Mam 17 lat i od jakiegoś roku masturbuję się przy filmach porno. Czasami bywało tak, że nawet 3 razy dziennie. Teraz tylko po raz i czasami robię przerwy na kilka dni. Po każdym orgazmie jestem na siebie zła, że to robię i obiecuję sobie, że już nie będę, ale i tak nie wytrzymuję. Boję się, że to wpłynie na moje dalsze życie erotyczne. Co mam zrobić?
Nie demonizować masturbacji, bo to nic złego. Poznawać swoje ciało, sprawdzać jak reaguje na różny dotyk itd. uczyć się siebie, a przez to życie erotyczne z partnerem będzie łatwiejsze i bogatsze. Sama będziesz wiedziała co Ci sprawia przyjemność.
Niedemonizowanie masturbacji i pozbycie się wyrzutów sumienia z tego powodu pomoże Ci również w świadomym robieniu tego, nie kompulsywnym tak jak teraz, bo to drugie może prowadzić do uzależnienia i zachowań niekontrolowanych. Z przyjemności czerp świadomą przyjemność.
Masturbacja nie jest zła skoro masz takie potrzeby. 17 lat czy nawet 16 to już odpowiedni wiek do zabawy swoim ciałem.
masturbacja zła nie jest, ale porno już tak, wypacza wyobraźnię i wyobrażenia o seksie, zwłaszcza w takiej ilości i zwłaszcza u młodych osób. Tym bardziej, im bardziej jest ono realistyczne. Dość obszerne badania są na ten temat.
Ale sama masturbacja jest jak najbardziej ok i myślę, że w ten sposób lepiej poznajemy też siebie samemu wyobrażając sobie co nas podnieca, a nie propozycje filmików, które skrzywiają wtedy nurt wyobraźni.
Tak jak piszą powyżej, to nic złego, robi to większość ludzi na ziemi, nie daj sobie wmówić, że to jakieś dziwne, nieczyste czy złe.
Ale pamiętaj, że masturbacja może uzależniać. W czasie orgazmu następuje wyrzut takich związków do mózgu, które sprawiają mega przyjemność. Można się od nich uzależnić jak innych związków, takich jak kofeina czy nikotyna. Warto zdawać sobie też sprawę, czy masturbujesz się, bo to przyjemne, czy może dlatego, że w ten sposób opanowujesz nerwy, to twój sposób na rozluźnienie. To może trochę namieszać.
6 2016-11-21 01:15:42 Ostatnio edytowany przez Gary (2016-11-21 01:16:40)
Hej Młoda! Nie panikuj... Masturbuj się tak często jak tylko masz ochotę. NIE wpłynie to na twoje pożycie seksualne z mężem czy chłopakiem.
Mi też za młodu wmawiali, że to złe, że grzech, że trzeba się ograniczać, że nałóg. Guzik prawda... Pornole w końcu Ci się znudzą, zostaną fajne wspomnienia, uznasz że prawdziwy seks smakuje lepiej, będziesz miała neutralne podejście do pornografii.
Im więcej orgazmów tym lepiej.
Hej Młoda! Nie panikuj... Masturbuj się tak często jak tylko masz ochotę. NIE wpłynie to na twoje pożycie seksualne z mężem czy chłopakiem.
Mi też za młodu wmawiali, że to złe, że grzech, że trzeba się ograniczać, że nałóg. Guzik prawda... Pornole w końcu Ci się znudzą, zostaną fajne wspomnienia, uznasz że prawdziwy seks smakuje lepiej, będziesz miała neutralne podejście do pornografii.
Im więcej orgazmów tym lepiej.
Byłabym przy tym trochę ostrożna, bo to MOŻE uzależniać. Nie musi, nie każdego, nie zawsze, nie w każdej sytuacji, ale istnieje taka możliwość. Jak ktoś nie może zasnąć bez masturbacji tuż przed snem, to już jest coś nie tak.
Myśle że problem jest nie tyle z masturbacją co uzależnieniem od pornografii. Która wypacza postrzeganie świata. Widzi w niej aktorów hojnie obdarzonych i aktorki jak lalki. Pytanie czy w realnym życiu będzie potrafiła dostosować się do rzeczywistego porzycia. Czy już jej jakieś standardy w głowie dzięki porno się nie zrodziły.
jesli nie odczuwasz przymusu robienia tego kilka razy dziennie to luz, bez paniki. Masturbacja nie jest niczym zlym pod warunkiem, ze nie jest nalogiem. Bo wszystko, czego nie kontrolujesz a co kontroluje Ciebie, nie jest dobre. Podobnie z porno. Gary jak zwykle optymista skupiony na tu i teraz, ale gdyby to bylo takie proste i bezproblemowe, to wielu ludzi nie mialoby potem problemow a maja, czego dowodem jest to forum. Od porno mozna sie uzaleznic podobnie jak od masturbacji. Mozna w sieci poczytac alarmujace dane, ze jest to narastajacy problem, podobnie jak uzaleznienie od internetu. Dochodzi jeszcze przyzwyczajenie do okreslonych bodzcow, ktore potem przeszkadza w normalnym seksie. I nie dotyczy to tylko mlodych ludzi. Sa tu tez watki, gdzie ludzie sa w zwiazkach, nie uklada im sie w lozku, bo facet cichaczem woli trzepac sobie przy pornosach, bo do silnego uscisku swojej dloni przez lata sie przywyczail. Podobnie kobiety, nie mogace sie podniecic z facetem a same bez problemu osiagajace rozkosz. Tak wiec nie trywializowalabym problemu na zasadzie - to tylko masturbacja, nie moze ci zaszkodzic... Bo jak najbardziej moze. Albo, ze porno to niewinna zabawa i w koncu sie znudzi. Kolejny przyklad braku wyobrazni. Porno jest dla ludzi dojrzalych a przynajmniej byc powinno, ktorzy maja do tego odpowiedni dystans i wiedza, ze to fikcja czesto nie majaca wiele wspilnego z rzeczywistoscia. A niestety najczesciej ogladaja to dorastajace dzieciaki, zielone w tym temacie, ktore na fikcji ksztaltuja swoja seksualnosc i potem maja wypaczone spojrzenie na seks.
Tak wiec wszystko jest dla ludzi, masturbacja tez jak najbardziej, od niej tak naprawde wszyscy zaczynamy, odkrywajac swoje cialo. Nie czuj zlosci ani wyrzutow sumienia z tego powodu. Uwazam, ze na tym etapie nie masz powodow do niepokoju. Jesli bedziesz odczuwac zlosc do siebie i miec wyrzuty sumienia, ze to robisz, wydluzac w formie kary, czas wstrzemiezliwosci a nawet bedziesz probowac zwalczac potrzebe zrobienia sobie dobrze, to mozesz sobie zaszkodzic, bo stad juz niedaleka droga do masturbacji kompulsywnej. Po prostu nabawisz sie nerwicy.
jesli nie odczuwasz przymusu robienia tego kilka razy dziennie to luz, bez paniki. Masturbacja nie jest niczym zlym pod warunkiem, ze nie jest nalogiem. Bo wszystko, czego nie kontrolujesz a co kontroluje Ciebie, nie jest dobre. Podobnie z porno. Gary jak zwykle optymista skupiony na tu i teraz, ale gdyby to bylo takie proste i bezproblemowe, to wielu ludzi nie mialoby potem problemow a maja, czego dowodem jest to forum. Od porno mozna sie uzaleznic podobnie jak od masturbacji. Mozna w sieci poczytac alarmujace dane, ze jest to narastajacy problem, podobnie jak uzaleznienie od internetu. Dochodzi jeszcze przyzwyczajenie do okreslonych bodzcow, ktore potem przeszkadza w normalnym seksie. I nie dotyczy to tylko mlodych ludzi. Sa tu tez watki, gdzie ludzie sa w zwiazkach, nie uklada im sie w lozku, bo facet cichaczem woli trzepac sobie przy pornosach, bo do silnego uscisku swojej dloni przez lata sie przywyczail. Podobnie kobiety, nie mogace sie podniecic z facetem a same bez problemu osiagajace rozkosz. Tak wiec nie trywializowalabym problemu na zasadzie - to tylko masturbacja, nie moze ci zaszkodzic... Bo jak najbardziej moze. Albo, ze porno to niewinna zabawa i w koncu sie znudzi. Kolejny przyklad braku wyobrazni. Porno jest dla ludzi dojrzalych a przynajmniej byc powinno, ktorzy maja do tego odpowiedni dystans i wiedza, ze to fikcja czesto nie majaca wiele wspilnego z rzeczywistoscia. A niestety najczesciej ogladaja to dorastajace dzieciaki, zielone w tym temacie, ktore na fikcji ksztaltuja swoja seksualnosc i potem maja wypaczone spojrzenie na seks.
Tak wiec wszystko jest dla ludzi, masturbacja tez jak najbardziej, od niej tak naprawde wszyscy zaczynamy, odkrywajac swoje cialo. Nie czuj zlosci ani wyrzutow sumienia z tego powodu. Uwazam, ze na tym etapie nie masz powodow do niepokoju. Jesli bedziesz odczuwac zlosc do siebie i miec wyrzuty sumienia, ze to robisz, wydluzac w formie kary, czas wstrzemiezliwosci a nawet bedziesz probowac zwalczac potrzebe zrobienia sobie dobrze, to mozesz sobie zaszkodzic, bo stad juz niedaleka droga do masturbacji kompulsywnej. Po prostu nabawisz sie nerwicy.
Problem w tym że porno uodparnia na pewne bodzce. Im więcej oglądamy tym szukamy coraz to mocniejszych doznań. Dlatego moim zdaniem przez propagowanie pornografii i jej nadmierne rozpowszechnienie za jakiś czas będziemy mieć pokolenie dewiantów i parafili.
Revenn, pornografia była, jest i będzie, nie da się tego zmienić. Można probować nad tym jakoś panować i kontrolować, aby np. nie puszczano jej w tv w porze dobranocki, ale w internecie hulaj dusza. Ludzie dojrzali emocjonalnie raczej nie mają problemu z porno. Wiedzą, jak to funkcjonuje, nie czyni to spustoszenia w ich emocjach ani psychice, nawet gdy natkną się na brutalne obrazy. Poza tym nie oglądają ciągle, ale od czasu do czasu. Dorastajace dzieciaki rzucają się jak szczerbaty na suchary, tak ich to jara, ale większosć nie jest dość dojrzała i odporna emocjonalnie na takie – często mega wulgarne i brutalne treści – bo takie jest dzisiejsze porno – niejako odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku, czyli wciąż szukających mocniejszych wrażeń klientów, branża więc się prześciga w dostarczaniu im coraz bardziej ekstremalnych wrażeń. Bo powiedzmy sobie szczerze, gdyby dzieciarnia oglądała niewinne i ładne soft porno, na którym mogłaby podpatrzeć jak wyglada seks, to nie byłoby problemu. Ale najczęściej ogląda mało wyszukane obleśne hardcorowe rżnięcie, gdzie sperma się laskom uszami wylewa a one wciągają ją nosem... Choć może ktoś powie, że to wcale nie jest hardcorowe ale nie czepiajmy się szczegółów, wiadomo, o co chodzi...
Stąd częste oglądanie takich rzeczy może prowadzić do ukształtowania się niekorzystnych dla szczypiorów emocji, postaw oraz zachowań o czym wspomniałam w poprzednim poście. Wzrasta więc prawdopodobieństwo, że z takiego delikwenta może wykluć się jakiś dewiant czy inny świr...
Na koniec dodam, że skala problemu małoletnich sprawców przemocy seksualnej rośnie, więc chyba jest nad czym pomyśleć.