Odszedł do innej, jak zyc? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Odszedł do innej, jak zyc?

Strony 1 2 3 8 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 508 ]

Temat: Odszedł do innej, jak zyc?

Witam kobietki, musze sie wyżalic....
Bylismy razem 8 lat, 6 lat po slubie, mamy syna 7 mcy. Dla wszystkich bylismy wzorem malzenstwa, czulam sie szczesciara, ze tak nam sie uklada. 4 miesiace temu maz poznal w pracy kolezanke w swoim wieku 29 lat, ktora tez ma 9 letnia corke. Od tamtej pory zmienil sie, stal sie oziebly, zimny, nie przytulal, nie mowil ze kocha, w pracy spedzal po 16-17 godzin. Ja czekalam z utesknieniem na niego w domu, sama z dzieckiem i calym tym domowym majdanem, czekalam na kazdy weekend, zeby tylko spedzic rodzinnie czas, tesknilam za nim, brakowalo mi go, on po pracy wolal isc z psem na samotny dluuugi spacer, w tym czasie zawsze gdziec dzwonil, w weekend zawsze mial wazniejsze sprawy niz ja, a to auto, a to koledzy, ja na szarym koncu.  Odkad ja poznal prowokowal kłotnie, mowil, ze jestem zazdrosna, ze mu wszystkiego bronie ze go nie rozumiem. Po każdej kłotni szukalam winy w sobie, przepraszałam,  mowilam co czuje, ze brakuje mi go, ze czuje sie nie kochana, nie wspierana, nie doceniana przez niego. Sprawdzilam bilingi, ciagle powtarzal sie ten sam nr, jej nr. Smsowali caly dniami i dzwonili do siebie, jak sie pozniej okazalo rowniez sie spotykali, na niby szybkiego papieroska, podobno potrzebowal rozmowy, ona go wspierala i z nim rozmawiala. Codziennie spawdzal jej profil na fejsbuku. Miesiac temu wymusilam na nim to, zeby sie przyznal, ze jest ktos. Tego samego dnia wyprowadzilam sie z dzieckiem a on polecial od razu do niej i mieszka u jej rodziny,  z nia i jej corka w jednym pokoju. Szok! Nie umiem sie pozbierac, zostalam sama z dzieckiem. On kocha syna, chce go odwiedzac, kazda jego wizyta to ogromny ból. Jak juz u niej zamieszkal, powiedzialam mu ze dam mu szanse, zeby sie opamietał, upokorzylam sie przed nim a on mi powiedzial ze juz mnie nie kocha! Ze sie wypalillo, ze do niej czuje to co kiedys do mnie. Broni jej jak lew. Zakochany po uszy. Ona w nim tez. Z nim chce byc. Sa super szczesliwi, znalazl sobie nowa rodzinke, spacerki, sielanka, odrabia z jej corka lekcje, a mnie szlak trafia. Tak go kocham, ze az nienawidze! Jak mozna przestac kogos kochac tak o po prostu? Przyjezdza u udaje, ze nic sie nie stało, ze po prostu tak sie zdarza, nie planowal tego, ze ona dala mu wszystko czego ja mu nie dalam. Nie chodzi o seks, chodzi o to, ze ona go rozumie a ja nie. Do ludzi mowi, ze jestem psychiczna, ze mi odpie.dala, ze jestem raszpla... Jak on moze tak mówic? Cala mu sie poswiecilam, dalam mu syna, a teraz jestem raszpla jak juz posmakowal nowa panne? Boli mnie przekropnie! Mam poczucie, ze zmarnowal mi zycie, ze juz nigdy nie bede szczesliwa, ze nikogo nie poznam, bo jestem sama z dzieckiem i nawet na kawe nie mam mozliwosci wyjsc bez dziecka. A on z nia szczesliwy, kina, spacery, luzik.... Jak dlugo to bedzie tak bolec? Czy to rzeczywiscie taka wielka milosc? Skoro wziela go do domu, poznala ze swoja rodzina i corka, to chyba to cos powznego.... Nienawidze ich....Pozew z jego winy juz sie pisze, powiedzial ze sie przyzna, chce rozwodu...Przepraszam, ze tak sie rozpisalam

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

O ludzie... powiem Ci ze jak to czytałam to taka ogromna złośc we mnie wzbierała... Jak ON mógł!!!!! I wiesz co mysle ? On jeszcze wróci... Wiesz jak to jest jak sie człowiek zakocha. Nie zauwaza wad u drugiej osoby. Ona go omotała. Ale dać im trzeba 4 miesiące razem. Niech sobie żyją. On w końcu zobaczy, ze w kazdym związku sa problemy. i choć na początku na pewno się rozumieją IDEALNIE (tak jak pewnie z Toba gdy Cie poznawał) to z czasem przyjda nieporozumienia, spadną maski i wszystko się ujawni... I wtedy dostrzeże ze "każda baba jest taka sama". Bedzie sfrustrowany i w kropce. A czemu w kropce ? Bo jego ZARADNA żona bedzie o dziwo szczęsliwa ze go nie ma! Bedzie pięknie wygladała i okaze się, że jest ciekawsza od tej latawicy !I tak masz zrobić. Nie załamuj się. Nic mu nie pokazuj. Fru na terapie. Niech Cie terapeuta ustawi. Fru do fryzjera. Na zakupy. Poświęc dziecku czas. A jak on będzie przychodził- bądż obojetna i szczesliwa. Czymś bardzo zajeta. Niech nie widzi, ze czekasz na niego i płaczesz i marudzisz. Bo on skoro was porównuje to redzej czy później zobaczy jej wady, a Twoje zalety...

Ludzie dopuszczają sie zdrady bo targają nimi chemiczne emocje. Szkoda, ze wtedy prosta logika nie bierze góry. Przecież Jak się w Tobie zakochiwał to też byłaś cudowna. Nie miałaś wad i idealnie go rozumiałas. Z czasem minęła "euforia" i kurtyna spadła. Jest rzeczywistośc. Do tego nowa rola- ojca. Ale spokojnie, bo ta kobieta tez widzi w nim ideał, on w niej. Ale jak w każdym związku- Kurtyna spada. Ona zobaczy, ze z nim moze być coś nie tak, nie będzie czuła się przy nim bezpieczna bo "skoro zostawił zonę z małym dzieckiem dla innej to jaka gwarancja ze i mnie nie zostawi"...
Pytanie tylko, czy przyjmiesz go w ramiona spowrotem jak wróci skruszony ???

3

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Co za ch...!
Poszukaj psychologa. Bo sama się zadreczysz. 
Jesteś kolejną oszukaną i zdradzona. Zajrzyj do wątku Olimpi- Zdradzona zawiedziona. Jest nas tam kilka, opisujemy swój ból. Zobaczysz nasze uczucia, nasze przemiany.
Wiem, że ci teraz cholernie ciężko ale masz dla kogo żyć.

4

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Czuje sie okropnie, tylko dla dziecka zmuszam sie, zeby wstawac z łozka, caly czas sobie ich wyobrazam, jacy sa szczesliwi, jak ładna rodzinke tworza, zamieil pieluchy na odchowane dziecko. Wyobrazam sobie ich razem, jak jej dotyka, spi z nia, te obrazy w mojej glowie mnie dobijaja. Czuje ogromna zlosc, nienawisc i zal, ale mam wokol siebie przyjaciol, rodzine, ktora mnie wspiera. Wkurza mnie to, ze jest taki zakochany a ona w nim. Z nami byl ten sam scenariusz, czule słówka, kochal mnie, zapenial ze tylko ja, ze w ogien za mna skoczy, zycie dla mnie odda, ze tylko na mnie moze liczyc, ze jestem ta jedyna, wysniona, ze jestesmy cudowna rodzina i nagle bach! ona jest lepsza, nagle ona go rozumie a ja nie, nagle ona daje mu sczescie a ja nie, ona go wspiera a ja ciagle mam pretensje. W ogole ona jest och i ach a ja jestem raszpla. Che zabierac syna do siebie, do nich, ona mu mowi, ze kocha jego i naszego synka, mowi mu ze nasz syn to ich słodziak, ze kocha jego, naszego syna i swoja corke. Nie widziala nawet dziecka na oczy, tylko na zdjeciach a juz go kocha? Chcialabym, zeby wrocil skruszony, zeby dac mu kopa w d.pe. Bo stal sie innym czlowiekiem, nie umialabym mu zaufac, nie kontrolowac. Bzykal inna a nie wyszlo to wraca? Brzydziałabym sie.... Ale ja mam wrazenie, ze sa siebie i warci i moze rzeczywiscie to ta jedyna? Moze rzeczywiscie jest lepsza? Moze to milosc do konca? W koncu mieszkaja razem, ma nowa rodzine... Ja sie nie odzywam do niego, nie pisze, nie dzwonie...... rozmowy tylko sluzbowe jak on zadzwoni raz na 3 dni spytac sie o syna, rozmowy chlodno-mile, nie placze przy nim, nie robie wyrzutow, udaje obojetna, ale to cholernie ciezkie. Jego siostry do mnie wypisuja, co u mnie. Mowie, ze jest dobrze, ze odzylam, udaje, ze jestem szczesliwa, wiem, ze sa falszywe i jemu gadaja na mnie i pewnie mu powtarzaja co im pisze. Jedna nawet podejrzewa, ze kogos poznalam bo zawsze jak z nia pisze to nie zaprzeczam i nie potwierdzam, daje wymijajace odpowiedzi. Wiem, ze mu powtorzy predzej czy puzniej...
Mam poczucie, ze zostane sama, ze nikt mnie nie zechce z takim małym dzieckiem, nie mam szansy gdzies wyjsc bez małego, kogos poznac... teraz robie duzo dla siebie, zaczelam sie od nowa malowac, zmieniam garderobe, zmienilam fryzure, ale to pomaga na krotko, caly czas mam ich w glowie, ze jest taki szczesliwy, beztroski a ja tu sama z dzieckiem.

5 Ostatnio edytowany przez toorank (2015-09-21 10:54:30)

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Ze stanem zakochania nie wygrasz.
Jeśli chcesz go naprawdę, za wszelką cenę, poczekaj.
Przyjdzie odpowiedni moment smile
tylko czy na pewno chcesz kogoś takiego?

Teraz nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale żona zawsze ma przewagę.
Ty tez ją masz, niedługo się o tym przekonasz smile

6

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Ten pierwszy ból po odejściu męża, te wszystkie wątpliwości, pytania, ten żal... to z pewnością dla Ciebie trudne. Możesz mi wierzyć, bądź nie, ale to wszytko minie. Potrzebujesz czasu, aby przeboleć tę zdradę, to rozstanie. Najtrudniejszy jest ten pierwszy etap. Zastanów się, czy będziesz potrzebowała pomocy psychologa i nie bój się z niej skorzystać. Daj sobie czas, na przeżycie tych wszystkich emocji, które się w Tobie pojawiają.
Masz dziecko. Masz dla kogo żyć. To dobry moment, abyś skupiła się na sobie i na synku. Zadbaj o Was.

7

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Do psychologa chodze, ale jestem dopiero po pierwszej wizycie. Ciezko mi strasznie, on caly czas mowi, ze kij ma dwa konce, ze ja tez jestem winna. Moze i jestem, ale to sie mów co nie pasuje, rozmawia sie, nie jestem wróżka, zeby wiedziec o co mu chodzi. On nie rozmawial, to ja prowadzilam monologi. A on w tym czasie bajerowal z nia.

8

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Szczerze to nie wierze w to, ze on pozaluje. On jest taki szczesliwy, taki zakochany, a ona w nim tez, zapewnia ze, go kocha, ze tylko z nim chce byc, ze razem moga wszystko. Nawet mi wykrzyczał, ze nie zaluje, ze odszedł. Wiem, ze jej były mąż, chciałby do niej wrócić, ale ona podobno juz tego nie chce. Wiem, ze po rozwodzie, jeszcze sie z nim schodziła i jej corka jest bardzo za ojcem, ale teraz zapewnia mojego meza, ze chce tylko jego, ze z nim chce zyc. Moze rzeczywiscie sa dla siebie stworzeni?

9 Ostatnio edytowany przez Olimpia234 (2015-09-21 11:13:00)

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Gelwira, okropnie współczuję. Wiem co czujesz i przez co przechodzisz.
Kolejny drań wielce zakochany w koleżance z pracy - no szlag mnie trafia.
Z moich doświadczeń (historia podobna, ale ja nie mam dziecka - a Ty masz dodatkową motywację do walki o siebie, dla synka):
- nie kontaktuj się z nim poza sprawami synka;
- nie proś, nie błagaj, nie pytaj dlaczego.
On jest teraz w amoku, zauroczony. Im bardziej będziesz się starała tym bardziej będzie Cię odpychał.
To wszystko jest bardzo trudne, wiele rzeczy jeszcze do Ciebie nie dociera, targają Tobą emocje i uczucia - za wszelką cenę staraj się tłumić. Włącz myślenie. Nie popełniaj tych samych błędów, co większość z nas zdradzonych. Mi ludzie tu na forum doradzali to samo na początku co ja Tobie, wiedziałam, że mają rację, ale i tak robiłam po swojemu. Dzisiaj bardzo tego żałuję, bo się kolejny raz przejechałam. On musi sam zrozumieć czy Cię naprawdę kocha, czy popełnił błąd. Ty mu w tym nie pomożesz. Ale musisz pomóc sobie. Czas, tylko i wyłącznie czas pokaże co dalej.
Staraj się nie myśleć o nim, co robi czy jest szczęśliwy itp - da się to wypracować. Im dłużej będziesz analizować dlaczego to zrobił, czy jest szczęśliwy, tym dłużej potrwa Twoja żałoba. A naprawdę szkoda czasu.
Wszystko to co teraz piszemy wydaje Ci się irracjonalne, ale ta sytuacja i jego zachowanie to schemat.

Trzymaj się dzielnie!! Trzymam za Ciebie kciuki.

10

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Ludzie co za człowiek... Okropny !!! Oby załował! I to bardzo !!! Trza sie modlić, zeby ona okazała się psychopatka xD
... a task swoją droga- wkurza mnie gdy ktoś mówi -kij ma dwa końce... Jak jedna strona moze być winna że ta druga dopuszcza się zdrady ? Mozna być winnym problemom małżeńskim, ale nie zdrady ! Zdrada to wyrachowane odejście do instytucji małzeństwa . Zero szacunku. Za zdrade winna jest TylKo osoba ktora zdradza. Ty jestes tutaj akurat ofiarą. Jeśli pracowalibyście nad waszym małżeństwem, nie sypiali ze soba ale oboje w nim trwali i by sie nie układało- owszem -wtedy kij ma dwa końce i oboje małżonków sa winni. Ale nie gdy jedno zdradza drugiego. Na morderstwo i zdrade i dewiacje  nie ma usprawiedliwienia.
.... ale mnie ten temat denerwuje...

11

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

Szczerze to nie wierze w to, ze on pozaluje. On jest taki szczesliwy, taki zakochany, a ona w nim tez, zapewnia ze, go kocha, ze tylko z nim chce byc, ze razem moga wszystko. Nawet mi wykrzyczał, ze nie zaluje, ze odszedł. Wiem, ze jej były mąż, chciałby do niej wrócić, ale ona podobno juz tego nie chce. Wiem, ze po rozwodzie, jeszcze sie z nim schodziła i jej corka jest bardzo za ojcem, ale teraz zapewnia mojego meza, ze chce tylko jego, ze z nim chce zyc. Moze rzeczywiscie sa dla siebie stworzeni?

Nie zastanawiaj się nad tym czy pożałuje czy nie. Nikt tego nie wie. Ciekawe czy będzie taki szczęśliwy jak "motylki w brzuchu" opadną?
Nie czekaj na niego, zranił Cię, zdradził, oszukał, zostawił - on na Ciebie nie zasługuje.

12

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

Do psychologa chodze, ale jestem dopiero po pierwszej wizycie. Ciezko mi strasznie, on caly czas mowi, ze kij ma dwa konce, ze ja tez jestem winna. Moze i jestem, ale to sie mów co nie pasuje, rozmawia sie, nie jestem wróżka, zeby wiedziec o co mu chodzi. On nie rozmawial, to ja prowadzilam monologi. A on w tym czasie bajerowal z nia.

To prawda, że kij ma dwa końce, może przechodziliście kryzys, oddaliliście się od siebie cokolwiek. Ale w takiej sytuacji normalnie myślący człowiek (czyt. Twój mąż) powinien próbować porozmawiać. Powiedzieć, że coś się dzieje. Dać szansę na poprawienie relacji. Ale to tchórze, oni wybierają najłatwiejsze dla nich z możliwych wyjść - romans. Bo przecież ta trzecia jest taka dobra, wysłucha, przytuli, zrozumie - zastanawiam się tylko jak długo ta trzecia będzie taka wspaniała? Za jakiś czas się okaże.
A co do psychologa, to ma chyba trochę nieprofesjonalne podejście - Ty potrzebujesz teraz pomocy, musisz wyjść z tego dołka i się podnieść. A zwalanie winy na Ciebie to już chyba przegięcie. To jego wina, że zdradził a nie Twoja - nie daj sobie tych bzdur wmówić.

13

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Udaje przed nim obojetna, rozmawiam sluzbowo, krotkie odpowiedzi, nie wdaje sie w dyskusje, on jak dzwonil pare razy probowal byc mily i pytal sie co u mnie, jaka pogoda, opowiada jak u niego w pracy i inne takie bla bla bla. Nie okazuje przed nim emocji. Wiem, ze pewnie kiedys bede sie cieszyc, ze tak sie stalo, ale kiedy to bedzie? Wiem, ze w kazdym zwiazku pojawiaja sie problemy, u nich pewnie tez sie pojawią, tym bardziej, ze on kokosow nie zarabia, a ma kredyty i alimenty teraz na glowie.  Ona tez ma jakies dlugi i zarabia baaardzo mizernie. Wiem z autopsji, bedac znim, ze jak brakowało nam pieniedzy to pojawiały sie kłótnie i problemy.

14

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Olimpia234 napisał/a:

[
A co do psychologa, to ma chyba trochę nieprofesjonalne podejście - Ty potrzebujesz teraz pomocy, musisz wyjść z tego dołka i się podnieść. A zwalanie winy na Ciebie to już chyba przegięcie. To jego wina, że zdradził a nie Twoja - nie daj sobie tych bzdur wmówić.


Zle sie wyrazilam , to maz mi mowi, ze kij ma dwa konce, on mnie obwinia. Psycholog to kobieta młoda, bardzo fajna. Ona mi mówi to samo co Wy. Obwinia tylko i wyłacznie jego. Mnie podtrzymuje na duchu, motywuje.

15

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:
Olimpia234 napisał/a:

[
A co do psychologa, to ma chyba trochę nieprofesjonalne podejście - Ty potrzebujesz teraz pomocy, musisz wyjść z tego dołka i się podnieść. A zwalanie winy na Ciebie to już chyba przegięcie. To jego wina, że zdradził a nie Twoja - nie daj sobie tych bzdur wmówić.


Zle sie wyrazilam , to maz mi mowi, ze kij ma dwa konce, on mnie obwinia. Psycholog to kobieta młoda, bardzo fajna. Ona mi mówi to samo co Wy. Obwinia tylko i wyłacznie jego. Mnie podtrzymuje na duchu, motywuje.

a to zupełnie zmienia postać rzeczy. Mąż będzie próbował zwalić winę na Ciebie, bo jest tchórzem i nie przyzna się że nawalił.

16

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Az mi ciśnienie skacze jak słysze ze to mąz powiedział, ze kij ma dwa końce. Ten kij to ja bym mu wsadziła (...)

17

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Oczywiście jego znajomi i siostrzyczki kochane tez twierdzą, ze duzo winy jest mojej. On po prostu chce być szcześliwy...  a ja mu tego nie dawałam...
Dla niego oddałabym wszystko, byłam zawsze za nim mimo, ze wiele osób go nie lubiło, zawsze go broniłam i tłumaczyłam bo dla mnie był dobry a co sobie inni myśleli to miałam to gdzieś. Dla niego zerwałam wiele znajomości, popsułam kontakty z siostrą, która tez za nim nie przepadała....
Boli mnie, ze tak łatwo zapomniał, o tym co nas łaczyło...
Zycze mu karmy..... ale czy go dopadnie? Czy pozaluje? Boli mnie, ze nie kocha, nie teskni....

18

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

Oczywiście jego znajomi i siostrzyczki kochane tez twierdzą, ze duzo winy jest mojej. On po prostu chce być szcześliwy...  a ja mu tego nie dawałam...
Dla niego oddałabym wszystko, byłam zawsze za nim mimo, ze wiele osób go nie lubiło, zawsze go broniłam i tłumaczyłam bo dla mnie był dobry a co sobie inni myśleli to miałam to gdzieś. Dla niego zerwałam wiele znajomości, popsułam kontakty z siostrą, która tez za nim nie przepadała....
Boli mnie, ze tak łatwo zapomniał, o tym co nas łaczyło...
Zycze mu karmy..... ale czy go dopadnie? Czy pozaluje? Boli mnie, ze nie kocha, nie teskni....

One wiedzą tyle ile im mąż Twój nagadał. Musi Cię oczernić w oczach innych, bo przecież on taki idealny? Kopnęłabym go w ja...ja normalnie !!!
My wszystkie byłyśmy za dobre, za bardzo kochające, stałyśmy za nimi murem. Oni nie potrafią tego docenić. Docenią dopiero jak ich jedna czy druga kopnie w tyłek. A tego im życzę i karmy powrotnej oczywiście też.

19

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Jejku... współczuje wam dziewczyny. Ja nie zostałam zdradzona, ale nie mówie, ze sie tego nie boje. Ja was słucham to mi się nóż w kieszeni na takich facetów otwiera ...

20

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

moje kochane,

Wszystko trzeba przeżyć, moja mama również miała podobne historie, pomógł jej psycholog

21

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Dzwonil przed chwila...... pytal o syna, co u mnie, sluzbowe odpowiedzi... chce przyjechac w tygodniu odwiedzic malego, powiedzialam mu zeby sie zapowiedzial bo ja tez mam swoje zycie i nie siedze calymi dniami w domu, to powiedzial " wiem, ze nie siedzisz, przeciez jestes juz wolna, mozesz robic co chcesz, nie wnikam co robisz"  a po chwili dodał " a moze juz kogos masz, moze kogos poznalas...." odpowiedzialam tylko, zeby nie wnikal.... a on zdenerwowanym tonem " no widzisz... widzisz jaka ty jestes.... a zreszta..."
Pies ogrodnika? Nie rozumiem....przeciez powiedzial, ze nie kocha, ze kocha ja, ze jest z nia szczesliwy, to po co takie teksty?

22

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Strasznie smutna sytuacja.
Trudno przewidzieć przyszłość. Może zobaczy jej wady i wróci do Ciebie. A może naprawdę to jego wielka miłość - bo i tak się zdarza gdy człowiek jest po ślubie niestety.
Jedno jest pewne - tak czy siak nie pokazuj mu słabości, nie płacz, nie proś. Płacz w samotności, ale nie przy nim. Nie bądź też suką wredną, po prostu bądź obojętna. Zadbaj o siebie, możesz nawet skłamać że kogoś poznałaś.

23

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

Dzwonil przed chwila...... pytal o syna, co u mnie, sluzbowe odpowiedzi... chce przyjechac w tygodniu odwiedzic malego, powiedzialam mu zeby sie zapowiedzial bo ja tez mam swoje zycie i nie siedze calymi dniami w domu, to powiedzial " wiem, ze nie siedzisz, przeciez jestes juz wolna, mozesz robic co chcesz, nie wnikam co robisz"  a po chwili dodał " a moze juz kogos masz, moze kogos poznalas...." odpowiedzialam tylko, zeby nie wnikal.... a on zdenerwowanym tonem " no widzisz... widzisz jaka ty jestes.... a zreszta..."
Pies ogrodnika? Nie rozumiem....przeciez powiedzial, ze nie kocha, ze kocha ja, ze jest z nia szczesliwy, to po co takie teksty?

Nie wdawaj się z nim tylko w żadne dyskusje, jak pyta co u Ciebie to odpowiadaj tylko, że nie powinno go to interesować. Oni są tak krótkowzroczni, że aż śmieszni. Myśli, że od razu poleciałaś kogoś szukać nowego. Dokładnie, to pies ogrodnika.
On sam chyba do końca nie wie czego chce, nie zastanawiaj się nad tym co mówi bo zwariujesz. Ja też przez jakiś czas zastanawiałam się nad każdym jego słowem, próbowałam analizować co miał na myśli. Męczyłam się z tym, bo sama siebie oszukiwałam i krzywdziłam.
Bądź konsekwentna, obojętna.

Wiem, że łatwo się mówi. Ale z perspektywy czasu i własnych doświadczeń wiem co nieco...

24

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

Dzwonil przed chwila...... pytal o syna, co u mnie, sluzbowe odpowiedzi... chce przyjechac w tygodniu odwiedzic malego, powiedzialam mu zeby sie zapowiedzial bo ja tez mam swoje zycie i nie siedze calymi dniami w domu, to powiedzial " wiem, ze nie siedzisz, przeciez jestes juz wolna, mozesz robic co chcesz, nie wnikam co robisz"  a po chwili dodał " a moze juz kogos masz, moze kogos poznalas...." odpowiedzialam tylko, zeby nie wnikal.... a on zdenerwowanym tonem " no widzisz... widzisz jaka ty jestes.... a zreszta..."
Pies ogrodnika? Nie rozumiem....przeciez powiedzial, ze nie kocha, ze kocha ja, ze jest z nia szczesliwy, to po co takie teksty?

Gelwira87,
odradzam Ci kłamać - masz czy nie masz Twoja sprawa, nie jego i koniec.
Zaczniesz  kłamać, ze masz to zacznie wypytywać, sprawdzać albo zacznie to wykorzystywać przeciwko Tobie.
Po co Ci dodatkowy kłopot, a kłamstwo zawsze powoduje kłopoty.

Skoro dał Ci wolność, to niech się nie interesuje co z nią robisz.
Twoja sprawa, koniec dyskusji.

Potrzebujesz jego niby troski : co u Ciebie ?
Dobrze, dziekuję.
Koniec dyskusji.

Chce odwiedzić syna - proszę bardzo, możesz przyjechać po niego w X o godzinie Y, w miejsce Z.
Bez tłumaczenia się, że masz swoje sprawy, że musisz to i owo zrobić.
Chcesz zobaczyć syna ? - proszę : data, termin, miejsce.
Koniec kropka.

Bez pretensji, żalu, jakby Cię to nie zupełnie nie dotknęło, zero emocji,
bezpłciowa uprzejmość.

25

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Ja po prostu ani nie zaprzeczam ani nie potwierdzam czy ktos jest. Nie mówie nic. A on swoje myśli. Rozmawiam z nim obojetnie. Nie pytam co u niego, na pytania co u mnie odpowiadam, ze wszytko ok i na tym sie konczy...

26

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Daj mu malego na weekend. Powiedze ze musisz wyjechac, co tylko ci przyjdzie do glowy. Niech jego baba zobaczy jak to jest opiekowac sie malym, niech zobaczy w co sie pakuje.
W koncu jest ojcem I obowiazki rodzicielskie sa po polowie. Powiedz nawet ze bedziesz dawala malego w kazdy weekend.
A ty sobie jedz do przyjaciol, na randke cokolwiek. Bedziesz tesknic za dzieckiem ale zacisnij zeby, dasz rade.

27

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

On mieszka w jednym pokoju z nia i jej corka, oprucz nich jej rodzice w drugim pokoju a w trzecim jej nastoletni brat i siostra i do tego dwa psy, ich mały i nasz duzy... dopiero szukaja wynajmu...nie chce dawac mu syna..., moze przyjechac go zobaczyc, ale nie wyobrazam sobie, zeby jego panna z nim przebywała. On udaje dobrego tatusia, chciałby go  brac na weekendy, ona zapewnia go, ze kocha i jego i nasze dziecko, nie ma nic przeciwko temu, zeby przyjezdzal i zabieral syna. Ale ja sobie tego nie wyobrazam, on gdzie maly mialby spac? z nimi w lozku? Bo tak mi powiedial... ze przeiez on ma lozko i z nimi by spal....

28

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

GElwiro,
wiemy wszystkie że to Cię boli i jeszcze będzie bolało,
ale postaraj się już teraz zabezpieczyć, zbierać dowody do sądu. Należą Ci się alimenty o których już powinnaś pomyśleć i nie polegać na jego obiecankach i zapewnieniach. Te jego pytania o kogoś innego mogą być potem wykorzystane przeciw Tobie.
Syn jest mały i żadnych odwiedzin po obcych domach, obcych ludziach. Koniec i nawet z nim o tym nie dyskutuj.
Skonsultuj się juz teraz z prawnikiem byś miała jasność sytuacji. O alimenty możesz zdaje się wnieść już teraz kiedy on się wyprowadził i wcale nie musisz czekać na rozwód. To samo z ustaleniem odwiedzin.
Odsuń ból na bok, masz wspaniałe dziecko i to najważniejsze. Teraz zadbaj o Waszą sytuację zanim oni to rozegrają po swojemu.

Swoją drogą gość się wprowadził do ludzi do domu... to że oni go przyjęli to jedno (patologia) ale żeby nie mieć honoru i u rodziców własnej dupy mieszkać to już żałosne.
Nie masz po kim płakać. Przyjrzyj się temu z boku, zobacz jak on się zachowuje, naprawdę żałosne.

29

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

U prawnika juz byłam, pozew oczywscie z orzeczeniem o jego winie bedzie do mnie wysłany najpóźniej jutro, na jednej sprawie chce załatwic sprawe rozwodwa i sprawę alimentów. Powiedział, ze na rozprawie sie przyzna bo wie co zrobil, ale jednocześnie dalej twierdzi, ze to tez moja wina, ze tak sie stało, wiec mu nie wierze.... dowody? hmm, mam tylko bilingi, i ewentualnie zrzuty ekranu z fejsa jak sie oznaczją serduszkami i dodaja romantyczne pioseneczki....swiadkowie? nikt naszym materacem nie byl, ewentualnie sasiadka i kolezanka, ktore moga potwierdzic, ze wiecznie go nie bylo, nawet do lekarza z niemowlakiem musialam jezdzic z kolezanka, zeby mi pomogla bo on byl niby w pracy i nie mogl, sama bylam z dzieckiem, z zakupami, z calym domem i do tego pies z ktorym, zeby wyjsc to tez musialam prosic kolezanke, zeby mi malego przypilnowala...  on niewidomo czy w pracy czy u niej...

30

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Dołująca historia, najgorzej, że prawdziwa:(. Trzymaj się mocno autorko. Brak słów na takie ścierwo. Niestety pewnie jeszcze dużo złych chwil przed Tobą, nie załamuj się. Ty też jeszcze będziesz szczęśliwa:).

31

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Droga Autorko! Czy bylabys w stanie po czyms takim jeszcze z nim byc?Umiesz sobie to wyobrazic,ze jestescie po czyms takim razem?A moje drugie pytanie...Czy chcialabys byc na miejscu tej kobiety?Zastanow sie dobrze nad tym drugim pytaniem...Gdyby dla Ciebie jakis facet zostawil zone i dziecko czy czulabys sie zaszczycona?Czy mialabys zaufanie do czlowieka,ktory juz raz rozwalil swoj wlasny zwiazek-ot,tak sobie?Chcialabys z kims takim byc?

32

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Gelwira jesteś bardzo dzielną i zaradną kobietą, naprawdę cię podziwiam. Aż żal, że trafił ci się taki palant. Jeszcze  wyzywa cię do innych,  robi z ciebie wariatkę,z matki swojego dziecka. Żałosne. Bardzo dobrze, że podałaś o rozwód z orzekaniem jego winy, bardzo dobrze, że nic nie mówisz na swój temat,bo wszystko on będzie chciał wykorzystać przeciwko tobie, a na świadka powołaj ...ją, jego kochanicę, aż dziwne, że ci adwokat nie doradził.

33

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Nie umiałabym z nim byc.... zaufac, nigdy nie byloby to samo, nie po czyms takim, nie po tym jak do ludzi nazywa mnie raszpla a do mnie dzwoni i udaje, ze wszystko jest ok....

W dzien w ktorym sie wyprowadzilam napisalam do jego kochanki czy jest zadowolona, odpisala mi, ze gdyby w domu mial wszystko to co powienien miec to nie byloby tego wszystkiego, ze zroblam z niego zapiedalacza, ze wiecznie mi bylo zle, ze go nie rozumialam, nie docenialam i bylam za bardzo zazdrosna, ze cala milosc przelalam na dziecko a o nim zapomnialam, ze widocznie ona rozumie wiecej skoro wybral ja. Tlumaczy sie, ze nie chciala tego, ze chciala, tylko, zeby on byl szczesliwy, ze wielokrotnie mowila mu, zeby walczyl o nasze malzenstwo, ale on wybral ja. Niby taka dobra...

34

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

Nie umiałabym z nim byc.... zaufac, nigdy nie byloby to samo, nie po czyms takim, nie po tym jak do ludzi nazywa mnie raszpla a do mnie dzwoni i udaje, ze wszystko jest ok....

W dzien w ktorym sie wyprowadzilam napisalam do jego kochanki czy jest zadowolona, odpisala mi, ze gdyby w domu mial wszystko to co powienien miec to nie byloby tego wszystkiego, ze zroblam z niego zapiedalacza, ze wiecznie mi bylo zle, ze go nie rozumialam, nie docenialam i bylam za bardzo zazdrosna, ze cala milosc przelalam na dziecko a o nim zapomnialam, ze widocznie ona rozumie wiecej skoro wybral ja. Tlumaczy sie, ze nie chciala tego, ze chciala, tylko, zeby on byl szczesliwy, ze wielokrotnie mowila mu, zeby walczyl o nasze malzenstwo, ale on wybral ja. Niby taka dobra...

Ta kobieta jest beznadziejna...Popelnia ten blad,ktory my kobiety czesto popelniamy-ocenia swoja poprzedniczke.Przeciez ona Cie nie zna...On obczerniajac Ciebie oczyszcza sie z tego swinstwa,ktore Ci zrobil.Klasycznie przerzuca wine,a ta idoitka jeszcze te brednie powtarza.Coz za szlachetna kobieta...zaopiekowala sie niedocenianym,zaniedbanym biedactwem.Wzruszajace.

35

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Droga Autorko, bardzo bardzo dużo dobrej energii Ci przesyłam. Wierzę, że taki cios na pewno nie jest prosty do zniesienia.
Jedyne co mogę Ci powiedzieć to, że Ty po tym wszystkim będziesz silna i wiele się nauczysz z tej sytuacji a kiedy już będziesz szczęśliwa, czego Ci życzę i napewno się tak stanie, On nagle oprzytomnieje i będzie prosił, ale wtedy Ty już będziesz w pełni szczesliwa być może z kimś innym a On poczuje co znaczy ból i strata osoby, na której ci zależy.  Tego Ci życzę a ta jego baba jest też głupia skoro jest z kimś kto tak potraktował swoją żonę i zakpił sobie z tego wszystkiego co Was łączy.

36

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Najbardziej mnie wkurza to, ze sa tacy szczesliwi, beztroscy, zamienil pieluchy na odchowane juz dziecko, odrabia z nia lekcje, spacerki i w ogole jest super..... zapomniał tak szybko o tym co było między nami..
Chciałabym, zeby poczuł to co ja, żeby go zrobiła w rogi, ale oni chyba reprentują ten sam poziom i są siebie warci, moze rzeczywiscie beda zyc dlugo i szczesliwie?
Mija juz prawie miesiąc odkad nie jestesmy razem, a ja mam ciągłe wahania nastrojów, raz myśle, że daje rade, jestem silna, wierze, ze jeszcze bede dziekowac losowi, ze tak sie stało, ze ja mam syna a on ma tylko ją i psa, ktory i tak kiedys zdechnie, ale przychodza tez takie dni, ze rycze, cos mi sie przypomni, jakies wspomnienie, albo wyobraze sobie ich razem i pękam....

37 Ostatnio edytowany przez Zorija (2015-09-21 16:46:08)

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Gelwiro, wiem z własnego doświadczenia, że tak to właśnie wygląda - jego rodzina, jego kochanka i on sam - wszyscy będą doszukiwać się winy w Tobie. Co więcej, z wielka przyjemnością Ci o tym oznajmią...
Nie próbuj się tłumaczyć - jeśli już musisz, to wygadaj się tutaj, na forum tongue
Bo im i tak nie przetłumaczysz, a oni chcę zobaczyć jak się miotasz, jak Cię to boli, jak Cię to szarpie... Dodatkowo zrobią z Ciebie wariatkę.
Zastanów się: czy MUSISZ cokolwiek im udowadniać? czy zależy Ci, żeby coś zrozumieli i zmienili zdanie?
Odpowiem za Ciebie: NIE
Zostaw ich samych sobie z ich poglądami. Być może będziesz musiała odciąć się od nich, bo inaczej się nie uwolnisz.

Co do Twojego męża.
Kiepsko to widzę. Marnie zarabiający palant, w jednym mieszkaniu z tyloma ludźmi.... i dwoma psami hehehe...
Masz wielkie szanse, że szybko mu przejdzie i wróci do Ciebie z podkulonym ogonem.
Ale wiesz oczywiście co masz wtedy zrobić?? tongue
Dowal mu tongue

Tylko proszę, nie czekaj teraz na to każdego dnia... nie żyj tym...
Żyj swoim życiem.
Przestań ich sobie wyobrażać!
Skąd możesz cokolwiek wiedzieć?
Wiesz jak to jest?? Zakochany w amoku podziwia u partnerki jakie słodkie odgłosy wydaje, gdy je. Po 5 miesiącach zauważa, że mlaszcze i chrząka tongue
Daj im na to czas!

Ból z każdym tygodniem będzie mniejszy. To musi boleć. Ale przestanie.
Nie pogrążaj się w tej rozpaczy (ona jest normalna i masz do niej prawo), tylko staraj się od nowa poukładać swoje życie.

I nie myśl, nie pisz i nie mów do nikogo, że boisz się, że już nic Ci w życiu nie wyjdzie.
W ten sposób wytwarzasz negatywne wibracje i przyciągasz to o czym mówisz.
Wyjdzie Ci na pewno! Spokojnie. Niczego nie przyspieszaj. Ciesz się życiem, synkiem... bądź pogodna i wesoła... znajduj małe powody do bycia szczęśliwą.
Resztę zrobi za Ciebie samo życie - wiesz przecież, jak ono potrafi nas zaskakiwać? smile

Trzymaj się. Masz w sobie dużo siły. Poradzisz sobie za wszystkim smile

38

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Gelwira, rozumiem Cie po części jak to potrafi człowieka denerwować. Kiedy Ty cierpisz a on się w najlepsze cieszy z życia. Masz wahania nastrojów co jest normalne w takiej sytuacji. Musisz to przetrwać. Musisz pokazać jemu, tej jego paniusi i reszcie, że dasz sobie radę.
Taka huśtawka nastrojów napewno będzie Ci towarzyszyć jeszcze jakiś czas,ale kiedy czujesz,że dopada Cie coś takiego postaraj się wtedy czymś zająć. Pójść pobiegać? Może porobić coś co lubisz? Ale aktywność fizyczna według mnie pomaga a przy okazji dodaje pewności siebie, bo czujesz się piękniejsza. Wiem z autopsji smile  nie daj się!  Codziennie rano uśmiechaj się do siebie w lustrze i mów sobie,że ten dzień będzie lepszy niż poprzednie smile
Wierzę w Ciebie mocno! :*
Myślę, że bez względu na to czy oni będą szczęśliwi czy nie za jakiś czas nawet nie zwrócisz na to uwagi, choć ja myślę, że ten typ faceta się już nie zmieni, a życie na pewno mu się za to odpłaci

39

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Nie wyobrażaj sobie ich szczęścia, odganiaj od siebie te myśli. Chociaż wiem, że łatwo powiedzieć...
Domyślam się, że ta cała ich sielanka skończy się dość szybko. Odszedł do tamtej bo potrzebował czegoś świeżego, kogoś kto się nie czepia, nie wymaga, nie marudzi. Oczywiście, że początki związku takie są, teraz mu się wydaje, że znalazł fajną kobietę, ale minie trochę czasu i zacznie się codzienność. Nie unikną problemów i kłótni. On wtedy zrozumie, że po pewnym czasie każdy związek musi się zmierzyć z szarą rzeczywistością. Mówisz, że mieszkają w jednym pokoju z dzieckiem w zatłoczonym mieszkaniu. Nawet jeśli teraz się dogadują to, to się szybko skończy. Do końca nie wiemy jak to się skończy, ale uważam, że jest duże prawdopodobieństwo, że będzie właśnie tak.

Kładź się spać z myślą, że każdy kolejny dzień będzie lepszy.

40

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Dziękuję Wam wszystkim, czytanie Waszych odpowiedzi baaardzo dużo mi pomaga:)
Staram się wierzyć, ze bedzie dobrze, wiem, ze mam cudownego syna, wiem, ze mam wokół siebie dużo życzliwych ludzi, wiem, ze jestem silna i dam rade, wiem, ze czas leczy rany... ale właśnie chodzi o ten czas... ile jeszcze? Przeraża mnie to...
Wiem, też ze co innego flirty i ukradkowe spotkania a co innego życie i problemy z tym związane... nawet jak bedzie mu sie sypać to sie do tego nie przyzna nawet przed samym sobą...

41

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Nie przyzna się otwarcie, w głębi duszy będzie to doskonale wiedział.

Zaczniesz dochodzić do siebie po kilku miesiącach... po pół roku będzie już całkiem dobrze, po roku zaczniesz się z tego wszystkiego śmiać.
Dasz radę.
Ja na początku liczyłam tygodnie... i marzyłam, żeby minęło ich 50... a potem... nawet nie wiem kiedy przestałam liczyć, nie miałam już takiej potrzeby. Pamiętaj też, że przeżywasz to tak bardzo, bo jesteś człowiekiem, nie robotem. I świadczy to o twoich uczuciach. I dobrze świadczy.

42

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Gelwira, bardzo mi Ciebie szkoda, tym bardziej, że rok temu przeżyłam sytuację podobną do Twojej, do dziś mi źle, do dziś mam gorsze dni. Piszę do Ciebie, bo chcę Ci uświadomić jak wiele przed Tobą, ja mam dwoje dzieci, a jednak znalazłam osobę, dla której jestem całym światem. Długo myślałam, że nie zasługuję na nic, z ojcem pierwszego dziecka (córka 16 lat) rozstałam się, ojciec drugiego dziecka (syn 3 lata) zdradzał mnie i to chyba wielokrotnie. Czułam się jak śmieć, a mimo tego, że mam dwoje dzieci, każde z innym (taka smutna prawda) to i tak znalazłam człowieka który to zaakceptował. Jak ktoś kocha to takie rzeczy schodzą na dalszy plan, inna sprawa, że ja nie potrafię do dzisiaj dojść do siebie, boli mnie to samo co Ciebie. Ma kobietę, którą jestem przekonana też zdradza (taki typ), jednak boli to, że zostawił mnie, syna, moją córkę, która też mu zaufała i pokochała go i odstawił nas na boczny tor, by hasać sobie. Takie stare niepotrzebne zabawki. Trzymam za Ciebie kciuki i tak jesteś dzielna, ja niestety na początku się upokarzałam, prosiłam, chciałam terapii, teraz się z tego śmieję, ale nie wyleczyłam się z tego całkiem. Najbardziej boli to, żę nie mogę dać synowi normalnej rodziny, nie dałam córce, obiecałam sobie, że drugie dziecko będzie miało normalną pełną rodzinę i co? On mówił jak to chce rodziny, stabilizacji, byliśmy ze sobą 5 lat, po czym stwierdził, że jest nieszczęśliwy i nie wie co czuje sad

43

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Bardzo Ci współczuję, to zrozumiałe, że widzisz teraz wszystko w czarnych barwach, ale podziwiam Cię za siłę i postawę, jaką wobec niego prezentujesz.
Podobnie jak inni, radzę, żebyś nie sugerowała, że już kogoś możesz mieć, on na prawdę może obrócić to przeciw Tobie.
Twój mąż okazał się (chciałam napisać - wyjątkowym) dupkiem, ale takich tutaj całe gromady. Tak jak wszyscy tutaj piszą, po okresie żałoby, będzie lepiej, na pewno.
Nie rób sobie nadziei na jego powrót, tym, co zrobił, pokazał swoje prawdziwe oblicze.
W tym całym nieszczęściu jest jeden mały plus; Twój synek jest jeszcze malutki i nie przeżywa traumy, tak, jak starsze dzieci.
Zawalcz o alimenty nie tylko na dziecko, ale też na siebie, nie miej skrupułów, że on niewiele zarabia. Skoro tyle czasu spędzał w "pracy", to niech robi to dalej, tylko tym razem na prawdę będzie musiał zabrać się do roboty. Na sprawie rozwodowej, na świadków możesz wziąć nie tylko kochankę, ale też jej rodziców, będą musieli przyznać od kiedy "zięciunio" mieszka u nich, a nawet, kiedy go poznali. Nie wywinie się.
Swoją droga dziwię się byłemu mężowi kochanki, że nie wniesie sprawy o przejęcie opieki nad córką, a nawet ograniczenie praw matce. Przecież ich córka,  to już duża dziewczynka, a oni zapewne bzykają się w jej obecności, bo trudno uwierzyć, że nie, skoro cisną się wszyscy w jednym pokoiku, a tacy zakochani.

44

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Ja powiem tak: STRASZNE. Moge sobie wyobrazic, co czujesz. To jest kawal ciula, ktory jest niewart twojej milosci. Nie upokarzaj sie. To go jeszcze bardziej rozjusza.I utwierdza w przekonaniu, ze dobrze zrobil, bo jestes slaba. Plotkuje na ciebie? kawal drania. Kawal dziada.Odpusc. Zaloz sprawe za alimenty. Ogarnij sie. Dbaj o siebie. Nie badz kupka nieszczescia.
Ale teraz powiem o tym drugim koncu kija....nie badzcie na mnie zle.Mieszkam za granica od 25 lat. Mam meza, jest ok. To nie jest Polak. Obserwuje polskie malzenstwa w Polsce. I cos dostrzegam, czego tu, gdzie mieszam nie widze. Polki to czesto zony- bluszcze. Trzymaja facetow krotko. Jednoczescie sa matkami, praczkami, kucharkami i wszystko robia jak sluzace kolo faceta. To jest taki bardzo polski fenomen. Nie gniewajcie sie. Takie sa moje obserwacje. Badzie w malzenstwach kobietami, kochankami, damami.Nie uslugujcie facetom, nie kontrolujcie ich na kazdym kroku. To prowadzi do rozstan. Bo faceci lubia kobiety wolne, niezalezne, dumne i szczesliwe. A ty autorko o nim zapomnij, nie czekaj az wroci. Wasz zwiazek-odgrzewany- nie bedzie mial sensu.

45

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

Nie umiałabym z nim byc.... zaufac, nigdy nie byloby to samo, nie po czyms takim, nie po tym jak do ludzi nazywa mnie raszpla a do mnie dzwoni i udaje, ze wszystko jest ok....

W dzien w ktorym sie wyprowadzilam napisalam do jego kochanki czy jest zadowolona, odpisala mi, ze gdyby w domu mial wszystko to co powienien miec to nie byloby tego wszystkiego, ze zroblam z niego zapiedalacza, ze wiecznie mi bylo zle, ze go nie rozumialam, nie docenialam i bylam za bardzo zazdrosna, ze cala milosc przelalam na dziecko a o nim zapomnialam, ze widocznie ona rozumie wiecej skoro wybral ja. Tlumaczy sie, ze nie chciala tego, ze chciala, tylko, zeby on byl szczesliwy, ze wielokrotnie mowila mu, zeby walczyl o nasze malzenstwo, ale on wybral ja. Niby taka dobra...

Gelwiro, absolutnie nie przyjmuj do głowy takich treści. Ewentualnie możesz odpisać osobie, żeby codziennie pilnie baczyła czy przy niej faktycznie ma wszystko bo po jakimś czasie może być w Twojej sytuacji (co w moim przekonaniu jest wielce prawdoppodobne). Zwykła "prasłowiańska" mądrość mówi, że nie buduje się czegolowiek na czyimkolwiek nieszczęściu i krzywdzie bo to się udaje tylko na krótki czas.

46

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Ta baba to dla mnie zwykle szmacisko. I popatrz, jaka ona jest dobra. Chciala ratowac wasze malzenstwo, a on nic- wzial sie i uparl. MAm nadzieje, ze nie wierzysz w takie kurewskie brednie....

47

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gosia1962 napisał/a:

J
Ale teraz powiem o tym drugim koncu kija....nie badzcie na mnie zle.Mieszkam za granica od 25 lat. Mam meza, jest ok. To nie jest Polak. Obserwuje polskie malzenstwa w Polsce. I cos dostrzegam, czego tu, gdzie mieszam nie widze. Polki to czesto zony- bluszcze. Trzymaja facetow krotko. Jednoczescie sa matkami, praczkami, kucharkami i wszystko robia jak sluzace kolo faceta. To jest taki bardzo polski fenomen. Nie gniewajcie sie. Takie sa moje obserwacje. Badzie w malzenstwach kobietami, kochankami, damami.Nie uslugujcie facetom, nie kontrolujcie ich na kazdym kroku. To prowadzi do rozstan. Bo faceci lubia kobiety wolne, niezalezne, dumne i szczesliwe. A ty autorko o nim zapomnij, nie czekaj az wroci. Wasz zwiazek-odgrzewany- nie bedzie mial sensu.

Jest sporo prawdy, w tym, co piszesz, ale przecież nie wszystkie kobiety, tak się zachowują.
Być może, wpływ na takie zachowania mają warunki, jakie panują w naszym kraju; np. problemy mieszkaniowe (mieszkanie z teściami), niskie pensje, ale też tradycja matki Polki.
W przypadku, gdy pojawia się dziecko, często jedynym dochodem jest marna pensja męża i robi się nerwowo.
Nie wierzę, że na zachodzie, kobiety oddają swoje nowo narodzone dzieci opiekunkom i rzucają się w wir pracy i życia towarzyskiego. Wynajęcie opiekunki, też raczej nie pochłania lwiej części dochodów, no i chyba nie ma tradycji mieszkania "na kupie". Może też mężowie bardziej się angażują?
Czy w kraju w którym mieszkasz, porzucona matka ląduje z dziećmi na ulicy, bez środków do życia, bo mąż wyrzucił ją z domu i ukrywa dochody?
Moim zdaniem u przyczyn takich dramatów, leżą (pomijając faktyczną niezgodność charakterów, która wychodzi w "praniu"), brak zasad, skrajny egoizm i zwykłe chamstwo, jak w przypadku w/w jeszcze męża autorki.
Problem stanowią ludzie, których oczekiwania wobec partnera, zmieniają się niczym chorągiewka na wietrze. Np.  poślubił kobietę wolną niezależną (bo przecież za to ją podziwiał), a zdradził z kurą domową, zakochał się w w energicznej, preferującej sportowy styl dziewczynie, a zdradził z wymagającą opieki dziunią w mini i na szpilach, imponowało mu wykształcenie partnerki, po czasie zaczęło wkurzać itd.
Czasami ludzie, jeszcze przed ślubem lekceważą niepokojące symptomy, ale przecież często bywa pięknie i nagle on/ona zakochali się.....tyle, że nie w małżonku.
A tymczasem w Polsce porzucona żona, z maleńkim dzieckiem (trudno pracować zawodowo, mając półroczne dziecko), miesiącami czeka na alimenty od męża, a ściągalność alimentów od opornych jest żenująco niska.
Zastanawiam się czy mąż autorki łoży na nią i na dziecko?

48

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Ja jestem jeszcze na urlopie rodzicielskim, więc jeszcze dochody mam, ale tylko do stycznia. Mąż zobowiązał sie płacić na syna 500zł plus jak bedzie przyjeżdzał to jeszcze mu coś kupować. Prawnik mi doradził, zeby po rozwodzie wystąpić o alimenty na siebie. Nie będe mieć litości. Skoro go tak wspiera jego gwiazda to niech go wspiera też finansowo jak nie wydoli.

49

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Wiem, że nie ma powrotu do mnie, ze nie umiałabym mu dać drugiej szansy, za dużo sie wydarzylo, za duzo przykrości....
Z drugiej strony, chciałabym, zeby im nie wyszło, żeby żałował... wiem, ze jej były mąż chce do niej wrócić i cos tam mąci, ten "mój" były jest strasznie zazdrosny mimo jej zapewnień, o jej wielkiej miłości do niego. Chcą wynająć mieszkanie, ale mieszkają na takiej wiosce, ze ciezko cos znalesc sensownego, dlatego narazie zakotwiczył u niej z jej całą ferajną.
Najbardziej mnie boli, ze on jest taki zakochany, jest tak za nią, z tego co wiem ona za nim też.
Nie okazuje mu, ze jestem nieszcześliwa chociaż jest mi baaardzo cieżko bo to jeszcze świeże. Ma przyjechać w tygodniu do synka, planuje być twarda i obojętna, w rozmowach telefonicznych mi to wychodzi zobaczymy jak na żywo.... mam nowe ciuszki, które założe, wymaluje sie i wyczesze i pokaże mu, ze nie siedze zapłakana w rozciągnietym dresie i nie rozpaczam po nim....

50

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Gelwira87 chyba mam inne pojęcie szczęścia w słowniku.  Dla ciebie szczęście dla kobiety, to żonaty i dzieciaty facet, który zdradził. Faktycznie tak zazdrościsz szczęścia kochance męża? Chciałabyś mieć takiego faceta, który rozbija rodzinę i zostawia dziecko by wychowywać cudze?
Skoro tak lubisz sobie wyobrażać ich szczęście, to wyobraź sobie co będzie się działo za jakiś czas, gdy ta fala uniesień skrywanej miłości zacznie obrastać pyłem codzienności. Problemy dnia codziennego typu: brak kasy, dorastająca córka kochanki, która może dać do wiwatu jak zacznie wchodzić w okres buntu, być może pretensje kochanki, dlaczego tak często odwiedza syna. Wyobraź sobie jakie jej będą mysli chodziły po głowie. Męczarnia.
Ale i to nie jest w tym wszystkim najgorsze. Najgorsze jest to, że kochanka męża nie będzie miała nigdy pewności, że on nie zrobi tego ponownie. Nie ma gwarancji, że znów się nie wymiga jak zacznie być trudno i znajdzie się kolejna, która go będzie bardziej rozumiała i wspierała.
Takie szczęście to ułuda. Próba zbudowania zamku na piasku. Związek zbudowany na kłamstwie i nieszczęściu innych.
Nie daj sobie wmówić, że jesteś winna, walcz o siebie i dziecko. Nie wdawaj się w  żadne gadki o twoim życiu osobistym. I broń, żebyś sobie teraz kogoś znalazła. Bo obróci się to przeciwko tobie.
Co do dowodów. Masz jeden najważniejszy, którego nie da się podważyć w sądzie: kochankę. Bardziej namacalny dowód być nie może.
I alimenty nie na słowo honoru tylko na papierze, bo teraz ci obieca, że da 500, a za chwilę, że nie ma, bo ma inne wydatki.

Co do ciebie: wypłacz, wyrzygaj i wyrzuć z siebie ten gniew. Nie tłamś w sobie, ale i nie otaczaj się nim jak w kokonie. Daj sobie czas na żałobę po związku, ale i daj szansę na nowe życie.

51

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

mam nowe ciuszki, które założe, wymaluje sie i wyczesze i pokaże mu, ze nie siedze zapłakana w rozciągnietym dresie i nie rozpaczam po nim....

To chyba nie jest dobry pomysł. Nie chodzi o to, żebyś wyglądała jak siedem nieszczęść, ale takie przesadne strojenie się, zmiana wizerunku o 180 stopni, może wydać mu się żałosne w tych okolicznościach.
Obawiam się, że on może odebrać tę zmianę, jako próbę przypodobania mu się, a przecież nie o to Ci chodzi. Zadbaj o siebie, ale nie przesadzaj.

52 Ostatnio edytowany przez Zorija (2015-09-21 21:30:02)

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

chciałabym, zeby im nie wyszło, żeby żałował...
Najbardziej mnie boli, ze on jest taki zakochany, jest tak za nią, z tego co wiem ona za nim też.

Gelwiro, to Cię teraz najbardziej gryzie...
Znam to, sama dokładnie tak samo to przechodziłam...

Wtedy m,in. przeczytałam tu na forum historię - facet zostawił kobietę dla innej; z tą nową to była WIELKA miłość... chodzi razem po ulicach, publicznie się tuląc, całując...
wszyscy ich widzieli
byli jak dwa gołąbki... jak papużki nierozłączki...
wielkie szczęście i namiętność po grób...

skończyło się po 1,5 roku... z wielkiej miłości nie zostało nic, a chłopina próbował powrotu do żony...

...
Nie zadręczaj się tym tak bardzo.
Uwierz, że dziś tak myślisz, a za pół roku - choć teraz Ci trudno w to uwierzyć - już nawet nie będziesz pragnęła, żeby jakkolwiek dostał za swoje; będziesz już mieć na to, czy zostanie przez los ukarany czy nie - dokładnie wyjeb..e. Tak działa czas. Musisz wytrzymać smile

53

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
josz napisał/a:
Gelwira87 napisał/a:

mam nowe ciuszki, które założe, wymaluje sie i wyczesze i pokaże mu, ze nie siedze zapłakana w rozciągnietym dresie i nie rozpaczam po nim....

To chyba nie jest dobry pomysł. Nie chodzi o to, żebyś wyglądała jak siedem nieszczęść, ale takie przesadne strojenie się, zmiana wizerunku o 180 stopni, może wydać mu się żałosne w tych okolicznościach.
Obawiam się, że on może odebrać tę zmianę, jako próbę przypodobania mu się, a przecież nie o to Ci chodzi. Zadbaj o siebie, ale nie przesadzaj.

Wiadomo, nie wystroje sie od razu w wyzywającą kieckę i nie zrobię krzyczącego makijażu, ale chce wyglądac dobrze, po prostu normalnie..

54

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Pozwolę sobie zabrać głos, może pomoże smile To głos płynący z doświadczenia, czyli co pomogło mnie...
Historia całkiem różna, ale koniec podobny - odszedł. I jest z kobietą, którą znam i podziwiam, bo strasznie fajna i interesująca kobieta to jest. I płakałam, i krzyczałam, wywalałam jego ulubione płyty za okno, prosiłam, piłam --> wszystko przeszłam. Ale przychodzi taki moment, i po tym poznasz, że jesteś zdrowa, że będziesz życzyć mu szczęścia..

Spójrz na to tak - pokochałaś go, masz z nim dziecko, wybrałaś go na swojego mężczyznę. On się niestety zakochał (albo tak mu się wydaje) w innej, ale to nie musi sprawiać, że zatopisz się we frustracji i złorzeczeniu. Przecież go wybrałaś i chciałaś, żeby był szczęśliwy. Spróbuj chcieć dalej.. Życz szczęścia sobie i jemu. A co Ci szkodzi?

Druga sprawa - życie się tak potoczyło. Możesz wierzyć, że Twoja dusza ten program wybrała albo przeznaczenie albo jego chore libido - nieważne, podziało się tak a nie inaczej.Twoją i tylko Twoją sprawą jest to, co z tym zrobisz. Możesz zanurzyć się w tym nienawistnym myśleniu o nim i jego nowej kobiecie a możesz wybrać pływanie stylem dowolnym w śmiechu swojego dziecka, zapachu porannej kawy czy widoku słońca na ścianie kiedy się budzisz. Ty i tylko Ty wybierasz co robisz z sytuacją, która się zdarzyła. A jak Ci będzie niesamowicie smutno to spróbuj sprawdzić dlaczego - bo tęsknisz? A za czym? Za dotykiem? Za wspólnymi śniadaniami? Za tym, jak Cię rozśmieszał? Poszukaj za czym tęsknisz a potem spróbuj poczuć wdzięczność, że to wszystko z nim przeżyłaś. Czasem ludzie przeżywają życie bez takich radości i miłości na zawsze (choćby miłość na zawsze trwała tylko kilka lat). To było fantastyczne i pozwól sobie być mu za to wdzięczna. I jak już ten etap przejdziesz i będziesz wiedziała za czym tęsknisz i czego Ci tak naprawdę brakuje zacznij tego wypatrywać bo - wierz mi - to dobre czai się tuż tuż..

A to piosenka dla Ciebie
www.youtube.com/watch?v=BkLDPqCuxUo

*i dla mnie smile

55

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Oni są okropni.... ona mu mówi jak baaardzo go kocha, jego i naszego syna, a on jej, ze love for ever.....
Dowiedziałam się, że rozmawiają sobie o swojej miłości i mówią to np tak: "chce rozmawiac z toba o naszej przyszlosci i naszych dzieciach".... WTF? Jakich naszych? Jakie to ich dzieci? Ona ma swoja corke z bylym a on swojego syna ze mna.... Oni chcą stworzyc sobie jakas super rodzinke... nie chce mu dawac dziecka bo boje sie, ze juz mi go nie odda.... Konieczne bedzie ustalenie kontaktow sadownie, inaczej niech zapomni, ze bedzie malego zabieral.... Jacyś chorzy ludzie,,,

56 Ostatnio edytowany przez Zorija (2015-09-21 22:08:52)

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Gerwina, nie nakręcaj się tak smile
A co maja mówić?
To jest tzw. WIELKA MIŁOŚĆ, wtedy mówi się takie rzeczy, no proszę Cię, przestań... nie mów, że nie wiesz... że się temu dziwisz...
oni są teraz w fazie spijania sobie z dzióbków i mówienia sobie sweetaśnych teksów od rana do wieczora... normalne!

złap dystans
im przejdzie, uwierz!
wyluzuj i idź na dłuuugi spacer
zmęcz się porządnie

spotkaj się ze znajomymi
przestań się zadręczać

im nic z tego nie wyjdzie... wielka miłość najczęściej szybko się kończy, gdy: 1. zaczną się obowiązki i codzienność; 2. skończą się pieniądze
im grozi i jedno i drugie tongue

57

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Po prostu wku.wia mnie te szmacisko, jak może kochać dziecko, które widziała tylko na zdjęciach? Co za czuby!

58

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Dzis kolejny dzien.... wstalam rano i mam w sobie jakiś dziwny niepokój, ucisk w klatce piersiowej.... dzis ide na kolejna wizyte u psychologa.... zobaczymy, moze wyjde z gabinetu z innym nastawieniem...

59

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Myśl tylko o dziecku i sobie.O nich nie myśl,nie ma sensu.Twój mąż to wyjątkowo beznadziejny przypadek nie mówiąc już o tej kobiecie.Dla mnie to wyjątkowa patologia!
Za chwilę będzie skamlał przy Twoich drzwiach.Szkoda zdrowia,życia i czasu na zadręczanie się kimś takim.Masz przed sobą całe życie,jesteś młoda i dobrze się stało,że Ciebie uwolnił.Z niego żaden mąż ani ojciec,dla niego te role są obce.On tylko zasłużył na wyjadanie resztek po kimś,życie w patologii i na kupie.

60 Ostatnio edytowany przez Gelwira87 (2015-09-22 12:56:45)

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Chciałabym sie położyc i przespać ten najgorszy czas, wstać już silniejsza i zobojętniona na niego i jego nową suuuper rodzinke...
On tak sie zmienił, tak go omotała, takie pranie mózgu zrobiła, nie moge tego pojąć.... boli mnie to strasznie, ze takim gnojkiem sie okazał... ja tu cierpie, wypłakuje oczy a on... zadowolony z życia, ma koło siebie swoją drugą połówke, kobiete która jak on mówi: "dała mu to co najważniejsze milosc, szczescie i wzajemne zrozumienie, dla niej zrobi wszystko i odda wszystko..."
A ja mu nic nie dałam? Juz nie pamieta tego? Gnojek....

61 Ostatnio edytowany przez tamtamtam (2015-09-22 13:05:09)

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Gelwira teraz tak o niej mówi, zobaczymy za jakiś czas. Nie bierz tego co on plecie do siebie, bo to jakaś paplanina. To, że Cię oczernia świadczy tylko o tym, że jest słaby i emocjonalnie niedirozwiniety. Mój jak odszedł to chociaż wziął swoją winę na klatę i sam powiedział, że złego słowa na mnie nie może powiedzieć, ale jest złym człowiekiem. Najprostsze wytłumaczenie jestem zły, a ja byłam chyba testerka, że może uda mi się być lepszym. Nie udało się, sterta farmazonow. Ruszysz do przodu zobaczysz, a póki co pisz co ci leży na sercu

62

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Gelwira, wiesz że to nie jest możliwe. Nie prześpisz tego, musisz wytrwać ten czas. Będzie lepiej, z każdym dniem, tygodniem. Płacz jeśli chcesz, wyklinaj go - oczyszczaj się z tych złych emocji. On może teraz i jest szczęśliwy (jest w amoku), ale motylki uciekną i zderzy się z rzeczywistością.
ON NA CIEBIE NIE ZASŁUGUJE. Nie zastanawiaj się nad tym co robi, czy jest szczęśliwy, ucinaj te myśli, zajmij się czymś. Nie stój w miejscu, nie rób sobie krzywdy.

63 Ostatnio edytowany przez Gelwira87 (2015-09-22 16:27:11)

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Kolejna wizyta u psychologa za mna.... czuje sie lepiej... zawdzieczam to takze Wam kochane kobietki:*
Staram sie nie myslec o tym dupku, ale to cholernie ciezkie... wchodze na fejsbuka i widze jakie dodaje złote myśli typu:"Nigdy nie zapominaj, ze Bóg zawsze stawia ludzi na naszej drodze z jakiegoś powodu" albo "Ciesz sie każdym dniem i miej w dupie tych co Ci to utrudniają"
Trafia mnie! Ona dodaje podobne posty.... co za sielskie życie, cud, miód, malina... ZJEBY!

64

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Gelwira87, dla własnego dobra i spokoju, przestań śledzić ich życie. Twój jeszcze mąż mało, że oszukał Cię, zdradził i porzucił, to na dodatek pokazuje całkowity brak klasy.
Być może te wpisy są po to, żeby dodatkowo Cię zranić, a Ty czytając je na bieżąco spełniasz w pewnym sensie ich oczekiwania.
Skorzystaj z tego co już przeczytałaś, skopiuj, będziesz miała kolejny dowód dla sądu, świadczący o całkowitym braku skrupułów obydwojga, a potem odetnij się, zacznij żyć własnym życiem, choć to trudne w tej chwili, nie rób sobie krzywdy.
Polecam Ci także wątek  "JESTEM SZCZĘŚLIWA..." End_aluzji, poczytaj, zwłaszcza ostatnie wpisy.

65

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

Kolejna wizyta u psychologa za mna.... czuje sie lepiej... zawdzieczam to takze Wam kochane kobietki:*
Staram sie nie myslec o tym dupku, ale to cholernie ciezkie... wchodze na fejsbuka i widze jakie dodaje złote myśli typu:"Nigdy nie zapominaj, ze Bóg zawsze stawia ludzi na naszej drodze z jakiegoś powodu" albo "Ciesz sie każdym dniem i miej w dupie tych co Ci to utrudniają"
Trafia mnie! Ona dodaje podobne posty.... co za sielskie życie, cud, miód, malina... ZJEBY!

usuń go z FB, zablokuj. Ja tak zrobiłam i pomogło. Nie sprawdzam, nie widzę i nie myślę.

Posty [ 1 do 65 z 508 ]

Strony 1 2 3 8 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Odszedł do innej, jak zyc?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024