Witam, mam bardzo ważne pytanie!
Wczoraj mój narzeczony został zabrany na odsiadkę na pół roku. Czekam cały dzień na telefon od niego z więzienia i nadal nikt nie dzwoni. Kiedy będzie mógł do mnie zadzwonić? Jak i gdzie trzeba załatwiać widzenia i kiedy już mogę do niego pojechać? Pomóżcie jeśli ktoś coś wiena ten temat...
Nie zadzwoni, dopóki sobie karty telefonicznej nie skombinuje To nie wczasy, żeby był darmowy telefon
Okej, a kiedy mogę jaknajszybciej do niego jechać?Musi najpierw napisać wniosek kto go możęodwiedzać czy ja muszę coś pisać czy normalnie mogę jechać?
4 2017-01-20 21:14:16 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-01-20 21:15:07)
Jak zadzwoni, to Ci powie. Najpierw on będzie musiał pozałatwiać ze swojej strony, napisać wniosek, jak dyrektor ZK zatwierdzi, że możesz, to dopiero wtedy. I nie, nie będziesz mogła jechać, kiedy chcesz, są wyznaczone dni na to i bodajże dwa razy w miesiącu tylko można, ale tu pewności nie mam.
Mówię o odsiadywaniu zwykłego wyroku, bo tak zrozumiałam Twój post? Bo jeśli to areszt, to zupełnie inna sprawa i prawdopodobnie w ogóle nie będziesz mogła go odwiedzić.
To jak ja w ogóle mam mu przekazać żeby napisał te wnioski i załatwił sobie karte?
Jest w więzieniu ma pół roku do odsiedzenia.
7 2017-01-20 21:18:27 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-01-20 21:21:58)
A to on bidulek sam się nie będzie umiał dowiedzieć??? Przecież mu tam wszystko powiedzą, jak zapyta.
List napisz. Adres do ZK znajdziesz w internecie, tylko dopisujesz jego imię i nazwisko, i imię ojca. Możesz do większej koperty włożyć znaczki i mniejsze koperty, żeby Ci biduś dał radę odpisać... kartkę może jaką znajdzie na miejscu...
Kartę telefoniczną zresztą też możesz mu wysłać.
8 2017-01-20 21:21:39 Ostatnio edytowany przez Alberto Salazar (2017-01-20 21:22:49)
Nie musisz mu raczej przekazywać. Te pytania to raczej on powinien zadać swojemu "wychowawcy".
Kartę de facto może pożyczyć od kolegów "spod celi".
ZK typu zamkniętego jak rozumiem?
Jak miał ze sobą jakieś pieniądze to w ciągu kilku dni roboczych będzie miał wypiskę - więc albo kupi kartę albo zrewanżuje się wtedy kolegom spod celi za wypożyczenie karty.
Możliwości jest mnóstwo, pytanie jak bardzo "ogarnięty" jest Twój facet.
A mogę do listu dołączyć kartę telefoniczną ?
Możesz, edytowałam wcześniejszy post. Ale jakby chciał, to mógłby od kogoś pożyczyć i zadzwonić, żeby Ci to powiedzieć osobiście...
Jest dobrze poinformowany, A NAWET zna się na prawie i wie co i jak, mówił też, że tam gdzie idzie ma kolegów z dawnych lat..
Jest dobrze poinformowany, A NAWET zna się na prawie i wie co i jak, mówił też, że tam gdzie idzie ma kolegów z dawnych lat..
No to w czym problem? Poradzi sobie.
a mogłabym zadzwonić do tego więzienia żeby podali go do telefonu, albo żeby mu coś przekazali?
14 2017-01-20 21:30:34 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-01-20 21:33:45)
a mogłabym zadzwonić do tego więzienia żeby podali go do telefonu, albo żeby mu coś przekazali?
Nie
Znaczy, jak trafisz na kogoś litościwego, to może mu przekażą, jeśli ważna sprawa, ale na pewno taką nie są te rzeczy, o które pytasz
Mówię Ci, list napisz. Tylko jeśli będziesz chciała mu wysłać znaczki, żeby odpisał, to pamiętaj, że od 1 lutego zmieniają się ceny na poczcie.
Edit: weź jeszcze pod uwagę, że w niektórych ZK są konkretne dni, kiedy można skorzystać z telefonu. Może sobie i Twój facet radzi, ale po prostu dzisiaj zadzwonić nie mógł. List będzie najlepszym rozwiązaniem.
a mogłabym zadzwonić do tego więzienia żeby podali go do telefonu, albo żeby mu coś przekazali?
No chyba sobie jaja robisz...
Jeśli BARDZO Ci zależy możesz tam pojechać ( w godzinach pracy administracji) i poprosić o rozmowę z jego wychowawcą. Powinna być taka możliwość, skoro to Twój narzeczony.
Tylko przygotuj się, że być może trochę poczekasz bo rzeczony zejdzie kiedy będzie miał czas i zależy to od jego "widzi mi się"...
Jeśli BARDZO Ci zależy możesz tam pojechać ( w godzinach pracy administracji) i poprosić o rozmowę z jego wychowawcą. Powinna być taka możliwość, skoro to Twój narzeczony.
Tylko przygotuj się, że być może trochę poczekasz bo rzeczony zejdzie kiedy będzie miał czas i zależy to od jego "widzi mi się"...
Jeśli nie jest rodziną - a niestety, narzeczona jeszcze nie jest - to nie liczyłabym na to, że w ogóle ktokolwiek będzie z nią rozmawiał.
Co innego później, jeśli będzie już wpisana na zatwierdzoną listę osób odwiedzających. Ale to gość musi uzasadnić, że to na pewno narzeczona, żeby dyrektor ZK zatwierdził.
I tu jest sedno sprawy - za niewinność tam nie siedzi, jak się ogarniał w innych tematach, to i tam ogarnie, a Ty, Autorko, tylko obserwuj i nie daj z siebie zrobić "donosiciela paczek z kotletami", taka moja dobra rada...
17 2017-01-20 21:52:40 Ostatnio edytowany przez Alberto Salazar (2017-01-20 21:53:53)
I tu jest sedno sprawy - za niewinność tam nie siedzi,
Słuszna uwaga.
jak się ogarniał w innych tematach, to i tam ogarnie,
Jak jest kumaty to się powinien w ciągu kilku dni z nią skontaktować.
a Ty, Autorko, tylko obserwuj i nie daj z siebie zrobić "donosiciela paczek z kotletami", taka moja dobra rada...
Jak go kocha to znając życie i tak będzie nosić paczki albo przelewać pieniądze na wypiskę...