Przyjaźniłem się z pewną Panną jakieś 6 lat. Spotykaliśmy się sporadycznie, bo była parą z moim kumplem Po 4 latach znajomości zerwała z nim, bo okazało się, że koleś niszczył ją psychicznie i nie szanował oraz pod pretekstem, że chce być ze mną i zawsze się nad tym zastanawiała będąc z nim. Więc z przyjaźni przeszliśmy krok dalej i to praktycznie dzień po jej zerwaniu.. niestety. Przez około 3 miesiące spotykaliśmy się co jakiś czas, ale jakoś nie było mi śpieszno do związku. W końcu uległem i zgodziłem się żeby być razem. Po niecałych dwóch tygodniach bycia razem Panna zaczęła pisać, że nie wie czy to ma sens, chociaż kiedy zgodziłem się żeby z nią być oficjalnie, to wszystkim opowiadała o mnie, że taki idealny oh, ah, eh. Dla mnie takie wahanie było dość dziwne, chciała dwóch dni na zastanowienie czy jednak ma to sens.. dla mnie było to dziwne, bo 3 miesiące nagadywania, a nagle po chwili teksty, że nie jednak nie wie, więc napisałem, że może czuć się wolna (zerwałem przez facebooka). Tego dnia nie chciała w ogóle już ze mną gadać, nagle wyszła ze znajomymi na miasto i nieźle się porobiła. Jak się później okazało, dzień po naszym zerwaniu zaczęła znowu pisać, dzwonić, spotykać się z byłym którego oczerniała przez ten cały czas. Po naszym zerwaniu spotkałem się z nią jeszcze dwa razy, zawsze szukała kontaktu, chwytała za ręce, przytulała się, ale nadal pisała z byłym który niby niszczył ją psychicznie. Przez pewien czas po tym przestaliśmy się spotykać, ale czasami pisałem do niej sms'y. Zawsze odpisywała aż do momenty kiedy okazało się, że zacząłem spotykać się z kimś innym. Po tym czasie kontakt się urwał totalnie. Od tamtego czasu minęło prawie 5 miesięcy. Z tego co opowiadali mi wspólni znajomi do dzisiaj nie są razem, ale spotykają się na przyjacielski seks, chociaż koleś robi z niej totalną kurwę, opowiadając wszystkim na około, że ona przychodzi tylko wtedy kiedy ma "chcicę". Przez te kilka miesięcy widziałem ich kilka razy, a ona widziała mnie z moją nową dziewczyną. Ostatnio wysłałem jej życzenia na urodziny i mniej więcej w tym samym czasie napisałą do mnie jej mama, że była przyjaciółka będzie miała operację. Powiem szczerze, że przez 6 lat ceniłem sobie jej przyjaźń, otwartość i to, że dogadywaliśmy się jak nikt inny, natomiast ona urwała kontakt totalnie. Z tego co opowiadała mi jej mama niby prezent który dałem jej przed naszym zerwaniem (2 metrowy miś) nadal zajmuje u niej honorowe miejsce, więc ogromnego żalu raczej nie ma (słowa jej matki). I teraz kwestia jest taka. Chciałbym jakoś odkupić moje winy, bo zerwanie przez facebooka raczej nie było najlepszym rozwiązaniem. Nie liczę na powrót wielkiej przyjaźni, ale chciałbym mieć świadomość, że jednak nie ma ona do mnie żalu. Moja rodzina która dowiedziała się o operacji siłą wypycha mnie abym ją odwiedził, ale mam świadomość tego, że ona nie chce mnie widzieć z jakiegoś powodu. Przyznam się szczerze, że męczy mnie ta sytuacja, bo jestem facetem który wyjaśnia sprawy do końca, a tutaj jest tyle niedopowiedzeń. Mogę jedynie przypuszczać, że wróciła do byłego i dlatego nie chce utrzymywać ze mną kontaktu, bo jednak ma on do mnie żal. I teraz pytanie. Warto się angażować i poświęcać żeby ją odwiedzić z małym kwiatkiem? Szczerze.. zależy mi na tej przyjaźni, bo jednak wiele dla mnie znaczyła, ale głową muru nie przebiję.
Cześć,
Wiesz co...jak czytam opis tego związku z przyjaciółką, to brakuje mi jednej rzeczy z obu stron- a mianowicie: zdecydowania. Ani Ty, ani Ona, nie byliście pewni, czego chcecie. Związki po rozstaniach, są jak gra w Lotka- od razu nie trafisz za pierwszym razem. al I tym samym rozwaliliście piękną przyjaźń, a wystarczyłoby trochę poczekać, a nie ulegać Jej niepewnemu "tak".
Jeżeli w związku występowała przemoc psychiczna, to taka osoba może przybierać syndrom ofiary i łatwo z tego mechanizmu nie wyjść. Stąd powroty do byłego, umawianie się na seks. Dziewczyna ma rozum i wie, co robi, tego nie można Jej odebrać.
Co do kwiatka i odnowienia przyjaźni...Czy chcesz, by odebrała to jako litość? Planujesz teraz jednorazową wizytę, czy szereg wizyt?
Moim zdaniem...przemyśl to. Czego chcesz, i czy na pewno jest to tylko przyjaźń. Jak się dowiesz, to pomyśl nad tym, dlaczego się z Tobą nie kontaktuje. Zapewne były Jej nie zabrania.
Powodzenia !
3 2017-02-12 22:19:36 Ostatnio edytowany przez Artur91 (2017-02-12 22:33:17)
Czy planuję jedną wizytę? Szczerze mam świadomość tego, że ona może potraktować to jako chęć powrotu do niej i to mnie hamuje, bo wiem, że może tak to odebrać. W moim przypadku chodzi tylko o świadomość tego, że możemy żyć bez żalu, bo ja nie mam go kompletnie. Przy zerwaniu znajomości brakowało szczerej rozmowy i to chyba najbardziej mnie boli. Nie jestem zimnym skurwysynem który odtrąca ludzi ot tak, ale jak widzę jej zachowania - raz widzi mnie - ucieka, drugi raz nie może oderwać wzroku, a trzeci rzuca tekstem widząc mnie kilka metrów dalej "nie mogę teraz gadać" i ucieka, chociaż nawet jej nie widziałem wcześniej, to nie wiem kompletnie co myśleć. Wydaje mi się, że jedna szczera rozmowa wystarczyłaby mi, bo ja życzę jej jak najlepiej. Według mnie zasługuje na to i też po części mam żal do siebie o to, że zerwała ze swoim byłym, a ja nie byłem w stanie dać jej w 100% tego czego chciała, czyli jak wcześniej wspomniałeś.. zdecydowania. Raczej nie mam zamiaru się z nią spotykać częściej, chociaż jeżeli będzie miała jakiś poważny problem, to nie mam zamiaru się znowu od niej odwracać.
4 2017-02-12 23:21:01 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-02-12 23:23:17)
Niczemu nie musisz czuć się winny to raz. Jej wina, że nie wiedziała czego chce. Poza tym po jej powrocie do byłego za dobrze to nie wyglądało.
Co do odwiedzin - jeśli chcesz utrzymać relację przyjacielskie, koleżeńskie to śmiało. Może nie będziecie w związku, ale sporo przeżyliście. Albo skończy się całkowitym brakiem kontaktu, albo fajną relacją.
Niczemu nie musisz czuć się winny to raz. Jej wina, że nie wiedziała czego chce. Poza tym po jej powrocie do byłego za dobrze to nie wyglądało.
Co do odwiedzin - jeśli chcesz utrzymać relację przyjacielskie, koleżeńskie to śmiało. Może nie będziecie w związku, ale sporo przeżyliście. Albo skończy się całkowitym brakiem kontaktu, albo fajną relacją.
Dobrze prawisz
6 2017-02-13 17:27:44 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-02-13 17:30:00)
Nie za bardzo trafia do mnie ta chec podtrzymania przyjazni. Skoro tak sie fajnie dogadywaliscie to by oznaczalo, ze ja dobrze znasz i dales sie wyrolowac bylemu na wlasne zyczenie. A teraz sam masz dziewczyne a szukasz jakiejs odgrzewanej przyjazni z ex.k
Pewnego dnia poklocisz sie ze swoja obecna dziewczyna i "jakos tak samo wyjdzie" ze przespisz sie z byla a potem bedziesz zdziwiony jak to sie stalo..
Wiesz co...
Czasem jest tak, że ludzie, których mieliśmy za kulturalnych w swoich oczach, nie potrafią pokazać klasy.
Sama też niedawno miałam sytuację, w której osoba zabiegała o mnie, ja byłam po rozstaniu i nie chciałam niczego "na już, na siłę", mało tego, okazało się, że chłopak zorganizował sobie mały "logistyczny harem".
Padło wiele nieprzyjemnych słów, z obu stron. Niby zakochany, a potrafił we mnie rzucać mięsem, gdzie ja po prostu oceniałam Jego zachowanie. Tak zakochany, że gdy po raz n'ty, powiedziałam Mu, że nie jest to dobry czas, że go praktycznie nie znam, gdy miał zbyt lepkie ręce to kilka dni później, znalazł sobie nową wybrankę, o której istnieniu dowiedziałam się przypadkiem, a przecież byliśmy według Niego przyjaciółmi i mówiliśmy sobie wiele.
Ja chciałam sprawę wyjaśnić, tak jak Ty- czy utrzymujemy kontakt, czy nie. On co jakiś czas się odzywa, mąci mój spokój, gra na emocjach. Nie szanuje mojego zdania, kpi sobie ze mnie. Pojawia się i znika, by mi dopiec.
To tylko taki przykład, że nie zawsze da się wszystko wyjaśnić, choć byśmy tego bardzo chcieli.
Więc tak. Nie będę owijać w bawełnę. Nie mam zamiaru się z nią spotykać, natomiast nastąpił mały update tej sytuacji. Napisałem jej sms'a z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia, po czym dodałem, że jak się obawia, że mogę chcieć coś więcej, to niech się nie martwi, bo mam wspaniałą dziewczynę od ponad 3 miesięcy. Odpisała, że jej matka nie życzy sobie żebym do niej pisał, chociaż dzień w dzień sama pisała do mnie, bo, a na koniec dodawała, że się odezwie następnego dnia. Ciekawa koncepcja ;d Jedyną wiadomość jaką otrzymałem, to taką, że mam się martwić o własne zdrowie i że życzy mi szczęścia w życiu i miłości. Ciepła odpowiedź na miłe słowa, nie ma co . Temat chyba zostawiam, bo widzę, że raczej ta moja droga prowadzi donikąd. Chociaż szkoda, że to wszystko tak się kończy. Pozdrawiam Was i dzięki za odpowiedzi!
Drogi Arturze, jak znam życie i jako osoba sporo starsza, mogę się domyslać, że ta twoja przyjaciółka jednak czuła lub czuje do ciebie coś więcej. A tekst o tym,że masz wspaniałą dziewczynę, tylko ją podpuścił do takiej niegrzecznej odpowiedzi...pamiętaj, serce kobiety jest pełne tajemnic i stawiam ręce i nogi,że ona po prostu kocha się w tobie, ale nigdy się do tego nie przyzna...szkoda, ale i tak bywa. Daj jej spokój, niech się z ciebie wyleczy, uwierz mi, nie będzie na razie przyjażni, może po wielu latach...pozdrawiam:)
ooo i znowu moja prawda wychodzi gdyż nie ma przyjaźni miedzy facetem a kobieta.
Jeśli jednak przyjaźniliście się bo chodziła z twoim kumplem a potem zajęła się tobą, to myślę że trochę "nie tak" bo albo przyjaźń albo związek.
i jeszcze związek po takiej szybkiej akcji. Kobieta opuszczona szuka innego by zapomnieć o tym co było bo może się coś zmieni będzie łatwiej... moim zdaniem byłeś tylko "na trochę" żeby pozbierać się. Nowy facet nowa przygoda.
Moim zdaniem powinieneś nie myśleć o tym jak z nią zagadać, spotkać po co wracać, Trzeba iść dalej !!!
powinieneś czuć się wykorzystany i oszukany bo była taka wielka przyjaźń a ona ma ogólnie cie teraz gdzieś...
Zakochana raczej nie jest. To jest jakaś chora nienawiść, bo dzisiaj od rana zacząłem dostawać sms'y, żeby jestem popierdolony, bo jej matka do mnie pisała Nasza przyjaźń się skończyła dawno temu - jej słowa. Za chuj nie wiem co jej zrobiłem, ale ewidentnie ma uczulenie na moją osobę. Słabo, że dałem wciągnąć się w te gierki matki, bo zostało wylane na moje osobę wiadro gówna. Ale w tym przypadku jest to jedna z tych sytuacji gdzie nie ma mądrego na takie zachowanie. W każdnym bądź razie, dzięki za odpowiedzi. Ja temat całkowicie odpuszczam, bo nie jest to warte moich nerwów. Pozdrawiam!
ooo i znowu moja prawda wychodzi gdyż nie ma przyjaźni miedzy facetem a kobieta.
Jeśli jednak przyjaźniliście się bo chodziła z twoim kumplem a potem zajęła się tobą, to myślę że trochę "nie tak" bo albo przyjaźń albo związek.
i jeszcze związek po takiej szybkiej akcji. Kobieta opuszczona szuka innego by zapomnieć o tym co było bo może się coś zmieni będzie łatwiej... moim zdaniem byłeś tylko "na trochę" żeby pozbierać się. Nowy facet nowa przygoda.Moim zdaniem powinieneś nie myśleć o tym jak z nią zagadać, spotkać po co wracać, Trzeba iść dalej !!!
powinieneś czuć się wykorzystany i oszukany bo była taka wielka przyjaźń a ona ma ogólnie cie teraz gdzieś...
Kwestia wyglądała tak, że spotkałem się z nią na początku poprzedniego roku na kawie i od wtedy miałem ciągłe zawracanie głowy spotkaniami. Nie raz zdarzało się, że chciała żebym po nią przyjechał gdzieś na miasto, bo niby coś się stało, ciągłe propozycje, że wpadnie do mnie na weekend, połączone z takimi tekstami, że było to jednak jednoznaczne (cały czas była w związku). Przez ponad pół roku trochę to olewałem, ale w pewnym momencie postanowiła zerwać z nim przez pewną sprawę.. Zostawił ją samą na mieście i poszedł z kumplami na imprezę, bo ona nie chciała iść. Później przez cały czas były zapewnienia ze strony matki, że kochana córeczka od dawna chciała się uwolnić od niego, ale nie mogła, blablabla i przez cały ten czas powtarzała, że zna mnie i jestem taki oh ah eh. Dlatego nie potrafię tego zrozumieć, że ktoś z takiego zdania i takiej sytuacji wylewa na mnie swoje wszystkie żale? Bo co.. popsułem jej idealny związek i teraz im się nie układa? To z jej inicjatywy zaczelśmy się spotykać, bo nie spotykałem się z nią jak miała faceta. A może stałem się w jej oczach taką ciotą, że nie może na mnie patrzeć, ale czy da się tak po takim idealizowaniu mojej osoby? Dziwne to wszystko i wkurwiające, bo pokazuje jacy ludzie potrafią być dwulicowi, ale jak widać sam nie jestem z tym, a nauczka jest taka, że jak coś nie pasuje do końca, to trzeba od tego uciekać jak najdalej.
Trzymaj się Artur, ja jednak wiem swoje...ta" nienawiść" jak to nazwałeś, to chyba jeszcze jeden dowód na to, że chciała a nie wyszło...niektóre kobiety niestety tak mają, nie jest mój, więc nienawidzę. W każdym razie dla spokojnego sumienia i duszy, zerwij kontakt.
Chyba jednak coś jest ze mną nie tak, bo zależało mi na przyjaźni z kimś kto z charakteru czasami był nie do zniesienia, bez szkoły, bez prawka ,główne zainteneresowanie -malowanie paznokci i włosów + moda, a ja zrobiłem z siebie idiotę, bo pokazałem, że jednak zależy mi na znajomości. I na końcu przeczytałem, że jestem filozofem, bo moje zdania nie ograniczają się do "he", "aha" i "okej" To tak podsumowując. Temat można zamknąć. Pozdrawiam.
Pewnego dnia poklocisz sie ze swoja obecna dziewczyna i "jakos tak samo wyjdzie" ze przespisz sie z byla a potem bedziesz zdziwiony jak to sie stalo..
Ciekawa koncepcja
Więc tak. Nie będę owijać w bawełnę. Nie mam zamiaru się z nią spotykać, natomiast nastąpił mały update tej sytuacji. Napisałem jej sms'a z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia, po czym dodałem, że jak się obawia, że mogę chcieć coś więcej, to niech się nie martwi, bo mam wspaniałą dziewczynę od ponad 3 miesięcy.
Nie dziwię się tej odpowiedzi. Najpierw komuś życzysz zdrowia, po czym dodajesz, że masz wspaniałą dziewczynę? Nie na miejscu ta dodatkowa uwaga. Tym bardziej wobec problemów zdrowotnych osoby, z którą w przeszłości łączyło Ciebie chyba sporo. Powinieneś pouczyć się dialogu międzyludzkiego.
Ta uwaga była dodana tylko z tego powodu, żeby nie było, że chcę czegoś więcej niż przyjaźni. Ale chyba średnio zadziałało.
Tutaj niestety historia ma ciąg dalszy. Nie wiem czy komuś będzie chciało sie odpisać na to, ale dla swojego spokoju muszę się wygadać. Okazało się że wróciliśmy do siebie.. Ona zakochała się po uszy..Duuuzo bardziej niż ja w niej, ale niestety wyszło na jaw po pół roku że w zeszłym roku dwa dni po jej imieninach które spędziliśmy razem ona pisała już z byłym.. wyznawali sobie miłość..A z 3 dni po naszym zerwaniu w zeszłym roku wysylała mu takie propozycje I zdjęcia że głowa mała. Teraz jest zakochana po uszy ale jest to związek zbudowany na kłamstwie. Niby kłamstwie w dobrej wierze bo ona nie chciała żebym z nią zrywał o to, ale kłamstwo to kłamstwo. Nie wiem co zrobic ;/