że coś sobie łyknął na odwagę dlatego nie odpisywałam na jego wiadomości. Nastepnego dnia napisał z przeprosinami iż rzeczywiście wypił sobie trochę i żebym się nie gniewała. Ogólnie dałam mu do zrozumienia i powiedziałam że to słabe i jak ma coś do mnie wole rozmawiać a trzeźwo bo po %% to każdy mądry- ogólnie był spokój przez jakiś czas, po czym przyjechałam do domu i już niemal się umówiliśmy gdy znów pewnego wieczoru zaczął swoje pijańskie wywody dodając do pennów na moją cześć użalanie nad sobą, nad swoją pracą itede. Dostałam autentycznie wtedy szału , napisałam by pozałatwiał swoje problemy osobiste a póżniej mi zawracał głowę a póki co żegnam go i nie mam zamiaru się z nim spotykać nigdzie. On jeszcze wielokrotnie pisał do mnie, na co ja zdecydowanie ignorowałam jego wiadomości. Sytuacja trwała niemal tydzień, na co w końcu odpisałam mu by dał mi święty spokój i po tym już chyba ''kolega'' skapitulował.
Czy Waszym zdaniem dobrze zrobiłam kończąc w ten sposób znajomośc ? Czasem nachodzą mnie myśli że trochę za ostro zareagowałam, jednak ten kolega zaczął mnie irytować tym, iż sam nie chciał zmienić swojego życia, polepszyć swoją sytuację na którą tak narzekał i zachowywał się trochę jak wampir energetyczny (co sam mi raz powiedział,że jestem dla niego pewnego rodzaju inspiracją i napędem tylko nie zdaje sobie z tego sprawy). Ja nie jestem ideałem, jestem zwykłą dziewczyną , no może czasem zbytnia odwaga daje o sobie znać:)) ale poza tym on mnie praktycznie nie znał a wytworzył sobie na podstawie kilku rozmów jakiś nieprawdziwy obraz mnie i go zbytnio wyidealizował (no i ta odwaga poalkoholowa, dostaje gęsiej skórki ;/)
Dziękuję za opinie.