Czarles napisał/a: Mój problem polega na istniejącej trudności w poznaniu kobiety i nawiązaniu znajomości, nie mówiąc już o stworzeniu związku.
Moim zdaniem patrząc na ton i język prezentowanej przez Ciebie retoryki to możesz mieć ogólnie problem z poznawaniem ludzi i wychodzeniem z inicjatywą.
Czarles napisał/a:Z racji tego, iż nie jestem przystojny i nie mam pięknej twarzy w oczach wielu dziewczyn jestem zdyskwalifikowany co szczególnie mnie nie dziwi.
Ja jak patrzę w lustro wydaje się sobie brzydki jak noc, mam tylko 175 cm wzrostu co nie przeszkadza mi poznawać mnóstwa ludzi ( w tym dziewczyn) i spotykać się z uroczą 20-letnią studentką trenująca boks... a mam 30 lat na karku.
Tak więc smuci mnie niezmiernie że sprzedajesz sobie tego typu szajs... bo o ile wygląd odgrywa pewną istotną rolę to nie jest czynnikiem stricte decydującym.
Czarles napisał/a:Idąc np ulicą i nawiązując kontakt wzrokowy przez ułamek sekundy z kobietami w swoim wieku dostrzegłem, bardzo często pojawiający się na ich twarzy grymas typu <o kurde patrzy na mnie, jeszcze podejdzie i zagada> <proszę tylko nie podchodź> i szybkie odwrócenie głowy.
Jeśli równocześnie z tym kontaktem wzrokowym nie uśmiechnąłeś się to ja się wcale nie dziwię. Wielu ludzi peszy kontakt wzrokowy. Dodatkowo żyjemy niestety w dość zamkniętym społeczeństwie ( moim zdaniem) gdzie większość ludzi zawsze węszy jakiś podstęp w choćby najdrobniejszych gestach.
Czarles napisał/a: Pomyślałem więc, że szanse większe będę miał w internecie. Niestety po roku poszukiwań, zagadywania, pisania e-maili, wiadomości na gg, fb, sporadycznych spotkań w rzeczywistości dochodzę do wniosku, że i w internecie szanse na poznanie kogokolwiek są skromne.
Moim zdaniem o wiele łatwiej paradoksalnie jest poznać fajnych ludzi ( w tym kobiety) gdziekolwiek tylko nie w sieci. Niezależnie czy kulturalnie zagadasz kogoś w parku, na siłce, w klubie czy na ulicy... jest to kontakt bezpośredni. Trzeba się zazwyczaj przełamać i wyjść troszkę ze swojej strefy komfortu, widzisz swojego rozmówcę i jego reakcje, słyszysz co mówi i jak mówi. W takiej sytuacji normalny człowiek wiele nie ugra... chyba że jest zręcznym manipulantem.
W sieci tę samą "nawijkę" można wysłać 20 osobom w minutę, retuszować zdjęcia... kreować się na kogoś kim się nie jest.
Pytanie czy wolisz iść na łatwiznę czy naprawdę poznać kogoś fajnego?
Czarles napisał/a:Kobiety w moim wieku mają już duże wymagania dotyczące majątku i zarobków mężczyzn.
Istnieje poważna różnica między "rozsądnymi" wymaganiami a "dużymi" wymaganiami albo wręcz "zawyżonymi". W dodatku Twoja wypowiedz pachnie mi stereotypami. Przerażająca większość kobiet ma dosyć rozsądne wymagania w zakresie majątku i zarobków... chociaż chodzi bardziej o zaradność i umiejętność radzenia sobie... czyt. samodzielność. Raczej żadna normalna kobieta nie chce za partnera lebra, którego trzeba będzie utrzymywać i mu usługiwać.
Czarles napisał/a:Wymagania są czymś naturalnym i zrozumiałym do momentu gdy spełnienie ich staje się wręcz niemożliwe do zrealizowania. Bo trudno mówić o racjonalnych wymaganiach gdy zawieszone są na wysokości: własne 3 pokojowe mieszkanie, samochód a nie zabytek, wycieczki zagraniczne i spełnianie innych drobniejszych wymagań finansowych.
Każdy ma jakieś swoje preferencje, jeśli kobieta dobrze sobie radzi w życiu - czytaj dobra praca i kwalifikacje to prawo wymagać od swojego faceta tego czego wymaga od siebie, bo tego rodzaju wymagania są zasadne skoro ona je spełnia. Ja np dobrze się odżywiam, lubię sport i sporo ćwiczę na siłowni skutkiem czego mam dość atletyczną sylwetkę... dlatego również chciałbym aby moja partnerka była szczupła i lubiła sport... no i w sumie do takich kobiet mnie ciągnie.
Jak już wyżej wspominałem, większość dojrzałych mentalnie kobiet ma dość rozsądne wymagania w kwestiach finansowych... bo tu generalnie nie o pieniądze chodzi.
Ludziom wymagającym od innych zwykłem zadawać pytanie: Czy od siebie wymagają tyle samo co od od innych?
Czarles napisał/a:Pozostają oczywiście kobiety o niskich wymaganiach, które same niestety niewiele mają do zaoferowania - otyłość, trudny charakter, słaby materiał na matkę bądź wogole odrzucające macierzyństwo w przyszłości.
Pozwolę sobie zauważyć że ciało o wiele łatwiej się kształtuje, rzekłbym modeluje niż charakter
Czarles napisał/a: Nie mam wysokich wymagań bo sam wiele zaproponować nie mogę.
A cóż takiego np możesz zaoferować? Zamiast na tym co na "nie" proponuję skupić się na tym co na "tak".
Czarles napisał/a:Zwracam uwagę na charakter bo podstawa do wzajemne rozumienie się i dogadywanie.
Charakter na pierwszy rzut oka bywa słabo widoczny.
Czarles napisał/a:Niestety zatrważa mnie lekkomyślność w wydawaniu pieniędzy przez kobiety.
A mnie niedojrzałość i lekkomyślność wielu chłopaków w przedziale wiekowym 18-35. Tak celowo nie piszę mężczyzn bo wiek w żaden sposób nie decyduje czy ktoś zasługuje na miano mężczyzny tylko to w jaki sposób postępuje i jak rozumuje. Można mieć i 50 lat a zachowywać się jak niedojrzały, nieodpowiedzialny gówniarz (pardon).
Czarles napisał/a: Książki (czyt. durnowate romanse), wycieczki, koncerty, kosztowne zainteresowania. O oszczędzaniu już nie wspomnę. Wiem, wypadnę na sknerę i ciułacza ale wydaje mi się, że są pewne granice rozsądku.
Jest biegunowa różnica pomiędzy wydawaniem rozsądnej ilości pieniędzy na swoje zainteresowania i rozwijaniem siebie a rozrzutnością. Wycieczki, koncerty, muzea, kino sport i parę innych uważam za świetne sposoby spędzania wolnego czasu, naturalnie każdy powinien panować nad swoim budżetem i robić tak by z jednej strony rozwijać swoje zainteresowania a z drugiej nie miał problemów finansowych albo jeśli ma taką wolę - oszczędzał z myślą o przyszłości.
Czarles napisał/a:Być może trochę przesadziłem odnośnie książek ale to było takie uogólnienie. Nie sprecyzowałem go więc dostało mi się jako troll.
Osobiście uważam, że łatwiej jest krytykować niż merytorycznie się wypowiedzieć w temacie...
Czarles napisał/a:ale czasami brak zainteresowań powoduje, że nie jestem w stanie nawiązać rozmowy.
Nawiązać rozmowę można na tyle sposobów, że to aż głowa boli i niekoniecznie musicie mieć jakieś bardzo wspólne zainteresowania...
CatLady napisał/a:To co T chcesz z dziewczyną robić jak już ją poznasz? Siedzieć przed TV i oglądać Trudne sprawy?
Bardzo dobre pytanie...
Czarles napisał/a:Najgorsza jest świadomość tego, że problem wg mnie leży po stronie kobiet, które swoimi wymaganiami pozbawiają mężczyzn nadzieji na spotkanie bliskiej osoby i nawiązanie relacji.
Zgodzę się z Tobą, że istnieje pewna spora grupa kobiet ( z resztą nie tylko kobiet bo masa facetów tez ma ten problem), która posiada przerysowane wymagania i niezdrowe podejście do relacji jakichkolwiek oraz poznawania nowych ludzi
Wina jest zazwyczaj po dwóch stronach, mało kiedy tylko po jednej.
Ale to moje zdanie.
Czarles napisał/a:Z doświadczenie nabytego w ramach kontaktów internetowych zauważyłem, że wymagania są kierowane jedynie wobec mężczyzn, natomiast kobiety same od siebie bardzo rzadko wymagają czegokolwiek.
Patrz wyżej, obie strony są tutaj tak samo winne i myślą czasem że zasługują na kogoś lepszego. Moim zdaniem.
interlokutorka napisał/a:Mężczyzna ładniejszy od małpy w znacznej mierze będzie miał powodzenie u kobiet. Ale taki mężczyzna musi być zadbany - a tu już wielu ma problem.
Zgadzam się wielu ma problem. Z moich obserwacji najczęściej higiena i schludny,czysty ubiór w pierwszym rzucie.
Co do pierwszej części sparafrazowałbym - u mądrych i dojrzałych emocjonalnie kobiet.
interlokutorka napisał/a:Może to są marzenia ich, a nie wymagania.
Świetne porównanie. Dlatego właśnie często akcentuje że ważna jest komunikacja. Można mówić o swoich marzeniach i robić to w taki sposób że druga osoba pomyśli że od niej tego wręcz wymagamy a nie mówimy luzno...
Czarles napisał/a:Niestety nie popadam w skrajność gdyż jak już podkreśliłem zdecydowana większość kobiet w przedziale 23-27 lat jest już zajęta.
Yhym, naturalnie...
Czarles napisał/a:Ale jak utrzymać poczucie bezpieczeństwa gdy kobieta wyznaje konsumpcjonizm.
Na początek rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać. Paradoksalnie dobrze kiedy w związku jeden z partnerów jest nieco bardziej oszczędny a drugi wie jak wydawać pieniądze. Bo z jednej strony mają dzięki zaradności pieniądze a z drugiej wiedzą jak je ewentualnie zagospodarować. Z pustego to i Salomon nie naleje.. idąc dalej nie wszystko można kupić.
Czarles napisał/a:Zero kompromisu i niechęć do podejmowania rozmów na trudne tematy.
Jeden z czynników odróżniający mentalne dziecko od dorosłego człowieka, bez względu na płeć.
Czarles napisał/a:że dla kobiet liczy się poczucie bezpieczeństwa gdy oszczędzanie na ,,czarną godzinę,, jest niemodne a każda kieruje się mottem: Carpe diem!
Nie generalizujmy ok? Równie dobrze ktoś mógłby powiedzieć, że dzisiejsi faceci to takie siusiaki, które nie potrafią nawet zrobić sobie kanapek, że o jakimś sensownym podrywie nie wspomnę...
Moim zdaniem masz problem z pewnością siebie i samoakceptacją - o czym świadczą Twoje poglądy trącające o stereotypy w kontekście rzekomego materializmu kobiet i przesadnego patrzenia na wygląd.
Zgodzę się, że te czynniki są istotne ale nie decydujące.
Wychodz z inicjatywą i nie bierz porażek tak do siebie - co nie znaczy, nie wyciagaj wniosków. 