Sylwester mojego meza - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Sylwester mojego meza

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 34 ]

Temat: Sylwester mojego meza

Jesteśmy na etapie rozwodu. Sąd zawiesił sprawę na 3 miesiące, abyśmy się jeszcze dogadali. Od tamtego czasu minęły 2 miesiące. Mąż twierdzi, ze ratuje rodzine. W tym czasie niby nie kontaktuje się ze swoją była pracownica, z ktora bardzo się zbliżył rok temu. Słowa i czyny są niespójne. Nic się nie zmieniło na lepsze. Został miesiąc, myśle aby wznowić sprawę jak tylko będzie to możliwe. Dzisiaj dostaje komunikat, ze wychodzi na sylwestra. Został zaproszony. Nie musi mi się tłumaczyć. Ja zostaje sama z dziećmi. Poryczalam się. Czuje się jak ostatnia szmata. Jeszcze jesteśmy małżeństwem. Pracownica 4 miesiące temu się rozwiodła. Wszystko we mnie krzyczy, ze on jedzie do niej. Mieszka sama. Już myślałam, ze doszłam do równowagi, ale to mnie zabiło. Dodam, wcześniej nie chodził na imprezy, bo nie lubił. Nie pije ze względów zdrowotnych. Nie widzi w tym wyjściu nic złego. Pozbierałam się już, muszę spędzić ten wieczór z dziećmi, chce, żeby było fajnie. Dlaczego mi tak zle?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez rojka (2016-12-31 16:15:30)

Odp: Sylwester mojego meza

I to jest w jego wykonaniu ratowanie rodziny?????
Ty zostajesz a on wychodzi !?
A jak już Ciebie to zabiło to w Nowym Roku musisz narodzič się na nowo.
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło,niech idzie a Ty w żadnym wypadku nie czuj się jak szmata bo nią nie jesteś.
Masz siłę , dasz radę.

3

Odp: Sylwester mojego meza

Pewnie go kochasz, dlatego Ci źle, bo pragniesz, aby był z Tobą.

Nieprawda?

Hmm... to może cierpisz, bo jemu będzie dobrze, a Ty sama z dziećmi...

Cierpienie ma swój powód. Zapytaj siebie -- "Daczego cierpię? Co mnie boli?"
Znajdziesz odpowiedź, uświadomisz sobie odpowiedź, przeanalizujesz racjonalnie i może się okaże, że nie ma powodu do bólu.

Sylwester z dziećmi? Super sprawa przecież... Wielu ludzi by chciało mieć dzieci, spędzić z nimi czas... Potem one będą dorosłe i nie będą chciały być z mamą. Dlatego zamiast rozpaczać zrób tak, aby z ukochanymi dziećmi spędzić cudowne chwile... Ty i one... Niech pamiętają ten wieczór na zawsze... niech wspominają jak Ty będziesz stara a oni już dorośli.

4

Odp: Sylwester mojego meza

Ehhh zbierz się w sobie kobieto! Kij mu w oko niech idzie a Ty wnieś o orzeczenie o jego winie

5

Odp: Sylwester mojego meza

Rojka, on nigdy nie zabrał mnie na sylwestra od kiedy mamy dzieci, najstarsze ma 15 lat. Teraz mnie po prostu nie wziął pod uwagę. Z góry założył, ze to ja mam być z dziećmi. On wychodzi i nie mam prawa wiedzieć gdzie i z kim.                      Gary, myśle ze jeszcze coś innego. Żal mi, ze nas przekreśla. Pokazuje mi, ze się już nie liczę dla niego w ogóle. I kwestia przyzwoitości. Jesteśmy jeszcze małżeństwem, niby na etapie ratowania związku. On mnie postawił przed faktem. Dla mnie to brak szacunku. Totalny. Na pewno będzie fajnie z dziećmi. Tylko one tez to przezywaja.                     Napisałam, bo żyje od lat w zakłamanej rzeczywistości. On mi wmawia, ze wszystko jest Ok. A ja myśle, ze nie jest. Żyje jak na wojnie. Rozwód zapowiada się tez nieciekawie. Żyje w przemocy. W białych rękawiczkach. Wiem, ze jedyne wyjście rto odejść. A on wszystko utrudnia. Mąci. Straszy. Rojka, pod koniec stycznia machina może już ruszyć. Oby w nowym roku wszystko się rozwiązało.

6

Odp: Sylwester mojego meza

Życzę dużo siły na ten Nowy Rok. ;*

7

Odp: Sylwester mojego meza

No to teraz zrób sobie i dzieciom coś dobrego do zjedzenia, ubierz się ładnie, umaluj....mężulkowi siarczystego kopa na rozpęd z życzeniami dobrej zabawy sylwestrowej a sama otwórz szampana.... wypij za swoje i dzieci szczęście w Nowym Roku, w którym pewnie czeka Cię rozwód ale głowa do góry , nie ma tego złego...Jutro z uśmiechem na twarzy przywitaj jm wspaniałą noworoczną nowiną że podjęłaś decyzje o rozstaniu.Szanuj się dziewczyno!! Teraz liczysz się tylko Ty i dzieci...będzie dobrze i dasz radę :-)))Powodzenia!!

8

Odp: Sylwester mojego meza
meg75 napisał/a:

No to teraz zrób sobie i dzieciom coś dobrego do zjedzenia, ubierz się ładnie, umaluj....mężulkowi siarczystego kopa na rozpęd z życzeniami dobrej zabawy sylwestrowej a sama otwórz szampana.... wypij za swoje i dzieci szczęście w Nowym Roku, w którym pewnie czeka Cię rozwód ale głowa do góry , nie ma tego złego...Jutro z uśmiechem na twarzy przywitaj jm wspaniałą noworoczną nowiną że podjęłaś decyzje o rozstaniu.Szanuj się dziewczyno!! Teraz liczysz się tylko Ty i dzieci...będzie dobrze i dasz radę :-)))Powodzenia!!

Otóż to smile
Tak też zrób Kochana smile

Wszystkiego dobrego na Nowy rok smile

9

Odp: Sylwester mojego meza

Dziekuje wszystkim za dobre słowo. Piccolo już się chłodzi, makeup gotowy, humory dopisują. Będzie dobrze:) jeszcze niejeden sylwester przede mna, koniec smutków, bo on zapewne bawi się wybornie i przez chwile nawet o nas nie pomyśli. Córka mi powiedziała, ze nie ma za kim płakać. Nie ma sensu. Ktoś, dla kogo nie jestem warta spędzenia ze mna sylwestra, ktoś , kto krzywdzi, zastrasza, ubliża, obwinia i wiecznie krytykuje, w dodatku staje pi stronie pracownicy kiedy ta mnie wyzywa, nie kocha. Każdy dzień z nim przynosi smutek i niesmak. Za 3 tygodnie można wznowić sprawę. Wytrzymam.

10

Odp: Sylwester mojego meza

Pomyśl o tym z drugiej strony: masz dodatkowy świetny argument w sądzie. Ratowanie rodziny nie polega na osobnym spędzaniu sylwestra, nie czarujmy się smile Potraktuj to jako prezent wink

Wszystkiego dobrego w nowym roku Ci życzę smile Żeby Ci się wszystko poukładało dokładnie tak, jak tego chcesz smile
No i szampańskiej zabawy oczywiście big_smile

11

Odp: Sylwester mojego meza

Kochana, nie jesteś jedyna z takim Sylwestrem... Ale nie to jest najgorsze, że spędzacie go osobno, najgorsze że albo Twój mąż jest na tyle tępy, że nie rozumie, że Cie rani, albo na tyle okrutny, że robi to specjalnie. Tak czy inaczej, rzuciłaś perły przed wieprza.. założę się, że ranił Cię wcześniej wielokrotnie, ale przebaczałaś, bo nobody s perfect... Ale zapewne Twój m uważa, ze działa to w jedną stronę... współczuję i doskonale to rozumiem. Życzę Ci kogoś u boku, kto Cię doceni.

12

Odp: Sylwester mojego meza
chia7586 napisał/a:

Córka mi powiedziała, ze nie ma za kim płakać.

Posłuchaj córki, bo mądra z niej dziewczyna. To żaden mąż i ojciec, bo nawet z dziećmi nie chciał spędzić Sylwestra,  prawdopodobnie ostatniego wspólnego jako pełna rodzina. Nie zrobił dzieciom tej przyjemności, wybrał obca osobę.
I tak jak napisała santapietrusza wykorzystaj to w sądzie, a jutro zrób tak jak Meg ci radziła.  Wszystkiego dobrego w Nowym Roku

13

Odp: Sylwester mojego meza
Gary napisał/a:

Pewnie go kochasz, dlatego Ci źle, bo pragniesz, aby był z Tobą.

Nieprawda?

Hmm... to może cierpisz, bo jemu będzie dobrze, a Ty sama z dziećmi...

Cierpienie ma swój powód. Zapytaj siebie -- "Daczego cierpię? Co mnie boli?"
Znajdziesz odpowiedź, uświadomisz sobie odpowiedź, przeanalizujesz racjonalnie i może się okaże, że nie ma powodu do bólu.

Sylwester z dziećmi? Super sprawa przecież... Wielu ludzi by chciało mieć dzieci, spędzić z nimi czas... Potem one będą dorosłe i nie będą chciały być z mamą. Dlatego zamiast rozpaczać zrób tak, aby z ukochanymi dziećmi spędzić cudowne chwile... Ty i one... Niech pamiętają ten wieczór na zawsze... niech wspominają jak Ty będziesz stara a oni już dorośli.

Pięknie napisane.

14

Odp: Sylwester mojego meza

Jeszcze raz dziękuje wszystkim za życzenia i wsparcie. Zaczynam rok bez złudzeń i pustej nadzieji. Coś się skończyło i nie mam wpływu na to. Nie znam innego życia, wiec się boje. Może być złe, ale tez może się okazać, ze będzie pięknie i w końcu normalnie.

15

Odp: Sylwester mojego meza
chia7586 napisał/a:

Jeszcze raz dziękuje wszystkim za życzenia i wsparcie. Zaczynam rok bez złudzeń i pustej nadzieji. Coś się skończyło i nie mam wpływu na to. Nie znam innego życia, wiec się boje. Może być złe, ale tez może się okazać, ze będzie pięknie i w końcu normalnie.

Na pewno nie będzie źle. ..będzie lepiej,  będziesz szczesliwsza.
Bałam się tego samego co Ty
Ale po co Ci taki face przez które cierpisz.
Mój były mąż 11 lat temu robił jak Twój. ..też chciał niby ratować, a dalej się spotykał z kochanką, ja byłam sama ze swoim bólem. ..jak odeszlam było już tylko lepiej.
Będzie dobrze kochana

16

Odp: Sylwester mojego meza
chia7586 napisał/a:

Jeszcze raz dziękuje wszystkim za życzenia i wsparcie. Zaczynam rok bez złudzeń i pustej nadzieji. Coś się skończyło i nie mam wpływu na to. Nie znam innego życia, wiec się boje. Może być złe, ale tez może się okazać, ze będzie pięknie i w końcu normalnie.

To normalne że się boisz...równe dwa lata temu byłam w identycznej sytuacji ale dałam  rade i wyszłam z tego bagna zwycięsko. ..nie twierdzę że było łatwo bo nie było,  ogrom wylanych łez, roczna terapia ale teraz wiem że warto; po pierwsze raz na zawsze pozbyłam się byłego ze swojego życia a po drugie odnalazłam i pokochałam siebie ☺Jestem przekonana że Tobie też się to uda i właśnie będzie pięknie i normalnie i tego Ci życzę w Nowym Roku☺

17

Odp: Sylwester mojego meza

Czyli moja sytuacja i postępowanie męża to typowy schemat. Nic wyjątkowego. Jeszcze mi w głowie kołacza pytania: dlaczego do tej pory zaprzecza? Rok czasu! Dlaczego udaje, ze mu zależy, a czyny pokazują co innego? Dlaczego nie potrafi w tej sytuacji chronić dzieci? Dlaczego nie potrafi spojrzeć w oczy i powiedzieć wprost? To bardzo boli: zależy mi, chce ratować, nic mnie z nią nie łączy, nie mam kontaktu. A rzeczywistość: najpierw chciał ze mnie zrobić wariatkę, za wszelka cenę, nagrywał mnie codziennie, prowokował-nagrywał, pokazywał innym. Wezwał do mnie karetkę, żeby zabrali mnie do czubków. Zmanipulował najstarszego syna. 2 razy złożył pozew o rozwód. W sądzie udawał, ze mu zależy. Chce, zebym to ja była ta, która podejmie decyzje. Miota się od listopada tamtego roku. To, ze chce alimenty w jego oczach wynika z tego, ze jestem hiena i sępem. Pozbył się majątku. Fabrykowałal dowody do sądu. Czy jest sens analizować? Nie ma. Zablokowałam telefon. Jest mi z tym lepiej. Jest mi lepiej jak go nie ma. Wasze przykłady dają motywacje. Musi być dobrze. A terapia będzie.

18

Odp: Sylwester mojego meza

Dlatego bo on jest tak nauczony. Wie do jakiego stopnia może się posunąć, nie ma granic. Ty wytrzymujesz wszystko. Może się buntujesz ale wytrzymujesz, pozawalasz na to ,żeby np spędzał sylwestra sam  , pozwalasz na to ,żeby siedzieć w domu wtedy kiedy on się bawi.
Na to ,żeby Cię nagrywał a później z Ciebie szydził. Dajesz się prowokować. Zrób na odwrót wbrew temu czego on się spodziewa.
Dlatego zaprzecza bo wie ,że jak się przyzna będzie to dowodem przeciwko niemu.
Nie przyzna sie nawet przed sądem .

19

Odp: Sylwester mojego meza

Tylko ,,pogratulować,, tej nowej dziewczynie jeszcze twojego ,,męża,,.  Jeżeli ktoś tu jest szmata to tylko ON. Wszystkiego najlepszego na nowy rok tobie i dzieciom. Jeszcze wiele takich imprez przed wami, a on  jemu wspolczuje

20 Ostatnio edytowany przez Juliettka (2017-01-01 15:23:11)

Odp: Sylwester mojego meza

smile

21

Odp: Sylwester mojego meza

Wiesz kochana...czytając to forum....historię innych dowiedziałam się ważnej rzeczy. .facet który ma rodzine, a zakocha się w innej to już nie ta sama osoba, którą pokochalismy i która nas kochała.  Taka osoba zrobi wszystko aby odbić winę od siebie i zrzucić ją na partnera/partnerkę.
Ja jestem po rozstaniu 3 miesiące. ..zostawił mnie i córkę którą niby kocha dla wywłoki, którą we wrześniu brała ślub,  która ma rocznie dziecko i która sama go omotała. Kiedyś na taką mówił sz*a, a teraz dla takiej zostawił rodzinę.  Tacy ludzie to egoiści myślący tylko o swoich czterech literach, nie waźne ile osób poranią.
Dlatgo nie miej skrupułów i rób tak abyś Ty miała dobrze i dzieci, a nie on. On chce odwrócić kota ogonem...nie pozwol mu na to.

22

Odp: Sylwester mojego meza

Rojka, masz racje, on sprawdza jak bardzo może mnie krzywdzić, bo mu nie zależy. Może nawet chciałby zebym w końcu powiedziała dość. Wtedy ktoś by go wyręczył. A on będzie mógł zgrywać ofiarę-to ona jest ta zła. Pieknie gra ofiarę przed ludźmi, przed sądem, przed synem i swoją rodzina. Tego, ze będzie kłamał w sądzie jestem pewna!         Ola, nie zależy mi na tym, aby ona się przekonywała o tym, oni do siebie pasują. Maja to samo wykształcenie, te same plany i ten sam sposób postępowania.               Julietta, masz racje, czuje, jakbym go nie znała. Bo nawet jeśli mnie nie kochał, to zawsze robił wszystko dla rodziny. To się zmieniło kilkanaście miesięcy temu.                Trudno mi wybaczyć sobie, ze pozwoliłam na to wszystko. Wiele robiłam, aby utrzymać status Quo, wiele wbrew sobie. Nie postrzegam siebie jako ofiary. Jestem winna sama sobie.

23

Odp: Sylwester mojego meza
chia7586 napisał/a:

Rojka, masz racje, on sprawdza jak bardzo może mnie krzywdzić, bo mu nie zależy. Może nawet chciałby zebym w końcu powiedziała dość. Wtedy ktoś by go wyręczył. A on będzie mógł zgrywać ofiarę-to ona jest ta zła. Pieknie gra ofiarę przed ludźmi, przed sądem, przed synem i swoją rodzina. Tego, ze będzie kłamał w sądzie jestem pewna!         Ola, nie zależy mi na tym, aby ona się przekonywała o tym, oni do siebie pasują. Maja to samo wykształcenie, te same plany i ten sam sposób postępowania.               Julietta, masz racje, czuje, jakbym go nie znała. Bo nawet jeśli mnie nie kochał, to zawsze robił wszystko dla rodziny. To się zmieniło kilkanaście miesięcy temu.                Trudno mi wybaczyć sobie, ze pozwoliłam na to wszystko. Wiele robiłam, aby utrzymać status Quo, wiele wbrew sobie. Nie postrzegam siebie jako ofiary. Jestem winna sama sobie.

Nie jesteś winna sama sobie . Ty chciałaś ratować rodzinę i dlatego znosiłaś tak wiele  Po prostu kochasz go i rodzina była ważniejsza od tego jak Ty się w tym czułaś. On natomiast był uczuciami już z tamtą i nie myślał o Was. Dlatego pomyśl w końcu o sobie, zaskocz go...niech nie myśli że zawsze będziesz tańczyła jak on Ci zagra. Twoje życie jest w Twoich rękach...nie czekaj na to aby zmarnował Ci tego życia jeszcze wiecej.

24 Ostatnio edytowany przez rojka (2017-01-01 21:55:10)

Odp: Sylwester mojego meza
chia7586 napisał/a:

Rojka, masz racje, on sprawdza jak bardzo może mnie krzywdzić, bo mu nie zależy. Może nawet chciałby zebym w końcu powiedziała dość. Wtedy ktoś by go wyręczył. A on będzie mógł zgrywać ofiarę-to ona jest ta zła. Pieknie gra ofiarę przed ludźmi, przed sądem, przed synem i swoją rodzina. Tego, ze będzie kłamał w sądzie jestem pewna!         Ola, nie zależy mi na tym, aby ona się przekonywała o tym, oni do siebie pasują. Maja to samo wykształcenie, te same plany i ten sam sposób postępowania.               Julietta, masz racje, czuje, jakbym go nie znała. Bo nawet jeśli mnie nie kochał, to zawsze robił wszystko dla rodziny. To się zmieniło kilkanaście miesięcy temu.                Trudno mi wybaczyć sobie, ze pozwoliłam na to wszystko. Wiele robiłam, aby utrzymać status Quo, wiele wbrew sobie. Nie postrzegam siebie jako ofiary. Jestem winna sama sobie.

W nosie miej jego udawanie ofiary losu.
Owszem zrobi z Ciebie tą złą , niewdzięczną żonę ale co z tego ? Już to wiesz ,już jesteś źle traktowana , jak nie żona ,jak przeszkoda.
W sądzie głupi nie są.
Były mąż mojej znajomej do samego końca się nie przyznał do zdrady ale rozwód został orzeczony z jego winy.
Byli świadkowie, wydruki rozmów , jego zachowanie w sądzie i wobec dzieci, calokształt.
Do poczytania, od początku drogi rozwodowej aż do końca łącznie z "akcjami" małżonka:
http://www.netkobiety.pl/viewtopic.php?id=89170

25

Odp: Sylwester mojego meza

Witaj chia7586  twój mąż ma jednak rację pod względem tego, iż nie musi się tb spowiadać ze wszystkiego co robi, bo nie jest twoim niewolnikiem. Nie rozumiem co chcesz osiągnąć pisząc tutaj xD. Pozdro dla Mara i pana mecenasa big_smile

26

Odp: Sylwester mojego meza
Halina Dzik napisał/a:

Witaj chia7586  twój mąż ma jednak rację pod względem tego, iż nie musi się tb spowiadać ze wszystkiego co robi, bo nie jest twoim niewolnikiem. Nie rozumiem co chcesz osiągnąć pisząc tutaj xD. Pozdro dla Mara i pana mecenasa big_smile

Dziku, nie jesteś zabawna, jak Ci się wydaje, tylko zalatujesz zwykła prostaczką. Ale to wynosi się z domu, więc współczujemy, bo taka pozostaniesz. Pomyliłaś fora..

27

Odp: Sylwester mojego meza

To pewnie jego kochanica

28

Odp: Sylwester mojego meza
Halina Dzik napisał/a:

Witaj chia7586  twój mąż ma jednak rację pod względem tego, iż nie musi się tb spowiadać ze wszystkiego co robi, bo nie jest twoim niewolnikiem. Nie rozumiem co chcesz osiągnąć pisząc tutaj xD. Pozdro dla Mara i pana mecenasa big_smile

XD ????ile Ty masz lat??? 15??? Masakra....obojętnie kim jesteś...

29

Odp: Sylwester mojego meza

Hahahaha, ale "berety" big_smile
Witamy szanowną "przyjaciółkę" męża autorki wink

30

Odp: Sylwester mojego meza

Bardzo proszę Administratora o zamknięcie tego wątku.

31

Odp: Sylwester mojego meza
chia7586 napisał/a:

Bardzo proszę Administratora o zamknięcie tego wątku.

Chia, daj spokój, nie uciekaj stąd.
Nie pozwól się zastraszyć, nie daj sobą manipulować.
Czytają? no niech sobie czytają, wolno im.
A Ty pisz tu to, na co masz ochotę, byle bez zdradzania informacji, które oni mogą wykorzystać przeciwko Tobie.
Dostaniesz tu na pewno wiele dobrych rad i wsparcie, nie rezygnuj z tego. Ja np. dzięki temu forum mam rozwód z orzekaniem o winie męża - wcześniej mocno się wahała, a właśnie ludzie z forum zmotywowali mnie, żebym walczyła o swoje.
Bądź silna i niezależna. Wygrasz i będzie tylko lepiej, zobaczysz.

32

Odp: Sylwester mojego meza

Spokojnie. Tę prostaczkę dopadnie jeszcze karma. A Ciebie spotka szczęście. Cierpliwości.

Juz swój poziom udowodniła. Więc jeśli męża ktoś taki zainteresował to dobrze, że się go pozbywasz. Z czasem on tez ja kopnie w 4 litery, gdyż takie kobiety tylko tymczasowo potrafią  coś mężczyźnie zaoferować.

Trzymaj się, dasz radę.

33 Ostatnio edytowany przez I_see_beyond 7176 (2017-01-19 23:43:37)

Odp: Sylwester mojego meza

chia7586, właśnie mieliśmy okazję się przekonać, w jakiej sytuacji jesteś, z kim masz do czynienia.


To dobrze, że ten i wcześniejszy post na innym wątku (wiesz, który mam na myśli i ci, którzy tu napisali, aby ci dowalić, też to wiedzą) pojawiły się na tym forum.


Ja mam swoje zdanie na temat zdrajców obojga płci - to ludzie w jakiś sposób upośledzeni- moralnie, emocjonalnie i, nabieram coraz większej pewności, intelektualnie. I do tego stosują takie tanie chwyty ... Jest dokładnie tak, jak pisze Zorija -jest to próba manipulacji i zastraszenia. Ludzi z deficytami nie należy obrażać, im trzeba WSPÓŁCZUĆ. Te dwa posty wymierzone w Ciebie potwierdzają tylko to, co ja sama i gros innych użytkowników myśli na ten temat.

Dla mnie czy ich zachowanie w rzeczywistości czy tutaj - to DNO i WODOROSTY.


chia7586, trzymaj się, a lafiryndzie wyślij na koniec kwiaty z podziękowaniem za uwolnienie od psychopaty.

34

Odp: Sylwester mojego meza
Halina Dzik napisał/a:

. Pozdro dla Mara i pana mecenasa big_smile

To pozdrowienie mi dziwnie  zabrzmiało, jak zastraszenie.  Nie dziwię się, że autorka też to tak odebrała. Dziewczyno nie daj się zastraszyć, bo oni na to liczą

Posty [ 34 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Sylwester mojego meza

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024