Witam jestem pierwszy raz wypowiadam się na forum tak że proszę o wyrozumiałość. Mam 28 lat i zero doświadczenia z kobietami tzn nigdy się nie całowałem, nie trzymałem za rękę o stosunku już nie wspomnę. W ciągu tych 28 lat jedynie co doświadczyłem to z cztery miłości platoniczne i jeden jak to dzisiaj się określa frendzone , mam już tego wszystkiego serdecznie dość. Postanowiłem żyć samotnie unikać bliszych relacji z kobietami. Proszę o wypowiedzenie się osób które żyją samotnie z wyboru jak sobie radzą z tym wyborem. Jak zagasić w sobie tą potrzebę bliskości z kobietą bo co z tego że człowiek czegoś pragnie a nie potrafi tego zdobyć. Tak na koniec nie mam żadnych kompleksów z swoim wyglądem, moja samoocena jest na dość wysokim. Nie odczytujcie mnie jak jakiegoś desperata co mu w życiu nie udało i błaga o pomoc czemu mam tak zj***ne życie po prostu proszę o rade jak żyć w samotności.
Temat: Życie w samotności z wyboru. Proszę o radę