Witam,
Mam 24lata,chlopak 25.
Chcialam prosic o opinie na temat wczorajszej sytuacji, jednoczesnie prosze o niekierowanie mnie na leczenie,bo zdaje sobie sprawe z problemu i chodze od niedawna.
Jakis czas temu zauwazylam,ze facet nie mial ochoty na seks (ma przedwczesny wytrysk), wiec demotywuje nas to oboje.
Ja jestem chorobliwie zazdrosna, mam obsesje na punkcie porno,masturbacji,innych kobiet, sprobowalam tydzien byc normalna, ne czepiac sie o nic, ale to pewnie za krotki czas,zeby zmienil do mnie stosunek (oddalilismy sie od siebie).
Wczoraj pierwszy raz w zyciu postanowilam przebrac sie za pokojowke (wiem,ze przebieranki go kreca), niestety musialam sie wzmocnic wczesneij alkoholem, napisalam mu kilka sprosnych smsow,wyslalam zdjecie przed koncem jego pracy i wieczor mial byc ciekawy,ale..
Kiedy wrocil z pracy powoiedzial,ze idzie sie ogarnac (zrobil sobie dobrze,zeby moc dluzej), ja z kolei bedac w kuchni zbilam szklanke z piwem, strasznie sie spilam i facet po mnie sprzatal...
Niestety od tamtego wydarzenia nie pamietam co sie dzialo, czy poszlam spac czy tak mi sie film urwal.
Suma sumarum zasnelam w tych ciuchach,w ktorych bylam przebrana, budzac sie rano zobaczylam jedna zuzyta gumke,a druga byla pusta,bo jak facet twierdzil chcialam potem bez, dodal tez ze godzine uprawialismy seks, ja myslalam ze zasnelam, wiem ze pod wplywem alkoholu mam sucho i raczej bolaloby rano,gdyby byl seks.
I tu zaczyna sie moja paranoja, zastanawiam sie czy sciemnial z tym seksem, bo tak go obrzydzilam tym spruciem,ze ogladal cos i zrobil sb dobrze sam, czy tak mi sie film urwal,ze nic nie pamietam kompletnie.
I teraz mozece uznac mnie za porąbaną, bo zapewnie tak jest,ale dwa razy znalazlam w koszu mokre chusteczki pachnace sperma... Raczej bylam pewna tego zapachu.
Nie bylo mnie dlugo w domu, na pytanie czy robil sobie dobrze odpowiedzial i zapieral sie,ze nie, wkurzal sie (zazwyczaj sie wkurza,gdy go o cos cisne i czesto tez mam racje-nie byly to kwestie masturbacji,inne sprawy), mowil ze to chyba sasiada albo ze jaka stara albo cos tam, ale teraz sama nie wiem,czy mnie tak fantazja ponosi i ciagle mysle,ze jak mnie nie ma albo spie to robi sobie dobrze (oczywiscie przy filmach), generalnie twierdzi,ze nie oglada, raz mi sie przyznal pare msc temu.
Dlaczego mnie to tak mierzi? Wlasnie dloatego,ze ostatnio nie bylo seksu albo konczylo sie szybko na nim...
Z jednej strony czuje wstyd,ze sie tak upodlilam tym alkoholem,dzisiaj wstal do pracy zly mowiac,ze jak tkne znowu to on wychodzi,z drugiej strony obsesyjnie mysle, czy mnie olal mimo mojej rzadkiej inicjatywym,chociaz wiem ze bardzo go to kreci, czy jednak wyobraznia mi buzuje i moglam sie tak upic 5piwami,zeby nie pamietac tego??? Czemu mialby klamac??
Co sadzicie?