Witajcie.
Zwracam się z prośbą o pomoc. Być może ktoś, kto patrzy obiektywnie, będzie w stanie racjonalnie ocenić tą sytuację, bo ja niestety nadal w jakimś stopniu patrzę przez pryzmat emocji.
Kilka miesięcy temu rozstałam się z kimś, z kim byłam 2 lata. Gdy się poznaliśmy, ja kończyłam studia licencjackie w Warszawie i potem przeprowadziłam się do rodziców, by nie żyć na odległość. Minusy tej sytuacji: - nie miałam pracy w moim rodzinnym mieście; - nie poszłam na studia magisterskie dzienne; - w Warszawie wynajmowałam kawalerkę za śmieszne pieniądze.
On skończył swoje studia, w międzyczasie rozpoczął magisterkę, dość szybko znalazł pracę, teraz zmienił ją na kolejną, lepiej płatną.
Ja przez 2 lata mieszkania w rodzinnym mieście podjęłam decyzję o rozpoczęciu prawa, niestety w trybie zaocznym, niemniej bardzo przykładam się do tych studiów, zwłaszcza mając podstawy z poprzedniego kierunku.
Jeśli chodzi o pracę, nie mogłam uzyskać nawet stażu, ani znaleźć jakiejkolwiek pracy, po roku zaczęłam pracować w dziale handlowym firmy, pomimo tego, że ze sprzedażą nie wiążę swojej przyszłości.
Po rozstaniu, wróciłam do Warszawy. Wynajęłam mieszkanie, znalazłam pracę, w której się sporo uczę (pracuję w dziale prawnym pewnej firmy). W tym momencie rozpoczynam formalności dotyczące otrzymania kredytu hipotecznego i planuję zakup mieszkania.
I tu powstaje problem. Ostatnio spotkałam się z byłym...Od słowa do słowa, on chce spróbować ponownie, zacząć od nowa (przyznaję, że wcześniej ja do tego dążyłam, a on mnie odtrącał). Istotną kwestią jest to, że powiedział, że on już nie będzie aż tak zaangażowany, tylko to wyłącznie JA mam się starać.
No i w tym momencie powstaje problem. On w naszym rodzinnym mieście ma własne mieszkanie, dobrze płatną pracę, kupuje samochód.
Ja w Warszawie - mam również dobrą pracę, planuję kupić mieszkanie, mam tu szansę na rozwój i oczywiście zrobienie aplikacji.
Jak to pogodzić, skoro nie mogę znów przeprowadzić się do miasta rodzinnego, nie mając pracy?!?!
On nie chce mieszkać w Warszawie.
Dodam, że nasz związek był bardzo burzliwy. Rozstania, powroty, kłamstwa... Teraz mielibyśmy zaczynać od nowa. Kocham tego człowieka i odkąd się z nim rozstałam, nie spotykałam się z nikim.
Przepraszam za chaotyczną wiadomość, wiem, że pod wpływem emocji nie brzmię jak prawie 25-latka.