Cześć,
dziewczyny opowiem krotko moją historię. Otóż postanowiłam kiedyś pójść na speed dating żeby kogoś poznać. Udało mi się uzyskać kilka zgodnych typów w tym z jednym się umówiłam. Byłam z chłopakiem ze speed dating na randce, gdzie bardzo miło spędziliśmy jakieś 4 godziny. Niedługo później on zaproponował kolejne wyjście, zgodziłam się. Tym razem spędziliśmy około 6 godzin razem w bardzo miłej atmosferze. Na koniec spotkania pocałowaliśmy się już nawet. Po tych randkach, jako że jest zima a nie chcieliśmy marznąc, chłopak którego poznałam zaproponował mi, że przyjedzie do mnie mnie trochę rozgrzać w te zimowe dni... przyjechał przytulaliśmy się do siebie, dużo rozmawialiśmy, on zaczął i się zwierzać z dość osobistych spraw, od słowa do słowa okazało się, że chodzi na terapię psychologiczną. Byliśmy ze sobą tego dnia bardzo długo jakieś 7 godzin, kiedy wychodził mówił, że ma zamiar jechać do domu rodzinnego i teraz długo się nie zobaczymy, chciał odpocząć, odstresować się itp, powiedział, ze teraz długo nie będziemy się widzieli...
A problem z nim jest taki, że jak się widzimy to jest fajnie, przyjemnie dobrze nam się rozmawia itp. a jak wychodzi to później bardzo mało się do mnie odzywa... rzadko pisze smsy czy dzwoni nie wiem co o tym myśleć... po naszym ostatnim spotkaniu to ja częściej pierwsza się odzywałam
Ech te problemy XXI wieku.. Może on tak już ma, że nie lubi gadać i pisać przez telefon? Mam kumpli, którzy jedyny kontakt telefoniczny jaki mają ze swoimi partnerkami to umówienie kolejnego spotkania. Patrz na czyny, co robi i jak się zachowuje jak się już spotkacie, czy jemu zależy na kolejnych spotkaniach itd.
on zaczął i się zwierzać z dość osobistych spraw, od słowa do słowa okazało się, że chodzi na terapię psychologiczną. Byliśmy ze sobą tego dnia bardzo długo jakieś 7 godzin, kiedy wychodził mówił, że ma zamiar jechać do domu rodzinnego i teraz długo się nie zobaczymy, chciał odpocząć, odstresować się itp, powiedział, ze teraz długo nie będziemy się widzieli...
Acha, i teraz się zastanawiasz czy brnąc w znajomość z psychicznym gościem?
obarczanie kogokolwiek swoimi osobistymi problemami na pierwszych spotkaniach to dla mnie oznaka zaburzeń psychicznych i braku klasy, ja się wtedy zawijam.
Dobrze nam się rozmawia i przez ten czas jaki się znamy (2 tygodnie) to jednak dużo się o sobie dowiedzieliśmy dlatego powiedział mi o swoich problemach. Na naszych spotkaniach zwykle planujemy już kolejne. Teraz okazało się, że nie wyjechał do domu rodzinnego. Czuję, że coraz bardziej mi na nim zależy. Czy na kolejnym spotkaniu wypada już zapytać co z nami będzie, określić się jakoś?
Dobrze nam się rozmawia i przez ten czas jaki się znamy (2 tygodnie) to jednak dużo się o sobie dowiedzieliśmy dlatego powiedział mi o swoich problemach. Na naszych spotkaniach zwykle planujemy już kolejne. Teraz okazało się, że nie wyjechał do domu rodzinnego. Czuję, że coraz bardziej mi na nim zależy. Czy na kolejnym spotkaniu wypada już zapytać co z nami będzie, określić się jakoś?
Ja bym się na twoim miejscu nie spieszył z określaniem. Wogóle to powinno wyjść naturalnie, a nie jakieś sztuczne pytania, naciski.
To kiedy kończy się randkowanie a zaczyna związek? Po czym to poznać?
7 2017-01-30 18:34:06 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2017-01-30 18:35:07)
00Kamilka00 napisał/a:on zaczął i się zwierzać z dość osobistych spraw, od słowa do słowa okazało się, że chodzi na terapię psychologiczną. Byliśmy ze sobą tego dnia bardzo długo jakieś 7 godzin, kiedy wychodził mówił, że ma zamiar jechać do domu rodzinnego i teraz długo się nie zobaczymy, chciał odpocząć, odstresować się itp, powiedział, ze teraz długo nie będziemy się widzieli...
Acha, i teraz się zastanawiasz czy brnąc w znajomość z psychicznym gościem?
obarczanie kogokolwiek swoimi osobistymi problemami na pierwszych spotkaniach to dla mnie oznaka zaburzeń psychicznych i braku klasy, ja się wtedy zawijam.
A Twoim zdaniem kiedy powinno się informować o problemach zdrowotnych?
Przecież, jakby powiedział po dłuższym czasie to Autorka mogłaby mieć do Niego pretensje, że istotne rzeczy przed Nią ukrywa.
Jakby jeszcze doszło z Jej strony do zauroczenia to nieciekawie by się zrobiło.
Ona powinna wiedzieć takie rzeczy na samym początku, żeby mogła podjąć najlepszą decyzję dla siebie.
Ja to doceniam, że mi powiedział o swoim problemie, dzięki temu rozumiem pewne jego zachowania... np. to milczenie, ale też tęsknie za nim jak milczy
co mam myśleć o chłopaku, którego opisałam powyżej, jeśli na jednym ze spotkań mi powiedział, że nie mogę liczyć na zaangażowanie z jego strony. Postanowiliśmy pozostawić naszą relację na stopie koleżeńskiej. Przy kolejnym spotkaniu chciałam być z nim trochę "dalej" nie chciałam żebyśmy się przytulali czy całowali. Ale za bardzo nas do siebie ciągnęło... zaczęliśmy się przytulać i całować z jego inicjatywy... później powiedział mi, że mógłby się może zaangażować ale to mogłoby zająć dużo czasu... mówił mi , że przy mnie jest mu lepiej psychicznie i po naszych spotkaniach, że mi bardzo dziękuje za nasze spotkania.... co mam myśleć o nim? poradźcie coś...