Witam wszystkich, na początku się przedstawię jestem Ewelina i mam 26lat, to co mnie spotkało to coś niesamowitego, nadzwyczajnego.
25.04.br urodziłam wspaniałą córeczkę, moje oczko w głowie, 30.04 wyszłam ze szpitala na własne żądanie, dłużej bym tam psychicznie i fizycznie nie wytrzymała.. 1.05 się zaczęło a mianowicie..miałam hemoroidy strszne hemoroidy po porodzie, dosłownie w wielkim bólu leżałam na klęczkach z tyłkiem w górze błagając i prosząc Boga własnymi słowami o pomoc, o to aby przestało aż tak boleć(w między czasie mój M poszedł to apteki, ale święto-apteki nieczynne fuck), po chwili uzdorwiłam się przez dotyk, tak to działo się naprawdę, późmniej już mam mętlik w głowie i pamietam tylko krótkie epizody, ogólnie stwierdzono u mnie psychozę poporodową, a teraz leczę się jeszcze na depresję..
Mój login to jak mi się wydawało czysty przypadek, ale nieee to nie przypadek posłuchajcie sobie piosenek Honey czyli Honoraty Skarbek np.Sabotaż ta piosenka towarzyszyła mi całą moją chorobę, bardzo mi pomogła w walce z chorobą. Czekam na jakieś komentarze, czy moja historia nie jest według Was niesamowita?Pozdrawiam
Hm.
Ja dwukrotnie przechodziłam chorobę nowotworową, pierwsza z trzykrotnym operowaniem guza przysadki i z utratą wzroku w lewym oku w konsekwencji leczenia i zabiegów operacyjnych.
Guz był tak duży i tam mocno wrośnięty pomiędzy nerwy wzrokowe, że ich nagłe odbarczenie nie pozostało niestety bez konsekwencji.
Drugim razem zachorowałam na trudno wykrywalnego nowotwora płaskonabłonkowego, który zdążył zająć mi wiele flaków w brzuchu. Straciłam jajniki, macicę i prawą nerkę.
Ale nie uważam, żeby to była jakaś niesamowita historia.
Ot, życie mi tak przydzieliło, trzeba było walczyć, to walczyłam.
W tym, że przeżyłam, nie widzę nic specjalnego czy wyjątkowego, czym mogłabym się podniecać, czy chwalić ...