Witam, wiem że jestem młodą osobą (mam 18 lat) i możecie nie traktować mnie poważnie ale mam problem z moim chłopakiem. Parą jesteśmy zaledwie niecałe pół roku. Widzimy się raz w tygodniu bo mieszkamy kawałek od siebie. Jest rok starszy ode mnie. Dosyć często się klocimy co moim zdaniem spowodowane jest tym że nie widzimy się zbyt często a kontakt telefoniczny czy nawet przez internet mamy średni bo on całymi wieczorami do 3 w nocy gra i zajęty jest tym i kolegami. Ostatnio chciał zerwać po imprezie na której byliśmy bo stwierdził że go olewałam i chamsko się do niego zwracałam. Faktycznie było tak ale to dlatego że mnie wkurzył a byłam też zmęczona. Wkurzył mnie np tym że nie zapytał się nawet mnie o której wracamy tylko kumpli z którymi byliśmy, za wstęp płaciłam sama, za picie dla siebie i dla mnie wziął ode mnie pieniądze a jak jego kolega mi je oddał to się zaczął z nim kłócić i w końcu sam wziął te pieniądze, poza tym jego koledzy którzy tam byli traktowali mnie jak powietrze nawet się przedstawić nie umieli a ja tam nikogo nie znałam więc zajęłam się sobą i to był powód do rozstania jednak zmienił zdanie, nie raz było tak że mówił że nie widzi sensu tego związku, przeszkadza mu wiele rzeczy które robię i podjęłam się rezygnacji z nich, on miał ograniczyć granie żeby mieć chociaż chwilę na pogadanie czy cokolwiek to nie potrafił. Nie żebym była materialistką ale nie mieści mi się w głowie to żebym ja musiała jeszcze stawiać na imprezie chłopakowi, żebym musiała płacić za niego w kinie bo tak też było stwierdził że potem mi odda za swój bilet i nie oddał, raz w pierwszym miesiącu związku dostałam od niego dwie róże, i jak wyszłam ze szpitala to jak przyjechał to przywiózł mi małą pluszową żabę, nie raz słyszałam że możemy gdzieś jechać jak dam mu na paliwo, rozumiem nir ma stałej pracy ale ja też a jakoś potrafię mu kupowac prezenty itp, był w pracy w Niemczech i przywiózł mi dwie butelki mojego ulubionego picia a ja przywiozłam bardzo drogi prezent jak byłam tylko w wakacje na tydzień u rodzin, moi rodzice go zabrali w góry za wszystko płacili on nawet głupiego piwa chociażby sobie kupić nie umiał zaczyna to być troszkę męczące. Pewnie będzie mnóstwo negatywnych opinii na mój temat ale może znajdzie się ktoś kto jednak pomoże.
Dodam jeszcze że zdarzyło się już ze powiedział że nigdy nie będzie kochał tak jak wcześniejszą, że z tamtą było lepiej, że jego uczucia do mnie się zmieniły jak zaczal zauważać wady, raz od niego usłyszałam że ładnie wyglądam w ciągu całej znajomości za to powiedział że można się mnie przestraszyć jak mam mokre włosy