Witajcie moje drogie i moi drodzy, przychodzę do Was z dość nieprzyjemną sprawą która spędza mi sen z powiek. Od początku. Zostałem oskarżony wraz z moim znajomym o wykorzystanie seksualne, z początku zostałem zatrzymany przez policję, jeszcze nietrzeźwy nie zdawałem sobie sprawy z powagi sytuacji, zeznania na policji, przeszukanie itd. Zostałem przewieziony do aresztu, przesiedziałem 48 godzin, po tym czasie zostałem przewieziony do prokuratury. Ponowne przesłuchanie, z tym że nie do końca zgodne z prawdą.. Pani prokurator orzekła wobec mnie dozór policyjny dwa razy w tygodniu. Wysłano mnie do domu. Miałem przeszukane mieszkanie, głównie zależało im na pigułkach gwałtu, ale nic nie znaleźli, bo nie mieli czego.. Minęło trochę czasu, przemyślałem całą sprawę i chciałbym zmienić swoje zeznania, w jaki sposób miałbym to zrobić? Nie chciałbym zeznawać przed policją, a bezpośrednio przed Panią prokurator, mógłbym pojechać do prokuratory ot tak i umówić termin przesłuchania? Wysłać pismo? Jeśli wysłać pismo, to w jaki sposób ma ono wyglądać? Druga sprawa, mam zakaz zbliżania się i kontaktowania do tej dziewczyny, ale uznałem, że muszę się z nią skontaktować chociażby mailowo.. zrobiłem to i nie żałuję, potrzebowałem jej o wszystkim powiedzieć. Jak wspomnę o tym na prokuratorze to będę miał z tego tytułu problemy? Bo już nie zamierzam niczego ukrywać.
Skoro prokurator postanowił o dozorze policyjnym, nie składałeś zeznań, a wyjaśnienia. Jako podejrzany o zgwałcenie. Do tego grupowe, skoro i znajomy miał brać w tym udział.
Że aresztowany nie zostałeś znaczy, że są wątpliwości, co do przebiegu zdarzenia.
Jednego nie rozumiem. Czego nie żałujesz i co w swych wyjaśnieniach chcesz zmienić?
Zmiana zeznań... to ciekawy temat. W ub. roku pewna kobieta wymusiła pierwszeństwo, w wyniku czego ktoś inny miał wypadek, bardzo poważny. Na pierwszym przesłuchaniu przyznała się, na drugim miała już adwokata i on kazał jej wszystko odwołać, bo była pod wpływem emocji i nie wiedziała co mówi.
Tak na mój chłopski rozum.... wydaje mi się, że właśnie te pierwsze zeznania są najważniejsze. To właśnie emocje powodują, że mówimy całą prawdę jak na spowiedzi . Gdy się otrząśniemy, możemy sobie zmyślać i dowolnie manipulować zeznaniem. Tak to w tej chwili wygląda z mojego punktu widzenia.
No dobra... powiedzmy, że można zmieniać zeznania, ale dlaczego sąd nie bierze pod uwagę też tych pierwszych zeznań. Jak można tak układać prawo, że te kluczowe słowa-te pierwsze, które są prawdo podobnie najważniejsze, nie są w ogóle traktowane jako ważne. Tak nie powinno być!
Skoro prokurator postanowił o dozorze policyjnym, nie składałeś zeznań, a wyjaśnienia. Jako podejrzany o zgwałcenie. Do tego grupowe, skoro i znajomy miał brać w tym udział.
Że aresztowany nie zostałeś znaczy, że są wątpliwości, co do przebiegu zdarzenia.
Jednego nie rozumiem. Czego nie żałujesz i co w swych wyjaśnieniach chcesz zmienić?
Nie jestem oskarżony o gwałt, a o wykorzystanie bezradności art 198 kk, nie żałuję tego, że się z nią skontaktowałem. Sprawa najzwyczajniej w świecie wygląda dla mnie całkiem korzystnie, ale tutaj nie o to chodzi, chcę zmienić zeznania i powiedzieć prawdę, bo wtedy całej prawdy nie powiedziałem.
Prawo do zmiany zeznań przysługuje Ci na każdym etapie postępowania. Wystarczy zgłosić, że chcesz złożyć dodatkowe wyjaśnienia albo powiesz wprost, że chcesz zmienić zeznania, bo masz do powiedzenia coś, co może mieć znaczenie dla sprawy. Najlepiej robić to osobiście, u osoby prowadzącej sprawę lub przez swojego prawnika. Na miejscu spiszą nowe zeznania, dadzą Ci do przeczytania i podpisania. Nie musisz wysyłać pisma. Mogą jedynie na sprawie wrócić do tych pierwszych i zapytać, dlaczego zmieniłeś zdanie, a wtedy im wyjaśnisz.